Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wa wka

Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

Polecane posty

ewa , ty nie masz dzieci , jesteś w świetle prawa osobą samotną oczywiste jest ,ze i inaczej patrzysz na świat , szczególnie taki w którym trzeba sie troszczyć o dzieci i kobiety , które z różnych względów nie pracowały zawodowo . A o miłości nie powiązanej z pieniędzmi i prozą życia to dziewczynki tylko rozmawiają wierząc ,ze " miłość to wszystko czego nam trzeba " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak - Twój i wielu główny argument - kasa moje teksty o miłości to pieprzenie jeszcze raz powtórze - rzygać sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidła życiowe prawię
gadanie o miłości to filozofia, a filozofia ma się nijak do codzienności, do życia tu i teraz. Owszem, fajnie jest pogadać, ale to nie są argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawidła życiowe prawię
kiszona a jak zachorujesz? A jak będzie wypadek i urwie Ci ręce, nogi? Co wtedy? Też taki hojrak będziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa , tak rzygasz na pieniądze ele przecież na swój cywilny sposób zabezpieczasz swoje tyły , prawda ? :) masz współwłasność wszystkiego co razem kupujecie , testament na wypadek śmierci , polisy z upoważnieniem ...?:) poco udajesz ,ze ciebie to nie dotyczy ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie jedynym argumentem za tym, żeby z kimś żyć - jest właśnie miłość reszta to pieprzenie widzę, ze się tu nie dogadamy, bo nie mamy ani jednego punktu wspólnego prezentujemy zupełnie przeciwne postawy dla mnie związek tworzy miłość a nie ustawy i zabezpieczenia, dla ciebie - odwrotnie tyle na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszona
jak mi urwie mam pracownikow od tego czlonkowie mojej rodziny tam pracuja wiec ja rzadko bywam tam glwonie opiekuje sie dziecmi, moj maz jest nauczycielem i nie sadze zeby byl w stanie palcic wysokie alimenty :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie mam polisy, nie mam upoważnień i nie mam współwłasności, oprócz wspólnego kredytu na jeszcze 17 lat ale może nie skupiajmy się na moich finansach, bo nie o tym temat miało być o związkach, ślubach i miłości, a jest o kasie wstyd no i po raz trzeci - rzygać się chce dla mnie - koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtrącę się jako kobieta, która żyje 8 lat w wolnym związku i ma dziecko: Nie robi mi to jakiejkolwiek różnicy; kościoła jako instytucji nie uznaję, ślubu cywilnego też brać nie zamierzam. Ani osobne rozliczanie się z podatków, ani brak wspólnego ubezpieczenia, ani inne kwestie materialno-prawne absolutnie nie uderzają w nasze życie w związku z tym, że przy naszym stanie cywilnym w dowodzie osobistym stoi jak byk PANNA/KAWALER. I o ile jestem w stanie zrozumieć, że dla wielu kobiet ślub cywilny w pewien sposób ratuje życie (głównie ze względu na sytuację zawodową, a raczej jej brak) tak kompletnie nie uznaję i nie widzę (oraz nie rozumiem niektórych) uzasadnienia, jakoby ślub (obojętne jaki) miałby dawać jakąkolwiek gwarancję wierności/potwierdzenia swoich uczuć/udowodnienia tego, jak nam na sobie zależy. W zasadzie jest tylko jedna rzecz, jaka mnie w tym wszystkim zadziwia: wzrok wychowawczyni w szkole mojej córki kiedy o moim facecie mówię per "partner" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci moga i powinny zostac zabezpieczone niezaleznie od slubu. A jak pan slubny maz zwieje za granice i bedzie pracowal na czarno to i tak zabezpieczenie sie na nic nie zda. Ale powiedzmy to wreszcie szczerze, ze 99% argumentow za slubem to argumenty pan ktore nie chca pracowac i boja sie ze w razie rozwodu zostana z gola dupa. Ja sie tego nie boje, wiec po co mi slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przecież ciebie ewa nikt za nogi nie trzyma , możesz odejść w każdej chwili z topiku :) co nie zmienia mojego zdziwienia ,ze dorosła skądinąd baba jest tak lekkomyślna życiowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z moim teraz już mężem
żyliśmy ze sobą 10 lat, w tym roku zdecydowaliśmy się na ślub tylko ze względu na to, że razem się dorabiamy i budujemy dom, teraz planujemy dziecko i chcemy mieć jakieś zabezpieczenie w razie czego. Ten papierek jednak jest ważny i nikt mi nie wmówi że nie. Kochamy się nadal tak samo i ślub nic nie zmienił i gdyby nie to, że razem na wszystko pracujemy i nie byłoby problemu nawet w szpitalu (bo wiadomo, że prędzej udzielą informacji komuś z rodziny niż komuś "obcemu" a mieliśmy taki przypadek kiedy miałam wypadek) to nie wzięlibyśmy ślubu i żyli jak dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ze chodzi nie o wspolwlasnosc ktorej sie partnerzy oboje dorobili tylko o to, zeby cos skapnelo z tego czego sie maz dorobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż sie dorobi ? skoro małżeństwo postrzega sie n iczym spółkę ale z odrębnością kont , lodówki a może i łoża to rzeczywiście - po co komu ślub ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszona
heloiza - co daj spokoj chcialam po prostu odpisac na posta do mnie chyba mam prawo co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, z tego co widze, to malzenstwo, konkretnie tutaj na kafe, postrzega sie jako uklad w ktorym maz (duzo) zarabia, a kobieta siedzie w domu, zajmuje sie tym domem w sensie czasem zrobi jakis obiad, jesli nie ma dzieci i wydaje pieniadze meza (jesli ma dzieci to oczywiscie zajmuje sie tymi dziecmi). Nie rozwaza nawet pojscia do pracy, bo po co. Nie dziwota, ze w takiej sytuacji po rozwodzie pojawia sie pytanie, ktore jest najsilniejsza kwestia pozareligijna w Waszych rozawazaniach: za co zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra a co powiecie na to, moj partner Belg, jetesmy razem 3 lata wspolnie podpisalismy appierek ze razem bierzemy odpowiedzialnosc za kredyt na dom i w razie rozpadu zwiazku zdecydujemy co dalej - jesli oboje sie wyniesiemy wtedy dom sprzedajemy wpsolnie jesli ejdno sie wyniesie drugie musi splacic to co partner wniosl do domu, takie prawo, partnerzy z dzieckiem sa traktowani jak rodzina i maja jak rodzina po slubie prawo do placenia nizszego podatku, podczas rozpad zwiazku kobieta i jej dzieci zabezpieczone sa finansowo - musza otrzymywac tyle pieneidzy iel mieli w wziazku np jesli kobieta bya kura domowa i po rospadzie nie bedzie miala pracy to maz usi zapewnic jej godne zycie i dzieciom na takim poziomie jaki miala w zwiazku! wszytsko zabezpieczone, nikt nie bierze pod uwage slubu i nic praktycznie on nie zmienia oporocz nazwiska to sie nazywa cywilizacja !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty caluna postrzegasz świat przez pryzmat kafe ? uważasz ,ze to jest mądre ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postrzegam temat brania slubow przez pryzmat kafe. W realnym zyciu malo kto mi sie dziwi, ze nie chce brac slubu, malo kto uwaza to za dziwne, nikt nigdy nie wmawial mi, ze slub jest lepszy od jego braku ani wyglaszal kazan na temat tego jaka krzywde sobie robie tym ze tego slubu nie chce brac. Na kafe owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nie biorąc ślubu wzięliście " prawie " ślub . taką protezę ślubu . i to jest niby ta cywilizacja ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwią sie ,dziwią :) tylko tyle że na kafie czy innych forach ludzie wypowiadają sie gromadnie ,stąd to wrażenie ,że wszystkich to czy tamto dziwi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest slub tylko zabezpieczenie - tego chcialas nieprawdaz?? jako partnerzy mamy zobowiazania finansowe ktore zgodzilismy sie pokrywac razem, sluby i sredniowieczne obrzedy tu sa nie potzrebne wiec tak to jest cywilizacja a nie sredniowiecze z suknia biala z brzuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, ze z moich bliskich mama oraz matka mego partnera chcialyby zebysmy wzieli slub, bo sa religijne - ale daly nam wolna reke. Mojemu tacie i bratu jest wszystko jedno. Brat mojego faceta jest jedynym wyjatkiem, ktory uwaza zwiazek uwienczony slubem za zwiazek lepszej jakosci, czego nieustannie daje dowod, nieustannie klocac sie i wyzywajac z zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale te same zabezpieczania daje ślub , nazwiska zmieniać n ie musisz - to czym sie rożni wasza proteza od ślubu choćby cywilnego ? niczym :) chyba tylko tym , że i inaczej sie nazywa ,ale konsekwencje rodzi takie same :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calluna widać ze ci sie życie
nie układa skoro uważasz, że wszyscy się rozwodzą i po to biorą śluby, żeby w razie rozwodu wyciągnąć kasę od męża :o a nie pomyślałaś, że wiele kobiet zarabia więcej niż mąż? a jeśli wybudują dom to jak mają go zapisać? na męża żeby w razie jego śmierci odziedziczyła jego rodzina zamiast żona która sama na niego razem z mezem pracowala? czy jesli sie da (bo tego nie wiem) po polowie i po smierci ktoregos z małżonków polowe dziedziczyla siostra, brat zamiast tej ukochanej osoby z ktora sie zylo a tak by bylo gdyby nie bylo slubu? Owszem, mozna spisac testament od razu ale malo kto o tym mysli w mlodym wieku a pozniej jest problem. I tu nie chodzi o wyciaganie kasy kobieto! tylko o to co sie razem tworzylo cale zycie a pozniej to przepadnie bo nie bylo glupiego papierka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozni sie tym ze oicjalnie jestesmy oboje stanu wolnego i w razie jakby cos poszlo nie tak oszczedzamy sobie papierowki dodatkowej :) poza tym to jest tylko umowa w sprawie kredytu na dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×