Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

hej, Szczęsciara z tymi stymulacjami to najgorsze jest to, że nawet jak człowiek nie ma do nich przekonania, to nie przestanie ćwiczeń o ile lekarz nie zalecii inaczej. Wiem to sama po sobie, przynajmniej udawalam, ze ćwiczę, żeby nie miec wyrzutów sumienia, ale teraz wiem, że nie bylo to konieczne Lence. One w probie trakcji głowy trzymały w 4 miesiacu, albo pod koniec jakos tak. I wtedy ksiązkowo powinno to nastąpic. Tylko to nie jest tak, że bada się sam odruch glowy, ważne jest jeszcze ułożenie kończyn dolnych przy tej próbie i tez kąt do jakiego się glowa podnosi. Więc nie radzę samemu badac tego, bo jak sie dziecku nie chce albo jest śpiące to ta głowa pewie zostanie mu w tyle:) A ćwiczenie macie na brzuchu? takie jak Wam zdjęcie Lenki wysłałam na pocztę kiedys? Moje też wcześniaki i Lenka ma juz osiągnięty wiek kalendarzowy, a Maja jednak w niektórych rzeczach nadal w korygowanym. Ale nadrabia skubana już:) Wroclawianko co do brzuszka to neurolog niewiele pomoże, ale jak masz jakieś obawy to warto sie wybrać. Ja też polecam dr Lisowską-Mikołajków. Bylam u niej już 3 razy. Jest bardzo fajna, miła, cierpliwie odpowiada na pytania i dokładna. Wizyta oczywiście prywatnie na Rajskiej. Ja przeszłam chyba najgorsze kolki z Lenką z tu obecnych na forum. Niestey na Lenkę nie działały leki, tylko suszarka jak już pisalam. Potrafila 3h wieczorami mi się zanosić z płaczu. Każda zmiana mleka przynosiła efekt na 1,5 tygodnia, a potem od nowa. Dopier zmienilam na NAN HA i przeszło, ale wtedy również skończyła magiczne dla kolek 3 miesiące więc nie wiem co pomogło, czy czas czy mleko. Lenka jeszcze brała żelazo, i to jeszcze robiło u niej zatwardzenie. Pierwsza wizyta u neurologa po 6 tygodniu. Barberka bo to właśnie jest wszystko zależne od dzieci, a ksiązki straszą, i każdy chce, żeby jego dziecko robiło wszystko książkowo. Tylko nikt nie pisze, co będzie jak zrobi to o miesiąc później, a na pewno nic z tego nie będzie! Też uważam, że biznes się kręci. Kalinka super, że Anetka taka bezproblemowa, oby tak dalej!!:) A do neurologa, jeśłi Cię nic nie martwi, nie skieruje Cię pediatra to nie trzeba iść. Jeśli chodzi o ulewanie, to jest to związane z niedojrzałą jakąś przetoką w przełyku czy gdzieś tam i powinno się skończyć do 3 miesiaca, czasem do 6. U nas powoli chyba dobiega w końcu końca:) Jak dziecko dobrze przybiera na wadze i nie są to chlusty tylko wypływ mleczka z buz i to nie ma się czym martwić. Choć Lenka chlustała to i tak nikt nie kazał mi sie martwić.. Sylwia a jakie masz teraz ćwiczenie? Nie masz przeczucia, że dane tylko na wyrost? Pozycję na pewno wyćwiczy u nas ręka tez się jeszcze czasami zapodzieje, rzadko bo rzadko ale jednak:) Wroclawianko ja dawąlam maksymalne dawki tych na pierdziochy. One przelatują przez organizm bez żadnych skutków więc nie ma się co bac. A z probiotyków dawalam laktifort. Dr Jakuszko jest od rehabilitacji, ja tez na początku myslalam, że to neurolog, ale sama mi powiedziała, że nie jest neurologiem.... Dla mnie ona jest dziwna i nie przekonala mnie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wroclawianko,polecam dr Jakuszko jak najbardziej,tylko ona raczej bardziej rehabilitacją się zajmuje,tzn.bada dzieci neurologicznie,ale do niej to sie idzie żeby ktos Ci w bardzo bardzo przejrzysty sposób wytłumaczył jakie ćwiczenie jest potrzebne i jak je prawidłowo wykonywać.Ja mam porównanie dotyczące sposobu rehabilitacji,bo najpierw byłam u takiej pani w centrum Mama i ja,ale wyszłam z gabinetu zielona i przerazona ,że nic nie rozumię i nie widziałam jak się do ćwiczeń zabrać.Za poleceniem Nisi umówiłam się do dr Jakuszko no i tu inna bajka,doktor popisała Lenkę flamastrem,kilka razy pokazała na lalce więc nie bylo szans żeby nie zrozumiećjak prawidłowo wykonać ćwiczenie i dzięki niej Lenka wyszła prawie całkiem z napięcia mięsniowego:)Także polecam skorzystać z rady dr Jakuszko jak już bedziesz wiedziała,że Hania wymaga rehabilitacji,a Ty narazie nie masz takiej potrzeby więc jak chcesz przebadać Hanię to idz na zwykłą wizytę do neurologa i ewentualnie usg mozgowia/i tak bedziesz robic bioderkowe w 6tygodniu więc przy okazji zrób i to/. Wrocławianko tylko przypadkiem nie dawaj Hani do picia herbatki koperkowej,niby ma pomagac na brzuszek ale powiem Ci,że nasila takie spinanie. Szczęściaro dokładnie tak,mam to ćwiczenie z pieluszką.Lenka ma jeszcze małe napięcie w barkach,podpor ma bardzo dobry,zgodny z wzorcem wiekowym,ale widać ,że jej lewa rączka jest ciut za słaba i musimy ja wzmocnić.Poza tym po szczepieniach znowu zaczęło się ulewanie,tak więc nadal obrecze barkowe wymagaja poprawy.Nózki ma takie jak byc powinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia u nas herbatka koperkowa na początku pomagała troszkę, ale ja miałam taką zwykłą do zaparzenia, koper włoski. Bo te rozpuszczalne mają jedynie 8 % kopru. Po szczepieniach to nawet Maja mi 3 dni ulewala, i na zmianę mleka na 2 też. U moich dziewczyn prawe ręce były słabsze. Maja przy łapaniu zabawek lapała tylko lewą, naurolog kazała tylko to obserwować i masowac mocniej prawą rękę, np gąbką podczas kąpieli. Po prostu dać jej jakby więcej dotyku, żeby ja rozbudzić.Teraz już obiema łapie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska wiesz co,mam takie samo podejście jak Ty...niby widzę,że jest duzo lepiej ,ale będę ćwiczyć,żeby w przyszłości nie żałować,że czegoś nie zrobiłam.Na poczatku to byłam podłamana i nie raz wyllewałam tu swoje żale na forum,ale teraz przywykłam i podchodze do tego z dystansem. Tak sobie myślę,że wiele jest takich dzieci z którymi rodzice nie idą do neurologa,a jak by poszli to pewnie coś by się znalało jakies ale,jakis odhył od wzorca...powiem Wam tak szczerze,że mało która matka wie jak powinna wygladać idealna wzorcowa postawa dziecka w poszczególnych miesiacach,dopiero po wizycie u specjalisty okazuje sie że to czy to jest nie tak...jak by nie poszly to myslały by ,że jest wszystko w porzadku.Ja nie mówie tu o ewidentnych przypadkach z powikłaniami neurologicznymi tylko właśnie o takich jak nasze dzieci,czyli z malymi odchyleniami od normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skylwia masz 100 % racji, ja musiałam iść ze względu na Mai wylewy do neurologa im ba usg. Lenka poszla przy okazji i to ona musiała ćwiczyć. Dlatego dziewczyny jeśli nikt Was nie wysyła, tzn lekarz nie widzi potrzeby wizyty u neurolog to ja teraz bym już nie poszła sama z sobie:-) u nas problem. Lenia nie chce kaszy...... ani na drugie śniadanie, ani na, kolację, aki z butli ani z łyżki...jedynie je. mus owocowy z kleikiem ryżowym ze słoika..a kasze ge tylko o 23 jak, sie przebudza im dojada jakby na śpiocha. nie wiem o co cho. najchętniej to jadlaby tylko mleko nda śniadanie, obiad deser i kaszę w śnie a to dużo za mało. a w ogóle to chciałabym ja przestawić tak żeby jadła przed snem duża porcje kaszy im spała do rana, tylko nie wiem jak to zrobić, mamuśki może poradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska na pewno dawaj jej codziennie po trochu to się przyzwyczai to jest jedyna metoda . Co ja się jedzenia nawyrzucalam przez pół roku to szok. Jeden dzień smakuje kaszka, a za dwa dni za cholerę nie weźmie do ust. Po drugie jak dziecku idą zęby to chciało by tylko butle, nie boli przy jedzeniu i dziecko czuje się bezpiecznie. Powiem szczerze, że tak do roku to osiwiejesz od wprowadzania nowości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ona butli wlasnie nie chce.... a gorne jedynki ida na pewno. kasze wczesniej jadla z wielkim smakiem, ale jak widac odwidzialo ej sie..... ale probowac bede. tak mysle moze zwykla manna jej posmakuje, ale dopiero 2 tygodnie gluten jedza po lyzeczce i w sumie nie wiem ile mam go jeszcze wprowadzac, czy juz mozna manne? teraz przed nammi zoltko do wprowadzenia. Barberka trzymalas sie scisle zasad wprowadzania jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze , że glutenu akurat trzymalam się ściśle wg wskazań przez chyba pierwsze dwa miesiace, ale później to już bułka do ręki i wcinała i nic nie było. Co do kaszki to u nas zawsze tylko lyzeczka była dawana , bo z butli nie chciala pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej dziewczynki, ale sie rozpisałyscie, nawet nie mam czasu na spokojnie tego przeczytać...Liska troche współczuje z tym jedzeniem, nie wiadomo co jej dawać do jedzenia jak nie chce jeść... u nas w końcu dzieci wcinają jabłko, że nie wyrabiam z karmieniem, musze cały czas mieć jabłuszko w buzi, dlatego chyba czas na gruszke hihi...poza tym po jabłku robią codziennie super kupki, ciesze się hihi od przyszłego tyg zaczynam dawac marchewke, czas na kolejną nowość... dziś super spały aż do 3.30, byłam w szoku, ze Szymek tyle przespał, nawet zbudziłam emka i pytałam czy czasem go w nocy nie karmił, bo gdzie on tyle przespi...za to w dzien jest marudny, tylko na rękach, budzi się z płaczem, pewnie to taki okres, ale nie dajemy się jakos musimy to przetrwac.... Sylwia zgadzam sie z Tobą, bardzo duzo dzieci nie jeździ po neurologach i wszystko jest ok, ostatnio odwiedził nas kuzyn z synkiem i byłam w szoku, ze dziecko jest już takie sztywne, ze obchodzą sie z nimi jak np. z 7-miesięcznym dzieckiem takie stabilne, główka nie lata, nie chce się nawet oprzec na klatce piersiowej przy noszeniu tylko tak sztywno, troche byłam w szoku i od razu pomyslałam, czy to normalne u dziecka 4-miesięcznego, pytałam sie ich o podpór to mówią, ze się podnosi na brzuszku i tyle, ale czy robi to prawidłowo to pewnie nie mają o tym pojęcia, a ja nie chciałam być taka nietaktowna i to sprawdzac... Sylwia udaje ci sie wyczuc ta kosteczke na ramieniu? bo ja robie to w ciemno, naciskam ten punkt co zaznaczyla dr i tyle, nie czuje żadnej kosteczki... Liska to jest inne cw niz wy robiłyście, dziecko lezy na plecach, jedno rączke blokujesz pielucha, przedramieniem blokujesz kolec biodrowy i uciskacsz 2 palcami 2 przestrzenie miedzyżebrowe, a drugą ręką nacikasz kosteczke na ramieniu. fajnie tylko ze robi się to 4 razy dziennie i tylko po razie na strone... Mówiłam n a wizycie, ze ja nie widze, zeby ta metoda pomogła Julci, potwierdziła to, i od razu dodałam, ze dla niej to miesiac w plecy, a ona, ze nie itd...ale Liska podobnie jak u Ciebie, pojechalismy z Szymkiem, bo neurolog na Rajskiej nas przestraszyła, a wyszło, ze z Julcia jest gorzej, bo szymek zrobił duże postępy...u nas słabe lewe ręce i nogi, zobaczymy czy to cw coś pomoże, ja tylko caly czas sie boje, ze ja to źle będe robic i znow miesiąc do tyłu...bo dr. Jakuszko tak to szybko robi, ze nie wiem czy ona tak dokładnie dotykała te przestrzenie i ta kosteczke, bo ja musze to czuc, ale jakos idzie mi to słabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Dziewczyny a wyparzacie jeszcze butelki? do kiedy się je wyparza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczesciaro fajnie, że Szymek tak ci śpi jeszcze trochę i będzie coraz lepiej :) ja wyparzalam do 6 miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie niby trzba az dwa miesiące go wprowadzać, u mnie dopiero dwa tygodnie a myślałam, że może manna jej zasmakuje. choć dzis zjadla troszkę. Ale według schematów, które wysyłacie, to może mieć o jeden mleczny posiłek mniej niż ma:) a od czego zaczyna sie barberko stałe bardziej produkty? takie żeby miały lekkie grudki, po prostu zupek nie robi sie na papkę tylko np widelcem czy jak? Szczęsciara to ja nie znam tego ćwiczenia. A co do dziecka, to kade jest inne, ja mam wgląd na dziewczyn koleżankę 10 dni mlodszą i tez jest taka sztywna, ale to po prostu jest sprawa indywidualna. Nawet jakby Maję i Lenę porównać to Lena jest strasznie gibka wygina się na wszystkie strony, do tylu, na boki w przod, obraca i wszędzie jej pełno, a Maja nawet jak sie obraca to inaczej, bardziej wyprostowana niż Lenka. ja wlaśnie przestałam wyparzać, wodę na mleko też daje z kranu przegotowaną tylko. No i płynu już też używam zwykłego, bo jednak nuk sobie z kaszkami nie radzil. co do owocow to ja gruszke dałam po jablku, w goole z owocow to jadly juz duuuzo, oczywiscie w sloiczkach. Malinki, truskawki, jagody, banan, morela, brzoskiwnia. i wszelkie ich polaczenia. W ogole nie robie prob jedzenia. po prostu daje i jedyne na co mają wysypkę to chusteczki mokre, którymi przecieralam bużkę po ciezko schodzacej i wszechobecnej marchewce...teraz wycieram morym reczniczkiem i nie ma wysypki. Po gruszce kupki jeszcze lepsze a raczej szybsze niz po jablku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja blendowalam i poprostu mniej miksowalam , a później to już widelce , wszystko zależy od dziecka, a najlepszą naukę gryzienia dają chrupki kukurydziane i powomozesz dawać w łapke i niech wcinają oczywiście pod nadzorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska może Lenka się przekona do kaszy za jakąś chwilę...przecież my tez czasem nie mamy ochoty zjeśc czegoś, a za kilka dni wracamy ze smakiem do danego produktu. Ja wprowadziłam Lence kaszkę bananową na wieczór i jest w niej zakochana;)Strasznie jej też smakuje banan ze słoiczka i soczek bananowy.Kaszę daję po kąpieli,wcześniej to te kleiki dawałam o północy i dlatego tak kiepsko się czuła; banankową dostaje już trzeci dzień i całkiem fajnie śpi /nie chwalę nie chwale,mogłoby być lepiej;)/,a butelkę to trzyma tak mocno jakby się bała,że jej zabiorę;) Z owoców to mamy zaliczone jabłka,gruszki,śliwki,banany i te ostatnie to dla niej rarytas;)Po soczku jabłkowo-winogronowym ma wysypkę,na początku myslałam że to od ciagłego grzebania w buzce,ale jak piła inne i wkładała łapki to wysypki nie miała,tak więc u nas zle działa winogron,bo po samym jabłku jest spoko. Jesli chodzi o butelki to ja wyparzam tylko raz dziennie,a potem w ciągu dnia przemywam w nuku;wode mam z filtra brita i przynajmniej w czajniku kamienia nie mam ,bo u mnie kranówka to fatalna jest. Szczęsciaro ja też tak na oslep celuję w punkt,bo u takich maluchów to ta kostka jest niewyczuwalna.Nasze palce maja dużą powierzchnie więc jak się przyłozy tego kciuka na bark to któraś jego część na pewno znajdzie się w odpowiednim miejscu.To ćwiczenie faktycznie nie wywołuje płaczu,ale technicznie jest trudniejsze do ogarniecia,trzeba naraz 3 punkty uciskać i mam wrazenie,że się tak skupiam żeby było dobrze,że zapominam i przygniatam dziecko;) Jeszcze słówko w kwestii problemów neurologicznych,moja sąsiadka ma dziewczynkę starszą od Lenki o 2 msc i powiem Wam,że chwaliła się,że jej dziecko w wieku 3 miesięcy do siadania się zabierało ...pozostawiłam to bez komentarza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej dziewczynki, Mam pytanie dzeiwczyny jakie macie schemat jedzonka, bo ja już powoli wariuje. Cały czas mi sie wydaje, że ja karmimy, nie mamy ustalonej godzin karmienia, jak widze, ze są głodne to daje, a tak nie powinno być. Często zdarza się tak, że nie chcą jeść... Musze wypracować jakis schemat jedzenia, bo zaczyna mnie to denerwować...trudniej jest teraz jak wprowadziłam już obiadki, deserki itd, bo jak było samo mleko to nie było żadnego problemu, a teraz nie wiem jak je karmic... Dziś rozpisałam sobie taki schemat, ale nie wiem czy się tak uda...jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczesciara, ale jak ty chcesz im dawać jeść jak nie są głodni ? Ja na początku też tak swirowalam i tylko nerwy tracilam. W tym wieku dzieci powinny jeść głównie mleczne posiłki, a obiadek na razie jest dodatkiem , więc jak nie zje za dużo obiadu albo pominie i dasz butle to się nie stresuj , bo to jeszcze długo potrwa zanim wpadną w rytm innego jedzenia. Moja potrafi od porannej butli zrobić sobie 5 godzin przerwy , wcześniej nic nie daje , bo i tak będę musiała to wyrzucić. Fakt, że obiadu powinny być mniej więcej o tych samych porach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Barberko wiem, ze obiadek czy deserek jest tylko dodatkiem, ale widzisz wszedzie gdzie słysze to znajomi dają jedzenie co 3-4 godz, i najczesciej o tych samych porach, a ja jak mi sie podoba i jak widze, ze marudzą,pózniej okazuje sie, że nie są głodne i tak w kółko. dzis staram sie od rana dawać co 3 godz , oczywiście zaczęłam od mleka,pózniej znów mleczko, koło 12.30 obiadek, wiadomo, ze nie zjedza dużo bo to dla nich nowości, ale zaraz będe miala przygotowane mleko, żeby dopiły i nie były głodne, pózniej spacer. Po spacerze spróbuje dać im soku, pózniej za godzinke jakis deserek, bo uwielbiaja jabłuszko i pózniej w razie potrzeby mleczko i przed spaniem mleko+kleik. Czy dobrze myśle? czy jednak coś jest nie tak? Dziewczyny ile wam dzieci jedzą w dzien mleka? bo u nas słabo jest, z rana to zjadły 2 razy po 60ml, najwieciej jedza na noc, bo 150-180, i jak się budza jedza tyle samo... Dlatego pytam o to, bo wczoraj była masakra, dałam im mleczko koło 18.00, zeby nie były głodne przed kąpielą, zjadły tylko po 30ml, bo wtedy jest płacz, po 19.00 była kąpiel i pózniej nie chcialy pić kleiku przed spaniem. Ja znów nie dam przed kąpielą, to trzeba ich karmić już na przewijaku, nie wiem jak robić, żeby było dobrze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grunt to się nie stresowac, jak nie chcą to znaczy, że są najedzone. Taki sok to jak posiłek, jak dajesz po godzinie jeszcze deser to dla nich dużo. Nie wiem ile tego jabluszka zjedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po drugie nie patrz na innych, bo każde dziecko jest inne. Ja np. Jak karmilam piersią to ciągle słyszałam, że za często , bo co trzy godziny powinnam dawać, a młoda chciala nawet co pół godziny itak jej dawalam. W końcu wyrobią swój rytm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Barberka łatwo ci powiedzieć nie stresować się, a sama świrowałaś hihih... wiesz jeśli nie są głodne to nie musze dawać im jeść, tylko, zeby chociaż same poleżały, nie byly marudne i nie płakały, bo wtedy nie wiem co im dolega, dlatego mysle, ze są głodne :-) mam nadzieje, ze ten okres marudny Szymka przejdzie szybko, bo jest ciężko z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt teraz jestem mądra, ale przynajmniej pocieszam cię, że to minie :) i później będzie lepiej :) u nas w miarę normalnie jest w sumie od miesiąca. Np. Cały grudzień jadła max trzy posiłki, a reszta ladowala w koszu , wszystko przez zęby. Dzisiaj znowu to samo , rano wypiła mleko ok 7 , o 11 chciałam jej dac kaszkę i zjadła tylko dwie lyzeczki. Jak się obudzi to spróbuje obiad, ale też nie liczę na szał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęsciara ja mialam te same dylamaty. MOje jedzą mało i tyle. Choć jednego dnia zjedzą kasiązkowo to drugiego polowę z tego. przeciez każdy może mieć rózne dni. U nas schemat pojawił się odkąd jedzą obiadki. Po spaniu mleko, ( mało jedzą, koło 90ml), potem przed spacerem koło 11 kaszka, zjadały ze 160, potem koło 14 obiad, deserek był koło 17 i o 19 znow kaszka, potem duża kasza o 23 i Maja jeszcze o 3 mleczko. Ale jak już pisałam był bunt! Kaszy na kolację nie tknęły w końcu obie. Wiec wyszlo na to, że za dużo jak dla nich w ciagu dnia i doszlam do wniosku ze zeby zjadly kolacje to trzeba zmniejszyc ktorys z posilkow i zrezygnowalam z kaszki na drugie sniadanie, przed spacerem dostaja ze sloika deserek jogurtowy, zjedza jeden na pol. wczesniej jest przez to obiad, bo po 13, ale deser jest o 16 i przed spaniem zjedza normalnie kasze. ten jest fajny schemat od margii: http://bi.gazeta.pl/im/7/6853/m6853417.jpg bylam z nimi na kontroli dziś u lekarza. Maja waga 6900, Lena 6600. Lencia przybrała 500g przez dwa tygodnie, to jej rekord życiowy:) Zaczynamy wprowadzac rybę i żółtko. Sylwia super, że Lenka uwielbia banana u nas nie ma szalu na niego:) Tylko uważaj bo on może kupki utwardzac. Za to soczek winogronowy z jablkiem to u nas szał:) Przypomniałaś mi kochana o tym, że odkąd tu mieszkam to miałam założyć fitr do wody i teraz to zrobię koniecznie, bo wszędzie kamień... Niektóre dzieci tak mają , że mogłoby sie wydawać, że do siedzenia się zbierają, Lenka moja od 4 miesiąca glowę podnosi w leżeniu na plecach, ale jeszcze nie siadła sama:) U nas tfu tfu narazie super, zmieniły sie pory snu nieco i o 19 to dziewczyny juz pratycznie spia. Potem jak zawsze 23 kasza i spia do 7:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczynki. Nie pisałam parę dni bo Hania dała nam nieźle popalić :) Dzięki za wszystkie rady :) Kalinka to u nas chyba podobnie z tym mlekiem. Ja do tej pory jak walczyłam o laktację to na poczatku ściągałam laktatorem i dawałam jej z butli no i wtedy uzbierało się na jedną góra dwie porcje dziennie po 90 mojego pokarmu. Odkad sobie trochę odpusciłam i zluzowałam no i oddałam laktator elektryczny na dwie piersi to dostwiam ją przed butlą do cyca, no ale od wczoraj są sceny i nie chce cyca, więc jak tak dalej pojdzie to chyba strace pokarm. Trochę jestem tym podłamana ale nie mam już siły walczyć. A Hania robi takie sceny że z cyca nie leci dużo mleka ze dramat. A tak to co 3h budzi się na jedzenie i wtedy dostaje 90. Nie wiem jak jest u was ale niestety Hania ma starszne problemy z zasypianiem , szczególnie w dzień. Wprawdzie jak wychłepta flaszkę to pada ale przy odbijaniu się ożywia i ma problemy z zaśnieciem. Myślę że to glownie chodzi o brzuszek, bo co jakiś czas się pręży. No i nie ma mowy zeby usnęła sama w łożeczku, tylko na rękach no a że wazy już swoje i kręgosłup mi pęka, nie wiem co to będzie dalej. Może macie mamuśki jakieś sposoby na zasypianie ? No a jesli chodzi o ten brzuszek to powiem wam że chyba z powodu espumisanu, bo jak go odstawiłam to jest lepiej Hania urządziła taką jazdę że przez 48 h to jej prawie z rąk nie wypuszczaliśmy. Po każdym jedzeniu no i espumisanie było mega prężenie, oczy jak 5 zł. płacz, marudzenie . Po jakimś czasie krótkie drzemki na rękach ale o odłozeniu do łózeczka nie było mowy bo zaraz się budziła i znowu płacz. Do tego zaczęła chlustac mleczkiem a wcześniej tego nie robiła. Odstawiłam więc ten espumisan i jest trochę lepiej tzn jak już uśnie to śpi , ale to usypianie to tak trwa od 0,5 do 1,5 h. W nocy jest lepiej a w dzień gorzej. Chciałam więc jej zmienić mleko no i tu mam dylemat, bo pediatra poradziła bebilon comfort albo HA, a jak poczytałam opinie to nie jestem zbyt pozytywnie do nich nastawiona. Spróbowałabym znowu z Hipem ale wiem ze emek będzie marudził że bardziej słucham opini z netu niż lekarza, no i sama nie wiem co robić :( A do tego Hani dalej nie odpadł pepek i mamy skierowanie do chirurga :( no i jeszcze musimy iść na pobranie krwi u Hani z racji mojej niedoczynności tarczycy, a tu kurcze sezon grypowy i po przychodniach sami cherlający :( tak więc ciężki tydzień nas czeka. A i dzięki za rady odnośnie neurologa. ja w sumie chciałam iść pod kątem że Hania taka niespokojna, ale sama już nie wiem :( Muszę kończyć, bo mała się budzi. Wrzucę jakas aktualną fotkę na pocztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wroclawianko, niestety trafila Ci się trudniejszy bobasek, ale za jakiś czas obudzi się z pierwszym świadomym uśmiechem w Twoim kierunku i szybko zapomnisz:-). co do mleka to ja radziłabym właśnie dać HA, ale jakie to sama zdecyduj. u nas przypasował Nan. HA są lepiej przyswajalne, mają prostsze struktury mleka w sobie przez co lepiej brzuszki na nie reaguja. co do zasypiania to różne rzeczy działają. Sylwia pisała w pewnym momencie, ze kawałek jej ubrania w łóżeczku działala dobrze na sen, ja tez kilka razy dałam swoją bluzkę im Mają się w nią wtulala im zasypiala. a może wybudza ja odruch moro? na każdy głośniejszy dźwięk rozkłada ręce im nog? może spróbuj ja bardziej krępować, u nas to na początku rewelacyjnie działało. na pewno spacery będą działać usypiajaco, więc o ile to możliwe to jak najwięcej na dworze. a może jej za gorąco? ile nasz stopni w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Liska, chyba rzeczywiście mamy małego wrażliwca. Właśnie od soboty ją krępujemy i jezt lepiej, ale myślę że główny problem to ten brzuszek, bo teraz było dwie godziny walki, zrobił kupe i usneła. No i chyba jeszcze raz spróbujemy z tym Hipem, bo wtedy za wcześnie sie wycofaliśmy. Masz racje, nie moge sie już doczekać tego uśmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do temperatury to mamy tak 20-21 stopni a w sypialni czesto wietrze wiec chyba temperatura jest ok. Kark ma ciepły wiec za zimno też jej nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kup kochana hippa HA, to jest mleko hipoalergiczne, dla zdrowych dzieci jedynie ze skłonnością do alergii, nie oznacza to, że będziesz musiala jego ciągle używać, a może na prawdę jej pomóc. bo to jest tak, że bóle brzuszka mogą byc przyczyna alergii na mleko krowie, więc warto jest to wykluczyć,. Może być też tak, że brzuszek jest jeszcze niedojrzały i ciężko mu trawić ciężkie zwykłe mleko. Pepti to jest mleko dla alergików, a HA dla dzieci zdrowych, ale latwiej przyswajalne niz zwykłe. Niestety są niektóre dzieci( jak moja Lenka), że niestety ale wyleczy je tylko czas.... a z tym zasypianiem to w ciągu dnia układaj jak najwięcej na brzuszku spać, na pewno też będzie lepiej, bo odruch moro tedy nie działa, a i dobrze działa ta pozycja na pierdziochy. Moje jak były malutkie to uwielbiały właśnie zasypiać na brzuchu. W nocy, jak ja spałam to spały na plecach a w dzień brzuszek królował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×