Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

pani mirosławo - skąd pomysł ,ze jeśli nie opisuję ze szczegółami swojego życia to znaczy ,ze go nie mam ?:) Nie muszę nikomu opisywać swojego życia erotycznego czy rodzinnego żeby sobie i innym udowadniać jakie jest wspaniałe :) a żeby kobieta po 30 , opisywała że odbiła koleżance chłopaka i na pierwszej randce skończyła z nim w łóżku .... i jeszcze czuła sie z tego powodu dumna ....żałosne .

Dlaczego uważąsz ,że mężatki nie maja prawa do romantyzmu i czułości ? Jestem mężatka od lat , przeszliśmy różne tarapaty w życiu ale potrafimy sie cieszyć sobą i czasem jaki razem spędzamy ,zwłaszcza że dużo pracujemy .

o ,bardoz przepraszam to nie jest moje zdanie :) To panie , popularnie nazywane konkubinami twierdzą , ze kobieta - meżatka prowadzi smutne życie bez miłosci i czułości bo - uwaga jest po ślubie :D

nie to ty twierdzisz ze kobiety bez slubu sa biedne nieszczesliwe i nie wiedza co traca!!

a skad mogą wiedzieć co tracą skoro ślubu nie mają ?

no widzisz?! cala ty!! :p ja nigdy i wiekszosc nie pisala ze slub jest be i kobieta jest nieszczesliwa probowalysmy ci pokazac ze i bez tego jest szczescie , milosc i wiernosc

a Ty skad mozesz wiedziec jak mozna kogos kochac bez papierka skoro tego nie masz??

nie zrozumialas. One nie pisaly o smutnych i sfrustrowanych mezatkach. One pisaly o tobie stara, konserwatywna, zesztywniala krowo:D

a gdzie j a piszę , ze konkubiny są nieszczęśliwe ?:D Ja pisze tylko o powadze małżeństwa , jego prawach i obowiązkach a n ie relacjach małżeńskich .

powyzywaj sobie dizeciaku :D przecież nie mnie wystawiasz świadectwo :D

że najbardziej irytuje ludzi to ,zę nic o Tobie nie wiedzą .Natomiast same często opisują sowje życie ze szczegółami a później w płacz bo jak ktoś śiał przydać jedne czy drugiej o jej życiu na kartę rowerową . A ta co to siedzi z chłopakiem 9 lat a ma 24 lata to jakaś masakra jest .

pewnie ,ze tma czasmi dobrze jest pożyć z kimś przez jakiś czas , dotrzeć sie ,zobaczyć jak to jest , ale całe życie ? Od razu zalatuje jakimś oszukaństwem .

Reasumujac : kazdy moze byc szczesliwy/ nieszczesliwy nie zaleznie czy jest w konkubinacie czy po slubie wiec kazdy a wolny wybor i ma prawo wybrac to z czm czuje sie najlepiej, mysle ze nawet allium...sie zgodzi??

ale przecież nikt tego nie p odważa :) pisałam wielokrotnie tak jak ślub nie jest gwarancja szczęścia tak samo jego break nie jest gwarancja szczęścia - bo to nie ślub czyni ludzi szczęśliwymi czy nieszczęśliwymi tylko oni sami . Ludzie nie majaćy żadnego powodu żeby slub odkładać , omijać go i odwlekać kierują ise w swojej decyzji jakąś przesłanką - ja twierdzę ,ze jest to strach , traumatyczne przeżycia w rodzinie , albo brak zaufania do siebie czy partnera .

a wolny wybór ma każdy i w każdej sprawie -ale n ie to jest przedmiotem rozmowy .

dla mnie jest to sama mysl ze tego nie potrzebuje po prostu, w kraju mojego partnera kobieta nie moze nawet zieniac nazwiska tylko na nazwisko meza wiec i tak maialabym tylko swoje albo podwojne, wiec ani w uczuciach ani w sensie prawnym nie zmienia sie nic :)

małżeństwo to coś o wiele więcej niż zmiana nazwiska - nawet w kraju twojego partnera :)

a skoro ślub i tak w nazwiskach czy uczuciach nie zmienai nic - a jednak jest pewna deklaracja o stateczną - czemu go nie weźmiesz , skoro niczego nie zmienia ?

byc moze dla niektorych tak mi wystarcza ta milosc, pewnosc i bzgraniczne zaufanie jakie mamy do siebie teraz :) a malzenstwo jest ta uznawane bardziej za cos co preferuja bardziej uduchowieni ludzie, ktorzy sa w mniejszosci wiec duzo jest po slubie cywilnym tylko :)

bo w razie rozstania papierkowa robota by nas oboje dobila zwlaszcza ze jest to skomplikowane bo tzreba byloby wszytsko zalatwiac w obu krajach, wiec po co sobie utrudniac zycie?

jest sprzeczność w tym co piszesz - bo z jednej strony bezgraniczne zaufanie a z drugiej strony obawa przed papierkową robotą j ka cos n ie wyjdzie .Czyli to n ie jest tak ,ze jesteś do konca pewna ,ze to ten jedyny >?

jestem pewna ale nie mozesz zaprzeczyc ze nigdy nie wiadomo ajk sie ludziom zycie za X lat ulozy nie prawda??? moze cos sie stac milosc oze wygasnie, dlaczego dochodzi do rozwodow? nigdy nie wiadomo, przecziez ludzie sie tak kochaja, biora slub a potem np jest rozwod, czy to znaczy ze sie nie kochali i nie ufali sobie...?

to nie jest obawa bo nie zapraeczysz ze takie rzeczy sie dzieja?!

oczywiście ,ze sie dizeja , takie a nawet gorsze . Ale przecież to nie ci inni ludzie tworzą twój związek , twoje małżeństwo tylko ty i twój partner . I to nie obawa ,ze inni przestana cie kochać czy szanować ale ta obawa dotyczy twojego partnera - że to on przestanie cie kochać ,ze jego miłość wygaśnie . To gdzie tu bezgraniczne zufanie ? Bezgraniczne zaufanie jest wtedy kiedy znajać swoje ograniczenia , swoje możliwości świadomi przysięgasz drugiemu człowiekowi miłość i trwanie przy nim .

juz mu przysieglam kilka razy i vice versa :) :)

wasza przysiea skądinąd urocza nie rodzi jednak żadnych konsekwencji :)

i dlaczego kilka razy ? jeden raz ,ale z całą powagą nie wystarczyłby ?

a jakie konsekwencje mialaby rodzic?

dlaczego kilka? bo uwielbiam suchac i mowic mu ze bardzo go kocham, ze jest dla mnie najwazniejszy na swiecie i ja dla niego i ze chcemy byc razem az po grob :) powtarzanie sobie kilak razy znaczy dla mnie wiecej niz wyklepana regulka ktora wszyscy powtarzaja

nie sązę żebyście mówili coś czego ktoś inny już przed wami nie powiedizał ,powtarzacie więc inne wyklepane formułki tylko bez znaczenia dla świata zewnętrznego . Złamanie tych przysiąg nie niesie za sobą żanych konsekwencji , można je wieć powtarzać w albo tobie albo ... innej :)