Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona naukowca

kurcze, pomozcie prosze!

Polecane posty

hahahah ... póki co to zona próbuje, bo to jej działania, daj boże że ta forma komunikacji się sprawdzi. Dodam jedynie że nie jest to najgorszy problem jeżeli ktoś taką formę uskutecznia na co dzień :) Poza tym w mailu można na spokojnie skopić się na przekazie informacji, "wyłączyć" na chwile emocje, skorygować coś przed wysłaniem, przekazu nie zakłóca "mowa ciała" ...do niektórych taki przekaz lepiej dociera, a i piszącemu czasem lepiej wyrazić to co chce na piśmie bo w zwykłej rozmowie reaguje zbyt emocjonalnie co zniechęca interlokutora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
wiec ja zdecydowanie preferuje taka forme komunikacji. wszystko jest zapisane, czarno na bialym, haha i w razie potrzeby mozna przeczytac sobie to jeszcze raz czy uzyc jakiegos kawalka w formie armatki, zeby strzelic ponownie w adwersarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona i mat witam:) tez wspomnialam o psychologu.....czasem specjalista ma cos ciekawego do powiedzenia. no i jest specjalista.to dosc dosadne i wymowne. choc wstydliwe..isc do obcego twarza w twarz okielznac juz intymne sprawy.. mowia ze kiedys sie zle dzieje w malzenstwie...gl to wina zony...ot paskudny schemat. ze to kobieta pilnuje ogniska domowego..plomyk rozpala mezczyzna. czesciej sie wybaczy mezczyznie zdrade anizeli kobiecie......hmm nie zgadzam sie z tym..kompletnie. kiedys mi znajomy opisal pewna historyjke-anegdote. wiekowy pan-teraz moze ma ok 50pare lat...wiekowy nie staruszek-mam na mysli dojrzaly,zonaty etc. otoz..cyt. zdrada.. jesli ktos patrzac przez okno napluje na chodnik to nie jest kulturalne..da sie to wybaczyc(to jest zdrada mezczyny) ale jesli ktos z ulicy obcy...wejdzie do domu czyjegos i napluje gdzies tam...no to lipa..(i to jest zdrada kobiety) hmm... co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowa dolina
Super napisane no nic dodac nic ująć czysty obraz zdrady w przypadku gdy zdradza kobieta i facet.. a tak prosto z mostu to facet może sobie wyjść i pobzykać na boku nie jest to dobre ale do przełknięcia, ale jak juz zone tego faceta ktos bzyknie to juz hańba, to juz wchodzenie z buciorami w czyjeś zycie.. zona ma czekać w domci, być wierna a jak nie to k.., sz.. itd a mąz jak się już pobawi z innymi to sobie do zony grzecznie skruszony wróci.... sam moze ale jego nie tykaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah ...pyszne :) :P zdrada to zdrada, i ona nie ma płci To tak jak mylenie konsternacji z kurewstwem :P ....jak żona zastanie męża w łóżku z kochanką to konsternacja, a kiedy odwrotnie to już kurewstwo :) Nie jestem zwolennikiem feministek zwłaszcza tych wojujących, ale uważam ze obie strony w związku mają takie same prawa i obowiązki, przy czym paniom ze względu na płeć w ramach bonusa należy się galanteria :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat...prosze pana ;) niech pan zwroci uwage ze wlasnie przez stereotypy mamy konsternacje...nie zyjemy na bezludnej wyspie. nie no feministka nie jestem......cenie sobie partnerstwo tak w codziennosci jak i w sypialni.ups sa wyjatki-nie bede sie jednak zaglebiac. widze ze mam racje..zdrada ma dwa wymiary...niechce tej racji miec..aczkolwiek z drugiej strony zapominamy ze jestesmy ZWIERZETAMI. albo inaczej...pamietajmy ze nimi jestesmy.. echhhhh warto podkreslic ze z reguly im bardziej sie ktos zarzeka tym bardziej moze sie skusic.. przeciez nikt nie ma grafiku na zycie i bledy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowa dolina
mam do was pytanie, bo widze, ze tak zyciowo piszecie: - a widze, że tu o sprawach i netu i pisania z kobietą.. Czy jeśli kobieta po przypadkowym spotkaniu w sklepie starego znajomego z pracy, po kilku dniach do niego pisze, zaprasza na wyjście i pogadanie o tym jak to kiedyś się razem pracowało itd a dalej pisze, że (przytocze dokładnie); " nie moge się doczekać spotkania, bo tak bardzo chciałabym znów usłyszeć twój śmiech" to czy mnie się wydaje, czy coś jest nie halo, bo spotkanie jeszcze mozna jakoś wytłumaczyć ale takie wyznania......?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sima - owszem jesteśmy zwierzętami, ale jedynym gatunkiem obdarzonym rozumem, moralnością i wolną wolą :) zdrada nie ma dwóch wymiarów, a jeden jedyny jest czymś paskudnym obojętnie która strona się jej dopuści - na szczęście stereotypy o których mówisz już dawno nie obowiązują w naszym prawie, i coraz mniej w świadomości społecznej i obyczajowości. Po prostu co raz częściej zdrady mężczyzn nie sa juz tak trywializowane jak dotąd bywało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorissa112233
Ja bym zainstalowała mu szpiega na komputerze, nie żeby go sprawdzać notorycznie, bo to chore, ale żeby dowiedzieć się czegoś w tej konkretnej sytuacji. Jeśli oni tylko razem pracuja to... po co wysyłaja sobie zdjęcia??? I dlaczego zamyka okno rozmowy gdy wchodzisz? Uważam, że ma cos do ukrycia, to bardziej niż pewne. Co wyjasni rozmowa o "czymś", skoro nie wiesz co TO ? Co ich łączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szmaragdowa - jest nie hallo :) nie mam nic przeciwko wspominkowym kawkom (choć moja pani ma, chyba że pójdzie ze mną) ale niecierpliwość na ponowne usłyszenie jego śmiechu zalatuje mi tu jakimś przebrzmiałym zauroczeniem, które może się odnowić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
a ze sie tak zapytam gwoli wyjasnienia: co jest konsternacja w lozku ...bo ja to jedynie znam z dworca kolejowego jak przyjedzie opozniony pociag, haha szmaragdowa, sam pomysl spotkania moglby byc niewinny, ale jak ktos to tak ubiera w slowa, to juz jest poczatek malego "nie halo" (przynajmniej dla mnie by bylo) zdrada, a kogo niby obchodzi co sasiedzi mowia. mam powod badz kaprys to to robie i za siebie odpowiadam. wcale nie chce byc tak samo traktowana jak facet, nie po to jestem kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
Lorissa112233 ale ja tego wcale nie chce wiedziec, poza tym to mi czasu na takie rzeczy szkoda, wole ksiazke poczytac. niech sobie w pracy robi co chce (jest mi to moralnie obojetne), ale wara wszelkim duchom od mojego domu, czy wspolnego urlopu, czy wyjazdu. tylko tyle chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona - to jesteś wyjątkowo tolerancyjna, aż wierzyć mi się nie chce, że kiedy by mąż olał kompa zupełnie w domu i nie tykał netu, oraz uprzedził swoje interlokutorki że zero smsów po godzinach służbowych, w weekendy, dni wolne i urlopy - to byłabyś w pełni szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowa dolina
Dzięki za odpowiedź. No tak mi się własnie własnie wydawało, ale mysle sobie poznam opinnie kogos z boku bo moze mnie sie wydaje... Mój małzonek odpowiadał na wszystkie jej wiadomości raczej neutralnie i w wiekszości jej tekstów zawsze wracał do tematu pracy, albo takiej rozmowy o neutralnych sprawach. To własnie wiadomości z jej strony były dla mnie dziwne i zastanawiające tak jakby neciła, chciał flirtu.... dzięki jeszce raz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
jesli czegos nie wiem, to sie tez tym nie przejmuje, powaznie. oczywiscie po takich przejsciach zostaje jakis niesmak, jesli juz, to tak sie powinno robic od poczatku zwiazku. nie miala bym nic przeciwko temu bo jak juz wczesniej pisalam, jest to choroba czy raczej sport 21 wieku i nic nie da sie zrobic poza ustaleniem jakie mam dla siebie normy. jesli byloby to cos powaznego to i tak wczesniej czy pozniej sie dowiem. po co denerwowac sie od poczatku a potem tamto sie rozleci...to juz lepeij wcale nic nie wiedziec. ja nie jestem chorobliwie zazdrosna. mam jedynie swoje zasady. a zdrada...nikt bez powodu nie zdradza choc okazja czyni zlodzieja, ale kazdy odpowiada wtedy za siebie samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jak powiedziałem, mamy wolna wolę, owszem każdy odpowiada za siebie niemniej skutki wyborów dotykają również innych ... a wracając do Waszej sytuacji to może postaw właśnie takie warunki, nie ważne co to za rozmowy, zero netu i smsowania w domu i w dni wolne, skoro Cie szanuje i nie chce Twojego odejścia powinien się na to zgodzić w ramach kompromisu i dobrego samopoczucia obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
taki warunek jest u nas nierealny. naukowiec nie ma weekendu ani swieta tak samo jak i nigdy nie idzie tak naprawde na emeryture. zawsze cos tam bada, cos publikuje, z kims wspolpracuje. co on by wtedy niby robil. oczywiscie ze siedzi przy kompie i nadrabia zaleglosci badz przygotowuje wyklad na nastepny dzien albo konczy jakas publikacje bo ma wreszcie wolna glowe. to jest specyficzny swiat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
wiecie co, az mi glupio sama przed soba, co ja wypisywalam na poczatku. w zyciu czegos takiego nie robilam i nie zrobie. jak ja na to wpadlam w ogole, zeby do tej kobiety cos wysylac. to chyba determinacja albo konsternacja, haha. wstyd mi, naprawde! wyznaje sama zasade: nic na wariata, a tu nagle takie pomysly. dzieki Opatrznosci, ze nade mna czuwasz i korygujesz moje mysli i zamiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos waznego...... zona to nie tylko zona to tez czlowiek...jak maz.. przypisuje sie mnostwo walorow obowiazkow a ten czlowiek to tylko geometria emocji i mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
simaa ale dalas czadu na filozoficznie, nie wiem czy zrozumialam, moze rozwin troche, prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona naukowca
ide zrobic kupke i zaraz do Was dołączę kochani :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona..zaczernij nick bo chwasty psuja nam w ogrodzie:) ta filozoficznie bo i prawda......... czesto sie zapomina ze zona czy maz to nie wyciety z romansu tla perfekcyjny KTOS...to tez czlowiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
witam się :) Jestem przekonana do takiej oto tezy, że kobiety często nie oczekują rad, tylko chcą się po prostu wygadać. Same wiedzą co dla nich najlepsze i podejmują decyzje, tylko czasami szukają potwierdzenia i przyklaśnięcia, że dokonały właściwego wyboru bo brakuje trochę pewności. :) Żono jak tam Twoje mailowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teza wydaje się być słuszna przynajmniej jeżeli chodzi o doświadczone panie które troszkę już w życiu przeszły, bywają tu jednak i dziewczyny młode zaskakiwane rzeczywistością które autentycznie pogubiły się i oczekują jakiejś rady, pomocy ... ...ale masz rację ostatnimi laty różne fora i w ogóle internetowe formy komunikacji coraz częściej zastępują konfesjonał czy kozetkę psychologa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
...", bywają tu jednak i dziewczyny młode zaskakiwane rzeczywistością które autentycznie pogubiły się i oczekują jakiejś rady, pomocy ... ...ale masz rację ostatnimi laty różne fora i w ogóle internetowe formy komunikacji coraz częściej zastępują konfesjonał czy kozetkę psychologa " W dawnieszych czasach, które ja znam tylko z filmów i książek, zamiast kozetek były dobre, kochane babunie, były rodziny wielopokoleniowe, młode niedoświadczone dziewczyny miały " pod ręką" przyjazną duszę, której mogły zaufać i się zwierzyć czy poradzić. Teraz tego już nie ma. Ale tę "pustą przestrzeń" trzeba było jakoś zapełnić. Konfesjonał nie budzi zaufania. Na kozetkę czasami brak czasu i .... kasy. Jest net [ hip, hip, hurraaa] tutaj szukamy i .....:-P znajdujemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
:-P zapomniałam odzielić cytat od swojej wypowiedzi, przepraszam Matu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nie przejmuj się drobiazgami :) czy znajdujemy ? tego jednoznacznie powiedzieć nie mogę bo statystyki żadnej ani badań nie prowadziłem, ale skąd brałaby się ta popularność i liczba uczestników tego rodzaju for i w ogóle komunikacji internetowej. Widać ludzie coś tutaj znajdują, czy to uleją sobie żółci, czy to wyżala, czy znajda odpowiedzi na swoje rozterki czy konkretne pytania ... Co by nie powiedzieć na pewno to co tu znajdują ma jakiś wpływ na ich funkcjonowanie w realu. Niektórzy zaglądając tu doznają "olśnienia" że ich sytuacja nie jest wcale wyjątkowa i przerabiało ja już wielu udzielających się w temacie ludzi. Czasem ktoś się utwierdza w swoich poglądach, czasem zyskuje większą pewność siebie, czasem spostrzega że można żyć inaczej, lepiej, czasem oddycha z ulga widząc że ludzie to dopiero maja problemy. Spektrum jest bardzo szerokie, ale wcale tez nie musi być kolorowo, czasem mimo dobrych układów w domu naczyta się tutaj o czymś zupełnie dla siebie nowym , fajnym ale zupełnie nie przystającym do warunków w jakich żyje i klops, bo albo zaczyna tęsknić za czymś co nie da się zrealizować, albo zaczyna próbować w swoim życiu forsować coś co dokładnie rozpieprzy to spokojne dotąd życie :) ...jak we wszystkim wiec potrzebny jest umiar i rozsądek ...powtarzam się, ale najczęściej, lepsze jest wrogiem dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×