Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

U mnie wymioty się uspokoiły jak przestałam brać duphaston, ale jak widać dalej się trafiają. Nie wiem czemu dziś znowu zwymiotowałam, żołądek miałam pusty, bo mi go wyszarpało "na lewą stronę", a tylko żółć poszła . Mam nadzieję, że już będzie OK. No oby było OK wszystko, pewnie to tylko ta fizjologiczna wydzielina i nie jest niczego złego oznaką :). Mamo 6 latki Twój mąż jest wojskowym? Pytam, bo brat mojego męża jest zawodowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dietowo no przez neta to raczej nikt mi nie pomoże i się z tym licze... ;) ale musiałam to napisać, bo jak się tym podzieliłam to jakoś tak bezpieczniej się poczułam- choć to głupie, no ale cóż... mechanizmy obronne są różne. Oby się nic więcej dziś nie działo... nocy się bede bała najbardziej chyba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo6latki mi też wydaje się, że ta wydzielina to nic groźnego :) Byłam wczoraj na wizycie i gin. potwierdziła, że będziemy mieli córkę :) Cieszę się bo już kupiłam różowe ubranka ;) Niestety test glukozy wyszedł mi źle :( Muszę teraz dietę stosować i za miesiąc powtórzyć :( Czy któraś z Was miała też tak miała albo ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Widzę,że od rana albo nawet od nocy dyskusja wrze:-) Truj ja też czasem nie mogę spać, zwłaszcza jak skuszę się na drzemkę w ciągu dnia:-) Atamta daj znac jak przyjdą Ci biustonosze, ja wczoraj przeglądnęłam swoją garderobę i stwierdziłam,że na początek te biustonosze, które mam wystarczą a najwyżej potem coś kupię ale te do których podałam linka wyglądają dość fajnie. Lou ale się uśmiałam z Twojego snu, strasznie musisz przeżywać to badanie a naprawdę jest ok:-) Biała cieszę się,że wszystko się wyjaśniło i jest dobrze:-) Alle gratuluję córeczki!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja czekam z niecierpliwością do 15 kwietnia, bo też już chcę wiedzieć!!!!!!! Co do termoopakowań to ja używałam, w lecie jest ciepło więc ta woda szybko nie stygła. Natomiast gdy było już zimno albo wyjeżdżaliśmy na dłużej to rzeczywiście korzystałam z termosu i butelki z wodą mineralną. Ale np gdy jechaliśmy na zakupy a było już chłodno to trzymałam w tym opakowaniu podgrzany soczek,zeby nie był taki lodowaty:-) Ja kupiłam takie w kwiatki http://allegro.pl/termoopakowanie-babyono-pojedyncze-pasuje-do-avent-i3110385938.html Co do napadów gorąca to ja też tak mam! Ale po porodzie to wraca do stanu z przed ciąży i znowu będę zmarzluchem:-) Mamo 6 latki ja od paru dni też chodziłam w strachu do ubikacji co chwilę, bo miałąm wrażenie,ze sączą mi się wody?????? Nie był to właśnie mocz... Obserwowałąm się te parę dni i przeszło. Jakby chwilowe zwiększenie wydzieliny w pochwie ale takiej rzadkiej. Z drugiej strony zaczęłam się martwić, że moze to jednak moczi zaczęło się nie trzymanie???? ehhhh oby nie. Koleżanka tak miała i długo po porodzie dopiero jej to przeszło, trzeba ćwiczyć mięśnie Kegla:-) I wrócę jeszcze do gorącego tematu:-) Aż musiałam się cofnąć i jeszcze raz przeczytać to co napisałam, bo strasznie burzliwa dyskusja się z tego wywiązała!!!!!! Do Jednej z Lipcówek! Jesteś jedną z nas a nie masz odwagi pisać pod swoim prawdziwym nickiem?????? M.In. przez takich ludzi jak Ty, obłudnych i fałszywych, sytuacja w Polsce tak wygląda. Czemu się nie ujawniłaś? Nie rozumiem dlaczego brak Ci odwagi?????????? Co do oceniania czyjejś sytuacji z pracodawcą itd. to kazdy ma sytuację inną i to czy idzie na L4 czy nie to jest jego indywidualna sprawa. Ja w pierwszej ciąży pracowałam a teraz miałam taką sytuację,ze nie mogłam choćbym chiała. Wiecie co Dziewczyny? Nie mogę uwierzyć,że są tacy ludzie? Jedna wchodzi tutaj, czyta coś czego jej nie dotyczy, po co to robi???? A druga stale się udziela na forum a gdy jest niby konflikt (bo każdy ma swoje racje) to nie ma odwagi się ujawnić. Żałosne... Elliska gratuluję też córeczki:-) Nie zauważyłam,zeby którejś na tym forum wyszedł test z glukozy źle ale nie martw się na zapas. Jest to powikłanie w ciąży ale teraz naprawdę lekarze dobrze sobie z tym radzą a Ty będziesz miała dietkę. Moja koleżanka miała cukrzycę w ciąży, do tego pod koniec ogólne zatrucie ciążowe i wszystko z synusiem jest ok. Być moze powtórzone badanie wyjdzie lepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo 6 latki współczuję :( elissa- gratuluję córci! Moja ciocia miała dietę w ciąży w związku z nieprawidłowymi wynikami cukru, musiała się pilnować, ale urodziła zdrowego synka i wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elisska gratuluję córeczki ;) I też mam nadzieję, że u mnie to nic groźnego. Wg mnie- a lekarzem nie jestem- najważniejsze jest, że dziecko się rusza i nie ma żadnej krwi. Messi też mam nadzieję, ze to była zwykła wydzielina. Może po tym seksie? Bogu dzięki, ze to etap, w którym czuć ruchy, bo bym chyba z nerwów padła na zawał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam do tematu ale gdzieś mi ucięło to co napisałam. Nelinda naskoczyłaś na mnie i wywiązała się głupia dyskusja a ja miałam na myśli tylko i wyłącznie to,ze mając sporą część rodziny w Stanach wiem jak tam się żyje. Nie wszyscy mają wykształcenie a zyją na dobrym albo bardzo dobrym poziomie! Bo tam jest praca i możliwość zarobienia pieniędzy! A w Polsce ludzie z wykształceniem pracy nie mają. A jak już praca jest to zarobki takie,że na pewno nikt nie odłoży środków na załozenie firmy, kupienie tych luksusowych aut..... Ci którzy mają grubą kasę to albo pracują za granicą, albo dorobili się pieniędzy wcześniej (do Nelindy: odziedziczyli firmę po tatusiu) albo robią ciemne interesy i chu....ją Państwo! Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz się Lipcówka odezwie więc muszę sprostować: Oczywiście są wyjątki, takie jak Ty CZerwona Lipcówko, które dorobiły się wszystkiego same :-) Gratuluję i życzę zdrowia i coraz większych sukcesów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elliska gratulacje córci:) z tą glukoza to się zdarza:) trzeba uważać co się je;) a jak wygląda taka dieta?? Jakie dostałaś zalecenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny ja też mam nadzieję, że z tym cukrem sobie poradzę. Ostatnio jadłam dużo czekolady i może dlatego mi tak wyszło. Koniec ze słodkościami. Fajne te koszulki sobie wybieracie. Zapisałam sobie strony i też coś wybiorę. Dzisiaj kupiłam taki zestaw Miś na chmurce różowy http://allegro.pl/bello-10-cz-posciel-haft-90x120-z-baldachimem-i3130677948.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dietowo. mam ograniczyć słodycze i białe pieczywo i ogólnie zdrowo się odżywiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elliska moja siostra miała cukrzycę ciążową. Syn zdrowy, a ona w drugiej ciąży nie miała już tych problemów. Gdzieś tu rzucił mi się wątek mam cukrzycowych... nie wiem kto i co tam pisze, bo nie zaglądałam, ale może wejdź, poczytaj? Messi ja Cię popieram jeśli idzie o realia życia w Stanach a w Polsce :D Tylko idiota byłby w stanie powiedzieć, ze w Polsce kto pracuje ten ma :D niestety u nas to, czy się ma nie zalezy ani od wykształcenia, ani od pracowitości tylko od szczęścia i pleców. Nie każdy ma po kim odziedziczyć firmę jak mąż Nelindy i nie każdy po skończeniu prawa zarabia kokosy, bo bez rodziny prawniczej lub dobrych pleców cięzko jest się wybic. Osobiście znam sporo osób po prawie: jedna pracuje w biedronce :D a stypendium naukowe miała... i co ma z tego zakuwania? Drugi kolega pracował jako przedstawiciel handlowy, potem w biurze- za bardzo niską kasę a teraz za niewiele większe pieniądze jest jakimś doradcą prawnym. Kolejna znajoma była dyrektorem w firmie sprzedającej pościel :D Wcześniej była tam PH- firma upadła a co z nią to nie wiem. I kolejna była sekretarką w tejże firmie- pisze teraz prace magisterskie za kase i tyle... Aha- mam też paru znajomych po medycynie ;) też bez rodzin lekarskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JKednocześnie znam pare osób po podstawówce lub zawodwce zarabiających kokosy ;) cóz... nie byli na tyle naiwni zeby kuć przez x lat i wylądować na kasie tylko rozwijali swoje biznesy. Aha- jeden splajtował i szuka pracy :D mimo, ze firma prosperowała świetnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkhghjjghjjhgh
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze ja na chwile wrócę do gorącego tematu...Wydaje mi się, że wiem, kim jest "jedna z lipcówek", tylko skoro taka wyszczekana to czemu się nie ujawni...? Może zapytasz o powód bycia na L4 zanim zaczniesz osądzać? Ja mam pracę w szkodliwych warunkach, zagrażających ciąży i sama ginka wysłała mnie praktycznie od razu na zwolnienie, ale zanim poszłam to przekazałam obowiązki mojemu zastępcy, więc nie postawiłam współpracowników, a więc i szefa przed faktem dokonanym. I wcale nie narzekam, że z prawnego punktu widzenia nie mam powrotu do pracy, tylko stwierdzam fakt. A jeśli chodzi o wykształcenie i pracę to sama na pewno dobrze wiesz, że nawet ze skończonymi studiami nie masz otwartych drzwi do każdej firmy. Ja skończyłam studia doktoranckie z nadzieją, że ten papier ułatwi mi znalezienie pracy w zawodzie, bo żadnych znajomości nie mam, ale niestety, pół roku aktywnie szukałam pracy i nic, w końcu skończyłam na stanowisku asystentki (i też nie było łatwo zdobyć tą pracę). Na 4 miesiące przed zajściem w ciążę udało mi się dostać pracę bliższą mojemu wykształceniu, ale wiadomo jak to teraz jest z umowami, szczególnie w dużych firmach - najpierw dostaje się umowę na 3 miesięczny okres próbny, potem na rok i dopiero później na czas nieokreślony. I mając 31 lat nie chciałam czekać kolejnego roku na zajście w pierwszą ciążę, bo myśląc w ten sposób to nigdy nie nastałby "odpowiedni" czas. Mamy z mężem własne mieszkanie (na kredyt), samochód, utrzymujemy się sami i nie psioczę ani nie liczę na Tuska, że mi podsunie coś pod nos (ale jestem zadowolona z możliwości dodatkowego pół roku macierzyńskiego). Wiem, że jakoś to będzie, damy sobie radę, a dar jakim jest dziecko jest bezcenny, szczególnie w tych parszywych czasach, gdzie coraz więcej par ma problem z zajściem lub utrzymaniem ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba do Topki, ja też mam skierowanie na glukozę 50g po 1 h...Nie mam zamiaru tego podważać. Co to tematu, który obudził takie emocje...ja zgadzam się z jednym - najpierw należy wymagać od SIEBIE, dać z siebie wszytsko. Sama mam znajomych, którzy skończyli zawodówkę w zawodzie bez przyszłości, zarabiają u rodziny wiecej niż powinni i jeszcze narzekają...i decyduja się na dziecko bez dachu nad głową gdzie odpowiedzialność? Sama całe studia pracowałam, mąż od nastolatka pomagał w rodzinnym interesie. Ja pracuję u kogoś, ale mąż ma firmę, więc wiem jak to wygląda z tej drugiej strony, wiadomo, że troska o ciążę jest najwazniejsza, ale dziewczyna, która przynosiła nam na początku ciąży zwolnienia z dnia na dzień, ba nawet z godz.na godz. dezorganizowała pracę a potem spokojnie latała po mieście...jest dla nas spalona, po porodzie oczywiście wróciła, odpracowała swoje, ale potem niestety, mimo, że po urodzeniu dziecka zmieniła punkt widzenia (dziecko kosztuje) pożegnalismy się z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam jak stresujecie się tą glukozą i się uśmiecham...Ja dobrowolnie stosowałam ten specyfik już przed ciążą...przy okazji mega kaca (porada znajomego policjalnta), gorezj niż wtedy na czczo i z mdłościami być nie może...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żólta cytrynko ja robiłam 50 g glukozy, a pomiar miałam po 1 i po 2 h, ale rzeczywiście częściej zalecane jest 75 g... Tu jest opis tego, o co w tym wszystkim chodzi: http://blog.zapytajpolozna.pl/ciaza/test-obciazenia-glukoza-omowienie-wynikow/ Alle i Elliska - gratuluję Córeczek! :) Mamo 6 latki ja też miałam praktycznie od początku ciąży sporo białego, kremowego śluzu i po igraszkach z Mężem zdarzyło mi się, że po prostu wyciekł i pociekł po nodze ;) Teraz na Luteinie jest już inaczej...Dietowo wiem o czym mówisz... :/ Bahati my też mieliśmy w szufladzie glukozę na tzw syndrom następnego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe dlaczego
Oburzaja się takie jak LadyG które nie maja sobie nic do zarzucenia? Skoro wiesz, że jestes w porzadku, to chyba wiesz, że nie o Tobie pisalam? Dobrze wiemy, że jest tu nie jedna ktora na L-4 poszla bo "jej się nalezy", jeszcze do panstwa skladek nie odprowadzila a już uwaza się za pokrzywdzona bo nic od panstwa nie dostala :o oczywiscie wyksztalcenie to dziś zdecydowanie za malo, ale jak ktos nie ma wyksztalcenia, nie ma doswiadczenia, jest leniem i tylko z lenistwa idzie na L-4 a jeszcze marudzi to sorry ale zal mi takich nie jest! Jak powiedziala bahati najpierw trzeba wymagac i dac coś od siebie! Skoro jedna z druga wie, że byŁa w porzadku to o co się burzycie? Czy ja Was obrazam? Nie! Pisze do tych które po za narzekaniem nic innego nie robia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tempo ... Miałam wczoraj glukozę, w przyszłym tygodniu odbiorę wynik. Ohydztwo i nie pozwolili z cytryną, potem parę godzin mnie mdliło bleee Co do stanika też muszę jakiś nowy nabyć, niby w tym starym jak kupiłam przedłużacz ;P jako tako jest, ale to kwestia większej miseczki Lou - a jakiejś karty do bankomatu nie masz? Albo dostępu do konta przez neta, żeby przelać na inne konto o ile masz, albo kogoś poprosić że przelejesz a on Ci wypłaci? Co do glukozy do po jej zażyciu to do 12 nie byłam w stanie nic zjeść, więc podejrzewam, że głodna nie będziesz ;P Ja miałam samą glukozę, pani w rejestracji rozrabiała z wodą w kubeczku Topka - ja też raz tak miałam, ale podejrzewam, że kawa mrożona tak zadziałała :] ale cóż, taka była smaczna ...a ruchy, kurcze ostatnio czuję je jakoś inaczej, nie kopie jakoś mocno, tylko czuję takie w środku bardziej, nie wiem czym to spowodowane Red Onion - te Muzzy koszule są chociaż ładne też mam je na oku Cytrynka - ja miałam 75g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli widać kim jest
wredna pomarańcza, o!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, że ja właśnie nie wiem, czy jest tu taka, która poszła na L4 z lenistwa, dlatego bym tak z góry nie osądzała. Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest w nieciekawej sytuacji materialnej to pracy się będzie trzymał (jeśli nie zagraża ciąży)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uła ale tu zawrzało :) Coż, nie jest łatwo w kraju, jesteśmy różni, każdy ma różne wizje swojej przyszłości i tak jak napisała cytrynka - nie ma tu miejsca na oceny. Ja podobnie jak LadyG - skończyłam studia, potem zrobiłam doktorat, mam w miarę ambitną pracę, mieszkanie i samochód... No ale mam też prawie 32 lata i dopiero pierwsze dziecko w drodze. Bo dopiero teraz uznałam, że nadszedł czas. Nie wyobrażam sobie siebie jako matki np. 10 lat temu, ale wiem, że pod względem biologicznym właśnie wtedy był na to najlepszy czas. Coś za coś. Broń Boże nie oceniam dziewczyn, które np. nie mają dobrej pracy i mieszkają kątem u rodziców, a mimo to decydują się na dziecko... Ich wybór, ich życie... A że ja wybrałam i żyję inaczej? Tak chciałam, ale nie uważam żebym miała monopol na dobre życiowe decyzje. Co do naszej koleżanki "lipcówki" to już kiedyś pisałam, że uważam jej brak cywilnej odwagi za żenujący. Ma swoje zdanie - i dobrze - ale czemu nie przedstawi go jako prawdziwa ona? Szkoda mi lipcóweczko Ciebie i Twojego dziecka... Moim zdaniem raczej nie nadajesz się na matkę - mając takie problemamy z własną osobowością nie wychowasz dobrze dziecka... Przed nim też będziesz udawać kogoś innego? Dobrze przynajmniej że nie masz pracy w swoim zawodzie, bo gdybyś jeszcze jako pedagog miała wychowywać cudze dzieci to... ehhh, włos się jeży... Przepraszam, że tak ostro, ale w przeciwieństwie do Ciebie należę do tych, co mówią/piszą to co myślą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady G Twój post mnie uspokoił :) No i fakt, że już 13 prawie a ja nie mam żadnych niepokojących objawów. Dziękuję, ze napisałaś, ze też tak miałaś, bo to mnie podniosło na duchu :* Co do pomarańczy i L4 w ciąży. Ja osobiście nigdy nie wiedziałam nic złego w L4 w ciąży. Z kilku powodów: - kobieta ma pracować do 67rż. bodajże... To niech chociaż w ciąży posiedzi na dupie, bo napracować się zdąży, - dla mnie to, ze ktoś chce poadorować ciąże, którą my kobiety przechodzimy raz, czy dwa w życiu (rzadko kiedy więcej ostatnimi czasy) jest jak najbardziej na miejscu! - "ciąża to nie choroba"- owszem! To żadna choroba! ALE objawy ciążowe są niestety podobne do chorobowych... wyobraźcie sobie faceta na lekach nasennych, rzygającego, z obolałym spojeniem łonowym, chodzacego jak kaczka, ze zgagą, bolącymi cyckami i wieloma innymi dolegliwościami w pracy- od razu z miejsca by poszedł na zwolnienie, bo byłby pewien, ze umiera!!! - któraś napisała tu, ze mąż ma firmę i dziewczyny idące na L4 w ciąży są spalone- z całym szacunkiem, ale dla mnie to świadczy o pracodawcy, a nie o dziewczynie. To, ze ciąża nie jest zagrożona to nie znaczy, ze dziewczyna nie męczy się chociażby z mdłościami i nie czuje się jak na wiecznym kacu. Ciężarne w tej chwili nie mają ŻADNYCH przywilejów. Świat zamiast iść do przodu się zwyczajnie cofa do czasów kamienia łupanego. W sklepie w kolejce ciężarnej się nie przepuści, bo chciała to ma. W laboratorium- nie przepuszczamy, bo ciąża to nie choroba, u lekarza tak samo. W autobusie też taka sobie może postać- jej sprawa, ze nie ma auta, bądź stoi zepsute w warsztacie. W końcu mogła zawezwać taksi. Za dużo prywatyzacji. Kiedyś matka małych dzieci nie bała się pójść na zwolnienie jak dziecko zachorowało a teraz? u prywaciarza? Mi za 1 zwolnienie w ciągu całego roku (bez urlopu żeby było śmieszniej...) groził wilczy bilet, więc byłam zmuszona do złożenia wypowiedzenia, co i tak miałam zamiar zrobić. A w budżetówce? Kiedy trzeba idziesz na zwolnienie BO CI SIĘ NALEŻY!!! Prywaciarzom się w tyłkach poprzewracało... niestety. Taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dyskusja dalej trwa.. W 100% popieram Koalę, pomarańczko jeśli masz odwagę to pisz ze stałego nicku. Ja tam nie wnikam czemu i czy w ogóle ktoś poszedł na L4. A wiesz czemu? Bo to nie moja sprawa. Proste. Mama 6 latki masz rację, co do zakładów prywatnych. Mój mąż pracuje w państwowej firmie i tam nie ma takiego wykorzystywania pracownika, jakie praktykuje się u mnie. Ja np kończyłam pracę o 17 i o 16.55 się dowiadywałam, że niestety jest dużo pracy i muszę zostać do 20. I tak całymi dniami. I żeby jeszcze nadgodziny płatne były, ale gdzie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz o kwestiach ciążowych będacych istotą naszego forum :) Ja o glukozie 50g słyszałam takie opinie, że to jest nawet podstawa i że 75 robi się dopiero wtedy, gdy 50 wyjdzie niedobrze. Jak 50 wyszło w porządku, to ja bym nie powtarzała z 75... Mamo 6 latki przepraszam, że tak dosłownie spytam, ale nie wyciekły z Ciebie resztki szczęścia Twojego męża? :) Sperma upłynnia się w naszych wewnętrznych ciepłych i kwaśnych warunkach... Może grawitacja zadziałała i wypłyneło :) Co do białawych, rzadkich upławów to ja mam je cały czas i w sporych ilościach. I czasami rano tuż po wstaniu, jak nie mam majtek, to mam je też na nogach... Bądź spokojna, nie sądzę żeby w Twoim przypadku było to cos niepokojącego... Też chciałam sobie kupić koszule, ale allegro wykrzaczyło się u mnie na dobre. Mam internet z UPC i jest porażka, ponoć po jakimś ataku hakerskim nie są w stanie zapewnić wszystkim płynnego dostępu. Mi się już nawet udało wejść na ich strony, ale wciąż nie mogę się zalogować :( Ja kupię dwie ładne koszule bodajże z Alles (był tu link do ich strony, ale na Allegro są taniej (np. 105 zł zamiast 140!) i kupie jeszcze ze dwie takie zwykłe bawełniane, ale bez nadruków, o takie: http://72.52.5.208/koszula-nocna-margo-ciazowa-do-karmienia-s-i3149748247.html.Tylko niech allegro zacznie działać to wpadam w szał piżamowych zakupów :) Kurczę, a może to mój mąż mi zablokował dostęp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patusska ja swego czasu przesiadywałam w pracy nawet 34h :o czyli 2 dni pod rząd łącznie z nocą + 2 dodatkowe godzinki. Grosza za to nie widziałam :) Dlatego nie mam zamiaru wracać do pracy. Mąż teraz zarabia nieźle a ja się spełniam w domu i NIGDY do prywaciarza nie pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo 6 latki współczuję takiej pracy :(. Ja w sobotę miałam swój ślub, a w środę inwentaryzację. Poszłam do pracy na 9 rano, byłam do następnego dnia do 16. Myślałam, że umrę. A w piątek zamiast odsypiać musiałam jeszcze się do wesela przygotowywać. Na szczęście nie popsuło mi to mojego naj naj naj dnia w życiu, ale mam żal trochę do kierowniczki, bo wiedziała, że mam wesele, a i tak jak zwykle grafik był pod nią zrobiony. Domyślam się, że w wojsku Twój mąż ma niezłe zarobki. Mój jak na naszą biedną okolicę też zarabia OK, ale teraz liczę na to, że znajdzie lepszą pracę i też będę mogła być kurą domową, a co :p. A tak poważnie to marzy mi się powrót na studia i praca w szkole:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam własnej firmy i może nie znam tego od "środka" czy naprawdę tak bardzo zaburza pracę...z pewnością zależy też od osoby która jest w ciąży. ale po pierwsze czym zawsze zasłaniają się pracodawcy to koszty, powiedzcie jakie koszty skoro za zwolnienie po 30 dniach płaci zus?? zaraz ktoś się oburzy a zus to państwo i Państwowe pieniądze. Co miesiąc potrącają mi z pensji te moje pieniądze z których niewiele co mogę korzystać bo nawet ciążę ciężko poprowadzić z takim z systemem zapisów na wizyty na nfz... więc nie widzę nic złego w siedzeniu na zwolnieniu nawet z lenistwa. sprawy organizacyjne, jeśli ktoś jest w ciąży to w każdej sekundzie może wylądować na zwolnieniu! ja np mimo że jestem na zwolnieniu dalej pomagam swoim koleżankom z działu kiedy nie mogą sobie z czymś poradzić... czasem wystarczy przez maile a czasem je odwiedzam. kolejna rzecz jak ktoś się poważnie rozchoruje to tez nagle idzie na zwolnienie... u mojego męża w pracy szef by chciał miesiąc wcześniej wiedzieć że ktoś anginę będzie miał.... tego się nie da zaplanować. uważam że zachowanie ciężarnych jest bardzo często spowodowane podejściem pracodawców... nawet jak się pracuje z kobietami to one tez się potrafią tak zachować jakby nigdy w ciąży nie były( a maja np 2 dzieci) nikt nie ma żadnych skrupułów... to co napisałam wcześniej, chciałam być w porządku wobec pracodawcy, liczyłam na to że się dogadamy, nie zataiłam przed nim faktu że jestem w ciąży nim przedłużył mi umowę. A on i tak uznał że jak w ciąży to do widzenia! i najśmieszniejsze sami wysyłali mnie na zwolnienie właśnie po to żeby mi nie musieli płacić a z drugiej strony oczekiwali że będę przychodzić po godzin codziennie pracować. Czy to jest wobec kogokolwiek uczciwe?? wątpię... sorki ale musiałam z siebie zrzucić ten ciężar:) wnerwia mnie ten kraj, jego polityka i ludzie którzy sądzą że to tylko wina obywateli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×