Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepozbierana_ana

Poszłam w sobotę na wesele przyjaciela, który

Polecane posty

Gość niepozbierana_ana

poprosił mnie, bym była jego świadkiem, drugim był jego najlepszy kolega. Nie znaliśmy się, ale od początku się polubiliśmy i dobrze dogadywaliśmy, śmiałam się do niego przez pół mszy. Na przyjęciu od pewnego momentu nie odstępował mnie na krok, jest przezabawny, świetnie się przy nim bawiłam. Spalśmy w domu młodej, pół nocy przesiedzieliśmy gadając w czwórkę, w międzyczasie powiedział panu młodemu przy wszystkich "lubię ją, ona mnie chyba jednak też, bo trochę ze mną flirtowała i śmieje się ze wszystkich moich żartów". Wracaliśmy razem, na koniec mi powiedział "w tak miłym towarzystwie podróż zleciała nie wiadomo kiedy" i poszedł. Cholera, jak ja za nim tęsknię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Głupie to, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syla maj a
jeżeli ci sie podoba zapytaj kolegę o jego numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Mam jego numer, on mój też, wziął sobie od mojego przyjaciela przed weselem i w trakcie już się kontaktowaliśmy. Po zaprosiliśmy się na serwisie społecznościowym (wiem, dziecinada :D) i tyle. Nie wiem, głupio mi, ale jednak tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syla maj a
to nie wiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalili tralalalala
fajnie zakochałaś się troszkę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalili tralalalala
pisz jak to się rozwijać będzie bo na pewno będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Nie wiem, czego ja chcę tutaj, nawet nie wiem, po co założyłam ten temat... Mam 25 lat, spotykam się z kimś (tylko i aż), a tu nagle taka historia... Dziś odpaliłam w necie jakiś filmik z nim, z racji wykonywanego zawodu jest ich trochę (nie, nie tańczy w klubie :D), ryczę i tęsknię. Przecież to chore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalili tralalalala
to rycz czasami trzeba :) zawsze możesz zaproponować przyjacielowi spotkanie w waszej czwórce :) jakaś impreza czy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalili tralalalala
odzywał się na tel ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Mój, nasz przyjaciel chyba sam niuchał wątek, bo w niedzielę rano pyta "Wy to chyba moglibyście być razem, co?", tamten się tylko uśmiechnął, a ja popatrzyłam na przyjaciela lekceważąco, ale pomyślałam sobie "oj tak". Poszliśmy razem do kościoła, to wciąż mnie rozśmieszał, niby przypadkiem pogłaskał po głowie, popchnął, szturchnął. Takie jakby końskie zaloty. I po co mi tam było jechać? Trzeba było na dupie w domu siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Dlaczego nie byłaś ze swoim partnerem na tym weselu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Ja napisałam pierwsza (tak, wiem...), wymieniliśmy 3 smsy na konkretny temat i tyle. Ale nie czekam, czy napisze, bo w sumie co miałby napisać? "Cześć, co słychać?", wiem, że to głupie równie mocno, jak ja to wiem. Mieszkamy 130 km od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
To nie jest mój partner, spotykamy się od jakiegoś czasu, nie wyszło to poza luźne randki i od jakiegoś czasu jest dziwnie... Nie zaskoczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ortorri
"Trzeba było na dupie w domu siedzieć." + "spotykam się z kimś" = nie spotykaj się z nim, bo go tylko skrzywdzisz, ponieważ widać, że on nie jest dla Ciebie - mówię o tym obecnym, a nie weselnym. Weź trochę odpowiedzialności na siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
No to jaki masz problem? Opowieść jak z bajki, taka romantyczna :) A może Ty mu napiszesz po prostu "czesc co słychać?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalili tralalalala
no i co że 130 km ja też z moim chłopakiem tyle mieszakliśmy od siebie po pół roku pomógł mi znaleźć mieszaknie w wawie tzn pokój i poszłam tam na studia znalazłam pracę potem zamieszkalismy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Nie, nie napiszę. Ileż można. Mam w dupie te podchody typu "nie napiszę pierwsza", "jak mu zależy to sam się odezwie". Ale po prostu nie mam ochoty do niego pisać. Chciałabym się do niego przytulić i wyryczeć w ramię, ale nie mogę, więc poryczę w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalili tralalalala
idę spać do jutra :) a swoją drogą też byłam w sobotę na weselu i było super :D odzywaj się co i jak u Ceibie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
A nie możesz mu napisać czegoś miłego typu "fajnie się z Tobą bawiłam, musimy to powtórzyć"? No przykro mi, miłość to gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w czym dylemat? z tamtym ci nie idzie..... ten cie nurtuje..tesknisz wrecz..i jesli on jest wolnego stanu moze byc cos na rzeczy miedzy wami. moze...ale najpierw sie zastanow nad tym czy warto konczyc jedno.. nie mozna byc z kims a myslec o kims innym..krzywdzisz i jego i siebie. poza tym...taka kolej rzeczy-cos nie gra-trzeba uciac-no chyba ze to tylko chwilowe uniesienie u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Znam siebie, chwilowe to tak nie trzymają. Z tym, z którym obecnie się spotykam, byłam nim zachwycona do 2go spotkania, potem raz w górę, raz w dół, odpowiada mi fizycznie, ale osobowość zupełnie inna. Z "weselnym", tak go roboczo nazwijmy, osobowość jest URZEKAJĄCA, więc fizyczność mam w nosie. Trochę nie mój typ, o czym sobie muszę przypominać w trudach, bo już lubię jego uśmiech, jego oczy, sposób, w jaki tańczy... Ma pasje. Kurwa, długo tak mogę. Nie będę z obecnym, to pewne i jest tylko kwestią czasu. Tylko się upewniłam teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Bądź spontaniczna, zrób coś szalonego i nie myśl za dużo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Ja już zbyt dużo razy "grałam w tę grę", teraz chcę normalności. Albo out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę z obecnym, to pewne i jest tylko kwestią czasu. Tylko się upewniłam teraz. i wszystko jasne...........................chyba.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Google translate
Nie pisz SMS-a tylko zadzwoń jak dorosła kobieta i powiedz jak ktoś ci tu doradził. Podchody w stylu " niech ona napisze pierwszy"'są dziecinne. Weź sprawy w swoje ręce, pamietam jeszcze ten dress żył emocji i SMS-y z pod koldry bo mi matka gadala ze po nocach pisze :) masz 25 lat szkoda czasu na głupoty. No i pisz jak poszło... A jak facet umie dobrze tańczyć to i swietnie całuje i jeszcze pare innych rzeczy ... Tak się mówi ;) ale cos w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Nie zadzwonię do niego i nie napiszę. Tu nie chodzi o te pieprzone zasady, bo to niedorosłe. Ja za nim tęsknię, ja chcę do niego, a nie pogawędzić do pitafonu! Nie zadzwonię i już. Zaryczę się tu, a nie zadzwonię. A ryczę, bo wiem, że skrzywdzę obecnego, ale nie widzę sensu, by ciągnąć to dłużej. I bo tęsknię za tamtym. Przyjaciel wyjechał w podróż poślubną. Pojebało mnie do reszty, ale napisałam "Fajny ten .....". Zachowuję się jak idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Google translate
Ale żeby się przytulić to trzeba jakoś zacząć czy nie tak? Zachowujesz się teraz odrobine jak dziecko... Gdybym nie powiedziała swojemu obecnemu mężowi co do niego czuje to byśmy dzisiaj nie byli razem... Weź się kobieto ogarnij i do dzieła życie jest jedno i taka sytuacja może się już nie powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19x
to ze facet świetnie tańczy to jeszcze nic nie znaczy.Znam takiego co nie umie tańczyć ale we wszystkim innym jest mistrzem, taniec jest dla maserakow i innych ciot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepozbierana_ana
Ludzie, czy ja tu robię kasting na Maseraka? W dupie miałabym to, że nie umie tańczyć, gdyby nie umiał. Ale umie. Co znaczy ni mniej, ni więcej, a tyle, że umie tańczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×