Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

cukierek ->dziekuję serdecznie za miłe słowa ;)Az dziwne ,że takowe można przeczytać na Kaffe ;)

ble bla bli - fajne wpisy w stopce. no i wszystkiego najlepszego na starej\nowej drodze zycia

kazdy ma swoj sposb i droge na vycie szczesliwym najwazniejsze zeby kazdy wybral swoja :) TOPIC CLOSED :D

aj ja jaj ->dzięki ;)

Bla ble bli - Dziekuje :) z moim jestem 6 lat a od 4 lat mieszkamy wspolnie :) *liliann - też nie chcialam slubu. od jakiegos czasu że cos mnie tknelo i jednak chcę zlegalizowac nasz dlugoletni zwiazek.

Wa wka - swiete slowa :)

@ cukierek88 Ważne, że Ty chcesz i facet. U mnie jest tak, że mimo krótkiego związku to rodzice pytają kiedy w końcu weźmiemy ślub. A to nie te czasy, że po roku związku już się hajtało. Nie chcę brać ślubu, bo ktoś chce. Poza tym nie wyobrażam sobie, żeby zapraszać rodzinę, z którą nie utrzymuję kontaktu a wypada, bo rodzice tak by chcieli. Dlatego jeśli miałabym wyjść za mąż to chcę to zrobić za swoje pieniądze i zapraszać tych, których chcę a nie których muszę.

My zrobilismy wesele na 60 osób za swoje pieniadze.Zadnego kredytu,żadnych pozyczek.Czekalismy az nazbieramy odpwiednia kwotę,ąby móc wspólnie świetowac ten dzień z najblizszymi.Udało sie. A tak na marginesie -prawie całe weselisko sie zwróciło bo goście okazali sie bardzo hojni ;)

h o j ni*

*liliann- Wlasciwie to ja chcę a mój woli poczekac jeszcze. Nie wymuszam na nim nic. To ma być nasza wspolna decyzja a nie moja. Jestem tego samego zdania co ty. Male wesele gdzie beda uczestniczyc nasi znajomi i bliska rodzinka. U mnie rodzina się wtraca i chcę abysmy się ozenili. Z ich przymusu nie bede wychodzic za maz. Już po roku bycia razem byly teksty kiedy slub. Zamieszkalismy razem to jeszcze wieksze byly aluzje dotyczace slubu. Po stokroc im tlumacze że to ma być nasza decyzja i żeby się nie wtracali to i tak oni wiedza swoje.

Bla ble bli - i dobrze:) też jak bedziemy robic wesele to za swoje pieniadze. :)

ktoś wkleił na poprzedniej stronie artykuł, odniosę się :D "prawie 50 proc. ankietowanych przyznało, że decyduje się na wspólne mieszkanie przed ślubem w celu sprawdzenia, czy partnerzy będą w przyszłości tworzyć udany związek. Z kolei 2/3 z nich wierzy, że dzięki wspólnemu mieszkaniu przed ślubem, można będzie w przyszłości uniknąć rozwodu. Ponadto zdecydowana większość badanych twierdzi, że zwiększa to szansę na spełnienie się w małżeństwie." --> są pary, które mają inne powody. my nie zamieszkaliśmy razem ani po to, żeby się sprawdzić, ani po to, żeby kiedyś uniknąć rozwodu, ani dlatego, że zwiększamy szansę na spełnienie w małżeństwie. my np. zamieszkaliśmy razem dlatego, że wyjechałam na studia i coweekendowe jeżdżenie do siebie tam i z powrotem było dla nas męczące... "pary, które mieszkają ze sobą zwłaszcza przed zaręczynami, nie tylko czerpią mniejszą radość z pożycia małżeńskiego, ale także gorzej radzą sobie z nieporozumieniami, co w rezultacie prowadzi do poważnych kłopotów i częstszych rozwodów." --> my np. świetnie sobie radzimy z nieporozumieniami bo.. praktycznie prawie w ogóle ich nie mamy :) "w ten sposób tkwią miesiącami i latami w nieskończoność odkładając decyzję o ślubie. Bo im dłużej para pozostaje w wolnym związku, tym łatwiej formalizację odłożyć na nieokreśloną przyszłość. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy lęki przed małżeństwem ukryte są głęboko w podświadomości jednej z osób." --> co ma piernik do wiatraka? jeśli potrzebują ślubu to wezmą, jeśli nie to nie, bez względu na to, jak długo żyją w "wolnym związku". lęki przed małżeństwem? a czego tu się bać? to nie skok ze spadochronem. zawsze można się rozwieść.

Zyje bez slubu i dobrze mi z tym :D artykul oklepany! Kazdy moze się rozstac nie wazne czy to przed slubem czy po slubie

Mieszkamy za granica. A gdy zamiszkasz z kims wtedy duzo się zmienia niż randkowanie. Wtedy poznajemy ta druga osobe. Generalnie to jest moim pierwszym chlopakiem z ktorym zdecydowalam się zamieszkac i w jego przypadku jest tak samo. Znamy się już okolo 10 lat, razem jestesmy 7 lat mieszkamy od 5 lat. Swietnie się dogadujemy i uzupelniamy pod kazdym wzgledem. Wiem że chcę mi się oswiadczyc ale nie mowil kiedy dokladnie bo podpytywal mnie już o to najwazniejsze jest to że chcemy być razem mimo wszystko i ufamy sobie w 100% bo nie potrzebowalismy papierka że jestesmy malzenstwem jak kupowalismy wspolne mieszkanie czy samochody. Liczy się to co jest między nami, a tego nic i nikt nie zmieni.

czy ktos komus kaze brac ślub? a tu lataja kurwy, kretynki i inne komplementy, Czy wy w ogóle potraficie normalnie rozmawiac z kims, kto ma inne zdanie? Wstyd i żałość ogarnia.

normalny swiat ma dokładnie gdzieś fakt, ze nie bierzecie slubu. Co i komu chcecie udowadniać przez 27 stron?

przeczytaj najpierw topik a potem komentuj, bo trochę nie na temat piszesz....

Czytalas 27 stron? Jak nie to spierrdalaj!

9 lat a teraz jak zaczynam od nowa to już o ile z kimś się zwiąże to i tak choć by było nie wiem jak dobrze to i tak prawdopodobnie nie wezmę ślubu

pisze jako normalny uzytkownik portalu, ktory nie lubi bluzgów. I Ile mozna to międlic? ktos nie bierze slubu, bo nie chce. Kto inny bierze, bo chce. To jest absolutnie prywatna sprawa. Nie wiem, czmu ludzie robia z tego problem w dodatku uzywajac rynsztokowego języka.

chcialam poprsic podszywacza powyzej zeby jelsi wypowiada sie pod mim nickiem nie przeklinal chociaz bo ja nie jetsem taka osoba, dziekuje!

nie ma przepisu ,że aby wlączyc sie w topik, trzeba go przeczytać w calości. Nie ma przepisu,ze trzeba mieć takie samo zdanie, jak zalożyciel. A że należy sie kulturalnie wyrażać - tego juz żadne przepisy nie ogarną. Kulturę ma się we krwi - albo nie.

Komuś zarzucacie brak argumentów przemawiających za małżeństwem, a jakie są wasze argumenty ZA konkubinatem? Bo z tego co widzę same macie z tym problem. Najbardziej rozłożył mnie "koronny dowód" na to że po ślubie to mąż zdradza lub trzepie żonę po pysku. Bo tak robił mąż: ciotki/sąsiadki/koleżanki/szwagierki/siostry (*niepotrzebne skreślić). :D kurcze, jestem już parę lat po ślubie i jakoś mnie mąż po gębie nie wali, widać jestem jakimś wyjątkiem od reguły :D Inne pisały: bo ślub tak naprawdę nic nie zmienia,no skoro nic nie zmienia, to czemu ślub na dobrą sprawę nie wziąć, tego allium zrozumieć nie mogła, ja w sumie też, dlatego ja druga po aliium "zgłaszam" że argument jest ten wielce kulawy:P

Przepraszam troche mnie ponioslo. Zalozylam topik żeby podyskutowac a tu trafila się taka allium, a teraz kazdy wypowiada się czytajac ostatnie strony! Niech ktos przeczyta calosc i dopiero się wypowiada a nie. Przepraszam!

Zycie w konkubinacie jest latwiejsze i nowoczesne! Po co przysiegac przed ludzmi!

"taka aliium" :D och jaka ona straszna, skoro napisała że ma inne zdanie niż reszta. Widać Wy uważacie, że "jak wchodzi się między wrony, trzeba krakać..." czyż nie? A wy oczywiście byłyście w "porząsiu" biorąc pod uwagę inwektywy które leciały w jej stronę. Bo już nie wspomnę ze jakaś sfrustrowana kretynka poleciała założyć o niej temat jaka jest "be". Równie dobrze mogła w temacie napisać: "allium jest głupia i ma wszy na pępku" taki jest jej poziom. Poziom gimnazjum.

"bo ślub tak naprawdę nic nie zmienia,no skoro nic nie zmienia, to czemu ślub na dobrą sprawę nie wziąć, tego allium zrozumieć nie mogła, ja w sumie też, dlatego ja druga po aliium "zgłaszam" że argument jest ten wielce kulaw" To juz nas jest trzy. Czytałam cały topik. Maz tez mnie nie leje;)

Sluchaj! To że zostalas oficjalna kura domowa to twoja sprawa! Nie masz racji kolezanko! Allium zwodzila nas i sciemniala nie podawajac zadnych konkretow! Krytykowala nas! Kazdy sobie wybral taka droge wiec o co chodzi? Zyj sobie z mezem! Teraz jestes zabezpieczona że jak cie kopnie w dupe to mu odbierzesz polowe tego co wspolne macie teraz! Bo tak naprawdę nie ufalas mu na bank! Glupi że znalaz taka koze jaka ty jestes! Nie interesuje mnie to!

Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora!!!!!

Lepiej być konkubina i zyc sobie jak się chcę niż pusta naiwna rozwodka hahaha :D maz jak was nie leje po mordzie to bedzie was lal wkrotce szmaty!!!!! Hahahahaha