Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkur.wiony.

Znalazłem w portfelu żony kartę do telefonu

Polecane posty

heh dziwne pytanie, jasne że ją kocham. Naprawdę się dla niej poświęciłem. Ktoś mi kiedyś powiedział: pamiętaj w związku zawsze ktoś jest tym złym, jeśli to nie będziesz ty to na pewno druga osoba. I się sprawdziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej karta jak nic
miłosc i nienawisc to dwie siostry dzis kogos kochamy jutro mozemy znienawidzic. Jesli nadal ja kochasz to wybaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safetafeeee
nie pozostaje nic innego jak rozwód... :O współczuję Ci, to przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geddxfwesfs
ja bym powiedziała jej prze te drzwi, że włąsnie wysyłas smsa ( lub dzwonisz) do jej kochanka z pytaniem czy przyjedzie po nią i jej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safetafeeee
dobry pomysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiuyteew
nie czy przyjedzie tylko kiedy, bo chcesz iść spać i zamknąć musisz drzwi za nią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzi.wiona
wkur.wiony - niby taki zdenerwowany jesteś, a bardzo ładnie i poprawnie piszesz - żadnych literówek, przecinki na właściwym miejscu - dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tam...pierdoły...
rozwód od razu. ja się dowiedziałam, że mąż mnie zdradza. Była to spora ulga, bo sama z trudem się powstrzymywałam przed "bokami" ;). Usiedliśmy, pogadaliśmy, teraz żyjemy w "otwartym związku" i wszystko ok. Kocham go, nie chcę żyć z kimś innym, ale mąż nie dostarczy mi takiej adrenaliny jak kolejni kochankowie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość invisible vvoman
sorry, ale ona jest jakaś głupia albo na tyle, żeby świeże małżeństwo rozpier...lać (ktoś was zmusił do tego ślubu dwa lata temu?) jakąś durną chcicą... albo jeszcze bardziej - na tyle, żeby nosić cudze karty sim (po jaką cholerę? - to nie mogła sobie ta "koleżanka" dobrze jej schować i pilnować?) im dłużej się nad tym zastanawiam tym bardziej wydaje mi się to nierealne. no chyba, żebym miała ukraść koleżance tą kartę żeby się zdecydowała i nie wk... mnie grą na dwa fronty. a to, ze zadzwonisz do koleżanki... nawet jeśli ona Ci przysięgnie, że to jej to co Ci to da? moje koleżanki przychodziły na imieniny i pogaduchy do mnie - a ostatecznie ani mężowie ani ja nie wiedziałam gdzie tak naprawdę były i potem świecę oczami jak głupia gimnastykując się jak to zrobić: żeby nie kłamać i nie wkopać ich jednocześnie (i nie oberwać od żadnej ze stron) a jak się zbuntowałam i powiedziałam że NIE BĘDĘ tego robić to pozrywały znajomości - bo mąż jednej nękał telefonami mojego po nocy, żeby się dowiedzieć, czy mnie też nie ma i czy naprawdę poszłyśmy razem na noc muzeów i czy NA PEWNO o tym wie i nas stamtąd zabierze ciężko Ci cokolwiek doradzić czy powiedzieć, bo: - winny się tłumaczy - niewinny też, ale czasem: - niewinny jest tak oburzony posądzeniem, że milczy - a winny milczy z bezczelności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarooooooooo
Kochanka już na pewno powiadomiła że sytuacja awaryjna się zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej karta jak nic
Ja jestem bardzo impulsywna i wiem ze zareagowałabym w pierwszym momencie tak samo jak autor. Mało tego. Wypierdzieliłabym go z domu i niech idzie wpisdu do tej kochanicy. Jeszcze dostałby wpierdoll i ona tez. Ech. Nie rozumiem po co to brac slub i chodzic na boki. Lepiej byc wolnym strzelcem. Slub i ogolnie bycie w zwiazku do czegos jednak zobowiązuje. Nie wyobrazam sobie zdradzic meza. Czułabym sie nie czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej karta jak nic
Ja jestem bardzo impulsywna i wiem ze zareagowałabym w pierwszym momencie tak samo jak autor. Mało tego. Wypierdzieliłabym go z domu i niech idzie wpisdu do tej kochanicy. Jeszcze dostałby wpierdoll i ona tez. Ech. Nie rozumiem po co to brac slub i chodzic na boki. Lepiej byc wolnym strzelcem. Slub i ogolnie bycie w zwiazku do czegos jednak zobowiązuje. Nie wyobrazam sobie zdradzic meza. Czułabym sie nie czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej karta jak nic
Ja jestem bardzo impulsywna i wiem ze zareagowałabym w pierwszym momencie tak samo jak autor. Mało tego. Wypierdzieliłabym go z domu i niech idzie wpisdu do tej kochanicy. Jeszcze dostałby wpierdoll i ona tez. Ech. Nie rozumiem po co to brac slub i chodzic na boki. Lepiej byc wolnym strzelcem. Slub i ogolnie bycie w zwiazku do czegos jednak zobowiązuje. Nie wyobrazam sobie zdradzic meza. Czułabym sie nie czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safetafeeee
autorze i jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej karta jak nic
sorki ale nie chciało mi sie załadowac i wyskoczyło pozniej 3 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość invisible vvoman
masz jeszcze tą kartę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkur.wiony..
Ciiii...cho, mierzymy rozmiar pod nowe wełniane kalesony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej karta jak nic
jak ochłoniesz moze plpros ja o jakies wymasnienia. Powiedz ze na to zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość invisible vvoman
nie daj sobie odebrać - skoro już tak daleko zaszło to wielka karta przetargowa w razie rozwodu i właściwie jedyny wiarygodny dowód niewinności Twojej żony - jeśli jest niewinna to da się to udowodnić dzięki karcie a zapewnienia jej i koleżanki... nawet jeśli się uspokoisz, to i tak nie przestaniesz się zastanawiać nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczaruuj mnie
może ma na imię kasia? ;-) znałam jedną taką, która zdradzała narzeczonego i miała drugą kartę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zaczaruj .........
oni sa malzenstwem, czytanie ze zrozumieniem sie klania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci tak, na moje oko to na 100% to jej karta, wiadomo,że nikt sie nie przyzna, myslę że albo ją zaniedbujesz, i czegoś brakuje jej w związku, porozmawiaj szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123baba jaga patrzy
a ja bym na twoim miejscu autorze napisalabym sms na ten numer i zapytala z kim mam przyjemnosc. udala tzw. glupka i poczekala na smsa zwrotnego. albo umowilabym sie z tym numerem za 20minut gdzies blisko domu. wiadomo ze zona sie wyprze wszystkiego a ciekawosc by nie dalaby mi spokoju. i w zyciu nie uwierzylabym ze karya jest kolezanki. taka karta jest malutka i niewierze ze kolezanka nie mialaby gdzie jej schowac w domu. masakra zajebalabym szmate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze co dalej w waszej
sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tytyt
No madra to ta twoja zona nie jest... Karte miala w portfelu i pozwolila tobie w nim grzebac? A moze juz nie podniecasz jej i sobie gada z jakims fagasem o tym co by chciala porobic w lozku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was kobiety! Sprawa już wyjaśniona. Nie było lekko, ale w końcu się przyznała. Dziś po pracy wzięła swoje graty i sru do matki. Jej kochaś pisał, ale się chyba zdziwił jak mu odpisałem. Koniec życia w kłamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurwiony ja ci opowiem
Probowala sie tlumaczyc, blagac o wybaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, próbowała. Na początku oczywiście to nie jej, wypierała się, przyrzekała. Powiedziałem, żeby dała nr do koleżanki to zadzwonie i zapytam. Nie chciała podać twierdząc, że narobię jej kłopotów. Wtedy zagroziłem, że pójdę do pracy i osobiście to załatwię. Wystraszyła się. Zaczęła wyć- dosłownie, w końcu się przyznała. Błagała, klęczała, prosiła o wybaczenie. Poznała go przez internet, twierdzi że nawet się z nim nie zdążyła poznać, a o smsach mówiła, że to tylko tak pisane "co by było gdyby". Powiedziałem jej, że jest ścierą i nie wierze w żadne słowo. Dałem jej czas do mojego przyjścia z pracy dzisiaj na wyprowadzkę. I tak też zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostawiła list z tłumaczeniem i proszeniem o przebaczenie. Że niby mnie bardzo kocha, że miała chwilę słabości i inne pierdoły w które oczywiście nie wierzę. Ale dalej ją kocham cholera! zawiodła mnie po całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdgdg
było minęło, trzeba żyć dalej, a co jakbyś nie znalazł tej karty? umówiła by siię, przespała i też o wybaczenie prosiła? Dobrze, że nie macie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×