Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

Hanusiu, życzymy Ci zdrówka, dzieciństwa pełnego miłości i radości, niech każdy dzień przyniesie Ci coś pięknego a Twój śmiech niech wypełnia każdy cały Wasz dom. Ciocia i Hania ps. Dziewczynki nic nie pisze bo u nas walka z alergią trwa. Wkurzyłam sie na lekarzy i zaczęłam sama szukać przyczyn. Namrazie doszłam domtegomże alergie bardzomczęsto powodują pasożyty. Wystarczy wrzucić w google hasło alergia i pasożyty i wyskoczy mnóstwo wpisów, artykułów a nawet publikacji lekarzy. Okazuje sie że dzieci moich dwóch koleżanek w wieku roczku miały gliste, dodam że koleżanki wzór zcystości. Historiamjednej to w ogóle masakra bo oprócz wysypek dziecko miało zapaści i przestawało oddychać, podejrzewano padaczki, białaczki i inne straszne rzeczy, dziewczyna bujała sie po lekarzach aż w końcu też dopadła neta. W badaniach nic nie wychodziło bo skuteczność badań kału to 20 %, robale cystują raz na dwa, trzy tygodnie a nawet raz na 2,5 miesiąca, szansa że sie wstzreli z poborem akurat wdzień cystowania żadna. Aż pewnego dnia znalazła gpiste w kupie roczniaka, odrobaczyli sie wszyscy i wszystkie dolegliwości minęły, u syarszego alergika też. Zrobiłam oczywiście Hani badania, tylko że we Wrocławiu nie ma porządnego laboratotorium w tym temacie i wywysłałam kupę, spakowaną jak prezent do Warszawy, bo firmy kurierskie nie chcą takich przesyłek. No i jak na razie wyszły Hani owsiki. Miałam powtarzać badania, pod kątem innych robali ale na razie wykurze owsiki a później znowunzrobie zbiórke. Także to może jest przyczyną Hani nocnych pobudek, zobaczymy jutro zaczynamy akcje robalowa. Musze wszytsko pogotować, poprasowac, pomyć zabawki, mam andzieje że to pomoze. Tak wiec powiem wam że sotatnie dwa tygodnie spędziłam przyklejona do netu w każdej wopnej chwili, a mam ich mało bo Hania teraz chce cały czas żeby sie nia zajmować a anjchetniej prowadzać. Poza tym zaliczyliśmy jakąś ostrą infekcje z goraczką 40,5 stopnia i nocną wizytą na pogotowiu, ale na szczeście szybko przeszło. Oj kochane dużo by tu pisać ale czasu mało. czekająca ja Hani na razie nie szczepie bo przy jej alergii bede to odwlekać na maxa.. na szczeście u nas w orzychodni w ogóle nie mają ciśnienia na szczepionki, jedna lekarka wrecz jest przeciwniczką szczepionek wiec nie mam z tym problemu :) do pracy wracam 17 marca, Hania 2 miesiace zostaje z emkiem a do września na zmiane z babciami i odmwrześnia żłobek. Oczywiście sama wiesz jak mi sie chce do tej pracy wracać :( Sylwia, jak Twoje zdrówko, pomaga coś wdrożona kuracja. Jutro jak odpale kompa prześle Ci na maila coś co może Cie zainetresować, znalazłam to przy okazji kopania netu wsprawie Hani alergi. Spadam dziewczynki. Dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane bardzo Wam wszystkim dziękuję za pamięć i za życzenia!!! Było mi naprawdę bardzo miło, bo weszłam zobaczyć, czy Sylwia odpisała, a tu taka niespodzianka:-) Czekajaca my juz rzeczywiście po imprezie, Hania dostała głównie pieniążki i książeczki, bo ona od 3 miesięcy praktycznie niczym innym się nie bawi. Wyciąga z kosza na zabawki jakąś książkę, siada sobie i czyta:-) A potem upatruje ofiarę i każe sobie czytać, potrafi tak godzinami.. My szczepienia mamy w środę, niestety:-( Super, że Antoś korzysta z nocnika, musiałam to przeoczyć, bo zdziwiłam się, że taki mały szkrab juz siedzi na nocniczku, gratulacje dla niego!:-) Ja do pracy wróciłam od początku lutego i na razie jestem bardzo zadowolona. Ja mam chyba odwrotnie, niz wszystkie mamy, ale powiem Wam, że byłam tak jakoś psychicznie zmęczona tym rokiem, głównie w kośc dały mi te kolki, to była prawdziwa masakra. Wrocławianko dobrze zrobiłaś, że wzięłaś sprawę w swoje ręce, skoro lekarze nie potrafią. Mam nadzieję, że jesteś na dobrym tropie, będę trzymała kciuki, żeby Ci się udało Sherloku:-) Moi znajomi tez mają problem z synkiem alergikiem i tez załamują już ręce. Maja do nas przyjechać w marcu na kilka dni, bo w ich miejscowości nie ma porządnego alergologa.. Swoją drogą straszne sa te alergie, jakaś plaga ostatnio.. Sylwia daj znać, co u Ciebie, jakies badania nowe robiłaś? Liska Ty chyba dopiero w marcu wyjezdzasz, tak? Gdzie się udajecie? Kalinko jak Anetka, pewnie śmiga na całego?:-) My kupilismy Hani buciki ostatnio, ale takie raczej po domu, ale chyba czeka mnie zakup jeszcze takich kozaczków, bo teraz na spacerach to przecież tylko na nogach, inaczej ryk i wrzask:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie się zebrałam żeby coś napisać;) Lenka fajnie,że udała się imprezka i z prezentów Hania zadowolona:)Kasa się na pewno przyda,a jakby miała dostać kolejną zabawkę,która będzie w kącie leżała to bez sensu. Czekająca Ty chyba będziesz musiała pomyśleć o drugim garażu przy budowie domu,bo Antoś musi gdzieś parkować swoje maszyny he he;)Mam nadzieję,że się lepiej czuje i przeziębienie mija. Wrocławianko Tobie kibicuję bardzo mocno,obyś znalazła przyczynę;jak widać na lekarzy nie ma co liczyć i trzeba samemu drążyć.Denerwuje mnie takie gadanie w gabinecie lekarskim,żeby nie czytać neta,jak widać trzeba czytać,bo mało któremu lekarzowi można zaufać,a w necie zawsze coś mądrego człowiek wyczyta.Przekonałam się na własnym przykładzie,zostałam spuszczona na drzewo,a gdybym wtedy zaczęła leczenie na pewno nie doszłoby do takiego stanu jak teraz.Mam tylko nadzieję,że to się nie odbije na zdrowiu Lenki,bo wówczas byłam w ciąży a leczenia nie miałam:(Powoli wracam do sił,biorę leki już prawie 3 tygodnie i widzę dużą poprawę.Początkowo bardzo zle znosiłam tyroksynę,miałam kołatania serca,czułam się jak na speedzie,ale powoli zwiększałam dawkę i organizm już ją toleruje.Szprycuję się też żelazem i wit.D,ale zanim osiągnę sensowną normę to minie kilka miesięcy.Na początku marca mam wizytę u endo i zobaczymy jak teraz moje wyniki będą wyglądały,dla mnie najważniejsza jest poprawa w samopoczuciu,bo niestety przez te wszystkie niedobory i niedoczynność miałam też problemy z psychiką;dopadały mnie lęki,miałam ataki paniki,a często byłam sama w domu z dzieckiem całe dnie i uwierzcie mi,że wesoło nie było,strasznie się wtedy bałam się o Lenkę,co będzie jak mi się coś stanie.Mam nadzieję,że to już za mną. Moja gwiazda ma teraz takie stany o jakich pisała Liska jakiś czas temu.Jest płaczliwa i marudna,próbuje wszystko wymuszać krzykiem,jak odmówię jest histeria,jakby mogła weszłaby mi na głowę.Wcześniej pewnie bym nie wytrzymała nerwowo,ale leki jednak robią swoje i już taka drażliwa i wybuchowa nie jestem.Staram się nie podnosić na nią głosu,bo wtedy mi dowala jeszcze bardziej,straszny uparciuch z niej i widzę,że próbuje testować moją wytrwałość.Najbardziej mi się przykro zrobiło jak zabroniłam jej czegoś,a ona się zbiła po rączce:(Była jakiś czas temu taka sytuacja,że wyrwała gniazdko i dobrała się do kabli ,odciągałam ją setki razy,a ona mimo wszystko wracała i znowu tam grzebała no i w końcu nie wytrzymałam i dostała po rączkach;wiem,że zle zrobiłam,ale wówczas zabrakło mi pomysłu jak ją zniechęcić do grzebania przy prądzie.Starsznie się z tym czułam,ale wybrałam mniejsze zło,bo jakby ją prąd pokopał to byłoby znacznie gorzej,ona zapamiętała tą sytuację i po kilku tygodniach znowu coś zmalowała i na moje hasło nie wolno ona się zbiła po łapkach.Widok straszny,popłakałam się,do tej pory męczą mnie wyrzuty sumienia...na szczęście chyba zapomniała o tym przykrym incydencie ,bo teraz tylko sobie grozi paluszkiem. Liska Twoja Maja to taki zadaniowiec jak Lenka,na spacerze za rączkę nie pójdzie,ale jak ma pchacz albo auto to idzie ładnie,oczywiście w swoim kierunku,ale idzie;)Ostatnio szalała na dworze i wróciła do domu z mega guzem,zauważyłam dopiero jak ściągnęłam jej czapkę.Zachciało się jej po schodach wchodzić bez trzymanki no i się wywaliła i uderzyła w kant,pewnie gdyby nie czapa bez rozlewu krwii by się nie obeszło.Mam wrażenie,że ona ma więcej z chłopca,kiedyś była grzeczniejsza,a teraz taki łobuziak się z niej zrobił;)Apetyt też ma raczej męski ha ha;ciągle jest głodna i ciągle mi pokazuje na jedzenie,zaczęłam jej już wydzielać,bo mam wrażenie,że je za dużo,do tego brzuszek się jej zrobił wystający.Pisałam Wam niedawno,że ważyła 10,5 no to teraz jest już 11,także w ciągu miesiąca przytyła pół kilo.Dobrze,że na dworze jest teraz fajna pogoda to przynajmniej spali troszke tych kalorii, bo jak tak dalej pójdzie to będzie jak piłka wyglądała. Miałyśmy też ostatnio przeboje z alergią,któregoś dnia zauważyłam u niej z tyłu pod kolankami wysypkę no i minę miałam niewesołą,zachodziłam w głowę co może być przyczyną.Do tej pory nie wiem czy uczulił ją seler naciowy czy truskawki,w każdym razie coś z tych rzeczy,bo wszystko inne w diecie było od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka. zaczęłyście pisać coś więcej to pisze i ja:) czekająca katar jest mega upirdliwy ale ponoć im częściej jest tym lepiej póxniej dla zdrówka, więc może to Cię pocieszy:) Ale uper, że wybieracie się w góry, ja od lat marzę, żeby nauczyc się jeżdzic na nartach, znając życie to będę się uczyć za jakiś czas ze swoimi dziewczynami:) A o której śpi teraz Antoś? Haniu spóżnione ale szczere zyczenia wszystkiego co tylko najlepsze, dużó uśmiechów i zdrówka od całej naszej rodzinki:) wrocławianko a jak ta Wasza alergia teraz wyglądaa? jak wysypuje? jak to wygląda? Z tym badaniem na pasożyty to pdobry pomysł, też już o tym slyszałam. i co z tymi owsikami? jak je się leczy? maści? Lena, z Hani to będzie mega oczytana dziewczyna:) A ja w cale Ci się nie dziwię, że cieszysz się z powrotu do pracy, ja nie mam do czego wracać, a z chęcią odskoczyłabym od domu na kilka godzin! Sylwia, cieszę się, że terapia działa, nie wiedziałam, że objawy takich chorób sa aż takie jak opisujesz...takie bardziej depresyjne prawda? Zachowaniem Lenki nie przejmuj się tak mocno, niekoniecznie to było jej skojarzenie, u mnie Lena w amoku gryzie sie w rękę, ciągnie za włosy, a nigdy jej nie ugryzłam, ale zauważylam coś dziwnego. Jak wpada w histerię, to jest to do tego stopnia, że czasami nie wytrzymuję i krzyczę do niej albo zlapie za ramiona, podniosę głos a ona wtedy robi rzeczy nieświadomie, w jednej sekundzie mowi ku ku, lulu, uderza we mnie z plaskiej dloni, a potem robi noski miłoski i się przytula. i nie wyglada to jak odruch swiadomy a raczej wyrzucenie z siebie emocji tych najbardziej znanych. Dziś miala okropny dzien, np uparła się że zamiast na spacer ona chce jechac autem, na sile wsadzilam ja do wozka i wyobrazcie sobie ze wyla mi caly spacer i potem 1,5h w domu, nie dala się niczym uspokoić i tez nie wytrzymalam i dałam jej klapsa a potem z wrzutow sumienia udawalam, że ją klepię...... szczerze to czasami sama siebie nie poznaję, zawsze bylam spokojna i ciężko mnie bylo wyprowadzić z rownowagi, ale Leli ataki mnie przerastają.... A widzisz u Mai popychacz Gąska nadal na fali, bez niej ani rusz, dobrze, że jest mała i mozna ja latwo nosic:) Super, że ma taki apetyt, ja byłam wczoraj u lekarza i kozy 300g przytyly to mi lekarka brawo bila, bo dawno nie widziala dziecka, kore w tym wieku tyle przybralo, wiec Wasze pol kilo to nielada wyczyn:)A napiszesz ile je? taki przykladowy dzien Wasz? Z alergią, to takie zmiany zazwyczaj świadcza o mleku, na przegubach, i po własnym doświadczeniu wiem, że ilośc przy delikatnej alergii ma znaczenie. A u nas hmm............ mam wrażenie, że buntu dwulatków początki. Zwłaszcza u Leli...Mai dokuczaja trojki, nadal, idą jej bardzo wolno, lekarka nawet stwierdziła, że ząbkuja obie, tylko Leli dziasła nawet nie są napuchnięte, wiec ból odczuwa minimalny, a Maja ma buły a nie dziąsla stad jej marudnośc i przywiązanie do mnie. Ale jedną rzecz zauważylam, że jak Lela jest w amoku i mnie potrzebuje to nagle Majce wszystkie dolegliwości przechodzą i sama sie soba zajmuje i na odwrót, wiec nie siedzą obie na mnie a na zmianę:) ale już sie przyzwyczaiłam, że mam bardzo dużo okresów, że jestem jak choinka, bo któras wisi na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do alergii, to śladu nie ma. Majka pije rano mleko roślinne, migdalowe, orkiszowe, ryzowe. Lenka też, bo mi wygodnie. czasami robie sama, czasami kupuję. ( wroclawianko, nie myslałaś o zastosowaniu takie zamiennika mleka??) poza tym jak skora sie wyczyściła, zaczęłam podawać mleko kozie z holle, w smaku bardzo dobre, no i teraz juz dostaje produkty z normalnego nabialu ale w malych ilosciach. n jak robie nalesniki to polowa mleka jest normalnego a polowa roslinnego. jogurtow je po dwie lyzki, bo wiecej nie chce. smietane do soosw juz tez dodaje i jest ok. Więc albo wyrosla albo małe ilości u niej alergii nie wywołują. podejrzewam to drugie. Co do jedzenia to zacżęły juz trochę dziewczyny jesc i wygladaja ok, choc waga to 9500 i 9600. Z sukcesow to juz wyrzucilam butelki i kozy pija same ze zwyklych kubkow:) napisze Wam przykladowy rozklad naszego jedzenia i jak mozecie to napiszcie swoje, chcialabym proównac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8- mleko z karobem 10 pol serka koziego, jajako, platki z mlekiem, sinlac oczywiscie jedno z tego co wymienilam:) kolo12 zupka warzywna po spaniu drugie danie w ilosci zaleznej od tego czy zupa zjedzona czy nie, jak ktoras zje duzo zupy to czesto obiadu prawie nic nie je a serwuje im najczesciej ostatnio kasze z gulaszem i ogorkami albo kapusta kiszona, albo kotlety z jajek, drobiowe, ryby potem to juz albo nalesniki albo pierogi z jagodami, albo cos w tym stylu, chleba nie chca jesc, wyjadaja tylko maslo.... czasami jak duzo drugiego dania zjedza to z kolacji tez nici i owoc jakis zjedza i tak ida spac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję,że Frezja czasem nas podczytuje... Przesyłam życzenia urodzinowe dla królewny z bujną czuprynką;)Wszystkiego najlepszego Słodziaku,spełnienia marzeń,dużo zdrówka i radości.Buziaki od Lenki i ciotki. Liska już C***iszę co moja dama zjada: 9 - 9:30 270 ml mleka modyf. 10:30-11 jajecznica/parówka/kanapki z wędliną/kanapki z twarożkiem/serek biały typu wiejski itp. 13:30-14 obiad /ulubione danie to mielone z indyka z mizerią lub buraczkami,kotlet z kurczaka nadziewany i gulasz;dodatki zamiennie tj.makaron,ryż i ziemniaki;z ryb tylko dorsz;lubi też spaghetti no i kurczaka-gyrosa 16:30 17 zupa 18-18:30 deser 20-20:30 kasza lub posiłek zbożowy z Hippa Czasem zamieniam jej obiady i najpierw dostaje zupe,a pózniej drugie;na kolację nie chce jeść kanapek czy warzyw,musi być coś mlecznego,raz się zawzięłam i nie dałam mleka,bo chciałam jej coś urozmaicić to poszła spać obrażona więc w sumie od 18 do 9 rano nic nie jadła. Wypisałam tu same konkrety,ale muszę wspomnieć,że podkrada nam z talerzy,czasem potrafi zjeść dwa banany na dzień i żebra o więcej,no i okupuje szafkę w kuchni w której są słodycze,ale jej ograniczyłam do minimum,daję raz na 2-3 dni. Ostatnio wyszłyśmy po drugim śniadaniu na spacer,był też koleżanki synek z babcią,ponieważ to niejadek babcia więc wyniosła mu bułkę na dwór i tak po kawałku mu wciskała,chyba nie muszę mówić jaka była reakcja Leny jak zobaczyła jedzenie???aż mi było wstyd ,bo podbiegła i wołała "ma" ,/ona tak zawsze mówi jak widzi,że ktoś coś ma i ona by to chciała./..ja jej na to ma ale nie da i płacz...masakra,chyba przestanę z nią gdziekolwiek chodzić,bo pomyślą,że ja dziecko głodzę.Musiałam ją trochę przystopować,ale nie dlatego,że jej żałuję,po prostu boję się,że rozepcha sobie żołądek. Zastanawiałam się czy ta wyspka to nie wina mleka,ale zniknęła,a dieta jaka była taka jest,nie daję tylko tych zagranicznych truskawek i selera naciowego i jest ok. Za to ja dziś miałam dzień wyjca:(Pewnie mi znowu siwizny przybyło przez te jej fochy.Zresztą wszystko co złe to się na mnie kumuluje,nawet jak jest emek w domu to do niego nie pójdzie marudzić,a mnie się uczepi i nie odejdzie na krok;no a jak się położę na kanapę i chcę cokolwiek w tv obejrzeć to mam przechlapane,bo albo skacze po mnie,albo znosi swoje klamoty i mnie nimi okłada.Ostatnio mi zdzieliła pilotem po twarzy,bałam się,że będzie ślad i wszystko pójdzie na emka,no ale nie było widać. Liska ja też byłam bardzo zdziwiona,że te niedobory mogą powodować tyle objawów i to w wielu strefach ciała.U mnie problem jest złożony,bo mam anemię złożoną czyli niedobór ferrytyny i b12,do tego niedobór d3 i chorobę Hashimoto.Do tej pory byłam zielona,ale uczę się swojej choroby i dużo czytam i cały czas przecieram oczy ze zdumienia jak ważne są te witaminy/hormony i co się dzieje z ludzkim ciałem gdy ich brakuje. Czytałam najnowsze publikacje na temat d3,ale nie naszych lekarzy tylko zagranicznych i to jest po prostu szok jaka ona jest ważna,teraz tej d3 nie traktuje się już jako witaminy tylko jako hormon.Mam taką na receptę,ale zamówiłam też sobie taką mega dawkę 5000 jednostek z amerykańskiej firmy Puritan's Pride,bo jest znacznie lepiej przyswajalna niż ta co mam z apteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alu, z okazji Twoich "pierwszych urodzin" życzymy Ci samych radosnych dni, pełnych miłości i uśmiechu, zdrówko niech będzie z Tobą każdego dnia. Wszystkiego naj, naj, najlepszego ... i tuzin buziaków przesyła Antoś z mamuśką :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już dawno miałam napisać coś o wodzie mineralnej... Mam znajomego,który zajmuje się badaniem wód /także mineralnych/ i najlepiej w testach wypada woda Kinga pienińska,dobra jest też Cisowianka,najgorsza to Żywiec,Nestle.Mi najbardziej smakuje Cisowianka lekko gazowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, wszystkiego co tylko najlepsze Alu, samych usmiechów radości i pociechy z mamy:) Buziaki od ecioci i kumpelek:) Sylwia WOW, zazdroszczę takiego apetytu, u mnie ostanio bylo lepiej z jedzeniem ale znow nastały gorsze czasy. Ale o tym zaraz.... Ty się kochana nic nie przejmuj Lenki zachowaniem, ja jak biorę na basen jakieś biszkopty dla dziewczyn, bo chce rączki czyms zająć, żeby móc siebie ogarnąc to biorę całą paczkę, bo wszystkie dzieci od razu się do nas schodzą, więc to nic nienormalnego:)A moje choć Tadki niejadki to też patrzą co kto inny ma do jedzenia i czy je poczęstuje. schemat jedzenia macie prawie jak u nas, tylko nie te ilości niestety. Wczoraj i dziś to normalnie powietrzem żyły. napiszę Wam dokładnie co dzis zjadły. ok 50 ml mleka z karobem, jedno kiwi na glowe, Lena 5 łyzek zupy kremu z warzyw, Maja ani kęsa, na drugie po pól minipulpeta wielkości orzecha włoskiego zagryzione kapustą kiszoną, miały do tego kluchy śląskie ale wszystkie w koszu wylądowały, na kolację po pól kromki chleba jedna z twarozkiem druga z pasztetem i to by było tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYlwia a te dni wyjca to u nas sa wzloty i upadki, przez 2 tygodnie spokoj i na nowo, to chyba taki moment i do tego bunt 2 latka może się zaczynać..... Jak nie urok to..... A co do tej vit d3 to jaką Lenie teraz podajesz? Powiedzieli Ci lekarze, kiedy jest opcja żeby to do normy wróciło i czego przyczyną sa takie niedobory? Dobrze, że piszesz o wodzie, u nas nałęczowianka króluje lekkogazowana, ale cisowiankę też często kupuję, teraz będzie tylko kinga:) A i jeszcze w temacie alergii to znow zauwazyłam zmiany tym razem na łokciach, a wczoraj jadły pstrąga, więc raczej znam winowajce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrocławianko mam pytanie do ciebie czy twoja córcia miała białe odbarwienie po zastosowaniu maści ze sterydami bo moja córka dostała maść elsone na receptę i dziś rano ma białe odbarwienie koło liszajka na szyi czy to zniknie Nie wiem co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, ja elocomu nigdy nie smarowałam, wiec nie wiem czy ta maść jest mocna czy słaba. Generalnie najbardziej wskazane są dla niemowląt maści ze sterydami z grupy I czyli min. Z hydrokortyzonem. Nie wiem do której grupy należy steryd znajdujący sie w skaładzie elocomu, musiałabyś poszukać. Choć my doszliśmy również do maści z grupy bodajże II czy III i przebarwień nie było. Nie mam pojęcia czemu u Was wyszły. Może za grubo posmarowałaś, przy sterydach i dzieciach trzeba smarować minimalną, śladową ilościa, ja brałam ledwo co na palec i taką ledwo co warstewką smarowałam a i tak działało. No i druga kwestia podobno lepiej nie stosować na budzi, niektórzy piszą że nie można. Ale jak nie ma wyjścia to czasami trzeba. No i podobno max. 3 dni, ale Hania miała takie zmiany że musiałam 7 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super, że odpisałaś może faktycznie za dużo dałam, ale to taka minimalna różnica, ale jeśli chodzi o liszaj to wczoraj było czerwone przed posmarowaniem, a dzisiaj widać, że się goi i jest duża różnica naprawdę tylko mnie przebarwienie zmartwiło. Posmarowałam jej jak już spała bo ona na brzuszku śpi może zajechałam troszkę na zdrową skórę, ale to jest przy zgięciu na szyi z tyłu cholerne miejsce do wyleczenia miesiąc z tym walczyłam, aż w końcu poszłam do pediatry. Zrobiło sie otarcie od sukienki jeansowej na początku było delikatne z czasem taki liszajek aż się robił nocą się goiło rano było ładne, a w dzień jak córka chodzi czy raczkuję ocierała się skóra o siebie i znów w punkcie wyjścia. Wierz mi próbowałąm emolium la roche balsam, ale one do atopowej i gorzej się goiło. Ja dostałam elosone nie elcome to jakiś odpowiednik niby coś tam do czytałałam, że robią się przebarwienia, ale znikają mam nadzieję bo nie chcę krzywdy dziecku zrobić na całe życie. Po prostu posmaruję jej dzisiaj po kąpieli przed spaniem, żebym dokładnie widziała myślę że dziś i jutro możę bo jest ładnie zagojone, nawet teraz jak się rusza nawet się nie zaczerwieniło. Dziękuję że odpisałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu nie ma za co :) spokojnie na pewno jej nie zrobiłaś krzywdy na całe życie. Nasza alergolog mówi że na dziecku to sie goi za przeproszeniem jak na psie i widziała już takie zmiany a po nich żadnego śladu że spokojnie. A i na takie zmiany otarcia o których piszesz to proponuje alantan albo bepanten. Jest też taki alantan dermoline z wit A, te kremy ewidentnie są na rany i przyspieszają gojenie. Najlepiej smarować nimi kilkamrazy dziennie. Te kremy o których piszesz są do skóry atopowej, one ładnie nawilżają ale nie leczą. Wiem bo już je przerabiałam zresztą jak wiekszość tych kremów na rynku :) powodzenia :) Dziewczynki forumowe, do Was napisze jutro bo u nas walka z robalami trwa tzn już sobie zapodaliśmy wczoraj leki, dom wysprzątany, zabawki pomyte a reszta pochowana ale została mi góra pranai i prasowania wiec zmykam bo wieczorkiem ide na urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki:)zapamiętam ja tamte kupiłam bo wszyscy mówili, że ma atopową skórę i uczulenie nikt mnie nie słuchał, że to otarcie bo nigdy nie miała uczulenia ciocie dobra rada:) tak wydałam pieniądze, a lek kosztował mnie 11zł. Osobiście jestem za bephantenem bo naprawdę dobry, ale alantan też wypróbuję ten z wit A. Pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spóźnione życzenia urodzinowe dla naszej długowłosej Alusi:) rośnij zdrowa i piękna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze napisałam tak długą wiadomość i została uznana za spam, po prostu ręce opadają i to jak miałam wolną chwilę:((((((((((((((((((( Jak będę miała chwilę to odpiszę jutro:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko, mi też takie długaśne posty uznaje za spamy, wtedy je dziele na mniejsze, wysyłam partiami i jest ok, bo rzeczywiście szlag może człowieka trafić w takiej sytuacji :( a jak po powrocie do pracy, jak Anetka w żłobku jesteście zadowolone ? Lenka , widze że nasze Hanie znowu podobne, moja też najbardziej lubi książeczki, tylko coś sama nie chce oglądać tylko też upayruje ofiare i każe sobie pokazywać, no i niestety coś nie ma cierpliwości żeby jej czytać tylko opowoedzieć w skrócie i już przewraca kartke. Drugim jej ulubionym zajeciem jest nadal chodzenie z figukami, wkładanie ich i wyciąganie z takich foremek z Ikeii jeżdżenie autkiem ze zwierzątkami. Wydaje z siebie wtedy brum, brum, więc Sylwia też mam wrażenie że ona ma wiecej z chłopaka. Apetycik też ma niezły i to głównie na mięsko. Uwielbia pulpety z królika z amarantusem ekspondowanym. Dziś też dałam jej pierwszy raz takie pulpety tylko z łososiem też pokazywała tylko że chce pulpet a warzyw nie. Liska co do jadłospisu przy Hani alergi to nie bede tu wpisywać bo nie jest zbyt reprezentatywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, kochana ty sie nie zadreczaj że dałaś raz Lence po łapach, wierz mi nie bedzie mieć traumy na całe i życie i w pełni cie rozumie że w sytuacji zagrożenia puściły Ci nerwy, jak mój bratanek wybieł mimraz na ulice to też z emocji i nerwów strzeliłam mu klapa, w później też oczywiście sie zadreczałam. Takie sytuacje są chyba nieuniknione, najważniejsze to mieć ich świadomość i eliminować na przyszłość. Hania też jest na etapie wymuszania i też jest płacz, wyginanie, histeria jak jej czegoś zabronie. W ogóle to ona jest grzeczniejsza z emkiem, z nim siedzi i sie bawi zabawkami a ze mną ciągle coś wymusza, otwieranie szuflad, chodzenie do pralki i naciskanie guzików i inne atrakcje a najgorsze że chyba ja po prostu tak ją nauczyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Także powiem Wam że chyba powoli ciesze sie że wracam do pracy, boje sie czy ogarne prace i dom bo niestety moja praca nie zamyka sie w 8 godzinach ale przyznaje że siedzenie w domu już mi daje troche po głowie i łapie jakieś doły a do tego jestem mega drażliwa. Także nie dziwie Ci sie Sylwia że jeszcze przy tych Twoich wynikach siadła Ci psychika, mi bez tego siada :( no ale najważniejsze że czujesz poprawe. No i dziś już było czuć wiosne wiec pewnie jak sie zrobi cieplej i człowiek bedzie wiecej spedzał czasu na dworze to też dla duszy lepiej :) Liska, fajnie że w niedalekiej perespektywie masz wakacje, pewnie jedziecie z babciami to też odpoczniesz. Ja to bym dała Twoim dziewczynkom troszkę apatytu i wagi Hani to by było akurat ;) kurcze szkoda że tak nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, co do tej alergi Lenki to bym jednak stawiała na truskawy, one same z siebie mają dużo alergenów a podejrzewam że te teraz to sama chemia. Lenka a ile lat ma ten synek znajomych ?i jakiego rodzaju alergia mu dokucza, wysypki, astma ? Może podesłałabym Ci kilka artykułow dla Twoich znajomych, może by coś wniosły ? Fajnie że Twoja Hania już tak śmiga, nasza w tym względzie to leniuszek i coś nie wygląda żeby miała sie szybko puścić. A właśnie jakie butki jako pierwsze polecacie, elephanten są ok ? Liska a ty ten karob dodajesz po prostu do mleka ? Ten z melasą czy czysty ? Widzisz Lenkamtaka bardzo emocjonalna chyba jest, pwnie w końcu jej minie ale rzeczywiście przećwiczy Twoją cierpliwość. Choć to podobno lepiej jak dziecko uzewnętrznia swoje emocje niż jak dusi w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, fajnie że napisałaś o tej wodzie , u nas tezż najlepiej smakuje Cisowianka gazowana albo lekko gazowana, kingi nie piłam, przetestujemy. A wiesz może co Twój kolega mówi o filtrach typu Brita, bo my do herbaty, kawy, Hani zup używamy właśnie takiej. Liska pytałaś czym sie odrobaczamy a wiec ja z emkiem tabletki + na dobicie ziółka przez tydzień, przerwa i powtórka tabletek i ziólek a Hania taka zawiesina + na czczo sok z marchwi na dobicie o ile bedzie chciała, jak nie to olej z pestek dyni. Domtego pranie, prasowanie, odkurzanie, szorowanie zabawek a reszta co sie nie dało + książeczki zostało pochowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska a byłaś w tym teatrze z dziewczynkami, ciekawe jak zareagowały ? Ja chciałam zarezerwować ale już nie było miejsc a później i tak uznałam że ona chyba za mała i wiecej frajdy bedzie mieć np z basenu. Fajnie że już sie robi cieplej, my na wiosne chcemy kupić całoroczny karnet do ZOO, Hania ma fisia na pukcie zwierzątek a my tu od kładki na Niskich Łakach mamy niedaleko wiec bedziemy chodzić do ZOO w wolnych chwilach na spacerki. Czekająca udanego wyjazdu, dajcie znać jak Antosiowi sie podobało na wyjeździe ? :) uciekam i pozdrawiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie wiem co gorsze czy nadmierny apetyt czy takie niejadki jak Twoje Liska. Gdybym pozwoliła to moja by pewnie rację dzienną Twoich zjadła na jedno posiedzenie;)Zupy to ona zjada tyle co ja,zaraz potem potrafi podejść do patery z owocami i pokazywać na banana albo na lodówkę i jak nie dam to jest mega lament.Dzisiejsza kolacja to 3 połóweczki chleba z serkiem białym i do tego 180 mleka,oczywiście pokazywała mi,że butelka pusta,ale nie złamałam się i więcej nie dałam. Lence daję witaminę d3 taką w kroplach Infavit,podaję dwa razy dziennie czyli w sumie 800 jedn.Ta endo u której byłam mówiłą,że witaminę d bardzo ciężko przedawkować i że w naszym klimacie to duża większość ma niedobory więc warto suplementować z zewnątrz.Ja miałam zapisany vinagoletten na receptę,ale bolał mnie żołądek od takiej ilości leków i zrezygnowałam na rzecz tej Puritan's;biore 5000 jedn w jednej kapsułce ; podobno najwcześniej po 3-4 miesiacach widać lekką poprawę w wynikach.Z czego te niedobory wynikają u mnie to nie wiem,pewnie dieta uboga,a swoją drogą to w dzieciństwie miałam krzywicę więc pewnie to się ciągnie już od dawien dawna. Jak napisałaś o tym pstrągu to skojarzyłam,że jak Lenka ostatnio jadła rybę to miała na drugi dzień obszypany tyłek i taką kupę nieciekawą.Idąc dalej tym tropem to w lecie dawałam jej słoiczki z rybą i też miała takie sensacje na pupie,podrażnienia aż do krwii,ale nie przypuszczałam,ze ryba może być winowajcą...chyba jednak tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko podziwiam za taką rewolucję w domu,powinnaś się mianować perfekcyjną panią domu;)ło matko jak pomyślę ile to było roboty to już mnie wszystko boli,no ale tak poważnie to miejmy nadzieję,że praca nie poszła na marne.Dostałaś wyniki badań z Warszawy?co tam wyszło? Nie zapeszam,ale czuję się zdecydowanie lepiej więc jednak kuracja witaminowa działa,do tego leki na tarczycę i w efekcie czuję się jak młoda bogini;)mam energię na długie spacery,a wcześniej po przejściu kilku metrów miałam dość.Wogóle już nie wychodzimy z wózkiem na dwór,kupiłam Lence takie duże auto pchacz i w tym to chętnie jezdzi,jak się znudzi to idziemy na plac zabaw i szaleje na zjeżdżalni albo bawi się w pisaku.U nas na osiedlu jest fajnie,bo takich dzieci w podobnym do Lenki wieku jest w sumie 10 i jak się wszystkie zejdą na plac zabaw to jest wesoło i mamusiom i dzieciakom. Humorki jak były tak są,tylko na dworze jest grzeczna,a w domu to wymuszacz się jej włącza i wiecznie coś nie pasuje.Myślę,że te humorki to przez to,że się bardzo rozgadała,ostatnio zadziwiła nas jak powiedziała: dzień dobry,co chcesz,moje;troszkę nieudolnie jej to wyszło,ale ciągle ćwiczy,gada jak trajkotka,jak się tylko obudzi to słyszę jak sobie nawija.Najśmieszniej jest jak dorwie telefon,ostatnio właśnie na placu zabaw wzięła mój telefon i dzwoniła do taty ,a wszyscy mieli polewkę bo ona gadała jak katarynka i przy tym tak śmiesznie gestykulowała. Wrocławianko jeśli chodzi o wodę z Brity to jest jak najbardziej ok,sama używam jak nie zapomnę kupić filtra,a jak nie mam to gotuję Lence zupy na mineralnej.Wogóle to zmieniłam metodę gotowania zup po wizycie u mojej endo.Ona jest dietetyczką i kazała mi zmienić sposób żywienia,bo przy Hashimoto nie powinno się dużo nabiału spożywać więc zup nie zabielam.Wcześniej gotowałam na kurczaku lub indyku,a teraz na samych warzywach i choć bałam się ,że smak będzie kijowy to zaskoczyłam się,że niekoniecznie.Okazało się,że można mieć dobrą zupę bez bazy mięsnej i bez dodatku śmietany,Lenka też chętniej mi zjada właśnie takie niż te co gotowałam wcześniej.Szkoda tylko,że w moich kg tego nie widać,no ale wiem,że daleka droga zanim ustawię dobrą dawkę hormonów i dopiero wtedy możliwe jest chudnięcie,teraz to ja mogę żyć tylko o wodzie,a waga i tak mi nie drgnie. Wrocławianko pierwsze butki do chodzenia miałyśmy właśnie elephanten,nie inwestuj w drogie,bo szybko będą zajechane i będziesz musiała kupić kolejne.Moja te pierwsze zmasakrowała w ciągu jednego miesiąca,a od listopada do teraz wykańcza 3 parę zimowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane! Rzadko ostatnio zaglądam na forum, bo z czasem kiepsko, ciągle coś to zrobienia albo załatwienia. W imieniu Ali ślicznie dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe. Impreza była w sobotę,Ala chyba była w lekkim szoku, że w mieszkaniu tyle ludzi się zmieściło, ale humorek jej dopisywał, prezenty się podobały tak więc wszystko się udało. Ja przepraszam i biję się w pierś, bo sama o urodzinach Hani, Antosia, Anetki zapomniałam ;( Mimo wszystko wszystkim naszym milusińskim życzę wszystkiego najlepszego. Nie zdążyłam poczytać wszystkiego, więc nie odniosę się do aktualnego wątku...co u nas: Ala chodzi do żłobka już prawie miesiąc. Początki nie były łatwe, na początku zostawała na 2 h, teraz na 4-5 h. W pierwszym tygodniu źle to znosiła, był płacz przy oddawaniu i odbieraniu jej ze żłobka, w żłobku nie dała się wziąć paniom na ręce, wszystkich trzymała na dystans, źle czuła się w towarzystwie dzieci. W nocy co godzinę budzenie z płaczem, od razu wstaje w łóżeczku na nogi, w ciągu dnia czasami zdarzała się taka histeria, że przez godzinę nie mogłam jej uspokoić;( Teraz jest już trochę lepiej, ale widzę, że dalej przeżywa gdy zostawiam ją w żłobku. Mi samej serce ściska, gdy słyszę jak ona płacze gdy zostawiam ją rano. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej....zdarzają się dni, że jest ok, ale często jeszcze jest tak, że płacze, tęskni, stroni od innych dzieci. Fakt faktem, że Ala do tej pory nie miała częstego kontaktu z innymi dziećmi, tyle co na rehabilitacji był kontakt wzrokowy, a le tak żeby się pobawić dłużej i pobyć z rówieśnikami to nie. Stąd to jej zachowanie w żłobku. Mam taką cichą nadzieję, że jak tylko zrobi się cieplej i zaczniemy wychodzić na place zabawa to bardziej się osowi z dziećmi i będzie lepiej. Ja za niedługo wracam do pracy, dlatego zależało mi, aby Ala powoli się oswajała ze żłobkiem, innymi dziećmi. Dalej się rehabilitujemy, choć Ala jest już taka *****iwa, że czasami ciężko ją choćby na chwilę utrzymać w miejscu. Biega na czworakach jak szalona, wszędzie jej pełno, ciągle chce wstawać, samodzielnie jeszcze nie chodzi, ale przytrzymywana przez nas potrafi trochę przejść. Z jedzeniem nie jest źle, choć ostatnio ma gorszy apetyt. Uwielbia zupę pomidorową, spagetti z cielęciną i pomidorami z puszki ;) Ma też przekute uszy, wszystko ładnie się goi. Mam pytanie odnośnie zakupu pierwszych butów, bo od dziadków dostała buty na urodziny. Ja jestem zdania,że buty powinni kupować rodzice a nie dziadkowie na "oko", tym bardziej, kiedy dziecko jeszcze samodzielnie nie chodzi. Kiedy zakładałyście buciki waszym dzieciom. Czytałam gdzieś, że po domu przez pierwsze 2-3 miesiące samodzielnego chodzenia dziecku wystarczą skarpety antypoślizgowe, potem powinno założyć się kapcie, a buty za kostkę też najwcześniej gdzieś po 2 miesiącach jak już samodzielnie chodzi. Wiadomo, na spacer można założyć żeby było cieplej w stopę, ale tak nie ma co śpieszyć się z zakładaniem obuwia. Jak Wy robiłyście? Pozdrawiam Was i Wasze maluchy bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć frezja super, że się odezwałaś i urodzinki się udały:) Jeśli chodzi o Anetkę nie miałam z nią problemów bo ona jak dzieci zobaczyła to od razu zapomniała o wszystkim, ale ona była przyzwyczajona ma kolegę rówieśnik z którym często się bawiła. Ona jest 5-6h w żłobku. Jeśli chodzi o buty to skarpetki antypoślizgowe na co dzień w domu, a papcie w żłobku, próbowałam takie papcie jak skarpetki, ale lipa. Buty dopiero teraz kupiłam, ale na razie na dworze w wózku siedzi jeszcze jej nie puszczałam bo siedzi spokojnie, ale pogoda piękna to trzeba popuszczać. Sylwia cieszę się, że dobrze się czujesz i leczenie daję efekty, twoja Lenka ma charakterek, ale moja też ma swoje humorki i wymusza. Powiem Ci, że odkąd pracuję jestem bardziej cierpliwa wcześniej, też puszczały mi nerwy. Myślę, że to normalne u każdej mamy i nic złego nie zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×