Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

hej-ja tak na krótka tylko. Kalinko cieszę się, że odparzenie pod brodą zniknęło. Fajnie, że Anetka tak ładnie Ci je, przynajmniej jedno zmartwienie z głowy mniej;) Sylwia mój emek też mieszkał na Orzechowej, spędził tam większość swojego dzieciństwa, tak więc jesteście z jednej "parafii". Nisia życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia. Dobrze, że Miki zdrowy. Kiedyś też miałam chlamydię, leczeniem objęty był też mąż, , bo jak u jednego jest ona stwierdzona to i partner też ją ma, ale dostaliśmy antybiotyk, kuracja trwała 3 dni i było po leczeniu. Może są różne rodzaje chlamydii, ale wyleczyć to trzeba.Czekająca, myślałam o inhalatorze, ale na razie z katarem już lepiej, prawie wyleczony więc wstrzymam się trochę.Czy Wasz Antoś już sam siada, i jak to robi? Chodzi mi o to czy siada z poz. leżącej czy też przechodzi do siadu z poz. czworaczej? Moja Ala ładnie siedzi jak ją posadzę, ale sama jeszcze nie siada i nie przyjmuje poz. czworaczej dlatego pytam. Jak zaczęłaś gotować dla Antosia to i ja się za to wzięłam, tak więc teraz mam nadzieję, że i moje dziecko przerzuci się na jedzenie bardziej "grudkowe" jak Wasz Antoś. Fajnie, że jedynki już mu wyszły.My dalej czekamy. No i też jestem ciekawa ile waży moja dziewczyna bo dawno jej nie ważyłam.Wrocławianko ja chodzę to dr Kwarty-Nowak-jestem zadowolona, kilka razy byłam też u dr kasperskiej i też wrażenie było pozytywne. My już wszyscy na syropach i sprey;ach do nosa. Dalej kombinujemy z podaniem syropu Ali, musimy się nieźle namęczyć i trochę ją oszukać aby podać jej syrop. na widok fridy od razu jest płacz i szloch, no ale dajemy radę. Katar już prawie wyleczony, trochę jeszcze kaszle ale jest lepiej niż było. Dwie nieprzespane noce za nami, ma też rozpulchnione dziąsła, tak więc pewnie zęby idą. Z tego wszystkiego biedna mówi do nas "auł", "auł" ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam podziękować za miłe komplementy dla Ali ;) no i jeszcze to że przez tą chorobę zaczęła zasypiać na boku i brzuszku czego wcześniej nie praktykowała, co mnie bardzo cieszy.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-))) Kalinko, dobrze że macie już to odparzenie za sobą i życzę Wam, żeby już więcej nic takiego się Twojej Anetce nie przyplątało. Teraz może warto obserwować to miejsce i zwracać uwagę co np. je, bo czy w końcu udało się ustalić od czego to było? Może pisałaś, ale pewnie coś ominęłam. Wrocławianko, Tobie również dużo zdrówka i może idź do lekarza, bo może Twój emek ma rację i nie warto się tak męczyć z tym kaszlem. A muszę Ci powiedzieć, że jak patrzą na naszego Antosia to też mówią "ale on okrąglutki", "jakie ma policzki", itp. więc ja od razu mam doła, że z niego to będzie grubasek :-( a on też je tylko kaszki HOLLE tj. grysik i zbożową, nawet mu się ostatnio odwidziało i nie che pić żadnych herbatek, a z owoców to raz dziennie deserek lub sok, ewentualnie taki malutki jogurcik z HIPPa. Mam nadzieję, że jak zacznie chodzić to już taki nie będzie okrąglutki, bo mój kręgosłup już niedomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja, nasz Antoś siada z pozycji leżącej, a początkowo to z takiej półleżącej np. jak leżał z nami w łóżku, to kładłam go na poduszce i on wtedy sam sobie siadał lub w swoim bujaczku, gdzie też miał taką pozycję półleżącą. Wczoraj zauważyłam, że próbuje sobie siadać z pozycji na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katar jednak nie odpuszcza;( Możecie polecić jakiś inhalator, który u Was się sprawdził i który nie jest skomplikowany w obsłudze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja, ja mam inhalator firmy DIAGNOSTIC, bo akurat taki był w aptece i miał maseczkę dla dzieci. Dziewczyny polecały też inne, musisz poszukać na wcześniejszych stronach forum. Dużo zdrówka dla Ali :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja, ja mam Medel Family, jeden z bardziej polecanych, kupiłam ten bo zależaLo mi na czasie a był do odbioru osobistego w Kwiatonie na Krakowskiej, znalazłam na allegro, nawet nie kupowałam przez allegro tylko emek pojechał i kupił tam na miejscu. Czekająca, dzięki kochana za troskę, ale kaszel jużprawie przeszedł więc mam nadzieje że odetchniemy po dwóch miesiącach choróbsk. Co do tej wagi to rzeczywiście jak Hania zaczeła raczkować to się wyciągnęła tzn zmieniły jej sie proporcje ale i tak mi sie wydaje że ona jest grubokoścista i ma taką masywną budowe i że szczuplakiem to ona raczej nie bedzie, poszła w rodzinę emka, ja wprawdzie teraz też chuda nie jestem ale to dlatego że sie zapasłam przy IVF a jako dziecko i w młodości to wyglądałam jak patyk. A jak piszesz że Antoś juź siada z boku to pewnie niedługo zacznie raczkować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekająca lekarz niby powiedział, że to od pocierania o bluzeczki przy szyi i faktycznie tak było co ubierałam inne bardziej przy szyi jak myślałam, że jest ok to znowu podrażniało w tym samym miejscu. Na razie od kilku dni jest dobrze nawet jak ubieram jej inne bluzeczki,a ale nie zapeszam. Wrocławianko jeśli uważasz, że Hania jest grubiutka to się nie przejmuj mój bratanek to był mały pulpecik od urodzenia, a teraz druga klasa chudzina wydłużył się. Dzieci się zmieniają jak dorastają ja też jestem dobrym przykładem jak byłam mała też nie należałam do chudzinek, ale tych normalnych, a później chudzinka , także to się zmienia bardzo, a ivf robi swoje sama tyłam po stymulacjach, a normalnie jadłam. Powiem wam, że ja na razie nie mam inhalatora, ale myśle o zakupie bo jest bardzo przydatny i muszę zamówić w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam teraz zbytnio czasu zaglądać tutaj,ale myślę o Was i dzieciaczkach.Oprócz remontu mam na głowie jeszcze inne zmartwienie,ale o tym napiszę pózniej,najpierw odpowiem na wpisy. Nisia mam nadzieję,że już lepiej się czujesz i że Miki się nie rozchorował.Z jednej strony człowiek się obawia tych szczepień,ale potem okazuje się,że jednak dają jakąś ochronę i jak domownicy chorują to istnieje większa szansa,że dziecko się nie zarazi albo przejdzie łagodniej.Czekamy na info co lekarz powiedział na ten wynik wymazu. Czekająca mam nadzieję,że u Ciebie też poprawa,a problemy z brzuchem to jakieś zatrucie? Nie martw się,że na razie nie wykazuje chęci do raczkowania,najwidoczniej jeszcze jest zafascynowany tą umiejętnością i nie ma ochoty na zdobywanie nowej.Dzieci już tak mają,że robią pewne rzeczy z zaskoczenia,może się okazać ,że któregoś dnia nagle zaraczkuje bez wstępnych przygotowań.Jeśli chodzi o to pionizowanie,czyli zachęcanie do chodzenia to również namawiam Cię,żebyś się sprzeciwiała,nie ma co wymuszać na dziecku czynności na które nie jest gotowe.Cały czas mam w głowie słowa neurolog,która właśnie uczulała,żeby nie pionizować!!! Jeśli chodzi o to pokazywanie paluszkiem to jest to super wiadomość:)Jak to Wrocławianka pisała jest to milowy krok w rozwoju i bardzo się cieszę,że tak szybko u Antosia ta umiejętność nastąpiła,bo moja z łaski pokaże dwie rzeczy ,ale tylko wtedy kiedy ją się kilka razy poprosi o wskazanie,a tak od siebie to no way.Co do figury Antosia to się nie masz co przejmować/choć ja przyznaję,że swojego czasu też miałam ten problem/,wszystko się zmieni jak będzie raczkował/chodził.Zobaczysz ,że w oczach będzie szczuplał,bo będzie spalał kalorie w ekspresowym tempie.Moja Lenka też była okrągła,nawet miałam ochotę jej małą dietę wprowadzić,bo wkurzały mnie te komentarze,że ma taką buzkę okrągłą,ale wyszczuplała momentalnie jak zaczęła być w ciągłym ruchu.Teraz to wogóle jej nóżki schudły,bo nawet w leginsach ma luzy i wiszą jej w kolanach. Wrocławianko Ty też powinnaś wrzucić na luz,zobaczysz,że Hania zmieni się jak będzie w ciągłym ruchu.Wiem,że komentarze na temat wagi i wygladu dziecka dobijają i trafiają w czuły punkt matki,ale trzeba się uodpornić i po prostu olewać /mówi to ta,która też się przejmowała;)/. Frezja pamiętam,że moja zaczęła siadać z pozycji na boku,asekurowała się rączką i tak robiła najczęściej,ale zdarzały się też takie siady do których dążyła z pozycji leżącej,podnosiła nózki i ciągnęła głowę,jednak to było trudniejsze i wymagało więcej wysiłku. Katar i zęby to koszmarny duet:(kup zatem coś na bolące dziąsełka i smaruj,może nie będzie taka marudna i będzie lepiej spała w nocy. Kalinko dobrze,że ranka wygojona,najważniejsze,że to nie żadne uczulenie,jesteś teraz ostrożna więc problem zażegnany. U mnie troche słabo,mam doła od kilku dni i natręctwo myślowe,że Lenka może mieć autyzm.Staram się wypierać te myśli,ale nie radzę sobie w tym temacie.Bardzo niepokoiło mnie,że ona się tak rzadko przytula więc wpisałam takie hasło u wujka google i zaczęłam czytać o objawach autyzmu.Im więcej czytam tym głupsza jestem,ale staram się nie nakręcać.Z tym przytulaniem to jest tak,że ona przychodzi sama do mnie czy emka i opiera się o kolana czy łapie nogi,ale jak ją wezmiemy na ręce to nie potrafi sie tak głęboko wtulić tylko zawsze robi dystans swoją ręką.Czasem tylko jak jest zmęczona i ją wezmę na swoje kolana i rozłoże na swoim brzuchu to poleży,a tak to nie chce.Nie wiem czy dlatego,że jej to nie sprawia przyjemności czy dlatego,że jest zaoferowana innymi rzeczami i nie ma czasu na takie pieszczoty. Obserwuję ja też w zabawie i niepokoi mnie,że ona czasem wykonuje na siedząco obrót wokół własnej osi,zrobi tak raz i bawi się dalej,zdarza się to raz na kilka dni.Poza tym często łapie się za włosy i ciągnie,najczęściej wtedy kiedy zbliżam się z jedzeniem a ona nie chce jeść.Słabo także z pokazywaniem palcem,wprawdzie nauczyła się rozpoznawiania dwóch rzeczy,ale pokaże jak ma ochotę,czasem za pierwszym razem, a czasem trzeba prosić i prosić.Nie chce wskazywać nowych rzeczy choć każdego dnia staram się z nią to ćwiczyć,nie pokazuje też ,że chce picie,czasem pokaże na miseczkę,ale to już w foteliku jak ją karmię.Słabo także z nowym słownictwem,mówi tylko mama,tata /najczęściej/,baba,nie i to tyle,reszta to jakaś własna twórczość.Nie chce robić papa na komendę,a jak macha to dwoma rączkami tak jakby trzepotała i zdarza się tez,że jak idzie sobie po domu to właśnie tak trzepota.Nie ma problemów w kontakcie z innymi,uśmiecha się na widok dzieci i jak jest zaczepiana przez dorosłe osoby,lubi się bawić w gronie dzieci,choć na taką wspólną rozumną zabawę jest jeszcze za mała,ale pociesza mnie to,że się nie izoluje.Lubi zabawę w kuku i chowanego,ale nie chce się nauczyć "sroczka kaszę" czy "kosi kosi",jak oglądamy książki to nie ma ochoty podziwiać obrazków,zabiera książkę i odwraca kartki.Rozumie jak powiem podaj piłkę czy żółwika,ale nie rozpoznaje więcej przedmiotów.Jak się bawimy to szybko się nudzi jedną zabawą i już chce coś innego,do tego często bierze dwa klocki w rękę i uderza jednym o drugi,albo lata z tym klockiem po całym domu i wali o meble,albo okna.Na słowo nie wolno odwraca się i uśmiecha, a i tak próbuje to samo kolejny raz,jak znowu krzyknę to coś tam burczy pod nosem.Na swoje imie reaguje czasem za pierwszym razem,czasem za drugim,ale zdarza się,że jak jest wpatrzona w reklamy to musimy powtórzyć kilka razy.No i jeszcze to jej wybredniactwo co do jedzenia,po jednym dniu fajnego jedzenia znowu zaczęło się wybrzydzanie. Nie wiem już co o tym myśleć,emek troszkę się zaniepokoił jak mu zwróciłam uwagę,ale on chyba większy optymista jest i twierdzi,że to się wszystko unormuje. Co u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, kochana widzę że nie tylko ja mam takie durne pomysły żeby wrzucać w google hasło "dziecko nie chce się przytulać "; ) co tu dużo mówić też miałam taką schizę że Hania ma autyzm, trwało to dwa tygodnie, nie jadłam, ledwo co spałam, obserwowałam jej każdy ruch, każde spojrzenie i od razu przypominały mi sie objawy autyzmu które wyczytałam w necie :( a myślisz że ja skąd wiem że pkkazywanie palcem to kamień milowy ;) no przecież sama bym tego nie wymyśliła. Tak sie nakręciłam że wmówiłam to też moim rodzicom, którzy też uznali że Hania się dziwnie zachowuje. Tylko emek jak zawsze twardo stąpający po ziemi powiedział że jemu żaden z tych objawów które wyczytałam w artykule z googla (pewnie tym samym co Ty ) to mu nie pasuje, ale mi i tak nie dawało to spokoju. Zaczeło sie od wyjazdu nad morze bo tam Hania zaczeła sie wyrywać z rąk podczas usypiania i po powrocie nie przeszło jej, wrzuciłam na google dziecko wyrywa sie z rąk , nie chce sie przytulać no i nie muszę Ci pisać co mi wyskoczyło. Dlatego jakiś czas temu pytałam o umiejętności Waszych malców i czy coś mówią, bo Hania też nie chciała naśladować a do tego ma ubogą mowę, mówi tylko tata, dada i statystycznie raz na tydzień mama. Nie pisałam Wam nawet o moich obawach bo byłam tak spanikowana że bałam sie wymawiać tego słowa. Sylwia mi też te wszystkie objawy pasowały ale już sie wyleczyłam z tego i z tego co czytam z Twojego opisu Ty też powinnaś. Po pierwsze może nie lubi sie przytulać bo nie jest przytulakiem, czytałam też wpisy mam których dzieci zaczeły sie przytulaC w wieku 2,3 lat kiedy już były świadome i nie były zaabsorbowane poznawaniem świata. Powiem Ci że ja też nie bardzo lubie sie przytulać, tylko wtedy jak mi jest źle i podobno jako dziecko byłam taka sama, wiec może i Lenka taki typ.Po drugie, Lenka pokazuje palcem , to że tylko dwie rzeczy to nieważne, ważne że rozumie co ten gest znaczy, zobaczysz rozkręci sie.Po trzecie na imie reaguje, a to że czasami jak jest czymś zaaferowana to nie zwraca uwagi to przecież normalne.Po czwarte, to oczywiste że jak jej czegoś zabraniasz to Cie olewa za przeproszeniem, przecież ciekawiej jest psocić, a ona jeszcz nie zna konsekwencji nie posłuchania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągnie sie za włosy, bo w taki sposób okazuje niezadowolenie, niektóre dzieci rzucają sie na ziemie.Wybrzydza przy jedzeniu, bo widocznie taki ma gust smakowy, mało jest dzieci które jedzą wszystko.To że nie potrafi zabawić sie dłużej jedną zabawką to najzdrowszy objaw na świecie, objaw autyzmu to zabawa jedną rzeczą długi czas.Walenie klockiem w przedmioty, przecież to super zabawa matka, widać że dawno dzieckiem nie byłaś;)A na koniec Ci powiem że nasi rodzice byli szczęśliwsi nie mając netu. Kiedyś nikt by nie zwrócił uwagi na takie rzeczy. Najważniejsze że Lenka ma dobry kontakt wzrokowy, cieszy sie na Was, okazuje emocje, nie jest wycofana, dostrzega ludzi , reaguje na nich, uczy sie nowych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do mowy to 18 miesieczny synek koleżanki, mówy tyle samo ale ona jakoś sie tym nie martwi. Myślę że my przez to co przeszłyśmy żeby nasze dzieci pojawiły sie na tym świecie jesteśmy mocno przewrażliwione na ich punkcie i to co każdy inny ignoruje my wyolbrzymiamy. Pewnie nam to nie przejdzie, ale może uda nam sie troche to złagodzić.Na koniec żebyś sie pośmiała to Ci napisze co ja jeszcze Hani przypisałam jako ceche autyzmu oprócz oczywiście tych które wymieniłaś. Kiwanie głową, tylko że na tak (oczywiście już jej przeszło). Wysoki próg bólu, też przeszło, teraz beczy przy każdym puknięciu. Umiejętność zabawienia sie samej. Brak lęku separacyjnego. Alergia. To że prawie nie płakała w okresie niemowlęcym. To że sie zamyśla, choć to też może być wg dr googla objaw padaczki. Aa i to że trzepocze rękami tzn macha jak jest podekscytowana. Oj teraz już nawet nie pamietam ale każdy mi pasował. Ale prawda jest taka że jak znajdziesz chorobę i wrzucisz w wyszukiwarke to zawsze dopasujesz do niej swoje objawy.To na razie tyle kochana, tulę Cie wirtualnie i nie trać radości macierzyństwa, jak ja to zrobiłam i zatrułam życie i czas sobie i rodzicom i emkowi. Lenka jest super, cudowną dziewczynką, widziałam ją i absolutnie nie sprawiała wrażenia dziecka z autyzmem, ciekawa, zainteresowana ludźmi i dziećmi dziewczynka, na prawde nie masz powodów do niepokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia kochana miałam odpisać Ci wczoraj, ale nie chciałam tak na szybko. Wrocławianka ma rację i właściwie napisała to co bym sama chciała:)Lenka jest normalnym dzieckiem i zachowuję się normalnie jak każde dziecko i nigdy z tego co o niej pisałaś nie pomyślała bym, że jest coś nie tak bo czasem podobnie jak Aneta się zachowywała. Moja też nie pokazuję palcem raz tylko na książki pokazała na szafie bo ją zaciekawiły i to jeden raz. Jeśli chodzi o przytulanie chce na rączki często, ale nie łapie mnie za szyję i nie ściska jak do przytulania tylko głowa wszędzie jej wędruję bo ma chyba lepsze widoki. czasem też ma swoje humorki, że płacze i krzyczy jak coś jej nie pasuję. Ja myslę, że Lenka ma po prostu charakterek i wie czego chcę, ja też jestem taka zosia samosia i powiem Ci, że bardzo nie lubię życzeń składać i jakiś tam przytulanek no chyba, że z mężem:) Każde dziecko jest inne i każde rozwija się swoim tempem jedne więcej gadają drugie mniej, ale później to się wyrównuję tak naprawdę. Myślę, że nie masz czym się martwić kochana bo Lenka to fajna bystra dziewczynka jak piszesz o niej to naprawdę dziewczynka jest super i kumata chyba po mamie:) Wrocławianko masz rację internet to zguba i czasem lepiej jakby go nie było. Ja Wam powiem dziewczyny, że ja wolę się Was nie raz spytać niż czytać na necie bo nie raz bym osiwiała. Jak mam już czas to zaglądam tu i wiem, że zawsze ktoś mi pomoże. Moja na przykład od paru dni raczkuje podwijając sobie nóżkę ale na podłodze bo na dywanie czy kocu normalnie śmieszne to jest bardzo, ale ja ponoć też śmiesznie raczkowałam podobnie:) Ogólnie ganiam ją do raczkowania, a nie stania bo jak piszecie to lepsze dla rozwoju, a ona stać by chciała i ja już nie wiem czy dobrze robię bo czasem nawet jak ją chcę posadzić na podłodze to ona przebiera nóżkami do chodzenia, a ja ją do siedzenia, albo raczkowania i ryk. Jak widać, też uparta i ma swoje humory jak to baba. Czekająca o Antosia się nie martw wszystko jest dobrze i on też może z dnia na dzień i sama się zdziwisz, pisałaś o dziewczynkach naszych, że lepiej i szybciej robią nie które rzeczy coś w tym jest ponoć dziewczynki szybciej łapią niż chłopcy, ale nie wiem ile w tym prawdy:) Dziewczyny co u Was słychać bo cisza ostatnio się zrobiła jak dzieciaczki? Sylwia tak sobie myślę o mniejszym apetycie Lenki może spróbuj jej zrobić kaszkę mannę na mleku z dodatkiem malin takich domowej roboty w słoiczkach. Ja ostatnio swojej robię na drugie śniadanie płatki owsiane na wodzie a później daję 3 miarki mleka modyfikowanego i ciutkę cukru wcina.Możesz zrobić normalnie na mleku z kartonika. Tak pisze bo ona lubi mleko:) Z tymi płatkami u nas wyszło jak polubiła kaszkę owsianą z bobovity to pomyślałam sama mogę zrobić kupiłam płatki owsiane zrobiłam i strzał w dziesiątkę. Mam nadzieję, że apetyt powróci:) i tak jak piszemy nie martw się:) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak,jak nie wiesz gdzie uderzyć po dobre słowo to wejdz na kafe do polmedowych mamusiek i od razu lżej Ci się na sercu zrobi:)Dziękuję Wam za krzepiące słowa,może faktycznie jestem jakaś przewrażliwiona,wyolbrzymiam problem i w ogóle panikuję niepotrzebnie.Powiem Wam,że od wczoraj Lenka się bardzo zmieniła,chodzi za mną ciągle i się tuli,chce na kolanka i potrafi grzecznie uleżeć kilka minut w moich ramionach,gdzie wcześniej nie było o tym mowy.Jest wesoła,wszędzie jej pełno,bawiła się dziś ze mną piłką i klockami...zdecydowanie lepiej się czuję,bo dziecko mi się odmieniło o 180 stopni,nie wiem czy dlatego,że tak na nią nawymyślałam czy może miała jakieś gorsze dni i one odeszły w niepamięć,w każdym razie bardzo się cieszę. Wrocławianko przyznam,że jak napisałaś ,że też miałaś takie schizy to mi ulżyło,jak to mówią w grupie razniej;)Tak poważnie to masz rację z tym,że chyba doszukujemy się problemu tam gdzie go nie ma,może jednak trzeba by tym emkom zaufać co?bo w wielu kwestiach mają rację. W sumie to dobrze,że nam nie napisałaś wtedy kiedy miałaś takie podejrzenia,bo pewnie byłabym jedną z tych co to niezłą kontrę by Ci posłała.Dziś już taka cwana nie jestem,bo podzieliłam Twoje paranoje,ale ustawiłyście mnie do pionu i przyznaję,że się zagalopowałam.Cóż jeśli chodzi o moje dziecko to jak widać miękką mam d**ę;) Okazuje się,że Hania i Lenka mają wiele wspólnego:)uparte i odporne na wiedzę,mam nadzieję,że im się wkrótce odmieni,no chyba ,że chcą swoim matkom zafundować sesję u psychiatry;) Kalinko masz rację jeśli chodzi o te umiejętności,faktycznie dziewczynki się szybciej rozwijają,mało tego wyczytałam ,że są w grupie mniejszościowej jeśli chodzi o zachorowanie na ten nieszczęsny autyzm,tzn na 5 dzieci chorych jest 4 chłopców i 1 dzieczynka więc to mnie bardzo pociesza.Powiem Wam jednak,że mam taki przypadek w bliskim gronie,że dzieczynka ,która w kwietniu skończy 3 latka mówi tylko kilka słów,a tak to jakieś własne twory;czasem jak mi pośle taką wiązankę to stoję z oczami jak 5 złotych i się zastanawiam o co jej chodzi.Dużo rozumie co się do niej mówi,ale jest niegrzeczna,na spacerze leci nie patrząc,że ulica,że auta jeżdzą,nie słucha rodziców,nie reaguje na komendy,poszłaby z każdym obcym,bardzo szybko się irytuje,a jak coś nie jest po jej myśli to się kładzie na środku drogi i ryczy do utraty tchu,poza tym nie umie się bawić z dziećmi,bo jak coś się jej nie spodoba to potrafi uderzyć/odepchnąć,jak się bawi z Lenką to muszę mieć oczy dookoła głowy,bo wszystko jej zabiera,szturcha albo klepie.Rodzice problemu nie widzą,a raczej nie chcę dopuścić do siebie myśli,że coś jest nie tak,ja się nie wtrącam,bo boję się,że mogłabym urazić,a to moja chrześnica jest i nie chcę,żeby przez moje sugestie coś się popsuło w naszych relacjach.Nie tyle martwi mnie to zachowanie,bo to się da naprostować,oni po prostu jej nie wpajają żadnych zasad i nie są konsekwentni i dlatego ona jest taka nieogarnięta,martwi mnie ten bardzo ubogi zasób słów,jest na poziomie Lenki,tutaj to się logopeda kłania jak nic.Teraz za to pochwalę mojego małego sąsiada,kolegę Lenki,ma 2 latka i 4 miesiące i gada jak stary,pogadasz z nim o wszystkim,ma bardzo duży zasób słów i ciągle czymś nowym zaskakuje rodziców i sąsiadów przy okazji:)Także teoria teorią,ale jak widać odstępstwa są. Kalinko dziękuję za pomysł z płatkami,już dawałam Lence musli,ale nie wpadłam,żeby malin dodać także muszę spróbować.Widzisz,nasz problem z jedzeniem dotyczy tylko obiadów,reszta jest pałaszowana do dna.Też bardzo lubi owsiane śniadanko z bobovity:) Jeśli chodzi o to raczkowanie to faktycznie niektóre dzieci przyjmują przy tym takie śmieszne pozy,że można boki zrywać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia my już tak mamy, że jak coś nas niepokoi to zaglądamy do wujka googla, szukając rady na wszystko. Też tak miałam, a potem się zamartwiałam, bo oczywiście symptomów choroby o której się wcześniej naczytałam doszukiwałam potem u siebie czy Ali.To bez sensu. Człowiek się zadręcza, chodzi zdołowany,nie może spać i nie wiadomo co jeszcze. Sama niedawno niepokoiłam się tym, że Ala czasami kręci główką na "nie", - sama mnie uspokajałaś, że Lenka też tak miałam i już jestem spokojniejsza. Aby się nie powtarzać, to w całości podpisuję się pod tym co napisała wrocławianka. Jeśli chodzi o przytulanie to niedawno znajoma która ma 2letnią córeczkę sama żaliła mi się, że jej córcia nie daje się jej sama przytulić. Stwierdziła nawet, że jej dziewczynka jest jak kot, bo chodzi własnymi ścieżkami i przyjdzie się połasić jak sama tego potrzebuje;) Co do włosów to Ala też często łapie się (to delikatne określenie), za włosy, szczególnie jak pije mleko, albo przed spaniem jak leży na bujaczku albo już w łóżeczku. Tyle, że ona bardziej tak szarpie za te swoje włosy- a ma za co-że ja mam wrażenie jakby je chciała sobie powyrywać z głowy. Pytałam dziś o to rehabilitantkę do której chodzę, ale ta stwierdziła że to normalne i z czasem przejdzie. A jak złapie jakąś zabawkę to często tak nią "naparza" o panele, meble czy inną zabawkę którą ma w zasięgu ręki, że aż uszy bolą....wierz mi ;) Każde dziecko idzie swoim rytmem, wszystko będzie dobrze,zobaczysz. Dzieci z autyzmem są zamknięte w swoim świecie, a jak sama piszesz, Lenka "nie ma problemów w kontakcie z innymi,uśmiecha się na widok dzieci i jak jest zaczepiana przez dorosłe osoby,lubi się bawić w gronie dzieci, nie izoluje się". Tak więc głowa do góry i więcej optymizmu.Ja jak mam jakiegoś doła to idę na spacer przewietrzyć głowę i myśli, zawsze mi to pomaga;) U nas ze zdrowiem jakby trochę lepiej, dziąsła smarujemy dentinoxem, noce jeż przesypiamy, czekamy na lepszy apetyt Ali. Trochę jeszcze kaszle i leci z nosa, ale poprawa jest znaczna. Wrocławianko też kupiłam inhalator Medel Family w Kwiatonie. Ala nie pozwoliła sobie założyć maseczki i inhalowaliśmy trochę na odległość, ale z czasem myślę, że się do niej przekona. Ile razy w ciągu dnia inhalowałyście swoje dzieci? 3-4 razy wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, no widzisz , dziecko musi do wszystkiego dojrzeć samo :) a powiem Ci że jakmtak narzekałam i chodziłam zeschizowana to właśnie po dwóch tygodniach Hania zaczęła robić papa i mieć lepszy kontakt z nami, może tamto niepokojące zachowanie to był jakiś skok i podobnie jest u Lenki, wystarczy sie wyżalić, ponarzekać i już mamy inne dziecko ;) wystarczy też pochwalić że śpi i jest grzeczne i już odmiana , takie przekorne te forumowe dzieci ;) przypomniało mi sie też że Liska, pisała że teraz jej dziewczynkinzrobiły sie przytulalskie, wiec pewnie wcześniej też pewnie nie były za bardzo. Frezja, Hania też sie nie zgadza na maseczke, ja siadam z nią, włączam jej bajki tj Pana Warzywko i inhaluje ją przez końcówke ustnika tj trzymam w pewnej odległości od noska źeby oddychała tą solą. Robiłam tak 3 razy dziennie po ok 12 min. A i jeszcze Ci miałam radzić odnośnie syropów żebyś dodawała do mleczka. Ja tak robiłam jak Hania na początku nie chciała, odlewałam troche mleka do inej butelki dolewałam syropy i dawałam to mleczko a później juź samo, to tak na wypadek jak by nie chciała wszystkiego. Uciekam bo padam. Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Dawnooo juz sie nie odzywalam, ale czytam wszystko na biezaco, po prostu na odpisywanie brak mi juz czasu. Ale widze, ze juz z dobry tydzien nikt sie nie udziela, mam nadzieje, ze zapoczatkuje lawine nowych postow:-) Sylwia zmartwil mnie Twoj post, tzn. nie zebym sie Lenka martwila, bo moja Hania ma praktycznie prawie wszystkie zachowania, ktore Cie niepokoja, ale to, ze Ty biedna sie martwisz.. Mam jednak nadzieje, ze juz sie uspokoilas po wpisach dziewczyn, bo i ja twierdze, ze absolutnie nie masz sie czym martwic! Co prawda Lenki nie widzialam, ale po objawach, ktore wymienilas, moge smialo powiedziec, ze wszystko jest jak najbardziej ok:-) Frezja Ala wyglada jak zywa laleczka, no i te wloski! Byly juz proby wpinania jakis spineczek?:-) Jak sie sprawdza inhalator, wypedzil juz calkowicie katar? Kalinko u mnie tez tylko stanie i to niestety juz od prawie 1,5 m-ca, no ale lekarz mnie uspokoil, wiec juz sie tak nie przejumuje. No i dokladnie tak jak u Anetki, jak chce ja posadzic, to sie nie daje i juz:-) A jak tam apetyt Twojej damy? Wroclawianko co u Was? Jak Haneczka? Mam nadzieje, ze nie musisz sie zamartwiac alergia? Czekajaca jak Antos z raczkowaniem, ruszyl do przodu? Najwazniejsze, ze siedzi, a staniem to sie nie przejmuj- bedzie mial za to proste nozki, bo mi lekarz powiedzial, ze Hania najwyzej bedzie miala krzywe od tego stania hehe:-) Nisia pisalas o grypie, i jak?Miki sie uchowal? Liska a Twoje gwiazdy to juz prawdziwe modeleczki i naprawde piekne dziewczyny:-) No i zabawnie masz z nimi, bez dwoch zdan! A zapisalas dziewczyny do jakiegos klubiku? Bo pisalas jakisz czas temu o tym. szczesciara a jak Szymkowi idzie raczkowanie, przesciga juz siostre?:-) A ja jutro ide zapisac Hanie do zlobka, tzn. pojdzie tam od lutego, kiedy skonczy roczek, ale liczba miejsc jest ograniczona, wiec nie mam co zwlekac, bo pozniej okaze sie, ze nie mam co zrobic, a opiekunki jakos sie boje. Na razie sobie nie wyobrazam jak to bedzie, bo 10 godz poza domem, bez mamy, az strach sie bac.. No i chyba bidulka bedzie pierwszym z naszych forumowych dzieciaczkow, ktore pojda do zlobka:-( No ale nie ma rady.. Noce mamy juz spokojne, tzn. maz i Hania maja, bo ja nadal spie sama. Niestety dwa razy znowu probowalismy spac razem, ale nie wiem, czy Hania ma jakis radar, ale budzila sie nonstop i nie chciala spac, a jak spia sami, to nawet jak sie przebudzi, to maz bierze ja do lozka i sobie spia dalej, bez zadnego placzu. Wiem, ze to zle, bo juz sie chyba tak nauczyla, ale wierzcie mi, przedwczoraj cala prawie noc mielismy zawalona przez to, az w koncu ok 4 maz mnie elikatnie wyprosil z pokoju i gwiadza zasnela w mig. Z apetytem roznie, tzn mleko, kaszki, owoce super, ale czasami przy obiadach wybrzydza. No i nie wiem, czy jej za duzo mlecznych nie daje, bo dwa razy dziennie pije samo mleko 210 ml, raz kaszke mleczna- 150 ml wody i 5-6 lyzek kaszki i wieczorem 180 ml mleka i 4 lyzki kaszki. Ale jak probuje jakis wyeliminowac, to niestety jest placz, wiec nie mam serca, a w schematach niby sa 3 mleczne. mam jednak nadzieje, ze to nie problem. Ząbki nam ida nowe, tym razem dwojki, sa juz 4 jedynki od dawna i teraz znowu sie zaczyna.. Zaraz wrzuce jakies zdjecie mojej lali. Ok koncze juz, bo konstytucje Stanow musze jeszcze dzisiaj wykuc, taki przynajmniej mam plan:-) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Lenka:) Faktycznie cicho ostatnio pewnie dziewczyny mają dużo roboty, albo znowu dzieciaczki chorują bo teraz taki sezon u nas na razie od września spokój i jak na razie ja też zdrowa i mąż, ale vit C jej daję codziennie do mleka na odp***ość, a ja łykam rutyne cea. Hania już duża dziewczynka i dalej ma takie śliczne oczęta duże i takie wesołe. Jeśli chodzi o żłobek to nie będziesz sama bo ja też wracam do pracy tak luty marzec i nie mam wyjścia bo męża mama pracuję i moja pracuję i mieszka we Wrocku. Wzięłabym chętnie wychowawczy jeszcze, ale kasy nie będzie, a potrzebna:( Nie martw się, że Hania ma więcej posiłków mlecznych nie zaszkodzi jej bo przyda jej się wit D. bierz pod uwagę to, że nie dawno co ją odstawiłaś od piersi.Hania jak każde dziecko na początku lubi mleczne posiłki i deserki, a do zupek się przekona z czasem nie przejmuj się :) U nas ostatnio też Anetka budziła się w nocy i dawałam jej mleczko, ale po czwartym razie nie dałam za wygraną i dałam wodę i przestała wstawać, ale może przez zęba bo wybiła się jej trójka. Myślę, że z czasem Hania przywyknie i nie będzie się budzić jak będziesz w sypialni. Z jedzeniem u Anetki nie zapeszam jest super lubi wszystko przy każdym posiłku za nim dostanie to aż się denerwuję jak widzi butelkę czy miseczkę:) Robi się już bardziej pewniejsza i stabilna jak trzyma się jedną ręką mebli czy kanapy i puszcza się, ale już taka ostrożna bo wie, że może się uderzyć:) i kroczki robi jak ją trzymam za paszki już na prostych stopach, ale ja jej nie prowadzam ona sama chcę jak ją chce posadzić. Zobaczymy jak to z nią będzie:) Dziewczyny co u Was słychać? Sylwia jak remont pokoiku Lenki już śpi sama? Liska twoje dziewczynki śliczne i takie wesołe:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-))) Faktycznie, coś tu ostatnio cicho, ale mam nadzieję że u Was i Waszych dzieciaczków wszystko w porządku. Czytałam co u Was w pracy, ale nie miałam jak pisać. Lena, fajnie że się odezwałaś i wysłałaś zdjęcia Hani. Ma takie uśmiechnięte oczka i śliczna z niej rośnie Dziewczynka :-))) A co do jedzenia, to najważniejsze że mleczko pije, a obiadki jeszcze jej posmakują. W kwestii spania, to Ci z jednej strony zazdroszczę, bo przynajmniej chodzisz wyspana :-))) U nas była przez pewien okres odwrotna sytuacja tj. emek nie mógł spać z nami, bo Antoś spał niespokojnie, budził się, płakał itp. Jak tylko tatuś opuszczał pokój, mały spał spokojnie, a tatuś też mógł się wyspać. Teraz już jest ok, ale z racji kolejnego etapu ząbkowania to emek sam robi eksmisję do sypialni, a my z Antkiem w jego pokoju tj. każdy w swoim łóżku, chyba że bardzo marudzi to go biorę do siebie. Lena, gratulacje dla Twojej Hani że już sobie radzi ze staniem i raczkuje bez problemu. Jeśli chodzi o żłobek, to my też chcemy Antosia zapisać od wiosny. On bardzo lubi towarzystwo, a dzieci w szczególności, więc mam nadzieję że będzie mu tam dobrze, a w razie "W", dziadki będą. Kalinko brawo dla Anetki :-))) za jej pierwsze kroczki. Nie obejrzysz się a Twoja Księżniczka sama zacznie spacerować po domu :-))) Dobrze, że u Was ok bo nie piszesz nic o uczuleniu, więc nie wróciło. A teraz do Sylwii i Wrocławianki tj. mam nadzieję, że już "wypędziłyście" z głowy myśli na temat autyzmu u Waszych córeczek. Jak mogłyście sobie coś takie wymyśleć !!! Lena i Hania, to wspaniałe dziewczynki, które super się rozwijają i wyrosną na mądre i piękne kobiety, a tu mamusie wpędzają się niepotrzebnie w depresję. Tego "wujka gogle" to powinni za "kratki posłać", bo najpierw w ciąży nas wpędzał w nerwicę, a teraz zamiast cieszyć się wspaniałym macierzyństwem to nam przeszkadza. Sylwia, jak tam pokoi dla Leny skończony? Może wrzucisz jakąś fotkę? Mała księżniczka to pewnie już śmiga po domu bez obaw. Wrocławianko, a co u Was, choroby już przegonione? Frezja, dobrze że katar ustąpił a inhalator super rzecz. A jak tak obiadki, Ala je bardziej grudkowate jedzenie? U nas natomiast ostatnio ciężkie nocki przez ząbki, ale u nas to dopiero górne jedynki się przebijają. Chociaż czasami mam wrażenie, że jeszcze trzonowe. Do tego dziś Antoś był bardzo marudny i miał podwyższoną temperaturę, chyba przez to ząbkowanie, bo na razie ani nie kaszle ani nie ma kataru. Niestety dalej nie ma ochoty na raczkowanie, przerzucił się na turlanie po podłodze. Czekamy. Pocieszam się tym, że "chodzi opinia" iż chłopcy później niż dziewczynki chodzą itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak, to nawet dobrze. W kwestii jedzenia to ma swoje ulubione jedzenie np. brokuły lub kalafior, a przy zupie pomidorowej to tak sobie fajnie gaworzy, bo mu smakuje. A jak coś mu nie smakuje, to od razu ma odruch wymiotny :-( Jak daliśmy mu pierwszy raz chlebek z masełkiem to aż filmik nagrałam, bo tak fajnie sobie "mruczał" przy tym. Uciekam, bo cos niespokojnie śpi :-))) Szczęściaro, Nisia, Kamkrzem, Liska a co u Was? Pozdrawiam :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć-Wrocławianko dzięki za rady dot. podania syropu, na szczęście dziecko już zdrowe, inhalator świetna sprawa, chyba rzeczywiście on wypędził ten katar, no i na drugi dzień jego stosowania Ala już wdychała sól przez maseczkę;) Lena jeszcze Hania polubi obiadki, zobaczysz. Moja np. uwielbia pomidorową (chyba jak większość dzieci;) i barszczyk którego jeszcze do niedawna nie tolerowała, a teraz za nim przepada. Nie lubi obiadków z rybą i nie mam na nią sposobu jak zachęcić ją do jedzenia świeżych owoców. Bardzo lubi gruszki Wiliamsa z Hipp'a i śliwki, a jak sama jej ugotowałam gruszkę to wszystko wypluwa. Startego świeżego jabłka też nie zje nawet wymieszanego z biszkoptem, ani jabłka ugotowanego i zmiksowanego. Jeśli macie jakieś sprawdzone sposoby na świeże owoce to proszę podzielcie się nimi- chętnie poczytam i wypróbuję. No i grudkowatego jedzenia też jeszcze nie je. Dobrze że wspomniałaś o żłobku, bo ja też muszę się w końcu zacząć rozglądać.A co do ząbków to u nas niestety jeszcze żaden kasownik się nie pokazał;( Dziąsła już rozpulchnione,widać takie białe kreseczki,no i na pewno bolą, ale póki co czekamy i smarujemy żelem. Fajnie,że Wasze dziewczyny (Hania i Anetka) już wstają, za chwilę będą, pierwsze kroki. Ja mam wrażenie że Ala ostatnio stanęła w miejscu jeśli chodzi o jej umiejętności ruchowe. Ona nawet nie przyjmuje jeszcze pozycji do raczkowania, nie mówiąc już o raczkowaniu ani o próbach wstawania. Może jak trochę na nią "ponarzekam" to coś się ruszy do przodu ;) Chociaż kochane z niej dziecko i naprawdę powodów do narzekań nie mam za wiele. Może ja po prostu trochę niecierpliwa już jestem. Czekająca - nawet nie zauważysz jak Antoś Ci wystartuje i tylko biegać za nim będziesz , zobaczysz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Hania to śliczna dziewczynka, niebieskooka blondynka Wam rośnie, no i ma takie bystre spojrzenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czemu taka cisza, aż się martwię już tak długo:( Przynajmniej Frezja, Lenka i Czekająca się odezwały. Dajcie znać, że wszystko dobrze u Was. Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie,ale nie mam czasu żeby przeczytać wszystkie wpisy i coś odpisać.U mnie się posypało,mam Mamę w szpitalu,miała udar:( Na dodatek rozłożyło mnie choróbsko,na szczęście Lenka na razie zdrowa i mam nadzieję,że tak zostanie. Jeśli chodzi o te moje schizy to już mi minęły,straszny progres u Lenki nastąpił w zachowaniu i umiejętnościach i dlatego jestem spokojna.Rozpoznaje swoje zabawki,wie która z nich to lala,tygrysio,auto,piłka;u lali pokazuje nosek i oczka,chętnie robi papa.Z jedzeniem nadal różnie,raz zje obiad,a raz nie,ale już się nie zadręczam tym,liczę że kiedyś to minie. Jak będę miała chwilkę to na pewno coś napiszę. Przesyłam pozdrowienia dla Was i dzieciaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy.. Wyobrażam sobie, jak musi Ci być ciężko teraz.. Straszne są te wszystkie choroby. Mam jednak nadzieję, że wszystko się ułoży, a mamie życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Dobrze, że chociaż o Lenkę juz się nie martwisz i bardzo się cieszę, że taki progres u niej nastapił:-) Teraz to już pewnie z górki:-) Kalinko dziękuję w imieniu Hani:-) Nie wiedziałam, że też do żłobka oddajesz swoja pannę. A uda się Wam dostać do państwowego? Mi niestety nie, bo taki nie istnieje w mojej gminie nawet, więc tylko prywatny zostaje, a tam ceny zatrważające, no ale co zrobić.. Super, że Anetka tak ładnie je, to dla rodzica naprawdę duża ulga:-) Czekająca Ty widzę też niedługo po nas dołączysz do mam żłobkowych:-) Współczuję Tobie i Antosiowi ciężkich nocek..my też takie miewamy niestety. A z tym raczkowaniem, to ja często słyszę, ze u chlopcow to wszystko duzo wolniej przychodzi. Nawet nasz forumowy Szymek jest tego doskonalym przykladem:-) Frezja ja niestetyw kwestii owocow nie pomoge, bo te akurat Hania uwielbia w kazdej postaci. Ząbki pewnie zaraz ruszą pelna para, oby szybko i bezbolesnie wyszly. A jak tam narzekanie na "nieraczkowanie", dalo cos?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia kochana bardzo mi przykro z powodu twojej mamy mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia trzymam kciuki z całego serca.Cieszę się, że Lenka zrobiła duże postępy i już się nie martwisz bo ona jest ambitna dziewczynką:) Daj znać jak z mamą jak się czuję. Przytulam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka my chyba damy do prywatnego koło nas, ale jeszcze się zastanawiam w ogóle serce mi się kraje jak sobie pomyśle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko a ja C***owiem, że się cieszę. Na pewno będzie mi ciężko, zwłaszcza na początku, ale myslę, że dla Hani to będzie dobre. Niestety nie ma ona kontaktu z dziećmi w jej wieku, a tam będzie ich miała całe mnóstwo:-) Będzie też miała rytmikę, a ona jak tylko słyszy muzykę, to od razu tańczy i się śmieje, więc tych zajęć też się nie mogę doczekać. I kolejny dla mnie argument na plus to to, że Hania ostatnio nie chce za bardzo jeść obiadów, a w żłobku pani powiedziała mi, że prawie każdy rodzic tak mówi na początku, a u nich dzieci jedzą, bo widzą, że inne to robią, a zwłaszcza te ze starszej grupy i je po prostu nasladują:-) Jedyne, czego się boję to choroby, bo to na pewno jest nieuniknione.. a jakoś do tej pory udawało nam się nie zachorować. I Ty tez zobaczysz, że Anetce na pewno żłobek się spodoba:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Sylwia, tak mi przykro z powodu Twojej Mamy :-( Życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia, a Tobie dużo siły i wiary, że wszystko szybko wróci do normy ... Choroba kogoś najbliższego, to moim zdaniem najgorsza rzecz w życiu :-) Super, że u Twojej Lenki takie postępy, a to chwilowe "załamanie się formy" to pewnie był skok, skoro widzisz u niej takie pozytywne zmiany. Teraz tylko będzie coraz lepiej :-) Frezja, u nas owoce są jedzone pod każdą postacią :-) więc Ci nic nie poradzę. Chyba musisz próbować. A może dodawaj jej świeżych owoców do kaszki i wtedy posmakuje Twojej Ali. Lena, z tego co piszesz to u nas reakcja na muzykę jest identyczna :-) Antoś klaszcze w ręce, podskakuje, super widok :-) My w poniedziałek byliśmy na kontrolnej wizycie u endokrynologa i była to nasza ostatnia wizyta :-) Pan Doktor stwierdził, że Antoś to "przypadek zdrowego dziecka", jak mówił do studentów, i nie ma potrzeby go stresować kolejnymi wizytami. Jeden problem z głowy mniej. Przy okazji nas zważyli i zmierzyli , tak więc waga 9,9, kg, długość 73 cm :-) Dziewczyny odezwijcie się !!! Życzę Wam udanego weekendu :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jak trudno sie zabrać do pisania. Sylwia bardzo mi przykro z powodu choroby Twojej mamy :( tak jak pisze Czekająca choroba najbliźszych bardzo boli :( ale mam nadzieję że najgorsze już za Wami i szybko udało sie interweniować. Cieszę się że u Lenki super postępy i chociaż o córcie już się nie martwisz. Z tego co piszesz to sie dziewczyna rzeczywiście rozkręciła a największe postępy jeszcze przed Nią :) Trzymaj sie kochana cieplutko :) Frezja a co do owoców to próbowałaś dać jej owoc w taki trYmacz z siatką, wtedy mogłaby se sama ciumkać a wiadomo jak se dziecko coś samo trzyma to lepiej smakuje. W Askocie na sztabowej są takie trzymacze. Przepraszam Was bardzo ale nie odpisze każdej z Was ale nie mam za bardzo siły , od trzech dni męczą. Mnie sensacje żołądkowe i jestem delikatnie mówiąc wypluta. Tak wiec dziś egoistycznie napisze tylko co u nas. A wiec też Hania sie rozkręciła, robi papa, kosikosi, sroczke, bije sobie brawo jak tylko usłyszy słowo ślicznie, pokazuje gdzie baba, tato, mama , dziadzia , miś ma oko, nos itd. Jak widzi w książeczce króliczka na tak kica w miejscu, a jak sie pyta jak rusza królik noskiem to tak śmiesznie go marszczy i oddycha przez nosek. Wie też jak robi krówka, wydaje wtedy z siebie długie przeciągłe mmmmmmmmmm, no i oczywiście jak widzi czarnego kota (bo takiego mają moi rodzice) to z zachwytem woła ki. No ale mama niestety nie chce powiedzieć tzn chce ale nie na mnie a tata opanowała do perfekcji. W ogóle to ona jest bardziej tatusiowa, chodzi za emkiem jak pies a jak sie cieszy jak wraca z pracy no i rozpacz jak wychodzi. Śmieje sie że chyba musze sobie urodzić syneczka mamusi żeby sie do mnie poprzytulał :) przepraszam że tak sie tu rozpłwam ale w świetle moich obaw o autyzm takie umiejętności cieszą podwójnie wiec musiałam sie z Wami podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×