Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość #załamana#.

jestem nikim dla męża:(

Polecane posty

Nieraz padnie o to jedno slowo lub zdanie za duzo i to przeleje czare goryczy.U mnie tez tak bylo,i wtedy zrozumialam ze nic z nas juz nie bedzie,ze za duzo tych wstretnych,uwlaczajacych wyzwisk padlo.Byly jeszcze i inne rzeczy,rownie upokarzjace,i dlatego powiedzialam stop.Juz nigdy wiecej nie pozwole sie tak traktowac,ani mnie ani czlonkow rodziny.Trzeba duzo sily ,zeby odejsc i budowac swoje zycie od nowa,sily ale i samoswiadomosci i wiary ze bedzie dobrze ,ze sie uda.Bo bedzie napewno inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
racja sydonia,ja tez nigdy juz sobie nie pozwole na ponizanie i dlatego ten drugi zwiazek zakonczylam jednym cieciem bez zadnych tlumaczen czy prubowania sie "dotrzec" za stara jestem na takie dotarcia ,nie pasowalo ,probowal mnie zmieniac,jakies glupie dasy o cokolwiek ,probowal dzwonic wyjasniac sprawe,powiedzialm niee ,nie ma drugich szans jak to bylo w moim malzenstwie,ciezko jest odejsc tylko za pierwszym razem puzniej juz kobiety nie sa takie naiwne .....mi jest dobrze samej ,marzylam o milosci zwiazku opartym na przyjazni ,juz w to nie wierzei i zyje dla siebie i dzieci bo to w zyciu jest najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość #załamana#.
Dziękuje dziewczyny za te wszystkie słowa ...naprawdę wiele dla mnie znaczą. Za każdym razem gdy zwątpię w siebie, będe tu wracać i czytać Was... to mnie mobilizuje do działania...do ratowania siebie, dzieci. Dzisiaj w nocy zapadła decyzja. Koniec z ubliżaniem, koniec z ciągłymi pretensjami, koniec z zakazami. Zaczynam myśleć o przyszłości...muszę wszystko przekalkulować, "przyszykować się" i definitywnie zakończyć tą gehennę. Jestem pewna że On się już nigdy nie zmieni, a nawet jeśli...to jakoś nie potrafię się zmusić do miłości, coś wygasło bezpowrotnie. Zauważyłam że gdy są akurat "lepsze dni", dzwoni do mnie, pyta czy go kocham...odpowiadam mechanicznie, dla świetego spokoju "tak" ....ale nie czuję tego! ...to okropne, wiem. Ale gdybym powiedziała mu prawdę, zacząłby wymyślać mi wyimaginowanych kochanków i dopiero wtedy nie miałabym życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh 13
Tak jak dziewczyny już Ci radziły - poczyń przygotwania do rozstania - odłuż trochę kasy, nagrywaj jego zachowania ! to bardzo ważne, bo jeżeli rozwód zostanie ożeczony z jego winy, nie tylko dzieci dostaną alimenty, ale również TY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj zalamana,co u Ciebie slychac,czy cos sie zmienilo na lepsze,czy dojrzalas juz do pewnych decyzji,napisz prosze. Dzennifer,prosze powiedz ile czasu zabralo Ci dojscie do tego poczucia szczescia jakie teraz osiagnelas.I jaka droge do tego przebylas,czy bylo ciezko.Z tego co widze to jestes silna kobieta ktora juz wie czego chce.Ja jeszcze nieraz mam tapniecia,co nie oznacza ze chce sie cofnac do tylu.Do przeszlosci nie ma powrotu,to zamkniety rozdzial,ale jakis dol jeszcze sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość #załamana#.
sydonia12 Witaj Kobieto:) tak jak wcześniej pisałam...tego już nie da się uratować. Przestało mi totalnie zależeć. Ostatnio dzwonił do mnie, znowu zaczął krzyczeć- w zasadzie bez powodu... odłożyłam słuchawkę. Bez mrugnięcia okiem. Wrócił i już w progu przepraszał. Dlaczego wcześniej nie potrafiłam być taka? ...może dzis nie byłoby tego tematu na kafe. Dzisiaj wyjechał, wróci dopiero jutro...a ja jestem spokojna, zadowolona, totalny luz...naczynia w zlewie mi nie przeszkadzają...(przy nim musi być porządek, jest strasznym pedantem) ..jutro znowu będe chodzić jak w zegarku. A dzisiaj postanowiłam zająć się SOBĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamana,to wlasnie zrobilas pierwszy krok ku wolnosci.Do swojej samoswiadomosci.Pewnego dnia przychiodzi chwila ze mowimy stop,albo po prostu odkladamy sluchawke.Strach odchodzi i zostaje determinacja zeby zawalczyc o siebie,o swoja godnosc,zeby juz przestac sie bac reakcji na wszystko drugiej strony.I popatrz,jak zareagowal Twoj maz,przeprosinami.Dopoki sie boimy i kulimy w sobie,oni sa gora,,tak jakby sie ladowali tym naszym strachem.Gdy sie zaczynamy stawiac,nie pozwalac sobie traktowac sie tak jak do tej pory,to konsternacja,co sie dzieje.I obawa.Trzymaj sie tego co sobie postanowilas i wiecej nie pozwalaj sie tak traktowac,powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×