kogo wolalybyscie miec za wspollokatorow - kobiety czy mezczyzn?

sytuacja wyglada tak, jestem z facetem od zaledwie dwoch miesiecy i oboje mamy miejsca pracy blisko siebie, a daleko od naszych miejsc zamieszkania (oboje wynajmujemy pokoje). postanowilismy wynajac cos razem blisko pracy. w tym tygodniu wprowadzamy sie do pieknego domu pietrowego, 4 sypialnie. 2 z nich sa dla nas, zeby kazde z nas mialo swoj pokoj w razie w ;) 2 pozostale postanowilismy wynajac, zeby sie splacaly. i tu powstal pewnego rodzaju konflikt, bo on chce 2 kobiety, ja albo 2 facetow albo ewentualnie kobiete i faceta. on daje argumenty, ze kobiety bardziej dbaja o porzadek (chociaz akurat bym sie klocila), ze sa mniej konfliktowe (ha, ha!) oraz np. nie pija tak wiele etc. ja z kolei chcialabym dwoch facetow, bo chcialabym spokojnie trzymac swoje kosmetyki w lazience (bardzo wazne, teraz musze nosic do lazienki swoje odzywki, kremy etc z pokoju, co jest uciazliwe, nie jestem skapa ale nie mam zamiaru dzielic sie odzywka do wlosow za 30f z nieznana kobieta), mezczyzni zajmuja tam mniej czasu i jakos wg mnie sa bardziej zorganizowani. jestem ciekawa waszych opinii, z kim wy wolalybyscie dzielic mieszkanie/dom?