Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Gość nckfk
Gdzies tam wyczytalam dobranoc :). Ponad to widze masz inne odpowiedzi co do jednej kwestii,zaleznie od osoby,z ktora piszesz. No coz,nie zablokujesz go i dobrze to wiesz. Zdechniesz z ciekawosci,bez zagladania w jego konto. I z nadzieja,ze moze napisze do ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po wczorajszym wygadaniu się, czuję się dziś znacznie lepiej :) ale podtrzymuje wczorajsza wersje o zablokowaniu go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie wcale nie lepiej... :/ Dziś znowu tam jakieś małe zamieszanie, ktoś maluje ściany... To może oznaczać, że już go tutaj nie będzie...cholera jasna, wiem, że tak byłoby lepiej, ale gdzieś w środku chce go widzieć...mam dość :( Jeżeli jeszcze któraś ma dylemat czy pakować się w podobny układ- uciekać! To się tylko tak wydaje, że przechodzi...owszem, może na chwilę tylko po to, żeby zaraz wrócić ze zdwojoną siłą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo... cenę się płaci wysoką!!! UCIEKAĆ :P Ty Kinga tez zapomnij o wiośnie. W tym roku wiosny dla Ciebie nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przydałoby się ją przespać... Zresztą, jeżeli nie przyjedzie, to dopiero będzie wiosna- Wszystko zacznę od początku, już bez niego. Będę trzeźwieć powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braterstwo broni
pocieszę Cię, Kinia: to co obecnie przeżywasz, to zwykłe chemiczne uzależnienie od kontaktów z tym człowiekiem. Zwykła fizjologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braterstwo broni
Będzie coraz słabsze, a z czasem zupełnie przejdzie. Ale kilka miesięcy się pomęczysz. Potem już pójdzie z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam plan utrzeć mu nosa, nie dać się... Tylko właśnie, dlaczego teraz, kiedy pojawiły się myśli, że może jednak nie przyjedzie tak to przeżywam? :/ Dlaczego chcę go chociaż widywać..? Przecież od takiego czegoś tylko jeden krok, żeby się ugiąć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ugniesz się jak będziesz go widywała. Chyba będzie to wymagało naprawde dużo samozaparcia z Twojej strony, no bo chyba pracy nie zmienisz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już tam nie pracuje... Ewentualnie w wakacje. Ale ja tu mieszkam...mam okna na jego okna, widzę wszystko...a w domu się przecież nie zabarykaduje. Też będę wychodziła, nie ma siły, żebym go nie spotkała wtedy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale moze będziesz wtedy w innej pracy i będziecie się mijać, więc moze to Was uchroni przed spotkaniem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli już tutaj nie będzie mieszkał a jedynie dojeżdżał na dzień do pracy to jest taka szansa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czy inaczej spotkanie z nim będzie katastrofą i zawalisz to co budowałaś przez zime :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braterstwo broni
Kinia, masz przejebane z tym widokiem na okno jego apartamentu. Możesz całe dnie wypatrywać gały w to okno. Szkoda życia. Nie ma możliwości się gdzieś przenieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak to wyglądało w wakacje... wracałam z pracy i watrywałam gały w okno, żeby mi pomachał chociaż...DRAMAT...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braterstwo broni
Ucieczka z miejsca przestępstwa bardzo by pomogła. Ja zmieniłam pracę gdy już nie mogłam wytrzymać obecności kogoś w kim sie zauroczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja z pracą jest już rozwiązana, bo tam nie pracuje... Boję się, że jak będzie, będę podświadomie dążyć do spotkania...nie mówie, że w TYM celu, ale zobaczyć go, pogadać...Boję się, że zabraknie mi siły i oleju w głowie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smieszne jestescie raz jedna, raz druga popada w stan "nie odpowiadam za swoje decyzje i nie mam wplywu na swoje dzialania" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie to zrobiłam... zablokowałam Go :'( Trzymajcie ksciuki, żebym przypadkiem jutro nie odblokowała :P Oczyiście nie byłabym soba gdybym nie napisała "pożegnalnej" mowy do niego :P Ale jest zablokowany i kropka. dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo! "pożegnalnej mowy" hahaha! Tylko się teraz przypadkiem nie zastanawiaj co by odpisał...i czy by odpisał, bo go odblokujesz :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś dziwnie, że jest zablokowany i nie mam względu z mojego konta do niego, ale tak jest lepiej, na razie mnie to nie meczy, nie ciekawi. Widziecie, jak sie chce, to można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No można...tylko obyś w tym wytrwała :P Ja patrzę w jego okna, odsunięte rolety, wieczorami świeci się światło...chyba wprowadził sie ktoś inny... chyba to koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może juz się nie zjawi, ale pomysl co by było jakby wrócił, znowu spotkania, romans, wszystko od nowa... znowu te mydlenie oczu... Ja się cieszę, że zablokowałam- niby to nic takiego- ale sądzę, że mimo tych głupot które narobiłam, co mu wypisywałam to w końcu pokazałam ze miarka sie przebrała i ze tez potrafie powiedzieć NIE. Nie wiem, może tylko ja tak sądzę... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie..gdyby wrócił- byłoby znowu ciężko. I zapewne wróci, ale już raczej nie będzie tutaj mieszkał. Spotkania w przelocie pewnie będą, oby tylko w przelocie, ale to już zależy ode mnie i od mojej silnej woli...muszę być asertywna, dla własnego spokoju. Jak na złość ostatnio dużo o nim myślę, tęsknię... Płacę za swoją głupotę :/ Chyba podświadomie czuję, że niedługo wiosna, że wróci.. Przerąbane :/ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, gorzej i tak nie może być, więc będzie tylko lepiej :-) a jutro mój ulubiony dzień. Hura! Walentynki :P :) W zeszłym roku wysłałam "mojemu" cukierki na Walentynki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też ulubiony :p Chętnie bym swojemu pożyczyła cudnych Walentynek z żonką :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×