Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

Ja też przeczuwam chłopaka i dużo osób mi tak mówi, że też mają takie przeczucia. Najlepszy był mój przyjaciel, który stwierdził, że to facet na bank, bo odkąd jestem w ciąży przestałam go kochać, bo cała moja miłość skupiła się na tym młodym, który we mnie rośnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka. Wywiedziałam się co i jak było u mojej siostry. Mówi że jak chowała 1 dziecko miała pieluch 150 sztuk! I mówi że nie było takiego wyboru pampersów i były drogie dla tego miała tetre. Nie wyobrażała sobie prania co 2-3 dni bo jak mówi na 2 dzień rano to juz max. Przy 2 dziecku korzystała z pampersów i było łatwiej i nie musiała tyle prac. Miała około 50 sztuk tetry tak do lekarza ocierania buźki itd. Wspomina że strasznie było te pieluchy rozwieszać nie mówiąc o praniu - a potem zdejmowac i prasowac . Prasowała do miesiąca zycia dziecka. Massakra chyba sobie tego nie wyobrażam! A co do wanienki to twierdzi że wygrzebie mi ze swojego składziku bo jak dziecko miało ponad pół roku to juz siedzi więc głupota jest wanienkę kupować na pół roku. W sumie chyba ma racje. Ale okaże się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do lekarki to tak na odwal;/ Niby lekarz z powołania;/ A jako materacyk do łóżeczka myslicie kupić? Zwykła pianka czy pianka gryka kokos czy jeszcze cos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZym się kierujecie przy wyborze bo ja jak zaczęłam czytać o materacach to powiem szczerze zgłupiałam. I Zostałam jak na razie przy zwykłej piance. Ale już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama na takim spałam, jak jeszcze mieszkałam z rodzicami. Kokos ponoć pochłania wilgoć i nie rozwijają się bakterie, gryka chyba ogólnie jest zdrowa - nie znam się za bardzo, ale do ćwiczenia jogi wykorzystuje się wałki i poduszki wypełnione gryka. A pianka dodaje materacowi miękkości. Mimo iż panuje opinia, że twardy materac jest zdrowy, to dla malutkiego dziecka, które jest bardzo lekkie, nie może być zbyt twardy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poryłam trochę w internecie i zostanę chyba przy pierwszej decyzji jeśli chodzi o wózek - czyli Roan Marita http://allegro.pl/roan-marita-2w1-60-kolorow-4xgratis-i2955410716.html Kupię pewnie używany bo i tak więcej dzieci nie planuję - 3 mi w zupełności wystarczy ;D Na moje wiejskie wertepy ten wózek będzie odpowiedni :) Materacyk mam po synusiu gryczano kokosowy i myślę, że to dobry wybór, nie jest ani za twardy ani za miękki i czytałam, że zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra zakładając że gryka.pianka/kokos to na początek na której stronie kładziecie dziecko? I kiedy przekręcacie na druga stronę;/ ciemnota jakaś jestem;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atamta - ja w sumie po wiejskich drogach jeździła nie będę, ale ty jesteś pewna, że będziesz zadowolona z wózka bez skrętnych kół? Bo ja bym w życiu takiego nie kupiła. Nie wyobrażam sobie "nadkładać" wózka własną siłą za każdym razem kiedy chcę skręcić. A przecież te skrętne chyba zazwyczaj mają opcję blokady, więc też sobie możesz nieskrętne robić w razie potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wózka właśnie brak skrętnych kół mnie w takich wózkach przeraża. Często widzę mamy napinające się żeby ten wózek przekręcić. Ale każdy ma swoje upodobania i przyzwyczajenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie to mnie zbiło z tropu. Jak czytałam na ten temat artykuły to sa tak rozbieżne informacje że na prawdę trudno mi było podjąć decyzję. Może inne dziewczyny będę wiedzieć;/ Bo to jak dla mnie ciekawa sprawa;) Ja pytam po rodzinie i części znajomych to wszyscy mówią że oni mieli zwykły piankowy. I już po poradzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja już po wizycie. Smutno mi! Miałam cichutką nadzieję, że się czegoś dowiem na temat płci a tu lipa!!! Ale wiecie czemu? Mój doktorek przeprowadził mi jedynie badanie ginekologiczne! Żadnego usg:( Byłam u niego ostatni raz dokładnie miesiąc temu, ale stwierdził że skoro 2 tyg temu byłam na usg genetycznym u innego doktora i było wszystko ok to zakłada że teraz też jest ok! Stwierdził to na podstawie bad. ginekol. - niby macica mi się odpowiednio powiekszyła, ale mnie ta jego opinia jednak nie satysfakcjonuje:( chciałam chociaż przez chwilkę popatrzeć na mojego dzidziolka!!! Poprzez badanie ginekol. to były badane nasze mamy, gdy chodziły z nami w ciąży-teraz są inne czasy. Gdyby chociaż skasował mnie mniej za wizytę, a tu nic, tyle co zawsze z usg:( Mówię mu że miałam nadzieję że się dowiem jaka płeć i takie tam, a on na to że za jakieś dwa tygodnie mam przyjść do niego do szpitala na dyżur to zrobi mi usg na nowym sprzęcie... Eh niepocieszona jestem, ale już się wygadałam i mi lepiej :P PS coś widzę że przy piątku lekarzom nie chce się usg przeprowadzać- a my biedne odliczamy dni od jednej wizyty do drugiej żeby tylko popatrzeć na nasze maleństwo hehe. ATAMTA, jeździłaś już kiedyś takim wózkiem bez skrętnych kół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja NFZ- towa, póki co robi usg na każdej wizycie, jedyne co mi nie pasowało, że nie mogę z mężem wchodzić I żeby dostać fotę z usg muszę wcześniej się upomnieć. Ale prywatnie i takie traktowanie ?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irysek miałam wózek ze skrętnymi kołami i te na naszych leśnych drogach kompletnie się nie sprawdziły, koła miałam ciągle zblokowane co w końcu spowodowało ich "rozrylanie" i mimo zablokowania chodziły na boki. Po wjechaniu na byle nierówności ustawiały się w poprzek... Nie planuję jeździć wózkiem do miasta więc opcja skrętnych kół jest mi niepotrzebna - a w mieście jest niezastąpiona. Za to duże pompowane i stabilne koła na takim zawieszeniu to opcja idealna. Dwie kuzynki męża miały taki wózek i widziałam na co dzień jak się sprawował :) Teraz przyjaciółka ma taki (a też mieszka w wiosce pod samym lasem) i jest bardzo zadowolona :) Jeśli chodzi o materacyk to nie pamiętam na której stronie kładłam synusia... Chyba na tej kokosowej ale nie mam pewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistka ja 1 lutego też będę miała prywatną wizytę bez usg, będę musiała jakoś przeżyć bez zobaczenia bobasa :( Mam nadzieję, że do tego czasu poczuję już pierwsze ruchy. Mnie od wczoraj boli głowa, zaczęło się wieczorem koło 19.00 i dziś już nie wytrzymałam i wzięłam koło 16.00 apap. Niestety ból tylko lekko się zmniejszył i znów mnie ostro baniak nawala :( Boję się, że to zatoki. Zrobię sobie inhalację, może pomoże. Ciśnienie mam ok więc już nie wiem co myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak samo zawiedziona czułam się po wczorajszej wizycie. I też byłam w prywatnej klinice ;/ z tą różnicą, że mam pakiet pracowniczy w sieciowce. No i tak samo 2 tygodnie temu byłam na USG genetycznym. Chyba dlatego moja pani doktor nie z chciała "odpalać" sprzętu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co ja czytałam na temat materaców to wiem że dość często trzeba je przekładać z jednej strony na drugą i to niezależnie z czego są wykonane-ale oczywiście lepsze są niby te twardsze. W większości czytanych przeze mnie artykułów nie zalecają kupowania tych piankowych, jednak gdy dziecko jest alergikiem to wtedy owszem ale powinno właśnie na takim antyalergicznym spać... Ale kurka wodna skąd ja mam wiedzieć kupując łóżeczko miesiąc przed porodem czy moje dziecko bedzie miało alergię czy nie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda, nie wiadomo. JA jestem alergikiem mąż ma delikatną skórę. I co teraz na dwoje babka wróżyła;/ A mnie z kolei głowa co jakiś czas pobolewa ale to przezyję bardziej dokucza mi ból kości ogonowej a wczoraj wieczorem zsypało mi lewą pierś;/ nie wiem po czym i co z tym robić;/ w następnym tygodniu idę na wizytę może wytrzymam;/ Wygląda to tak jakby krostki trochę swędzi i widać takie stany zapalne;/ Do kitu mam ten tydzień jeszcze mąż miał stłuczkę. Niech ten tydzień się juz zakończy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, optymistka no nie przewidzisz czy Twoje dziecko będzie miało alergię :) Oby nie :) Ale i tak będzie naprawdę mnóstwo rzeczy, które kupimy, a potem będą leżeć ledwo zaczęte czy w ogóle nie używane, bo np dziecku nie podejdą. Np pieluszki danej firmy mogą uczulić, płyn do kąpieli powodować podrażnienie itd. Oby tylko takie drobne rzeczy, a nie tak jak właśnie się zastanawiasz - materacyk. No ale jak Ci się dziecko okaże alergikiem to też bez mrugnięcia okiem kupisz inny, byle dziecku było lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze co do tych wizyt bez usg to i tak nie powinnyście marudzić, bo ja miałam dopiero jedno w 14 tyg, a teraz będę miała w 21. Ale to Irlandia i państwowo. Ale tak się zastanawiałam, bo mi współczujecie takiej opieki, czy któraś z Was chodzi w Pl tylko państwowo do lekarza tak, żeby jeszcze ani złotówki nie dołożyła do ciąży? Tak z ciekawości pytam :) Bo ja teoretycznie też bym mogła iść prywatnie do lekarza i zapłacić, ale nie widzę takiej potrzeby. Może tu jest inne podejście (wszyscy w koło taką mają opiekę w ciąży i żyją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pierwszej wizycie byłam prywatnie u tej lekarki, u której teraz NFZ, bo na NFZ zapisy są m-c wcześniej, a podejrzewaliśmy jakiś chyba 5-6 tydzień, więc czekać mc nie bardzo. Zapłaciłam jakoś ponad 200 zł, z usg i cytologią. Aaa i wcześniej sama betę prywatnie zrobiłam, ale w sumie, nie wytrzymałabym m-ca zanim zapisałabym się na NFZ i dostała skierowanie. Kolejny wydatek to prenatalne, które powiedziała, że trzeba zrobić ;) a skierowania nie dała. Też wydatek ponad 200zł, ale tego na dobrą sprawę nie musieliśmy robić, bo nie było żadnych wskazań. A tak to reszta na NFZ, z wszelkimi badaniami włącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pierwszej wizycie byłam prywatnie u tej lekarki, u której teraz NFZ, bo na NFZ zapisy są m-c wcześniej, a podejrzewaliśmy jakiś chyba 5-6 tydzień, więc czekać mc nie bardzo. Zapłaciłam jakoś ponad 200 zł, z usg i cytologią. Aaa i wcześniej sama betę prywatnie zrobiłam, ale w sumie, nie wytrzymałabym m-ca zanim zapisałabym się na NFZ i dostała skierowanie. Kolejny wydatek to prenatalne, które powiedziała, że trzeba zrobić ;) a skierowania nie dała. Też wydatek ponad 200zł, ale tego na dobrą sprawę nie musieliśmy robić, bo nie było żadnych wskazań. A tak to reszta na NFZ, z wszelkimi badaniami włącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie narzekała, gdyby mi zrobiła to USG teraz, w sumie przy okazji wizyty (nie podejrzewam, że to aż taaaaki problem), a nie marudziła, że jest za wcześnie i kazała przychodzić za dwa tygodnie. Gdyby mi zrobiła i się okazało, że nic nie widać, zrozumiałabym i cierpliwie poczekała do USG połówkowego. Bez przesady, nie mam aż takiego ciśnienia ;) I tak: teraz idę do niej za dwa tygodnie, potem za miesiąc na USG połówkowe i za 6 tygodni na kolejną wizytę. Mimo wszystko uważam, że jak nie mam żadnych problemów, nie muszę albo nie powinnam biegać do lekarza co dwa tygodnie. Co do wózków i skrętnych kół... Naprawdę uważacie, że to jest aż tak istotne, żeby wózek miał skrętne koła??? Ja mam upatrzony taki bez skrętnych kół, wręcz jestem na niego nastawiona w 99%, ale jak Was czytam, to zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości... Czy nie poszukać dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o lekarzy, to też nie wydałam złotówki. Mam z pracy kartę Enel-Medu, za którą potrącają mi jakąś kwotę z pensji co miesiąc, ale nawet gdybym chciała, nie mogę z tego zrezygnować... ;) Tyle co wydałam na Duphaston, Folik i witaminy... No chyba, że wliczę koszty terapii przed ciążą, jak leczyłam PCOS - to będzie niezła sumka niestety ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×