Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wa wka

Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

Polecane posty

w nieciekawym towarzystwie musisz ise obracać , ale to pretensje do siebie miej a nie uogólniaj i generalizuj . A jeszcze wtręty o nadwadze - od razu sugerują umiłowanie powierzchowności i nadrzędna role seksu w każdym związku , nie tylko w małżeństwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to weź się za robotę
No u ciebie zapewne jest to rola podrzędna :classic_cool: Co tłumaczy przy okazji twoje zgnuśnienie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium, pouprawiaj sobie
trochę seksu a od razu zobaczysz świat konkubin (i nie tylko) w lepszym świetle:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werwrertgreyetrw
a dlaczego waszym zdaniem małżenstwo wszytsko rozwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygogluj sobie definicję słowa " gnuśnieć " , bo nie masz pojęcia co znaczy ,ale pewnie niedawno je poznałaś i wydaje ci ci się fascynujące i przystające do każdej okazji ?:D a na przyszłość - nie używaj słów znaczenia , których nie rozumiesz . żałośnie to wygląda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alium czy posiadasz mozg?
Bo sadze że nie! Twoje malzenstwo dla ciebie jest wazne tylko pod wzgledem finansowym! Wypowiadasz się tylko tak konkubina to , konkubina tamto, mezatka to, a zona tamto! A co powiesz o mezczyznach? O mezu swoim i konkubencie? Nic. Bo jestes wywloka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to weź się za robotę
zgnuśniały: gnuśny, leniwy, opieszały, ospały, powolny, nieruchawy, pasywny, niemrawy, nieskory, rozleniwiony, rozlazły, bez ikry Wypisz wymaluj ty. jesteś zgnuśniała, tak, jesteś zgnuśniała i nie mów mi co chciałam powiedzieć, bo chciałam powiedzieć właśnie to, że jesteś rozlazła, bez ikry, niemrawa i pasywna, także intelektualnie :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alium czy posiadasz mozg?
"werwrertgreyetrw a dlaczego waszym zdaniem małżenstwo wszytsko rozwala?" X X X -------> To jest zdanie allium! Ona stwoerdzila że malzenstwo wszystko rozwala- zreszta widac po niej że to prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alium czy posiadasz mozg?
Czytalam na innym topiku duzo! A w szczegolnosci o twoim "pseudo" malzenstwie ktorego nie masz! Jestes sama jak palec! Zreszta kto by chchial tak opryskliwa samice jaka ty jestes! Zazdroscisz nam konkubina wspanialego zwiazku! A milosci i tak nie znajdziesz bo troche muszisz się dowiedziec to i owo o zwiazkach, milosci i seksie! 🖐️ :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium to stara krowa
Powiem wam jaka jest allium: jest stara, zacietrzewiona i ograniczona intelektualnie. Pisze do wszystkich per 'dziecko', jej nadwornym argumentem jest to, że nic o życiu konkubiny nie wiedzą. Dlaczego? Bo ma kompleks niższości. Bo jest zakompleksioną, starą rurą, która musi się powyżywać na jakimś niszowym forum żeby udowodnić sobie, że jest lepsza i szczęśliwsza. A tak naprawdę jest wygłodniałą suczą, która czeka na te nasze wpisy. Odświeża nerwowo stronę co trzy minuty żeby kolejną odpowiedzią na racjonalne argumenty móc sprawić, że podniesie do góry swoje zapuszczone, nieszczęśliwe, upadłe ego. Jej wpisy wołają na kilometr "przytul mnie, przytul mnie mocno", bo ostatnią czułością jakiej w życiu zaznała było zwrócenie się bezdomnego na przystanku o złotówkę na bułkę. Skąd wiem? Bo ludzie spełnieni, szczęśliwi dzielą się swoim szczęściem z innymi. Bo mają wewnętrzne poczucie spokoju i radości, bezwiednie się tym dzielą z otoczeniem, są pełni zrozumienia, empatii, są otwarci na drugiego człowieka i życzą mu odnalezienia szczęścia w tym, co mają. Tylko ludzie zakompleksieni, maluczcy, nędzni duchowo mają przyjemność ze ściągania innych w dół. Tylko ludzie ubodzy uczuciowo odnajdują radość w gnojeniu innych, w udowadnianiu im, że są w błędzie, a to, co mają jest nic nie warte. To cała Allium - maleńka, zahukana, nieszczęśliwa, niedowartościowana, niespełniona, niekochana, niedopieszczona. Jak na takie doświadczenie, staż małżeński i wiek - bardzo marnie skończyłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
nie teściowa to co --> nie skomentuję nawet allium --> nie, to nie jest hipokryzja. bo Twoje argumenty nt. kasy opierały się na tym, że dostanę emeryturę po facecie, albo że będę zabezpieczona na wypadek gdybym mu się znudziła i by odszedł. czyli - żerowanie na jego kasie. a mój argument to zaciągnięcie wspólnego kredytu. wspólne zaciągnięcie i wspólne spłacanie, a nie zabezpieczenie na wypadek, gdyby nasz związek się rozpadł. i mówię to tylko dlatego, że nie znam się na kredytach i nie wiem, czy istnieje możliwość wzięcia wspólnego kredytu na mieszkanie, kiedy nie jest się małżeństwem. bo jeśli jest, to ślubu brała nie będę. "skoro wszystko jest takie super idealne - skąd obawa ,ze ślub to popsuje ? skoro wasz związek jest taki silny - skąd strach ,że zmiana bedize tylko na gorsze ?" --> allium coś się tak uczepiła tego strachu? zrozum, że nam nie chodzi o żaden strach. bo dla nas, osób, które już żyją jak małżeństwo, ślub jest jak wyjście do wc. idziesz, wracasz i wszystko jest, jak było. my się nie obawiamy, że coś się popsuje. bo co ma popsuć? podpiszę papier i nagle przestaniemy się kochać i wszystko zacznie się psuć? nie. będzie tak jak było. zrozum, nam się po prostu NIE CHCE TRACIC CZASU I KASY na załatwianie ślubu, który niczego w naszym życiu nie zmieni. rozumiesz? to tak jak np. nie lubisz bigosu. i co, gotowałabyś bigos na 3 dni, kiedy wiesz, że go nie jesz i wyrzucisz? nie. bo byłoby Ci szkoda pieniędzy na składniki i czasu na gotowanie, skoro wiedziałabyś, że i tak nie będziesz go jadła. rozumiesz już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak psycholożka, ona rozumie
tylko się do tego nie przyzna, bo to uwłacza jej wysokiemu ego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alium czy posiadasz mozg?
pani psycholoŻka - brawo!!!! :classic_cool: zgadzam się z toba w 10000(...)% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
dzięki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alium czy posiadasz mozg?
Allium - nie mysl tyle :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo twoich zapewnień psycholożko , ze ślub niczego nie zmieni i będzie tak jak było jest coś z czym sie nie zgodzę . Ślub zmienia i to dużo . Skupiając się tylko na ulubionej przez pomarańcze warstwie finansowej - ślub rodzi zobowiązania prawne . Nie dobrą wolę , nie chęci - ale zobowiązania , które działają w obie strony . złamanie tej przysięgi czy kontraktu niesie za sobą konsekwencje , jeśli nie finansowe to natury , nazwijmy to życiowej - jest to zawsze pewna porażka życiowa , jakiś minunus w dorobku życia . Dlatego zastanawia mnie pewność siebie z jaką twierdzisz , ze twój partner jest tym jedynym i jak to jest wam cudownie ale ... nie na tyle zeby zrobić ostateczny krok jaki robią ludzie , którzy sie kochają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub ma niewiele wspólnego z kasą , a raczej z decyzją . Ale dla osób , które szuakja wymówek zawsze kasa będzie na pierwszym miejscu - kasa i wesele . A czy wesele jest koniecznością skoro i tak żyjecie jak mąż z żoną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alium czy posiadasz mozg?
pani psycholoŻka nie bez powodu jestes pania psycholoŻka :D cztalam twoje posty i bardzo madrze piszesz:D szkoda allium nie potrafi tego zrozumiec :D :classic_cool: w koncu nie ma mozgu a jej szare komorki zanikly od naduzywania alkoholu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to musiałaś czytać co drugie słowo bo pani psycholożka to tylko nik - prawda psycholożko?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium jest protesantką,
to też wiele tłumaczy :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym miała nik " królowa Elżbieta " uwierzyłabyś ,ze jestem królową brytyjska ?:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestii moralnej mieszkania z facetem bez ślubu nawet tu nie p odejmuję bo dla wielu to taki kosmos jak skok Felixa Baumgartnera ze stratosfery :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek88
Psycholozko witaj :) madre slowa :) Allium - teraz zaprzeczylas wszystko to co pisalas wczesniej. Masz 2 synow doroslych a wiec dla ciebie liczy się ich szczescie nie wazne czy z zona czy z konkubina ? :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfdxrfh
ta pomarańczowa idiotka jest wszystkim na forum znana. Nigdy nie ma niczego ciekawego do powiedzenia, jedynie ciśnie po innych. Po jaką cholerę dyskusje z tym trollem allium podejmujesz? Nie znasz powiedzenia: nie ruszaj gówna bo śmierdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
allium, a Ty znowu o zobowiązaniach prawnych i finansowych.... już pisalam, nie potrzebuję takiego zabezpieczenia. nawet ZAKŁADAJĄC, że mój facet mnie kiedyś zostawi. nie będę z racji rozstania liczyła na pieniądze. nawet gdybyśmy mieli ślub i sąd zasądziłby mi alimenty na mnie, to ja bym odmówiła, bo z jakiej racji mój facet ma mi płacić za to, że mnie zostawił? "złamanie tej przysięgi czy kontraktu niesie za sobą konsekwencje , jeśli nie finansowe to natury , nazwijmy to życiowej - jest to zawsze pewna porażka życiowa , jakiś minunus w dorobku życia ." --> a nie uważasz, że rozstanie z kimś, z kim się było np. 10 lat też jest porażką życiową? uważasz, że byłoby większą porażką, gdyby nazywało się rozwodem a nie rozstaniem? "Dlatego zastanawia mnie pewność siebie z jaką twierdzisz , ze twój partner jest tym jedynym i jak to jest wam cudownie ale ... nie na tyle zeby zrobić ostateczny krok jaki robią ludzie , którzy sie kochają ." --> "robią ludzie".. jedni robią, inni nie robią. ludzie kradną w sklepie, to ja też mam zacząć, bo ludzie tak robią? poza tym śluby biorą także ludzie, którzy się nie kochają (ze względu na wpadkę czy kasę). a czemu nie bierzemy ślubu? już Ci tłumaczyłam - szkoda nam czasu i pieniędzy. gdyby jeszcze ten ślub faktycznie niósł za soba jakieś korzyści, pozytywne zmiany. a on żadnych korzyści i zmian za sobą nie niesie. więc po co mi to? nie, wesele nie jest konieczne. ale wypada zaprosić rodzinę prawda? i gdzie ich zaproszę? do domu na herbatkę 50 osób? wiadomo, że jeśli nie huczne wesele, to chociaż skromny obiad w restauracji trzeba zrobić. do alium czy posiadasz mozg? --> z zawodu z psychologia nie mam nic wspolnego :) psychologia to bardziej moja pasja, podobno mam w sobie wielkie poklady empatii - moze to dlatego?:) allium --> kwestia moralna jest kosmosem dla osob starszych. tak samo jak nie do ogarniecia jest dla nich komputer, tak samo kwestie moralne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukierek - jeszcze raz , przeczytaj jeszcze raz to co tam napisałam , później pomyśl ,a jeszcze później zadaj pytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
tu akurat stanę w obronie allium :P "a ja mam synów i to nawet dwóch i to prawie dorosłych i dlatego wiem , ze tak się tylko mówi - nie ważne z kim , ważne żeby był szczęśliwy . A to nieprawda , bo dwoje ludzi , jeśli mają być ze sobą na zawsze musi mieć wspólną p odstawę , wspólny fundament ." napisała, że TAK SIĘ TYLKO MÓWI, że nieważne z kim. i że to nieprawda, bo ludzie muszę mieć wspólny fundament (czyt. ślub) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ,poparz , a ja ogarniam i moralność i komputer :) istny cud :D ty psycholożko jeszcze młoda jesteś , polegasz w dużej mierze na rodzicach , na ich pomocy i oparciu - zobaczysz jak zmieni się twoja optyka jak ich zabraknie , jak na świecie pojawia się wasze wspólne dzieci , jak zaczną ise kłopoty z pracą , zdrowiem .... Teraz bajdurzysz sobie rozkosznie jaka to jesteś niezależna i jak niezależna chcesz być , ale to jeszcze masz czas na takie banialuki . Prawdziwe życie jest tuż za rogiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×