Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona naukowca

kurcze, pomozcie prosze!

Polecane posty

a co do podszywów to może prościej dla nas czytelników byłoby gdybyś się zaczerniła :) inaczej każdy post musimy rozgryzać pod względem formy i treści i szkoda czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
dokladnie na ten adres wyslalam i wrocilo, poszlo teraz drugi raz, doszlo w koncu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
o nie maz mnie nakrył na pisaniu maili do Ciebie :( zrobil mi straszna awanture :( mam zal do teraz do ciebie a przedewszystkim do samej siebie ze dałam ci sie tak podpuscic i wyslalam swe nagie zdjęcia...ehhhh taka stara baba a taka naiwna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
hahahaha, prosimy wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
jestes bezczelny:/ prosisz o jeszcze???? nie dośc że mąż zlał mnie jak szmatę mokra ścierą to jeszcze zabrał mi wibrator :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
prosze tylko abys skasował te nagie fotki ...mąż powiedział, że ta jego pani doktor od informatyki namierzy twój adres i pojedzie do ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
jeszcze 10 lat temu zrobiłabym mu loda i byłoby po sprawie...no ale teraz :( jestem załamana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
moze ktos mnie przygarnie do siebie co?? bardzo Was proszee:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana_dama
może odbierz swojemu mężowi ten wibrator...a swoją drogą jesteś fałszywa i zakłamana meza posadzasz o flirt na skypie a sama wysyłasz nagie zdjęcia obcemu facetowi na poczte...no jak tak można pytam się ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
wszyscy witają Ciebie z rana:) Zdaje się, że żona naukowca doszła już ze sobą do ładu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah dzięki póki co to tylko wyjątek wita :) a co do zony_naukowca, obawiam się że przy takim problemie nie da się dojść do ładu z dnia na dzień, ale głupie pisanie podszywów może każdego zniechęcić do pisania tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
A tak juz ogólnie, bo nie chccę obgadywać nieobecnej Autorki, nie uważasz, że kobiety są zbyt emocjonalne, zbyt neurotyczne i same siebie nakręcają i szukają przysłowiowej dziury w całym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no wiesz, generalnie kobiety mają to do siebie że w odróżnieniu od większości facetów w życiu bardziej kierują się emocjami i intuicją. Z drugiej strony co byś zrobił/zrobiła gdyby Twoja druga połowa prowadziła intymne rozmowy w necie i czułabyś/czułbyś przez skórę, że jest tym kimś zafascynowany a ty stajesz się jedynie dodatkiem do jego wirtualnego życia. Poza tym trudno dyskutować nad subiektywnymi odczuciami ludzi, dla każdego ważne jest co w konkretnej sytuacji czuje a nie to jak wygląda obiektywna rzeczywistość. To co się dzieje może być obiektywnie mało ważne, ale jeżeli ty postrzegasz to jako coś złego, źle się z tym czujesz to co na to poradzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Nie wiem co bym czuła ale mogę sobie wyobrazić taką sytuację. :) Chyba bardziej skupiłabym się na tych deficytach w zwiazkach, o których tutaj dyskutowaliście. Kazdemu czegoś w życiu jest za mało. Nie mam tutaj na mysli rzeczy materialnych. Może tutaj chodzi o tzw. syndrom niezaspokojonych emocji w dzieciństwie. Za mało uwagi mieliśmy od rodziców i później w życiu dorosłym ciągle domagamy się uzupełnienia tych niedoborów. Tak właśnie myślę, czy mąż naszej Autorki nie jest dotkniety tym syndromem i stąd ma potrzebę tej "adoracji" przez inne kobiety. Może to jest taka swoista proteza psychologiczna? Autorka musiałaby poszperać w Jego dalekiej przeszłosci, przyjrzeć się z jakiej rodziny pochodzi. Czasami cofnięcie się do przeszłości wyjaśnić może wiele problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam się aż tak na psychologii i syndromach :) ale co by nie było przyczyną, teraz są określone skutki, przeszłości się nie zmieni i nie jestem pewien czy uświadomienie tych przyczyn by coś zmieniło, teraz jest konkretny problem do rozwiązania. Skoro są małżeństwem i wzajemnie im na sobie zależy i jednej ze stron coś przeszkadza w zachowaniu drugiej to powinno się to razem przepracować i określić priorytety co ważniejsze, czy nasze realne życie i stosunki czy internetowe znajomości ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Ale po co się tak męczyć? Jeśli rozmowy nie pomagają, może trzeba oddać to w ręce specjalisty, kogoś kto spojrzy na ten problem obiektywnie. My, tutaj czytający i wyrażający swoje zdania, znamy problem tylko ze strony żony. A jak to wygląda ze strony męża? Chyba wizyta w jakiejś poradni małżeńskie nie byłaby złym pomysłem. Nie warto rozwalać czegoś co budowało się latami [ 35 :) ].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...owszem nie warto na "stare lata" zwłaszcza że ogólnie jest ok jak pisze autorka. Nie sądzę aby pan naukowiec poszedł nieprzymuszony do jakiegoś specjalisty, w końcu on czuje się dobrze, on nie ma problemu :) ...ja miałem podobnie :) ale w końcu kiedy było już podbramkowo odpuściłem net na rzecz normalnego funkcjonowania w domu, dogadaliśmy się w końcu na temat tego czego komu brakuje i co drugie przeżywa w związku z tym co każde z nas robi czy co zaniedbuje :) ...że tak to zamotam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
no, kurcze, jak odpuściłeś, jak się udzielasz i to nawet dość intensywnie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
...owszem nie warto na "stare lata" zwłaszcza że ogólnie jest ok jak pisze autorka. Nie sądzę aby pan naukowiec poszedł nieprzymuszony do jakiegoś specjalisty, w końcu on czuje się dobrze, on nie ma problemu x x To już sprawa Autorki czy będzie umiała przekonać Lubego, że problem jest i trzeba go rozwiazywać w imię miłego, długiego życia [ we dwoje]. Jak kocha i Mu zależy to pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...odpuściłem :) w domu kompa nie tykam, polikwidowałem wszelkie konta na portalach, komunikatory, nie wchodzę jakieś interpersonalne układy, a tutaj jedynie piszę w przerwach w pracy, a służbowo siedzę w necie - taka praca :) co do ciągania lubego po specjalistach to wydaje mi się że skoro jak piszesz : "Jak kocha i Mu zależy" to nie musi nigdzie łazić, wystarczy że sobie odpuści netowe znajomości :) albo - skoro uważa ze to nic zdrożnego - pozwoli na wgląd w te konwersacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
witam z rana (deszczowego) Jestem na etapie wymiany mailowej z mezem bo komunikacja z nim "face to face" niestety nie funkcjonuje. nie wiem czy znowu blefuje ale mam poraz pierwszy wrazenie ze jakby cos do niego docieralo. dlaczego tak mysle? kilka lat temu tez mielismy serie mailii oczywiscie w tym samym temacie i wtedy odbieral wszystko jako atak, tym razem nie. reaguje lagodnie i jakby z czastkowym zrozumieniem. to dla mnie zupelnie nowa sytuacja. przyznam, ze az nie moge uwierzyc, po tylu latach walki z wiatrakami. mam nadzieje, ze nie zapesze i juz jutro wroci wszystko na stary tor. prosze nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Super wiadomość:) Życzę owocnych rozmów. Będzie dobrze. Baba, gdzie nie może, tam diabła [mail :-P] pośle. he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
nie mam jeszcze odwagi sie cieszyc bo musze sie najpierw z tym uczuciem "zaprzyjaznic", haha i jesli mam byc szczera, to nie do konca wierze, ze cos sie diametralnie zmieni. moze bedzie on jedynie ostrozniejszy. to jest dla niego jak powietrze, a bez powietrza nie da sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
żono Powiedz, ale tak zupełnie szczerze, czy nigdy nie zastanowiłaś się, że część winy za zaistaniałą sytuację, ponosisz także i Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
wyjatek oczywiscie ze tak jest. jest mi to swiadome prawie od poczatku, ale chyba glownie przez to, ze jestesmy tak rozni, trudno kazdemu z nas wyjsc z wlasnej skory i stanac obok. jesli jestes juz dojrzala kobieta to pewnie wiesz, ze czasem powstaje takie diabelskie kolko i trudno z niego wyjsc. a tak na marginesie, to on ma tyle wolnosci. codziennie jest tak srednio 10 godzin w pracy i moze robic co tylko zechce. ma swoj gabinet. nie interesuje mnie to, co on i z kim ewentualnie robi, ale nie zgodze sie nigdy na to zeby mi do domu jakies "duchy" sciagal. dom to jest oaza, nasza oaza - nawet jesli nie jestesmy we wszystkim zgodni, na codzien dogadujemy sie calkiem dobrze. albo na przyklad tez nie pozwole, zeby bedac ze mna na urlopie pisal w ukryciu sms-y do jakiejs innej kobiety. niech do cholery z nia jedzie na ten urlop jak ma taka silna potrzebe, albo jak ona sie tak o niego martwi, czy dobrze na ten urlop zajechal. halo, jestem w jakims filmie ? czy to ja wymagam za duzo, czy ta kobieta wymaga od niego za duzo? biorac pod uwage, ze to niby jest zwykly normalny kontakt. dla mnie normalny kontakt przebiega tak: informuje sie znajoma ze wyjezdza sie na urlop z zona i do uslyszenia po powrocie. pa. nie uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Tak, uważam taj jak Ty. Dom to oaza i nie powinno się ściągać do niego jak nazywasz "duchów". Tylko w bardzo wyjatkowych sytuacjach ale to powinno być za Twoim pozwoleniem. Chyba gdzieś Wam po drodze, w którymś momencie, nie styknęła wzajemna komunikacja. Ale jak widzę staracie sie teraz to naprawiać, i chyba nieważne, że za pomocą mailii, ważne, że coś zatrybiło [że tak się wyrażę] :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×