Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nigdy tak nie miałem

Czuję się świetnie przy niej

Polecane posty

Żałosne. Ty w ogóle nie czytasz co się do Ciebie pisze. Jesteś zwykłym Dupkiem. Nie widzisz nic złego w tym co piszesz. Mimo Twojego wieku jesteś niedojrzałym facetem. Ostatni mój post :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Wielokrotnie próbowałem rozmawiać z żoną, ale nie przynosiło to żadnego efektu, ona nie widzi problemu. Ile mogę od niej wysłuchiwać zyebek za wszystko, to jest bardzo przykre. Żona mówi, że mi się wydaje. Jak podchodziłem się przytulić, to po 3 sekundach pytała - już? Na razie nie będę odchodził, w przeciwieństwie do żony dzieci mnie potrzebują. Nie chcę ich na razie zostawiać. Wszystko byłoby inaczej, gdyby żona wykazywała odrobinę zainteresowania mną. Mając wszystko w domu na miejscu, żaden normalny facet nie rozgląda się za emocjami poza domem. To nie ja JĄ wypatrzyłem, tylko ona mnie, nie musiała się bardzo starać okazując zainteresowanie moją osobą, jako zaniedbany przez żonę dostrzegłem to bardzo szybko. Żyję dla dzieci, ich dobro jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie zabierze Tobie dzieci, będziesz się z nimi kontaktował, spotykał, kochał jak do tej pory. Chodzi mi o to, że tak żyć nie można. Rozumiesz? Nie chcesz ranić dzieci, ale zranisz dwie inne osoby. nie kieruj się tylko swoim dobrem, nie bądź egoistą! Jeżeli jesteś nieszczęśliwy, to podejmij decyzje. Porozmawiaj z zoną na początek. Powiedz jej, czego potrzebujesz, jak to widzisz, zapytaj czy da się to wszystko naprawić, czy ona zmieni podejście. Ty jednak tez będziesz musiał dać coś z siebie. Może Twoja zona tez potrzebuje czułości od Ciebie, ale wszystko się posypało i teraz nie wiecie jak to naprawić. POROZMAWIAJ Z ŻONA. Potem podejmiecie decyzję, czy warto to małżeństwo ciągnąć. Jeśli nie, to wtedy poszukasz sobie kobiety z która będzie Ci dobrze. Romans niczego nie załatwi. Miej szacunek do siebie, zony i dziewczyny. Chyba, że po prostu jestes wygodny i fajnie jest mieć zonę do obowiązków domowych, ale wtedy nie ma o czym rozmawiać, bo nie mówimy wtedy o uczuciach tylko wygodnictwie. Co do tej dziewczyny, to z pewnością jest Tobą zainteresowana, ale to nie oznacza, że Ty musisz to odwzajemniać. Zrobisz jej nadzieje, zobaczysz! i co dalej? Myślałeś o tym, że mozesz jej złamać serce, że ona bedzie cierpiała. Interesuje Ciebie co ona mysli, co czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Interesuje mnie co ONA czuje. Rozmów z żoną było sporo, ona nie widzi jakoś problemu. Mówi, że mi się wydaje, że po latach to już jest inaczej. A ja bym chciał odrobiny czułości w domu, nie mam jej w domu więc chętnie przyjąłem skoro koleżanka mi ją dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Dzisiaj będę w pracy, koniec szkolenia więc się zobaczymy. Ciekawe czy i ONA tęskniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa//////'
pewnie z innym już sobie papierki kserowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
myślisz? może nie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa//////'
jak znam nautre kobiet, a znam, bo jestem kobieta, to ten typ tak ma. Potrzebuje adoracji i potwierdzenia wlasnej atrakcyjnosci,wiec nie zdziw sie jak pewnego dnia bedzie szukala ciepal i uznania w oczach innego kolegi z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudoooownelataaaa
Zaproś żonę na kawę do fajnej kawiarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa//////
albo do kantorka z kserokopiarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tęskniła? Twoim zdaniem jaki jest główny powód, ze faceci zdradzają? Czy uważasz, że chodzi głównie o to, że w związkach są nieszczęśliwi? Z góry dziękuję za poważną odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Tęskniła, pocałowała mnie w usta na powitanie i potrzymała mnie chwilę za rękę. Nie wiem z jakiego powodu faceci zdradzają, mogę mówić tylko za siebie - ja jestem nieszczęśliwy w związku. Natomiast jak byłem szczęśliwy, to byłem nieczuły całkowicie na zaloty koleżanki z dawnej pracy, mimo tego że była atrakcyjną zadbaną kobietą, ale mnie to nie ruszało. Znam małżeństwo (on 48, ona 41 lat), gdzie on jest bogaty, przystojny powyżej przeciętnej a ona średniej urody, a on co jakiś czas prowadza się ze studentkami. Więc on zdradza dla relaksu, (chyba) za częściowym przyzwoleniem żony. Inny kolega, jeszcze od lat liceum podrywał wszystkie laski, miał do tego talent, wygląd i kasę. Na chwilę obecną ma żonę, dziecko i z talentu nadal korzysta. On to chyba robi dla sportu. Więc jak Mango widzisz, powodów do zdrad jest mnóstwo, ja podałem Ci prawdziwe 3 z życia wzięte, które właśnie mi się nasunęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbitalna
ale jaja z ta cala historia. Zycie pisze dla nas rozne scenariusze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheh hehehe
Ciekawe jakie będzie zakończenie, może zrobimy zakłady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dora from south part of Poland
Do Autora - ewidentnie jestes nieszczesliwy w zwiazku,wystapilo "zmeczenie materialu" przez co doszliscie do slepego zaulku, proza zycia Was wykonczyla,emocjonalnie rozwiazani jestescie i jak tysiace par zyjecie razem wylacznie ze wzgledu na dzieci, tylko ile tak mozna????? Lata uciekaja, okazje uciekaja, czas nagli...wiec korzystaj z milych chwil, jakie serwuje Ci kolezanka z pracy,nie patrz na innych moralnych nauczycieli, ktorzy tak naprawde sa hipokrytami. Jesli ten flirt Cie uskrzydla, dowartosciowuje,daje kopa energetycznego,zrob cos w koncu dla siebie,odzyskaj radosc zycia,ciesz sie chwila i baw sie tym.Jednak sadze,ze Wasz flirt jest ryzykowny,w koncu Ty zonaty ona rozwodka majaca chlopaka,ale widocznie cos Was do siebie przyciaga,skoro oboje do tego dazycie i zglebiacie powolnymi krokami. Pozostaje problem zony,ktora o niczym nie wie,jest postrzegana jako ofiara ze wzgledu na flirtujacego/zdradzajacego meza, tylko nikt nie spojrzy na to z innej perspektywy,ze sama jest sobie winna. Wspolny dach nad glowa i dzieci to jeszcze nie wszystko co laczy,kazdy potrzebuje milosci,bliskosci, akcepcjacji,zrozumienia,dowartosciowania a jak tego brak w zwiazku to zwiazek umiera, istnieje tylko na papierze.Probowales ratowac,namawiac,dzialac i NIC, wiec przyszedl czas by ukierunkowac sie na inny obiekt uczuc, na kogos kto da Ci choc namiastke szczescia, kto Cie wyslucha,zrozumie,okaze zainteresowanie. Bede tutaj zagladac by dowiedziec sie, jak rozwinal sie ten biurowy "romans" :) Nawet jesli zakonczy sie nieoczekiwanie jak nieoczekiwanie zaczal,wyniesiesz z tego cos pozytywnego tylko dla siebie :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dora from south part of Poland
I jeszcze cos dla Autora :) "Człowiek kocha albo nie kocha, i żadna siła na świecie nie ma na to wpływu. Możemy udawać, że nie kochamy. Możemy przywyknąć do drugiej osoby. Możemy przeżyć całe życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu, założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm, a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje." Paulo Coelho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Święte słowa Dora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....zawsze bede go kochala....
faktycznie ciekawy temat, z pewnoscia nie Ty jeden tak masz, ze jestes martwy w zwiazku i potrzebujesz nowych doznan. Pozostaw to losowi, co bedzie, to bedzie ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Nie wiem co mam robić. Płakać mi się chce. Nie do końca widzę szansę na szczęśliwy związek z młodszą o tyle lat dziewczyną. Jak ona będzie chciała dziecko np za 5 lat to ja już będę za stary (raczej zdolny, ale stary). W każdym związku na początku jest niby fajnie, zauroczenie, potem się wali i jest do bani. Najlepiej żebym strzelił sobie w łeb, rozwiązałoby to moje problemy, inni już by się martwili, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslasz Siebie na
starcie a ponoc nadzieja umiera ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaggggggga
Taaa, zwłaszcza Twoje dzieci! Chcesz je zostawić na pastwę losu, bo nie widzisz szans na związek z młodszą? weź się puknij w główkę, a nie strzel. I nie rycz! mężczyźni nie płaczą z takiego powodu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Nie skreślam siebie na starcie, prawda jest taka że ja już nie ma siły żyć. Mam dzieci, chciałbym żeby miały w miarę normalny dom. Dostałyby rentę po ojcu, żona pewnie znalazłaby sobie kogoś nowego, a ja nie musiałbym się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Ja się męczę w domu, nie chce mi się do niego wracać, jeśli zwiążę się z młodszą, żona zrobi wszystko, żeby dzieci mnie znienawidziły. Jest zawistna, mściwa i żądna zemsty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaggggggga
Dzieci nie potrzebują renty po ojcu, tylko OJCA!!! Zrozum to wreszcie, że teraz one są najważniejsze. Powołałeś je na ten świat, więc jesteś za nie odpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
wiem, że dzieci potrzebują mnie, ale ja się źle czuję w domu, więcej - ja się czuję bardzo chusteczkowo w domu. Mam dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaggggggga
Po pierwsze to jeśli masz depresję to należy to leczyć. Może lekka sama przejdzie, ale będzie ciężko. Po drugie, to odejdź z domu, w którym Ci źle i zacznij życie od nowa. Człowieku, Tobie jest źle w domu, a pomyśl, co będzie z dzieciakami, gdy coś Ci się stanie? Myślisz, że im będzie dobrze? Mało tego, mogą nawet myśleć, że to przez nie tatusiowi było źle i skończył ze sobą. Całe życie będą żyły z ty piętnem. Może nawet znajdą się jakieś wredne dzieciaki, które będę im dokuczać przez to. Chcesz by poszły w Twoje ślady? Zastanów się czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tak nie miałem
Chyba muszę sobie wybić koleżankę z głowy, wegetować nadal w domu, w którym jest mi źle, ale czego nie robi się dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty jesteś głupi?
nie masz jaj chłopie :O tanczysz jak ci żonka zagra. a gdzie twoja odwaga? odejdz od tego babska, nie potrafisz? dzieci wyczuwaja chore stosunki miedzy wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy tak nie miałem Chyba muszę sobie wybić koleżankę z głowy, wegetować nadal w domu, w którym jest mi źle, ale czego nie robi się dla dzieci. x Zgadzam sie z powyższą opinią. Dzieci wolą nie miec rodziców razem niż zyć w toksycznej rodzinie. Nieszczesliwy nie uszczesliwisz swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×