lodzik to nie zdrada

zainspirowana wypowiedzia jednej z uczestniczek forum ze "lodzik, to nie zdrada" pytam was. Czy uwazacie ze zrobienie loda obcemu facetowi nie jest zdrada, a moze anal czy inne formy seksu to tez nie zdrada? jesli tak to kiedy kurna dochodzi do tej zdrady?

raz koleżanka z pracy zrobiła mi loda, tak dla przyjemności, bo miałem w robocie trudności, kumplujemy się, nie traktuję tego jako zdradę

lodzik to tylko penis w buzi i nic więcej

zdrada jest tylko przy seksie, dlaczego niezobowiązujące do niczego "obciąganie" ma oznaczać zdradę, bez przesady, przecież to tylko zabawa

bozze no chodziło mi tylko o to ze zdrada to raczezj wtedy jak bym kochałą innego i sie z nim umawiała i uprawiała seks normalnie z penetracją.. KAżdy ma inne podejście do tego . Ja zaczełąm dosc wczesnie bo juz w gimnazjum i moze zrobienie loda mi poprostu spowszedniało i nie uwazam tego za cos tak bardzo strasznego eh Wszysto zalezy od podejscia. JAk zrobie loda kolesiowi ktorego dopiero poznalam gdzieś tam na imprezie i go nigdy juz nie spotkam to chyba to nie jest zdrada??

zgadzam sie z monia pluszowa, obciaganie robi sie dla zabawy

Jeśli jakaś dziewczyna, która jest z kimś w związku zrobi mi loda, nie ma w tym nic złego, wszystko jest ok, nie ma żadnej zdrady. Jeśli zaś moja kobieta robi laskę innemu facetowi to już jest zdrada i to w dodatku bezczelna!

poza tym lodzik z finałem recznym to też nie zdrada, inny to już zdrada

obciąganie to seks... seks oralny.

Tak naprawdę zaczęłam w przedszkolu, już wtedy robiłam kolegom laski, a w podstawówce rżnięto mnie już na dwa spusty. Nie widzę w tym nic złego bo zaczynałam wcześnie i mi to już spowszedniało. Obciągnąć komuś? No panowie, pyty na start :P

w ogóle seks w gumce to nie zdrada bo nie dochodzi do bezpośredniej styczności skórnej, bez gumy to zdrada w zalezności od tego kto wykonuje ruchy - jak wyżej

lodzik jednemu to zdrada, bo inni sa zazdrosni i zaniedbywani ale kilku facetom to nie zdrada

W sumie jak lodzik to nie zdrada, to może jakaś ładna pani chętna, żeby mi obciągnąć, nie musi być z finałem w ustach :) marcin10069@gmail.com

jedynie lodzik z księdzem nie jest zdradą !!!

Uważam, że przyjęcie w dupkę dziesięciu ogierów dziennie to nie zdrada, bo tak to ładnie brzmi, jedenastu to już gorzej brzmi, więc to z pewnością zdrada.

żałosne.. przestaje dyskutować. A teraz sie juz nie bedziecie podszywac przynajmiej

w przypadku seksu analnego jest inaczej, gdy facet jest penetrowany to nie zdradza, gdy on penetruje, zasady jak przy klasycznym

Żałosny to jest twój światopogląd lachociągu, bez krzty honoru. Chcesz być ściągaczem spermy twoja brocha, ale przynajmniej nazywaj sprawy po imieniu, a nie wciskasz banialuki dla grzecznych dzieci :D

a zainspirowala mnie ta: 21:45 [zgłoś do usunięcia] Agnieszka_figlarna17 szkoda monia ze nie jestes tu ze mnie i kumpela moja bysmy razem pochodzily i tez uwazam ze lodzik to nie zdrada EMAIL : agnieszkafigna@vp.pl< /i> mail podalam celowo dla panow chetnych;)

to sprawa każdego indywidualnie. Sami ludzie w związku powinni ustalać czy seks oralny to też zdrada. Moim zdaniem lodzik to podłość, ale niekoniecznie zdrada, choć może być powodem zerwania. Tak jak namiętne całowanie się z innym.

Bo dajmy na to namiętny pocałunek z języczkiem to przecież też nie zdrada. A lodzik jakby nie patrzeć to taki pocałunek tylko gdzie indziej. Nawet jeśli lodzik to nie zdrada to bym miała wyrzuty sumienia.

no pewnie że lodzik to nie zdrada, to tak jak bym pocałowała się z kimś tyle, że połykam jego płyny. Jak mam chęć na lodzika to podbijam do kolesia i wkręcam żeby wyszedł ze mną to mu wezme w usta i mówie odrazu żeby sobie nie robił nadzieji na więcej bo mam chłopaka a mam chęć na loda

Już sam pocałunek w usta to zdrada. Nie wyobrażam sobie żeby mój partner całował się z inną twierdząc że to nic takiego, że jest ze mną w związku a całowanie sie traktuje tylko od tak jako formę koleżeństwa.

dla mnie to gorsza zdrada niz klasyczny seks wolalbym zeby sie moja laska wypiela sie niz miala lizac jakiegos kutasa a potem moje usta

ale wam owa zazrdosc zryła zycie, co was boli tak ze partnerka sie przespie przespi z kims innym...ubędzie cię ? czegos ci zabraknie ? zdrada jest wtedy kiedy partner jest z tobą bez zadnych kompletnie uczuć w sumie ma cie gdzieś daje ci dupy dla zasady i spokoju a podczas sexu mysli o kims innym i ma kogoś innego , ale jak uprawia sex bo akurat ma ochote mimo to dla ciebie ciagle ma tone uczuć i cie pragnie , to o co chodzi ? a tzw psa ogrodnika ? o to ., ze co moje to nie rusz ? głąbami jestescie ...

A w jakim to jest języku napisane, bo nie rozumiem... Jak sobie ktoś ustali charakter związku na otwarty, to spoko. Ale jeśli z założenia jest to związek dwóch osób, oparty na wzajemnym szacunku, wierności i przyjaźni to chyba przespanie się z kimś innym jest zdradą, nie?

dlatego pytam ? kto wam tak zrył berety ze takie zasady macie szacunek wcale nie musi oznaczac nie sypianie z kims innym

Brakiem szacunku jest również pisanie na forum w taki sposób, jaki ty to robisz. To brak szacunku dla rozmówców. :O:O:O Dla mnie to jest naturalne, że skoro się z kimś wiążę, to okazuję mu szacunek między innymi poprzez wierność. I dostaję to samo. Proste.

nie odpowiedzialas na pytanie ? ciagle brylujesz by było na twoim . Nie rozumiesz , ze jestes konsekwencją czyichś chorych ustalen, w dodatku bronisz ich jak cnoty córki ktora dawno jej juz nie ma . jak by ci od dziecinstwa wciskano w łeb ze musisz miec 5 mezów w tych 3 czarnych dzis by tak było .... i uwazałas by to za jak najbardziej normalne .

gdybys byla urodzona w islamie była bys czyjąś 7 żona i było by oki - rozumiesz ?