higiena

no to teraz czas na burzę mózgów moi mili......proszę odpowiedzcie mi tu po kolei szybciutko jak dbacie o higienę po wypróżnieniu się (bardziej dosadnie po oddaniu stolca) . Bo ja nie wyobrażam sobie po prostu podetrzeć sobie tyłek i założyć majty. Niestety z tego co wiem większość ludzi tak robi . Jak można nie umyć sobie tyłka po opróżnieniu??? chociażby wilgotnymi chusteczkami , przecież ludzie kochani ...papierem tylko rozcieracie bakterie na swojej pupie....No i sprawa druga co z waszymi włosami wokół odbytu ? czy depilujecie się tam? chyba nie musze mówić co się dzieje na takich włosach po całym dniu, no i jeszcze jak tylko się podcieracie to macie zapewnione całe eldorado bakterii i wirusów.

no co moi drodzy strach was obleciał? proszę wypowiedzcie się co o tym sądzicie

no tak zapewne każdy, każda z was przeczytała to z rumieńcami na polikach i wstydzi się teraz odezwać :D

idz dziecko spać

ja jestem pani higienistka, po sraniu wycieram wilgotnym papierem toaletowym (specjalny z rosmana), potem dupa pod prysznic, zel intymny, świeża wkładka w majty i... dezynfekcja kibla domestosem a na deske milton w psikaczu i jazda po desce wewnątrz zewnątrz i podłoga koło kibla też. potemn szaoruje ręce i czysty pachnacy recznik. niestety duzo brudasów wśród nas żyje. przy niektórych pacjentach, to aż mam odruch wymiotny. niestety prócz nie podtartej dupy jeszcze jest nietrzymanie moczu, a to plus brak higieny=tragedia

a ja mam przy odbycie rodzynki :-)

no to współczuję Ci higienistko ..wiem sam co to znaczy...pomijając już pacjentów miewałem sytuacje intymne z takimi Paniami co to im się wydawało że są "czyste"....

ale niestety próba sexu oralnego z mojej strony kończyła się dość szybko z wiadomych względów :

Z reka na pośladku wyznaję, że nie sterylizuje odbytu po każdym wypróżnieniu, zdarza mi się oddawać stolec więcej, niz raz dziennie i nie zawsze we własnej toalecie. Na wyposażeniu torebki często nie mam mokrej chusteczki, niemniej jednak ide spac z czysta dupą i rano powtarzam czynnośc dezynfekcyjną, żeby mieć świezość w kroku na cały pracowity poranek. Nie umarłam z braku chusteczek antybakteryjnych, a nawet jestem okazem zdrowia. Na wypadek wojny czy kataklizmu nie posiadam w domowej apteczce półrocznego zapasu papieru toaletowego i mydła, jestem nawet w stanie poradzic sobie w skrajnej potrzebie używając liścia rośliny i wody z kałuży...

no foxy powiedzmy, że jest u Ciebie ok...chodź jeszcze musisz troszeczkę popracować nad swoją higiena po kiedyś może Cię zaskoczyć jakaś intymna sytuacja i co wtedy?

Intymne sytuacje nie zaskakuja mnie w lesie, ani w pracy przy kserokopiarce. Nawet we własnym domu mnie nie zaskakują... planuję takie ekscesy z ukrytym rozmysłem i w takich okolicznościach całe ciałko mam wydepilowane, zdezynfekowane, pachnące. Ale pachnące tylko czyściutka sobą w każdym mozliwym zakamarku. Pozwalam sobie jedynie skalać się lekką mgiełką perfum zaaplikowaną we włosy, bo nie tryskam pachnidlami przed seksem na skórę. Pozwalam sie całowac wszedzie i wszedzie chcę mieć niczym nie popsuty smak :)

Zawsze, ale to zawsze, aplikuje szlauch z domestosem.