Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Perojnna

czy wasz facet wozi was swoim autem jak tego potrzebujecie?

Polecane posty

A jeśli poprosiłabys go aby zawiozl Cie do innego miasta no nie wiem 50km bo musisz cos załatwic to co by zrobił? Kazał jechac pociągiem czy autobusem czy czyms tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiesz jakby sie zachowal gdyby bylo TRZEBA gdzies pojechac a mowienie, ze to jej sprawa jak wroci jest glupie i swiadczy jedynie o stosunku faceta do autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w czesci sie zgodze. Komu by sie chcialo jak oslu jezdzic jak po ksiezniczke wiecznie - to fakt. Ale jak jest np. mroz okropny, czy dziewczyna chora albo sie zle czuje, lub jest pozno i ciemno i sie boi to co ma sie szwedac po miescie, stac na przystankach po 20 minut - wydaje mi sie, ze sa sytuacje gdzie trzeba zadbac o ukochana osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale autorka nie wymaga by codziennie po nia jezdzil nic by mu sie nie stalo, gdyby 4 razy w miesiacu po nia przyjechal bez marudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam psy, psy sa moje. Psy jak chorowały to on swoim autem jeździł po lecznicach, bo w moim sie 2 psy nie mieszcza. z reszta jego jest większe i wygodniej tam. Nigdy nie powiedział ze nie bedzie MOICH psów wozic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale mogł powiedziec ze wozic nie bedzie, bo nie. A woził i ostatnio psiaka mojej mamy bo po operacji był a ja w pracy i nie mogłam na kroplówki jeździc, a sam nienawidzi tego psa tylko marudził ze ma nadzieje ze go nikt z tym brzydalem nie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ale to nie chodzi o wszytskie sytuacje, bo jak złamałam palec to mnie zawiózł do chirurga, jak potrzebowałam podejchać gdzies tam, gdzie zwykle nie jeżdżę to tez nie było problemu. Jemu chodzi o moją pracę, z której przewaznie wracam autobusem, bo uważa ze to fanaberia ze akurat w piatek nie mogę. I na uczelnie bo uwaza ze to moj chory wymysł i w tym roku mialam odpoczywac a nie znowu studiować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariiika jak mnie nie bylo to moj wzial psa do siebie :D Rottweilera na malutka kawalerke z aneksem, gdzie nawet nie da sie go wybiegac bo okolica to kamienice i malutki park, gdzie psa nie spuscisz bo place zabaw. I nie marudzil ani z powodu wozenia go swoim samochodem (a ma fiola ma punkcie jakichs wloskow na tapicerce) ani nie marudzil, ze bydlaka musial trzymac u siebie i znosic jego zachowania, bo moj wielki Michu tylko mnie slucha bezwzglednie a jego juz niekoniecznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powiedz mu ze w piątki ma Ciebie odbierac zawsze! Bo wtedy szybciej bedziecie mogli spędzic wasz wspólny weekend:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perojnna To nie przesadzaj za bardzo. ;) Bo obydwoje jestescie wygodni i myslicie w pierwszej linii o sobie. Jesli sie bedziesz bala albo zle czula to owszem i jest to zrozumiale, ale tylko dla wygody? Mi by bylo glupio faceta po pracy wyciagac, zeby po mnie mial specjalnie jechac jesli bym miala polaczenie i nie musiala 5km w mrozie czy deszczu isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadal uwazam, ze od czasu do czasu moglby przyjechac po ciebie sam z siebie, bez proszenia sie, marudzenia czy rozliczania zwlaszcza, ze jak sama piszesz zazwyczaj wracasz sama i to nie jest wielki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj jeździł z Yorkiem mojej mamy, York ma 13 lat nie ma zębów haha i sie smiał ze jakby przed lecznica spotkał kogoś znajomego to by chyba wsadził tego psa do śmietnika i stał przy śmietniku żeyb sie nie przyznac do tej świnki morskiej z firankami Ale jeździł co miał zrobić, ja byłam w pracy do 19 a kroplówki robią tylko do 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariiika - a jak Ty stacisz zęby i ubierzesz się w sukienkę niczym firana okienna ... to Cię też do śmietnika wrzuci? ;) A tak na serio to z facetem coś nie tak - pies to pies, każdy jest fajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój w ogole nie potrafi oszczędzać. To jest jakaś masakra. Teraz powiedziałam, że oszczędzamy, bo chce zrobić remont łazienki i kuchni... no i dobra oszczędzamy. Robiłam porządki w szafie patrze jakies spodnie, z metką nawet nie ubrane ani razu.... nie powiem już ile było na metce, ale pal licho kupił je latem. Potem patrze a tam kolejne nowe spodnie, kupił bo mu ekspedientki wcisneły, one go zawsze tak potrafią namówic i nawet 200zł mu z ceny zjechały....no myślałam ze pierdolne za przeproszeniem... O cenie tych drugich to nawet nie chce myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahaha, on nie lubi psów mojej mamy odkąd pamiętam i nie dziwie się, potrafią podejść i do niego i ga capnąc tak po prostu, ale co krzywdy im nie robi weźmie na kolana, nawet najgorszego brzydala by do domu przyprowadził i kochał. Ale nie chciał żeby go ktoś z Yorkiem zobaczył, ale to takie żarty były, na spacery tez z nimi wychodził jak trzeba było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×