Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

Nisia,Miki sobie szybko z choróbskiem poradził,to dobrze,bo jak taki maluch choruje to człowiekowi serce pęka.Ja mam za 2 tygodnie szczepienia i juz się boję,bo ostatnio gorączkowała mi Lenka i tak mi jej żal było:( Zobacz,ze u Liski tez wystarczyły dwa cwiczenia i jest już dobrze,wiec pewnie jeszcze chwila i też u Mikiego bedzie piękny postęp.Ja ciągle jestem przed wizytą,pewnie dopiero na spokojnie w przyszłym tygodniu pójdziemy i zobaczymy czy u nas też będzie to drugie ćwiczenie potrzebne. Napisałaś,że miałaś dodatkowe badanie słuchu z powodu opryszczki w ciąży...hmmm ja też miałam to dziadostwo ale nikt mi nie powiedzial,że trzeba ten słuch kontrolować.Mieliśmy jedno badanie w szpitalu i wypadlo dobrze wiec myslałam,że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia u mnie po porodzie położne przeprowadzały wywiad i pytały o opryszczkę i mówiłam, że miałam, ale na ustach,a one powiedziały, że to bez znaczenia czy na ustach czy w innym miejscu i dały mi taki protokół, że mam się zarejestrować do poradni badania słuchu niemowlęcia, na Kamienskiego takowy właśnie jest i tam pojechaliśmy. Czekaliśmy na wizyte 3 miesiące, wszystko wyszło okej,ale pani w poradni mowiła, że trzeba to kontrolować i nastepna wizyta w lipcu. Mikołaj słyszy na pewno,ale wolę chuchac na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ja po kolei odpiszę jak zawsze, bo tak mi wygodniej i przynajmniej nie zapomnę o niczym, sorki jeśli składu nie będzie:) Sylwia no właśnie moje też 3-4 drzemki w ciągu dnia strzelają, tylko problem, że każda w innej porze, i czasami jak któraś zasnąć nie może to ryczy i tak dzień nam mija od usypiania do usypiania z przerwami na jedzenie. Denerwuje mnie to już i nie mogę się doczekać kiedy będą już tylko dwie drzemki. jedna na spacerze ok 2h i druga po południu. U nas własnie ulewanie się nie skończyło i się wcale nie zmniejsza. Tzn Maja prawie wcale, a Lenka mocno, gdzieś wyczytałam, że ulewanie to powolny wypływ mleka z ust a takie chlusty to wymioty, Lenka chlusta po jedzeniu więc juz nic nie wiem, czy to ulewanie czy poważniejszy problem. Niby na USG wszystko w porządku. Co do odbijania to w ciągu dnia moje potrafią odbic nawet po dwóch godzinach od jedzenia. Lena pprzy tym potrafi ulać. Ale w nocy to albo odbiją, albo nie. W szpitalu mi mówili, że pierwsze odbicie powinno nastąpić w ciągu 15 minut, jak nie ma, to już nie powinno sie odbić. Układałam je na boku przez pierwsze tygodnie życia jak nie odbiły. Potem już nie. W temacie śmierci łóżeczkowej, to z tego co wiem to najwięcej przypadków jest w pierwszych 3 miesiącach. Potem juz ryzyko znacznie maleje. Moja Lenka w związku z ulewaniem dostała kiedyś zalecenie spania na brzuchu od lekarza. bez znaczenia czy w dzień czy w nocy. Jest to ponoć dużo zdrowsze dla dziecka. druga sprawa, że teraz np moja Lenka potrafi przewracać się sama na brzuch i zdarzyło jej się też na nim zasnąć. w nocy nie jestem w stanie tego kontrolować:) szczęsciara co do bujaczka to moje nie zasną, raz tylko Lence się zdarzyło, ale za to potrafi się już sama bujać:) czy soki z wodą rozrabiam, hmmm to zależy pod mojego nastroju:) hih daje jak mi pasuje, a czasami samą wodę:) Sylwia fajnie, że jesteś czujna, ja mimo, że śpię z nimi w pokoju to śpię jak zabita i tylko krzyki mnie budzą... Nisia nie zazdroszczę choróbska... niestety terz jakas epidemia panuje, fajnie, że chrzciny macie jjjuż za sobą też bym tak chciała. Ale na szczęście księdza mamy juz ugadanego i nasz brak ślubu mu nie przeszkadza:) Strasznie szybko Mikiemu ząbki idą. Lesia miała kilka wiczorów bezsennych ale nie wiedziałam ,ze to zęby moga byc przyczyną. Treaz mam wrażenie, że Mai idzie jakiś, bo jest niedotykalska strasznie. Co do ćwiczeń, to Sylwia, Lenka miala ich w sumie dużo więcej niż dwa. Ale ostatanio ćwiczyła dwa naraz. w sumie rodzajów ćwiczen to bylo z 6:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak po kolei się odniosę do wątków,bo tyle tego ,że aż trudno ogarnąć;) U nas ulewanie było przed stymulacją i na początku,nie bardzo obfite ale jednak,potem faktycznie zgodnie z zapewnieniami pani doktor- ustapiło;po szczepieniu wiadomo na chwile było pogorszenie i teraz jest znowu dobrze.Przy odbijaniu czasem pojdzie jej troszke mleczka,ale sa to naprawde niewielkie ilości.Odbija jej się czasem i po godzinie i dłużej,mimo że po posiłku już jeden "bechemot" był,czyli tak jak u Twoich dziewczyn Liska. Teraz smutny temat smierci łózeczkowej:(Czytałam o wielu przypadkach smierci dzieci w wieku 7-10 msc i dlatego tak mnie to poruszyło.Fakt,statystyki prowadzone na calym świecie pokazują,że najwięcej przypadków śmiertelnych jest w przedziale 0-4 msc,ale pózniej wcale nie jest duzo lepiej. Widzisz Liska,z tym spaniem to jest tak,że każdy mówi co innego.Np w Anglii jest tak,że jest zalecenie aby dzieci spały na brzuchu,nawet takie małe ,ale oni maja materace dziurkowane i takie poduszki ,ktore nie powodują ograniczenia doplywu powietrza. Aha,czujna jestem tylko do pierwszego budzenia,bo jeszcze nie zdążę twardo zasnąć,a nad ranem to emek przewija i karmi ,bo mnie już nawet płacz Lenki nie wybudza;) Noo,dziewczynom to fajnie,że już mają chrzciny za sobą.Ja lekko mieć nie będę,ksiądz tutaj gdzie mieszkam to straszny konserwatysta i mozemy zapomnieć ,że nam dziecko ochrzci jak my kościelnego nie mamy /no i mieć nie będziemy bo ja juz mam to za sobą/:(W ubiegłym roku znajomi poprosili nas na rodziców chrzestnych i wiecie,że nam nie dał zgody!powiedział,że wyda nam te karteczki jak wezmiemy ślub kościelny inaczej no way.Dobrze,że w kosciele,gdzie mala była chrzczona księża zapomnieli sie o tą karteczke upomnieć i jakoś to poszło;) Jeszcze ostatnia kwestia,jak byłam na szczepieniu to też mi pediatra mówiła,że Lence niedługo ząbek wyjdzie...fakt ma taka białą plamkę na dolnej trójce,ale czy to ząbek to ja nie wiem,jak zobacze to uwierzę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, miaalm jeszcze wczoraj o słuchu napisać. no więc jak byłam na badaniu powtórnym z Lenką to pytałam czy u MAi też robić musze i powiedziały, że jak raz otoemisja wyszla dobrze, to praktycznie nie ma opcji żeby później wyszło coś nie tak. Polecam też do tego badania ośrodek na Branoborskiej. Ja robiłam prywatnie LEnce otoemisję, koszt to był albo 20 albo 40 zł. nie pamiętam już dokladnie, ale już kolejne badania ma normalnie na kase chorych. Bardzo fajne i pomocne Panie tam pracują. koło 15 stycznia Lenka będzie miała już aparat wypożyczony. Co do śemirci łóżeczkowej, to ja też mam takie kliny dziurkowane, ale już na nich nie śpią. Bo spadały i kręgosłup im się krzywił od tego. Każdy będzie i tak robił jak czuje, tego jestem zdania. szczęsciara bylam w superpharmie i kupilam taki inhalator: http://www.novamed.pl/inhalator-magic-care-primoneb-flaem ponoć dobry i ma dobra cenę, ja płaciłam 124zł. były inne w cenie do 212zł, ale stwierdziłam, że wyglądać on nie musi bo na pokaz nie jest, a tylko tym sie róznil od innych. Nie wiem jeszcze jak działa, bo nie miałam czasu wczoraj go uruchomić. sylwia no to księdza macie niefajnego... nam powiedział, że chrzciny trzeba zgłsic dwa tygodnie wcześniej ,a jak kiedyś będziemy mieli ochotę wziąć ślub to troszkę wcześniej trzeba zglosić, do tego z dokumentów tylko potrzebuje dane osobowe rodziców chrzestnych bez żadnych zaświadczeń itp. Co do ząbków to chyba trójki akurat wychodzą dość późno....bo nawet chyba po czwórkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej, My wczoraj mielismy szczepienia. Nie było takiego płaczu jak ostatnio, ale w domu była jazda jak osatatnio tzn. Julcia płakała do 23 nie wiadomo czego, tylko uspokojała się na rękach, za to Szymus jak to chłop nawet nie zapłakał przy kłuciu, a w nocy dostał gorączki,także dostał czopka i jest ok. Przed szczepieniem mielismy wizyte u pediaty i powiem szczerze widzielismy straszne postępy u Szymcia, rączki otwierał, podpór zrobił, tylko jest niestabilny przez słabe mieśnie brzucha. Jego ćwiczymy 5 razy dziennie, za to u Julci słabo asymetria dalej jest, ale ją tylko ćwiczylismy 2 razy dziennie, także trzeba teraz troche czasu poświecic Julci. Sylwia a u Ciebie widzisz, ze zmniejszyła sie asymetria? ile razy dziennie ćwiczysz? Tylko Julcia przy tym cwiczebniu nie płacze tak jak Szymek dlatego myślałam, ze nie reaguje na nie i nic to nie daje.. Liska po jakim czasie u twoich dziewczyn zniknęła asymetria? nie wiem można ona powinna miec inne cwiczenie, a nie każdy ma takie samo. Sylwia ty tez robisz ucisk w klatce to co Niśka? Pocieszam się tylko tym, ze dzieci urodzily sie 3 tyg przed terminem, czyli teoretycznie dopiero za 10dni skoncza 3 mies patrzac na wiek skorygowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro,dzieci zazwyczaj są marudne po szczepieniach...dobrze że nie było tak zle u Ciebie i czopek rozwiązał problem.Ja mam wkrótce 3 dawke i im bliżej tym większego stresa mam:( Czy ja widzę poprawę?tak,ale czy to bliskie ideału to nie wiem,lekarz musi ocenić.Mam wrażenie,że Lenka już nie skraca jednej strony i jest symetryczna,ale być może to tylko moje wrażenie...Ćwiczymy 3-4 razy dziennie,reakcje ma książkowe i czasem płacze, a czasem się śmieje i gaworzy więc się nie przejmuj jeśli Julcia nie okazuje takich emocji jak Szymuś przy tym ćwiczeniu.Najważniejsze,żeby ta stymulacja wyzwalała określone odruchy u niej. Ja ćwiczę ucisk międzyżebrowy i nie wiem czy na tym kończymy czy nie,bo jeszcze wizyty nie miałam.Ogólnie wszyscy dostają to samo ćwiczenie na początek,a pózniej kolejne jeśli jest taka potrzeba,tych ćwiczeń jest w sumie 6 /albo 5 ,bo już nie pamiętam dokładnie/,ale to maximum to dla dzieci z poważnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
No własnie w tym rzecz, ze czasami są te odruchy, a czasami nie ma nic, więc troche zwątpiłam w to ćwiczenie...jedyny plus szczepien to taki, że narazie mamy spokój, ale od poniedziałku znów stymulacje :-( ale ci dobrze, ze już niedługo macie 3 szczepienie, będziecie miały już to za sobą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Iu w kwestii ćwiczeń, to dokładnie nie pamiętam kiedy zniknęła asymetria, na pewno o tym.pisałam, ale chyba w momencie jak Lesia pojęła przekręcanie się na boki, więc z jakies 3 tygodnie temu. lenka długo była niestabilna w podporze, w momencie gdy sama już chce na brzuchu tylko.leżeć, gdy sama się ja niego przewraca to można powiedziec ze leży stabilnie. Dziś na wizycie mi neurolog powiedziała, ze książkowe żadno dziecko nie jest nda sto procent, każde jest inne im ma prawo rozwijać się indywidualnie, czasami szybciej czasami wolniej. więc nie można dzieci porównywac, rownuez rodzeństwa:-) ja mam za sobą dwa dni traumy, a więc, w środę miałyśmy kontrole u rehabilitantki, u Lesi nie ma ssię czego przyczepić, fakt, przez dwa tygodnie zrobiło się z niej inne dziecko, śmieje się straszne głośno, krzyczy ze uszy pękają, na rekach nie da się jej utrzymać, tak się kręci, na leżąco kręci się dokoła, rac brzuch raz plecy. za to Maja gorzej. na lezance położyła się nogi proste napięte, ręce do góry im się nie rusza. odruchy wszystkie fatalne. wysłano nad na szybka wizytę u neurolog z, podejrzeniem ze zle sie dzieje...z tym ze była godzina 18maja ostatni o ma gorsze dni, dużo śpi, im była nda wizycie strasznie zmęczona. po powrocie duo domu oczywiście wyczytałam w necie o mpd, objawach itd nieźle się nastresowalam. dziś była wizyta u neurolog im wszystkie odruchy w granicach normy, prostowanie nog top jej cecha fizyczna, nie patologia, to ze jest sztywna to też nic dziwnego, nawet ćwiczyć nic nie musimy.... im tak kamień spadl mi z serca...... Lence dziś wyszedł w połowie drugi ząb, im chyba, przez to jazda wieczorna była. dopiero zasnęła, kaszy nawet nie zjadła.... więc noc mam z głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pilnie mi potrzebny skafander jakiś dla Lesi. Od 3 dni zasnąc nie może, bo tak się kręci. Odkąd pojęła przewrotki to jest masakra, ciągle się przewraca na brzuch. w ogóle to jej przewiajnie i ubieranie to jakiś wyczyn, NIe wyleży już spokojnie. A krzyczy tak, że uszy bolą:):P Śmiesznie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska to Ci Maja strachu napędziła no:(Dobrze,że to szybko wyjaśniłaś z lekarzem,bo nie potrzebnie byś się zadręczała,a wiadomo że z czytania w necie nic dobrego nie ma.Naprawde się cieszę,że macie juz ćwiczenia za sobą:) Jakiego skafandra poszukujesz dla Lenki?takiego wiązanego???;)żartuję oczywiście;)Się dziewczyna rozkręciła z szaleństwami,krzyczy,przewraca sie...mała wariatka z tej Twojej Lenki;) A u mnie od kilku dni napady histerii,raz na dzień zdarza się jej płakać bez powodu tak jakby się czegoś wystraszyła,to taki płacz z żalem i oczywiście na buzce mina rogalika odwróconego:(Czyżby kolejny skok rozwojowy się szykował??? Z takich bardziej smutnych rzeczy to od 3 dni używamy tego monitora i dziś nad ranem się uruchomił:(na szczęście jak emek wstał do niej do łóżeczka to było wszystko ok, bo się wybudziła...ale strachu się najedliśmy .Teraz się zastanawiamy ile razy tak było,że ten oddech sie zatrzymał a potem samoczynnie powrócil...ehh,może lepiej jednak nie wiedzieć i nie wracać do tego co ewentualnie mogło mieć miejsce.W każdym razie cieszę się,że mamy ten monitor.Tak nagle poczulismy potrzebę żeby go kupić i może coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska to Ci Maja strachu napędziła no:(Dobrze,że to szybko wyjaśniłaś z lekarzem,bo nie potrzebnie byś się zadręczała,a wiadomo że z czytania w necie nic dobrego nie ma.Naprawde się cieszę,że macie juz ćwiczenia za sobą:) Jakiego skafandra poszukujesz dla Lenki?takiego wiązanego???;)żartuję oczywiście;)Się dziewczyna rozkręciła z szaleństwami,krzyczy,przewraca sie...mała wariatka z tej Twojej Lenki;) A u mnie od kilku dni napady histerii,raz na dzień zdarza się jej płakać bez powodu tak jakby się czegoś wystraszyła,to taki płacz z żalem i oczywiście na buzce mina rogalika odwróconego:(Czyżby kolejny skok rozwojowy się szykował??? Z takich bardziej smutnych rzeczy to od 3 dni używamy tego monitora i dziś nad ranem się uruchomił:(na szczęście jak emek wstał do niej do łóżeczka to było wszystko ok, bo się wybudziła...ale strachu się najedliśmy .Teraz się zastanawiamy ile razy tak było,że ten oddech sie zatrzymał a potem samoczynnie powrócil...ehh,może lepiej jednak nie wiedzieć i nie wracać do tego co ewentualnie mogło mieć miejsce.W każdym razie cieszę się,że mamy ten monitor.Tak nagle poczulismy potrzebę żeby go kupić i może coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, no właśnie ja zrezygnowałam z monitora oddechu, bo włączał się bez powodu. Potrafił włączyć się jak patrzyłam na dziecko i żadnego bezdechu nie było.... Tak szukam skafandra wiązanego, ale żeby jesszcze nogi też się dało:) :):) Dziś mi się Lenka wybudzila o 3 z takim krzykiem, że się przeraziłam, a jej się tylko pić chciało... zadziwiaja one mnie z dnia na dzień, Sylwia a może zajrzyj do buźki, może coś się tam przebija i sprawia ból Lence? MOje jak płaczą z takim żalem to znak że smoka chcą:) Lena ma nową umiejętność. robi mostki.... a raczej podnosi tyłek w leżeniu na plecach i przesuwa się do góry, pampersa nie da się zalożyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he,Lenka Ci się rozbrykała na maxa,może to jakaś gimnastyczka będzie;)Wyczaiła,że można takie figury robić to ćwiczy dzielnie coby mieć ładną figure;) Dziś nam się monitor nie uruchomił także nie sądzę,żeby wtedy to był falszywy alarm,pewności 100% nie mam...no nic zobaczymy jak będzie dalej.ja kupiłam ten płytkowy,a ten podobno najmniej zawodny jest. Zagladalam do buzki i nic tam nie ma,ten płacz to nie na smoka ,bo oczywiście próbowałam nim uciszać i nic to nie dalo.Dziś znowu takie zdarzenie miało miejsce,daję jej butelkę, a ona w płacz,musiałam chwilę uspokajać i dopiero zjadła normalnie.Myslę,że coraz wiecej rozumie i zaczyna się bać różnych rzeczy, jak płakała to spoglądała na ścianę, na której mamy czarną tapetę i wtedy był jeszcze większy lament,może jej sie wzór nie podoba;) ja chyba też poszukam takiego "skafandra",bo moja też już zaczyna po łóżku tańcować;)Nauczyła sie chwytać szczebelek rączkami i się podciąga na nich no i śpi w poprzek,albo w jeszcze bardziej dziwnej pozycji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sie już oficjalnie na forum mamuśkowym :) imam pytanie jak wyglada wyjecie szwów po cc na borowskiej tj czy robi to położna czy lekarz? No i na ile to sprawnie idzie.?z tego co zrozumiałam tonajpierw musze zgłosić sie do rejestracji, tam topewnie mega kolejki..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko, witaj oficjalnie na mamuskowym forum:) ja nie ściagałam szwów na Borowskiej.Jak była położna u mnie w domu to mi to zrobiła.Szybko i beazboleśnie.Przeciez Ty masz kuzynkę,która sie na tym zna to Ci moze bez problemu ściągnąć,wcale nie musisz tego w szpitalu robic,stracisz dużo czasu a efekt bedzie taki sam.W szpitalu takimi rzeczami nie zajmuje sie lekarz,zrobiłaby Ci to pielegniarka/połozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj czekająca:-) ściągnięcien szwów to odcięcie guzelkow i pociągnięcie jednym wolnym ruchem, nic nie boli, robi to lekarz. mi jeszcze robili na oddziale. sylwia w czarnym kolorze coś jest, Lenka ryczy mi zawsze na czarne włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie:) jak wiecie ja już świeża mama Anetki:) Sylwia Ty karmisz małą cycem i mlekiem modyfikowanym, napisz mi jak to rozkładasz na dzień bo ja jak na razie karmie w dzień cyckiem, a w nocy daję butelkę czyli dwie mi wychodzi, bo jak pisałam na cieżarówkach mała się delektuję tak jej dobrze, ze przysypia mi, a później znowu głodna jest bo cyca kocha:) budzę ją cały czas:)jak daję butelkę to się najada i śpi ładnie. Pokarmu mam dużo, bo na początku myślałam, że mam mało i mi ja dokarmiali w szpitalu. Daje jej wit D3 bo mam karmienie mieszane, a wit K jest w mleku modyfikowanym. Z tego co mi tłumaczyli to jak będę karmić piersią to mam dawać K i D3, a ty jak dajesz przy mieszanym karmieniu. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko witaj wśród mamusiek:) ja już nie karmię cyckiem z powodu problemów neurologicznych u Lenki.Płakala mi przy karmieniu uu ,bo musiała mocno napinać mięśnie karku,a mi bylo jej szkoda i zaczęłam karmić modyfikowanym coraz częściej i częściej,bo na odciąganie laktatorem przed kazdym posilkiem po prostu nie miałam czasu i pokarmu miałam coraz mniej.Przyszła w końcu pora na podjęcie decyzji co dalej z karmieniem i zdecydowałam o calkowitym odstawieniu Lenki od UU. Na początku dawałam jej D i K w kapsułkach,a pózniej już tylko D /K daje sie do ukończenia 3 msc przy wyłącznym karmieniu piersią/,daję jej też Omega med baby w kapsułkach /DHA/,a jak karmiłam piersią to łykałam Omega med 500 pregnal,a Małej nie dawałam/. jak jeszcze była na cycu to w ciągu dnia starałam się odciągnąć jak najwiecej pokarmu i porcje chowałam sobie do lodówki,albo przechowywałam w temperaturze pokojowej nie dłużej niż 12 h-dzieki temu miałam zapas jedzonka na noc. Kalinko a jakim mlekiem modyfikowanym karmisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko witaj wśród mamusiek:) ja już nie karmię cyckiem z powodu problemów neurologicznych u Lenki.Płakala mi przy karmieniu uu ,bo musiała mocno napinać mięśnie karku,a mi bylo jej szkoda i zaczęłam karmić modyfikowanym coraz częściej i częściej,bo na odciąganie laktatorem przed kazdym posilkiem po prostu nie miałam czasu i pokarmu miałam coraz mniej.Przyszła w końcu pora na podjęcie decyzji co dalej z karmieniem i zdecydowałam o calkowitym odstawieniu Lenki od UU. Na początku dawałam jej D i K w kapsułkach,a pózniej już tylko D /K daje sie do ukończenia 3 msc przy wyłącznym karmieniu piersią/,daję jej też Omega med baby w kapsułkach /DHA/,a jak karmiłam piersią to łykałam Omega med 500 pregnal,a Małej nie dawałam/. jak jeszcze była na cycu to w ciągu dnia starałam się odciągnąć jak najwiecej pokarmu i porcje chowałam sobie do lodówki,albo przechowywałam w temperaturze pokojowej nie dłużej niż 12 h-dzieki temu miałam zapas jedzonka na noc. Kalinko a jakim mlekiem modyfikowanym karmisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej dziewczyny, Co tam u was słychać? Gratuluje świeżym mamuśkom :-) Teraz tylko zostało cieszyć się z bycia mamusią :-) My dzis jedziemy na wizyte kontrolną bioderek, bo jest taka zalecana :-) Dziewczyny wy jak podajecie sok jabłkowy to rozcieńczacie go z wodą? ja się nad tym własnie zastanawiam, bo o kilku dni takie sam sok, ale nie wiem czy to dobrze. Szukałam w necie na ten temat, ale są różne opinie na ten temat... i sama nie wiem co robić... sok marchwiowy zaliczony, teraz pijemy od 5 dni sok jabłkowy. Pediatra mówił, zeby powoli wprowadzac produkty jednoskładnikowe i zacząc własnie od soków, tak przez tydzien, póżniej kolejna nowość i obserwować. Mam nadzieje, ze żadnej alergii nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej dziewczyny, Co tam u was słychać? Gratuluje świeżym mamuśkom :-) Teraz tylko zostało cieszyć się z bycia mamusią :-) My dzis jedziemy na wizyte kontrolną bioderek, bo jest taka zalecana :-) Dziewczyny wy jak podajecie sok jabłkowy to rozcieńczacie go z wodą? ja się nad tym własnie zastanawiam, bo o kilku dni takie sam sok, ale nie wiem czy to dobrze. Szukałam w necie na ten temat, ale są różne opinie na ten temat... i sama nie wiem co robić... sok marchwiowy zaliczony, teraz pijemy od 5 dni sok jabłkowy. Pediatra mówił, zeby powoli wprowadzac produkty jednoskładnikowe i zacząc własnie od soków, tak przez tydzien, póżniej kolejna nowość i obserwować. Mam nadzieje, ze żadnej alergii nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Właśnie miałam pytać co tam u Waszych dzieciaczków? Szczęściaro,ja daje sok jabłkowy troszke rozcieńczony wodą.Marchewkowy dawałam z hippa nierozcieńczony,ale teraz bedę robiła sama ,bo właśnie przyszła zamówiona sokowirówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, ja tylko na chwilę, u nas wszystko ok Amcia ma już 8 ząbek :) teraz u mnie brak czasu na pisanie, ale was poczytuję bo już wróciłam do pracy :( jest trochę ciężko ale trzeba dac radę, mała rano jest z tatusiem, po 12 przychodzi babcia i zabiera wnuczkę na spacer ja w tym czasie przyjeżdżam z pracy, całe szczęście że to tylko 7 godz, bo wykorzystuję połączoną przerwę na karmienie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margi cieszę się,że wszystko u Was dobrze.Wiem,że nie masz czasu,ale wrzuć w wolnej chwili nowe fotki Amelci:) A jak córcia znosi rozstanie z mamusią?Wierzę,że jest Ci cięzko,no ale jak sama mówisz jakoś trzeba sobie z tym poradzić. Liska jak Twoje dziewczyny? Barberko czemu nic nie piszesz?jak się ma Kamilka?śmiga już pewnie na calego:) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia mała bardzo to przeżyła, ja wróciłam po nowym roku do pracy na 1 zmianę i ledwo dziecko zdążyło jako tako wyrobić nowy rozkład dnia z moim wyjściem o 5 rano i powrotem o 13.30 a tu kazano mi przyjść na 2 zmianę w tamtym tygodniu, Amelka kompletnie się roztroiła, po południami było najgorzej, płacz niemiłosierny, mój emek momentami nie mógł małej uspokoić. :( teraz na szczęście 1 zmiana i mam nadzieję że już tak zostanie na dłużej:) jak mi się uda to dziś lub jutro wrzucę jakieś nowe fotki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
wizyta u ortopedy zaliczona, wszystko ok. Teraz tylko wizyta u dr. Jakuszko i narazie spokój z lekarzami aż do ostatniego szczepienia... No własnie wiedziałam Sylwia ze ty rozcieńczasz sok jabłkowy, ale jakie stosujesz proporcje? U nas dzieci są okropnie marudne, raz jedno raz drugie, nie wiem co jest grane :-( Julcia strasznie nam płacze jak wychodzi z wanny, za to Szymek dziś tylko na rękach a to prawie 7kg, jestem wykończona, ale jak to napisała margii trzeba jakoś dać rade... Sylwia ja sok marchwiowy też sama robiłam, ale jakos średnio im smakowal, nie wiem czy ten w butelkach nie jest jakis słodszy, będe teraz próbować tych z Hippa... Margii na pewno jest ci cięzko, ale Amelka to już duża dziewczynka, dasz radę :-) ja chciałabym zeby moje były już takie duże :-) Własnie Liska, Barberka co tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
wizyta u ortopedy zaliczona, wszystko ok. Teraz tylko wizyta u dr. Jakuszko i narazie spokój z lekarzami aż do ostatniego szczepienia... No własnie wiedziałam Sylwia ze ty rozcieńczasz sok jabłkowy, ale jakie stosujesz proporcje? U nas dzieci są okropnie marudne, raz jedno raz drugie, nie wiem co jest grane :-( Julcia strasznie nam płacze jak wychodzi z wanny, za to Szymek dziś tylko na rękach a to prawie 7kg, jestem wykończona, ale jak to napisała margii trzeba jakoś dać rade... a najbardziej męczace są te stymulacje, 5 razy dziennie x2... Liska a twoje dziewczyny kiedy zaczely robic prawidłowy podpór, bo u nas jeszcze nie jest dobrze... Sylwia ja sok marchwiowy też sama robiłam, ale jakos średnio im smakowal, nie wiem czy ten w butelkach nie jest jakis słodszy, będe teraz próbować tych z Hippa... Margii na pewno jest ci cięzko, ale Amelka to już duża dziewczynka, dasz radę :-) ja chciałabym zeby moje były już takie duże :-) Własnie Liska, Barberka co tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×