Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmmmmmmm........

ILE ZARABIACIE I N AJAKICH STANOWISKACH????

Polecane posty

Ja też zaliczam się do biednych, mamy ok 5 tys razem, czasem jak jest nagroda czy premia to więcej ale jest to mało przy dzisiejszych opłatach, cenach itd, i wiem, że większość to ludzie jak ja lub tacy co mają jeszcze mniej dlatego moje pytanie skąd na kafe tylu bogaczy z domami, jachtami i samochodami...Wielu kupuje wózki za 6 tys a dla mnie to cały miesięczny dochód a i jeszcze by zabrakło:) A i żeby nie było oboje jesteśmy po studiach...wiem, że w innym kraju na tych samych stanowiskach mielibyśmy wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem nauczycielką
Autorko, ale tam nie chodzi o samo jedzenie. O jedzenie i wszystkie inne potrzeby poza opłatami. Sama mam dwójkę dzieci, w tym niemowlę. Jedne z najtańszych pieluch, które kupuję - dada to 28 złotych za paczkę. Probiotyk Biogaja na trzy tygodnie dla jednego dziecka to 36 złotych, mleko modyfikowane Bebilon to wydatek ponad 40 złotych za jedno opakowanie, które oczywiście na miesiąc nie wystarcza. Ja też uważam, że bardzo trudno wyżyć za 1000 złotych mając dwoje dzieci. M. in. po to pracuję na dwóch posadach, nie dla hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość philomena3
Służba zdrowia i marne zarobki buchacha buchacha .... Lekarze -elita, małżeństwa lekarskie w okolicy maja po kilkadziesiąt tysięcy pln na miesiąc. Daje to rocznie gigantyczne przychody . Pielęgniarki .Mogą mieć i po 3000 na legalu .A dowody wdzięczności a "pomoc dodatkowa "? W dużym mieście położna dostaje z 2500 podstawy plus 600 na lewo od każdej "prywatnej " pacjentki. Pomyślcie że ma takich z 6 .A jak z 10 miesięcznie ? No policzyć proszę !. Może np. rejestratorki dostają ochłapy to samo laborantki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem nauczycielką
Ja również jestem z tych biednych i to jest prawda. Nie przymieram głodem, więc nie jestem w skrajnej nędzy, ale kupuję w outletach, szukam okazji, promocji, myślę, jak dorobić, co zrobić, żeby polepszyć nasze zarobki, żeby dzieci miały co najlepsze, żeby mogły chodzić na wszelkie zajęcia na jakie zechcą. Razem mamy 6900 miesięcznie, mamy spore opłaty (kredyt) i wcale nie ma kokosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodzę się, że przy małym dziecku dochodzą pampersy, kosmetyki specjalistyczne, mleko,kaszki itd... Nam starcza spokojnie jeśli nie ma dodatkowych wydatków, jak awaria w samochodzie albo dentysta itp Nikt nie pisał, że lekarze mają mało, lekarze mają bardzo dobre zarobki ( mówię o specjalistach) a pielęgniarki to zależy od przychodni, szpitala i miasta...pamiętacie kilka lat temu strajki głodowe pielęgniarek bo pensje były naprawdę minimalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfredder
2300 na ręke - informatyk, starszy specjalista, administrator - BUDZĘTÓWKA żona 1600 na ręke, referent BUDŻETÓWKA 2 dzieci, kredyt hipoteczny.... NIE POLECAM BO TO NIE ŻYCIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyrardowianka
Ja zamiast Dady proponuję Toujours z Lidla-są o niebo lepsze. U nas po opłatach 500zł mieszkanie i woda, 100 światło, 60 gaz, 110.90 internet, 60 telefony, 700-800rata w zależności od kursu, 600 żłobek też wiele nie zostaje,ale staram się na życie (jedzenie,chemia,ubrania)nie wydawać więcej jak 1500zł. I mimo wszystko nawet jakieś tam oszczędności mamy :) A wędliny i mięso w marcpolu z sokołowa kupuję, warzywa i owoce na rynku, ciuchy w pepco,textilmarkecie i ewentualnie w ciucholandach texland i szóstka centrum odzieży używanej. Chemię w Biedronce, kosmetyki w Rossmanie i Heba. W innych marketach (a jest ich u nas chyba 11)kupuję różne drobiazgi. Czasem chodzę do H&M, Esotiq, top secret i paru innych sieciowek i jak trafię coś ładnego w promocji ciuchy czy bielizna to kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem nauczycielką
Co do lekarzy to tak naprawdę najlepiej zarabiają stomatolodzy i ginekolodzy, ale żeby świetnie zarabiać muszą zainwestować w gabinet naprawdę duże kwoty. Poza tym pracują po kilkanaście godzin na dobę, żeby interes się kręcił. Jeszcze z innej strony... jeśli ktoś uważa, że tak łatwo być dobrym w zawodzie lekarza to przecież nikt nikomu nie zabrania studiować medycyny...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycielki
ja rowniez podawalam dziecku biogaje.ale jak skonczył 5miesiecy lekrka polecila nam diclofar30 w kapsulkach(dosypuje sie je do mleka).wystarcza na dluzej niz biogaja.a pampersy kupuje tylo oryginalne,ale na promocji w tych wielkich pudlach(w moim przypadku 112szt.rozm.4 w careffour za 79,99zł) hm ja nie uwazam sie za biedna.maz zarabia 5,5 tys,ja 2500zł+dodatkowo mamy 1000zł na czysto od lokatorów z wynajmu kawalerki.w sumie na nic nam nie brakuje,ale kredyt na drugie mieszkanie i oplaty troche jednak nas obciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nauczyciele zawsze narzekali taka ich "tradycja". Wolne weekendy, święta, ferie, wakacje, rekolekcje jak są albo inne egzaminy, urlopy, 18 godzin w tygodniu pracują. Ale żeby też napisać coś na ich obronę ciężko jest teraz się przebić bo bardzo dużo jest nauczycieli na rynku pracy a mało miejsc pracy. ja jestem nauczycielka i nie narzekam, nie mam roszczeniowego podejscia rowniez, ciesze sie, ze mam prace, zarabiam ok 2000 zl brutto (1430 do reki), plus jakas stowka za nadgodziny. 18 h tygodniowo to bzdura, juz jest 20;) a poza tym do tego dochodza imprezy w dni nieszkolne (jak np. sprzatanie swiata w sobote itp), wiec to tak nie do konca, do tego opieka nad dziecmi podczas wycieczek (to nie jest tak, ze jedziemy na ktore chcemy, czesto nas sie przymusza po prostu do bycia opiekunem, bo nie ma innego chetnego;) tak naprawde mimo tych swiat itp praca nauczyciela trwa caly rok, bo jest sporo roboty papierkowej o ktoej sie mowi i o ktorej mamy pojecie my pracujacy w zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalka z dwójką dzieci
Ja - renowacja starych mebli, to teść mnie do tego namówił, oddał mi swój warsztat, niektórych klientów, służy radą i pomocą - taki dobry duszek. I najważniejsze uczy mnie jak do konkretnego mebla podejść, dzięki niemu prosperuje, bo gdyby nie on... marnie byłoby. Mąż - stolarstwo, nie bardzo się na tym znam, ale jak jakąś część trzeba dorobić - współpracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f-luoryt
6900 i bieda ?! Netto ? Na ile osób ? Na powiedzmy 3 czyli 2 dorosłych i dziecko to jak na polski real godziwe dochody .No może wawka zniekształca obraz ale jak poza to kobieto jesteś niezgorzej sytuowana. Masy ludzi w kraju mają na 4 osoby(2+2) koło 4000-4500 pln.I nie są to same doły. A Żyrardowianka mnie wyręczyła w kolejnym poście .Tyle że psorek Balcerek zapomniał że on sam się do tego stanu wielce przyczynił. Tzw. kapitalizm latynoamerykański lub rosyjski. Czyli coraz bardziej jak u nas. Wąska grupa obłędnie bogatych (o mrocznej w większości drodze dojścia do fortuny)plus masy biedoty wegetującej bez szans na nic . Schemat społeczny już nawet nie piramidy. Zanik klasy średniej jest niebezpieczny nawet politycznie .ZAWSZE jest to oznaka choroby kraju. To że są bogaci -byle w miarę uczciwi to o.k. Problem że zaraz za ich plecami jest próżnia. I to że bogactwo jest powielane i replikowane w wąskiej prawie zamkniętej klasie społecznej. Słynne już familie prawnicze to ekstrakt tej patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahahahahahaha
No nie no zapracowana pani nauczycielka :P Raz do roku sprzatanie swiata i raz do roku wycieczka i AZ 20 godzin tygodniowo. I napewno cale ferie i wakacje i inne dlugie weekendy i rekolekcje ,nic nie robisz tylko papiery szkolne. Takie wkrety dzieciom nie starym babom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuje w kancelarii radcowskiej od 5 lat, koncze aplikacje i zarabiam roznie, bo nie jestem na etacie, tylko na umowie zlecenia i zarobki miesieczne roznia sie w zaleznosci od tego, ile mam zleconych spraw - czasami mam miesiecznie 1000 zl, a czasem i 8-10 tys. Dlatego musze uwazac, zeby w lepszym miesiacu nie szalec za bardzo i odlozyc na czarniejszy okres. Ale przez to, ze mam nienormowany czas pracy pracuje rowniez w weekendy wieczorami i noca, jak mnie jakis termin goni. Na razie pracuje dla kogos, ale w przyszlym roku zaczynam dzialac na wlasny rachunek. Plusem jest to, ze moge pracowac w domu. Ale cacy czas musze sie tez uczyc i to zajmuje wiekszosc czasu, wiec dopoki nie skoncze edukacji, mam mega niedobory snu:P A w mojej rodzinie mam do czynienia z roznymi zawodami - od sprzataczki po lekarza i prezesa duzej spolki wiec wiem, jakie sa plusy i minusy wielu zawodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znowu muszę się zgodzić z fluorytem...Firmy - te przeciętne, małe padają jak muchy, olbrzymie korporacje zostaną. Nawet tego lata tyle małych biur podróży upadło...I dlatego ta różnica będzie się pogłębiać. W dodatku NIKT nie ma 100% pewności czy jutro będzie pracował, czy firma za tydzien jeszcze będzie istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halu haluuu
ja praca biurowa w małej firmie 1400 zł netto maż operator maszyny w dużej firmie 1800 netto W moim regionie to normalne zarobki .wielu mich znajomych pracuje za najniższą krajowa. Mamy jedno dziecko i na więcej pewnie sobie nie pozwolimy tym bardziej ze ja od nowego roku będę bez pracy bo firma zostaje zamknięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuje w kancelarii radcowskiej od 5 lat, koncze aplikacje i zarabiam roznie, bo nie jestem na etacie, tylko na umowie zlecenia i zarobki miesieczne roznia sie w zaleznosci od tego, ile mam zleconych spraw - czasami mam miesiecznie 1000 zl, a czasem i 8-10 tys. Dlatego musze uwazac, zeby w lepszym miesiacu nie szalec za bardzo i odlozyc na czarniejszy okres. Ale przez to, ze mam nienormowany czas pracy pracuje rowniez w weekendy wieczorami i noca, jak mnie jakis termin goni. Na razie pracuje dla kogos, ale w przyszlym roku zaczynam dzialac na wlasny rachunek. Plusem jest to, ze moge pracowac w domu. Ale cacy czas musze sie tez uczyc i to zajmuje wiekszosc czasu, wiec dopoki nie skoncze edukacji, mam mega niedobory snu:P A w mojej rodzinie mam do czynienia z roznymi zawodami - od sprzataczki po lekarza i prezesa duzej spolki wiec wiem, jakie sa plusy i minusy wielu zawodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do f-luoryt
wiem ze wpis wyzej nie byl do mnie,ale prawde powiedziawszy te 6900zł to nie ejst duo jak na wawe.policz rate kredytu,oplaty to wyjdzie lwia czesc poborów...jak czytam,ze ludzie maja po 500-700zł rat kredytu,to tez brzmi to dla mnie jak sen.bo tyle to ja place samego czynszu.a gdzie inne oplaty?jak wyzej napisalam nie narzekam na swoja sytuacje materialna,bo na nic nam nie brakuje i byle czego nie jemy,ale ubrania kupuje na wyprzedazach(jak jest potrzeba to kupuje w egularnej cenie)pampersy tylko na promocji.kosmetyki dla dziecka(ze skaza bialkowa)zamawiam z internetowej apteki,lub kupuje jak sa na promocji w mojej aptece. na nic nam ie brakuje,wiec nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem nauczycielką
Dzięki za info o Diklofor30. My stosowaliśmy też Lacidofil, też jest ok. F-luoryt nas jest czwórka. Ja mam świadomość, że są ludzie biedniejsi ode mnie. Niemniej za "niebiedną" uważałabym się, gdybym np. mogła sobie pozwolić na to, by ubrania po dzieciach oddawać innym i wiele innych. Nie mówię, że żyję w nędzy, bo tak nie jest. Najważniejsze, że jak któreś z nas potrzebuje pilnie lekarza to mam możliwość pójść prywatnie, a nie np. za 8 miesięcy na NFZ, albo wcale... No ale klasą średnią nie jestem. Notabene spostrzeżenia o kapitalizmie latynoamerykańskim zaadoptowanym na grunt naszego kraju to prawda niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buahahahahahahahaha No nie no zapracowana pani nauczycielka Raz do roku sprzatanie swiata i raz do roku wycieczka i AZ 20 godzin tygodniowo. I napewno cale ferie i wakacje i inne dlugie weekendy i rekolekcje ,nic nie robisz tylko papiery szkolne. Takie wkrety dzieciom nie starym babom. podalam przyklad :) w rekolekcje tez dziecmi sie idioto musi ktos opiekowac. dlugie weekendy? w majowy siedzialam na maturach kiedy inni sobie odpoczywali na wyjazdach. za darmo siedzialma;] nie mowie ze jestem tak strasznie zapracowana, tylko wkurza mnie jak ktos pisze ze narzekamy ja nie narzekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haluu haluuu współczuję, ja straciłam pracę 2 lata temu jak firma padła, a zarabiałam całkiem nieźle ( prawie tyle co mąż) Szukałam pracy kilka miesięcy i niestety znalazłam tylko z połowę mniejszymi zarobkami i cieżko się było przestawić. Już co tygodniowe wyjścia do kina trzeba było odłożyć, jedne wakacje też byliśmy w domu ( bo obecną pracę podjęłam w sierpniu a wcześniej nie pracowałam więc tylko na weekend nad morze skoczyliśmy) więc wiem jak to jest jak nagle jedna osoba straci pracę i zdaje sobie sprawę że w każdej chwili to się może zdarzyć,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem nauczycielką
Dzięki za info o Diklofor30. My stosowaliśmy też Lacidofil, też jest ok. F-luoryt nas jest czwórka. Ja mam świadomość, że są ludzie biedniejsi ode mnie. Niemniej za "niebiedną" uważałabym się, gdybym np. mogła sobie pozwolić na to, by ubrania po dzieciach oddawać innym i wiele innych. Nie mówię, że żyję w nędzy, bo tak nie jest. Najważniejsze, że jak któreś z nas potrzebuje pilnie lekarza to mam możliwość pójść prywatnie, a nie np. za 8 miesięcy na NFZ, albo wcale... No ale klasą średnią nie jestem. Notabene spostrzeżenia o kapitalizmie latynoamerykańskim zaadoptowanym na grunt naszego kraju to prawda niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f-luoryt
Co do lekarzy .Tajemnicą poliszynela były nabory na te studia przed wprowadzeniem nowej matury. Wiadomo że latorośle medyków(tych z górnej półki) i ogólnie ludzi sytuowanych ,a dawniej bonzów z PZPR , miały jakoś dziwnie łatwiej w dostaniu się na te studia. Jakoś to nie znikło. Z przekazu znamy nabór na utworzoną parę lat temu płatną medycynę na pewnym UMedzie .Starczyło do zakwalifikowania znacznie mniej punktów niż przy normalnym trybie...Więc o równości szans proszę nie pieprzyć .Decyduje status materialny rodziny.....a nie tylko predyspozycje. Dodajmy że w owej płatnej grupie była olbrzymia vs.ogółu zdających ,nadreprezentacja potomstwa lekarzy. W taki sposób dochodzi się do przyszłej zamożności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I boli fakt, że na naszych stanowiskach pracując w Irlandii, czy Anglii czy jeszcze gdzieś zarabialibyśmy o wiele więcej i na super wakacje byłoby nas stać - bo mam znajomych w innych krajach i wiem ile zarabiają na najzwyklejszych stanowiskach. Myślę, że dotyczy to każdego zawodu w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyrardowianka
No tak samo się przysłużył jak i wszyscy którzy w okresie przemian dokładali swoje 5groszy do tego co teraz mamy. Poszukajcie sobie informacji o moim mieście. Zakłady lniarskie były słynne na całą europę,były szanowane na całym świecie. A teraz są tam lofty i galerie handlowe :( odradza się w mini wersji stara przędzalnia- są dwa sklepy w Warszawie i u nas sklep Wokulskiego. I co lepsze mamy 3 wyższe uczelnie-w tym studia Wajdy,ale w mieście pełno biedy. Są piękne chodniki, deptak,fontanny,park,imprezy kulturalne np. miasto gwiazd-na które łoży miasto-a np na becikowe dodatkowe od prezydenta miasta kasy nie ma :( kiepsko też z pracą-co prawda pojawienie się kilku galerii i wielu marketów poprawiło sytuację ale kompletny brak przemysłu-bo rukki za jakiś wielki przemysł nie można uznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam zagranica, jeszcze studiuje a juz zarabiam w przeliczeniu na PLN 12.5tys zlotych. planowalam powrot do Polski ale czytajac wasze wypowiedzi zastanowie sie nad tym chyba ze 100x :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki...
Że mnie niby nie stać na dzieci?:) A to są w ogóle jakieś widełka cenowe w przeliczeniu na 1 pożeracza chleba lub mleka?:) To prawda, że gdybym miała przeżyć za 1400 zł/m-c i tak przez cały rok to bym dała radę(obiady jemy codziennie, ale gdy czasami nie chce nam się pojechać do sklepu do potrafię zrobić coś z niczego), no ale cieszę się, że wpada nam jeszcze do budżetu jakiś grosz np. co 2 lub 3 miesiące w wysokości dodatkowej wypłaty. Nie oszczędzam na dzieciach, niestety mój mały może nosić tylko Pampersy (inne tańsze odpowiedniki go uczulają, odparzają albo przeciekają jak np. Huggisy), ale nie ukrywam, że żyjemy na dobrym poziomie, jeżeli chodzi o stopę życiową, ale ciężko na to pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyrardowianka
Ale ja wymieniłam wszystkie podstawowe nasze opłaty,więc nie rozumiem o co chodzi z tym snem 700zł kredytu? Nie jest to mało. Kredyt na 20lat na mieszkanie. Zdążyliśmy w ostatniej chwili i kupiliśmy za 140tysięcy,teraz takie są po 220 tysięcy co najmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dla mnie
rata w wysokosci 700zł jest dla mnie nierealnym snem:)ccialabym tyle placic :)jak napisalam,tyle to ja mam czynszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f-luoryt
Nie twierdzę że 6900 w WWA to jakieś kokosy.Tym bardziej na 4 osoby. Ot tyle by żyć .Ale już 100klm od stolicy to już co innego... Naprawdę . Jak ktoś nie należy do grup wymienionych w moich postach powyżej albo nie jest bogatym chłopem czy wręcz tzw "latyfundystą"( to kolejne ciekawe grupy) to przy takich dochodach cieszy się .... bo obok ludzie zapieprzają w nienormowanym-realnie- czasie pracy za 2000 netto. Co do nauczycieli .Ostatnio robi się z tego kolejna patologia .Tam też już etaty "dla swoich" .Normalny starający się o pracę nie ma realnie szans Etaty są chomikowane i rozdzielane w kręgu wtajemniczonych .Nawet już w sporych miastach .Na prowincji to już standard. Dyrektorzy mają stosy aplikacji. Wyjątki to może angliści z doświadczniem i informatycy po czymś lepszym niż szkółka w koziej woli. Z relacji wiewiórek wiemy że jedyny legalny nabór na etat w okolicy dotyczył poza tymi wymienionymi fizyka-potrzebowowało takiego na gwałt dobre LO. A czemu ? Przywileje kuszą ..a praca na wyższych stopniach awansu nie jest, może poza metropoliami gdzie są inne proporcje aż tak słabo płatna. No i pewna stabilność dziś bezcenna, mimo nawet niszczącego kraj niżu demograficznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×