Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona naukowca

kurcze, pomozcie prosze!

Polecane posty

Gość wyjątek
"...jak we wszystkim wiec potrzebny jest umiar i rozsądek ...powtarzam się, ale najczęściej, lepsze jest wrogiem dobrego ..." x x Święte słowa, święte :) Miłego dnia dla wszystkich czytających i piszących. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ...zapomniałbym, wszystkim byłym żołnierzom LWP i ich rodzinom składam życzenia z okazji już nie obchodzonego święta LWP :)))))))) zaś nauczycielom z okazji Dnia nauczyciela (a nie Święta KEN) które już w weekend :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
mam dzis straszny bieg, ale piszcie. piszcie, najpozniej wieczorem nadrobie wszystkie zaleglosci. pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
zono jak tam Twoje mailowanie? Po drugim mailu moj malzonek laskawie odpowiedzial, ze bedzie mi winien pelniejsza odpowiedz, ale...chwilowo nie ma czasu bo musi przygotowac wyklady bo juz za chwile ruszy semestr zimowy. napisalam po tym jeszcze jeden raz dosyc dlugi mail i czekam. jak dotad cisza. z jednej strony jestem ciekawa, z drugiej podejrzewam, ze bedzie pisal to co juz kiedys, ze on sie tak stara zeby mnie bylo dobrze, trala, trala, ze ja nie widze tego co on dla mnie robi...ale nic o swoim zachowaniu. on nigdy mi nie przytaknie, ze mam racje...bo on jest pol-Bog i robi wszystko dobrze. na moje zarzuty, ze jest chory napisal: moze jestem chory, a nie na to, i nie w tej mierze, jak mnie malujesz staram sie, zeby zycie dla Ciebie bylo bardziej sloneczne. tyle na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
jesli chodzi o pisanie na forum, to jak wszystko - ma to swoje dobre i zle strony. mysle, ze taka forma udzielania porad nie w kazdym przypadku sie sprawdza. poza tym, to z przyczyn obiektywnych mozna tu przedstawic tylko szczatkowo swoj problem, co czesto prowadzi do nieporozumien. ale niektorzy faktycznie chca sie po prostu wypisac i po kilku stronbach znikaja, i ich nie ma. generalnie biorac, internet to fajna sprawa ale nalezy korzystac z niego tak, jak korzysta sie ze slonca, choc nie dla slonca na swiat przychodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
.." staram sie, zeby zycie dla Ciebie bylo bardziej sloneczne..." x Jak ładnie powiedziane. Ech tam, żono, nie doceniasz co dla Ciebie robi/mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana po weekendzie :) Wyjątek - sama napisałaś "mówi" samo mówienie nie wystarcza :) poza tym nie wiem czy na tym forum czy gdzieś indziej (ale chyba gdzie indziej:) pisano że bardzo często jednej stronie wydaje się że robi wszystko dla drugiej, i obiektywnie patrząc z boku ...robi, problem w tym że, to może akurat nie być to czego oczekuje, potrzebuje druga strona. Często sądzimy ze dajemy to co najlepsze drugiej stronie, ale to nasze zdanie nie drugiej strony, stąd powinniśmy umieć mówić o swoich potrzebach, a nie poprzestawać na oczekiwaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
mat swiete slowa. mysle, ze tak jest bardzo czesto. kazdy ocenia sytuacje i swoje zachowanie z perspektywy zaby...a partner patrzy na to wszystko znad stolu i nie lapie o co chodzi. musze chyba cos w tym stylu mezowi przy nastepnej okazji napisac. bo on dokladnie tak to widzi jak ty piszesz. tyle, ze ja od lat probuje go na pewne sprawy uczulic czy zwrocic mu uwage. problem wiec jest chyba nie w tym, ze on tego nie wie tylko w tym ze on to zupelnie inaczej postrzega...i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i problem w tym momencie polega na tym kto i na ile jest zdolny, przyjąć do wiadomości że ktoś jego postępowanie może postrzegać zupełnie inaczej i na skutek swojego postrzegania bardzo źle się z tym czuć. Co za tym idzie na ile jest w stanie wziąć to pod uwagę i zmienić swoje postępowanie, na zasadzie ...ja wiem że nie robię nic złego ale skoro żona z tego powodu cierpi a mnie na niej zależy to sobie odpuszczę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
No nie wiem, nie wiem, czy potrafisz zmienić postrzeganie męża na inne. On już jest w pełni ukształtowaną osobowością. A poza tym jak Ci na pewno wiadomo: kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa czy tam innego Snikersa :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sposobu postrzegania czy systemu wartości nie zmieni, ale może się dobić kompromisu i zrozumienia dla swoich racji :) ...jak już ktoś pisał coś za coś ... a jeśli się nie dobije to nalezałoby jakoś uprzykrzyć życie partnerowi bo niby dlaczego tylko jedna strona ma być w komfortowej sytuacji :) może takie drobne życiowe, codzienne, utrudnienia nakłonią do kompromisu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
mat. dokladnie to robie, jestem od lat "upierdliwa" i nie odpuszcze dopoki bede zyc. moze on kiedys wreszcie zalapie o co w tym wszystkim chodzi. mam jakos chwilowo wrazenie, ze zrobil sie jakby pokorniejszy - juz sama reakcja na ten moj drugi mail byla w zupelnie innym tonie niz jego maile sprzed lat. moze powoli dociera do niego, ze jesli jemu z tym dobrze to nie znaczy, ze mnie tez. a moze skruszal bo to juz i nie ten wiek i nie te mozliwosci meskie, a normalna kobieta chce na ogol w pewnym momencie wiecej niz pieknych slowek. szczegolnie jak jest tyle lat mlodsza. on jest madry, inteligentny i blyskotliwy facet ale jesli chodzi o znajomosc psychiki kobiecej - to niestety analfabeta (tak mu tez ostatnio napisalam i nawet sie nie obrazil, haha). do tego jest - mysle - chwilami naiwny. mloda pani dokotor chce sie podciagnac na profesorku a on mysli, ze jej chodzi o niego, haha (chyba ze ja sie myle). twierdzi ze zna ja juz 10 lat...i tak nagle teraz? pewnie teraz jest jej dopiero potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
wyjatek zgadzam sie, ze jest on uksztaltowanym juz czlowiekiem, ale ma tak samo jak i ja, rozum. wiem, ze trudno wyjsc z wlasnej skory i gdyby bylo tak latwo zmienic czlowieka to zaczelibysmy od siebie, ale...partnerstwo, to w duzej mierze kompromis i o to mi glownie chodzi. ja na przyklad nie lubie miesa wolowego, moj maz uwielbia...i ja czasem to gotuje bo chce mu pokazac ze i jego zyczenia uwzgledniam. i sumie tego samego oczekuje od niego, tyle ze nie w kuchni a w innej dziedzinie naszego wspolnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona i masz rację - nie odpuszczaj, kompromis to kompromis, każda ze stron powinna starać się rozumieć to o czym szczerze informuje, bo jeżeli robimy to jasno i wyraźnie to już nie chodzi o brak zrozumienia tylko olewanie cudzych potrzeb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
tez tak uwazam, jesli ktos bardzo chce zmienic swoje zachowanie to to tez zrobi. po to w koncu mamy wlasna wole. sprawa inna to "przyjemnosc" niektorych nalogow. nie chcemy rezygnowac z rzeczy ktore nas bawia, uskrzydlaja, czynia zycie przyjemniejszym...w sumie latwe do zrozumienia, ale to dobre dla singli bo tylko i wylacznie ich zycie. w momencie gdy jest partner, cala sprawa wyglada juz zupelnie inaczej. i to trzeba przede wszystkim zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
a tak na marginesie to jestem ciekawa czy mi jeszcze cos napisze i ...co? czy bedzie odwlekal, odwlekal i ludzil sie nadzieja, ze odpuszcze. a ja nie odpuszcze. bede notorycznie przypominac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
ta normalna rozmowa to jakos u nas nie funkcjonuje, szkoda, ale tak jest od poczatku. dlatego kiedys tam dawno temu wpadlam na pomysl mailow i w ten sposob udalo mi sie przekazac mu to i owo. wiec nawet jesli mi odpisze to bedzie to jedynie jako dowod na "nastepny raz", haha, bo jakos nie moge uwierzyc, zeby to byl koniec...choc za kazdym razem mialam taka nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich miło z rana :) ...hmmm to dobrze że mamy dobę internetu, bo inaczej to pewnie byście sobie listy na stole w kuchni zostawiali albo informacje na lodówce pod magnesem :) a tak serio to nie wiem jak można funkcjonować bez codziennych rozmów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko topiku, widac ze jestes realistka i znajac na wskros swojego meza zadasz od niego tylko tego co jest realne. W domu ma byc spokoj! I uwazam ze bardzo dobrze robisz bo to co robi twoj maz nie ma z toba nic a nic wspolnego. Kazda kobiete na twoim miejscu spotkaloby to samo. Nie bierz wiec nigdy wiecej tego osobiscie. Twoj maz to dzialacz zasciankowy i to jest jego sport. Gdybys to ty byla przyczyna jego dzialalnosci pewnie dawno juz bys jego zona nie byla. On sie tylko bawi bo on nie dorosl emocjonalnie do zycia we dwoje. I tak juz bedzie do konca. Jezeli poza tym jest dobrym czlowiekiem, wspanialym ojcem i zyje wam sie raczej komfortowo to ignoruj jego zabawki. On tak jak mowi jest przekonany ze przeciez nic zlego nie robi. Tylko sobie rozmawia. Czasem tak w zyciu jest ze trzeba na niektore rzeczy przymruzyc oko. Na przyklad nasz Pan ktory tu pisze tez w sumie nie zmienil sie a jedynie nie robi tego o co zona go prosila, ale jednak siedzi cale dnie na forum (widac ma potrzebe) uczestniczy w zyciu innych, inni staja sie czescia jego zycia (przynajmniej jak jest w pracy). Ma adres mailowy, wiec pewnie tez jakies kontakty. Tak jak na forum moze siedziec tez na czacie bo dlaczego niby nie. Najwazniejsze ze jego zona jest szczesliwaI i mysli ze on netu nie tyka. Tak samo bedzie u ciebie. Maz nadal bedzie mial swoje kontakty, tyle ze bedzie to od dzis robil w pracy. On nie robi tobie na zlosc on po prostu inaczej nie potrafi. Jak sama piszesz jest tak od poczatku waszego zwiazku. Pozdrawiam i usmiechnij sie! Ulomnych ludzi moze nam byc jedynie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaVita wiekszych bzdur
dawno nie czytalam:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la Vita, dobre podejście i sporo racji, tyle że autentycznie nie mam kontaktów, maila używam sporadycznie jeśli ktoś nie chce czegoś napisać na forum i jak sprawę się wyjaśni to się nie narzucam i dalej nie koresponduję. Na czaty nie wchodzę, bo jak napisałem nie mam już potrzeby nawiązywania jakichś bliższych interpersonalnych kontaktów i piszę o tym zupełnie szczerze. Na necie w pracy siedzę bo taką mam pracę, a lubię czytać historie o których ludzie tu piszą bo często są ciekawsze od nie jednych scenariuszy filmowych. Skoro zaś czytam a mam jakieś zdanie w tych sprawach to i napiszę coś od siebie- czy to coś nienormalnego ? Sądzę że jednak jest różnica miedzy tym co robię teraz a tym co działo się wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
laVita dzieki za twoje zdanie! mat. alez oczywiscie, ze my ze soba rozmawiamy i to nawet duzo. jednak gdy ja wkraczam na teren dla niego niewygodny od razu po jego twarzy widze jak sie zmienia i ze mu to nie pasuje...i na ogol tylko slucha. wiec ja gadam, gadam, gadam. czasem on rzuci jakies pare zdan i jak sie da to szybko zmienia temat albo wstaje bo cos tam musi. w mailu moge za to na spokojnie i bez pospiechu napisac co mnie boli, na co sie nie zgadzam. kazdy mail pisze na ogol pare godzin. czasem i pare dni. zamykam, otwieram, poprawiam, zmieniam, cos tam dodaje. nigdy nie robie tego tak ad hoc. najpierw sie zastanawiam co mu chce przekazac i to potem robie. bardziej wtedy panuje nad emocjami. ale jak to ktos tu napisal moze jestem za bardzo ugodowa. mowi sie raz czy dwa, a za trzecim razem rzuca sie komorka badz laptopem o sciane. jak pan prrofesor bedzie z raz musial kupic dodatkowo nowy telefon czy komputer to na nastepny raz bedzie pamietam co zona do niego mowila. z drugiej strony to jak czytam laVite, to juz sama nie wiem. raz bym chciala tak, innym razem inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...aaaa to co innego :) już się bałem że komunikację macie całkiem zakłóconą :) tu jednak chodzi jedynie o jego uchylanie się od rozmów na tematy jemu niewygodne :) Jak widzisz w moim przypadku udało się żonie postawić mnie pod ścianą niejako "z dowodami w reku" ...skoro wiec doszło do takiego przełomu, rozmowa była na tyle konstruktywna, że w końcu argumenty trafiały do obu stron i doszło do konsensusu :) i obie strony czuły się usatysfakcjonowane ustaleniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
tobie jednoznacznie czegos brakowalo w malzenstwie, u nas w zasadzie to mnie od lat czegos brakuje. moze jestem w tej chwili niesprawiedliwa, moze jemu tez czegos brakuje, a moze robi to z nudow, albo ma mega zapotrzebowanie na komplementowanie, moze, moze, moze... ty dostales to czego ci brakowalo i widac tyle ci wystarczy do zycia. jemu natomiast nie wystarcza to co ma, ale nigdy sie na ten temat nie wypowiedzial, nie dal mi wiec szansy aby cos zmienic. z drugiej strony to jak twierdzi to tylko rozmowy ...wiec implikujac - ja pewnie po prostu za malo do niego mowie, haha p.s. jego odpowiedzi jak nie bylo, tak nadal nie ma, poczekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... tyle mi wystarczyło aby wrócić do normalnych układów w domu i nie uciekać w jakieś niezdrowe układy w necie :) ...nie wiem dlaczego on akurat nie werbalizuje swoich deficytów czy potrzeb, może są kłopotliwe do wyrażenia, ...przecież nie przyzna się że jak rybie wody potrzeba mu uwielbienia :) chwalenia czy tym podobnych rzeczy :) ...i może laVita ma tutaj rację, ze ty znasz te deficyty, on bez ich zaspokojenia w necie żyć nie może i nie ma na to innej rady jak tylko uznać to za jakieś dziwactwo i nie brać tego do siebie personalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wfnkllknkl/
ten kurwa jeszcze oczu nie przemyl i juz smaruje te swoje bla bla bla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×