Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skromna ANDZIA

Czy zgodzić się na zamieszkanie z narzeczonym pół roku przed ślubem?

Polecane posty

Gość Skromna ANDZIA

Mam pytanie narzeczony z którym jestem oficjalnie 2 lata zaproponował mi wspólne mieszkanie w jego wynajętej kawalerce. Za pół roku zbliża się nasz ślub i wesele. Nie wiem czy powinnam się zgodzić. Moi rodzice są przeciwni gdyż dziewczyna powinna mieszkać z chłopakiem po ślubie a nie wcześniej. Też jestem takiego zdania, ale narzeczony często podejmuje temat wspólnego mieszkania. Trochę bym dziwnie się czuła jest tam jeden pokój połączony z kuchnią. Nie wiem czy on by chciał spać razem? Nawet nie pytałem go wprost? Co tym wszystkim myślicie. Jesteśmy razem 6 lat ale ostatnie 2 lata oficjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdole to wcześniej nie byliście oficjalnie razem???? Dziwna jesteś taka cnotka która zamieszka dopiero po ślubie. Sex pewnie też po ślubie. Nie jesteś kimś z rodziny allium???? Bo ona właśnie jest poprawną katoliczką lubiącą cytować Biblię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga123456
Zamieszkaj z nim i to szybko. Nie kupujcie kota w worku. Lepiej sprawdzic przed ślubem czy do siebie tak faktycznie pasujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Czyli nie wiesz jakie Twój facet ma nawyki? Nie wiesz czy pasujecie do siebie w łóżku? Czy macie chociażby takie same temperamenty? Kiepsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie moi rodzice uważają inaczej gdyż to może zniszczyć całe małżeństwo ja tak samo poniekąd uważam,gdyż nie chce robić rzeczy na siłę. Musimy siebie nawzajem poznać. Od dwóch lat np pozwalam mu na więcej rzeczy np dotyk, pieszczoty ale sex nie. Choć każdy mnie wyśmiewa pod tym względem. Jednak wspólne mieszkanie przed ślubem hmmmmm Moja mama powiedziała że ona na moim miejscu czułaby się jak konkubina czy kochanka bez ślubu a żyć razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla czego cały czas wszystko obraca się po przez łóżko!!! A wspólne posiłki, oglądanie telewizji, chodzenie na spacery nie liczy się? Nauki przedmałżeńskie to też jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamieszkaj. czas próbny na codzień się przyda wiele Was nauczy , pozwoli odkryć to co jeszcze ukrywacie przed sobą. no i podjąć za dwa lata decyzję czy tak czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodiarodia
mam nadzieje ze to prowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziu,masz 100% racji,malzenstwo to nie tylko sex i nie tylko wokol tego zycie sie obraca.Malzenstwo to bycie razem,wspieranie sie w trudnych chwilach,wspolna radosc,spacery,to takie bycie ze soba na dobre i zle:).Wiem co mowie,bo sama jestem wiele lat po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muka-buka
Ja bym obowiązkowo mieszkała z narzeczonym przed ślubem nawet rok wcześniej oczywiście spała razem... no ale jak ktoś jest tak cnotliwy i słucha rodziców jako dorosły człowiek - jego wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem już sama jaką mam decyzję podjąć. Liczę się z zdaniem rodziców. Oni uważają zupełnie inaczej, ja mam mętlik w głowie. Np spędzamy wolny czas oglądając telewizję czy chodząc na spacery. Jednak wspólne zamieszkanie trochę mnie krępuje. Nie mieszkałam wcześniej z nikim. Tzn z obcą osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga123456
Skoro tyle czasu żyjecie bez seksu to wasza sprawa ale co stoi na przeszkodzie by z nim zamieszkac? Zobaczysz czy do siebie pasujecie, czy potraficie życ pod jednym dachem. Zobaczysz czym cie irytuje a co sprawia ci radość z bycia z nim bliżej niż dotąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuje za te słowa. Masz rację każdy małżeństwo sprowadza do seksu. Jednak to też wspólne posiłki, spacery, rozmowy, czytanie itp nie tylko sex. Oczywiście współżycie jest ważne bo chcę być mamą i moi rodzice dziadkami. Nie wyobrażam sobie np nie mieć dzieci. Np czas wolny spędzamy na spacerach, zakupach choć tylko czasem, w kinie, na wystawach. Mieszkam od niego 30 km więc kawałek jest ale mam prawo jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Przeczytaj dorga autorko ten artykuł. On wyjaśni wszystko to, co my chcemy Ci przekazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat autorko?
jeśli wolno zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Spacery, rozmowy... oj dziecko jak Ty niewiele wiesz o życiu. Rudowłosa - przeczytałaś artykuł? Nie tylko ja tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona żyje bez seksu
ale ten facet? nie sądzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
WIdzisz, a moja babcia w przypływie szczerości powiedziała, że chciała uciec sprzed ołtarza w dniu ślubu, ale za bardzo bała się matki. I że wcale nie było tak cudownie. Rozwody tylko nie były tak popularne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież napisałam że sex tak bo muszą być dzieci. Tak chciałam przed zaręczynami i narzeczony również. Mój narzeczony pracuje jako kierowca mimo że ma mało czasu to wie doskonale, że dzieci są dla mnie spełnieniem. Przecież nie powiedziałam nigdzie że sex jest zły. Napisałam wyżej że współżycie tak bo są dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Dobra, koniec tematu. My się produkujemy a to nędzne PROWO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×