Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Janina de Majewska

religia jest passe

Polecane posty

Gość Janina de Majewska

a polski katolicyzm w szczególnosci. Chodzenie na religię to obciach i dowód konformizmu młodzieży, a młodzież powinna być buntownicza bo nic dobrego z niej nie wyrośnie. Jeśli młodzież nie weźmie za twarz klechów to kto ? W życiu dorosłym jest już się tak umoczonym w kredyty i zależności, że o buncie mowy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boy-Żeleński pisał w 1932
Termin użyty w tytule nasunął mi się, kiedy czytałem enuncjację ks. prymasa Hlonda. Istotnie, kiedy się czyta ten list w sprawie nowej ustawy małżeńskiej, przechodzący w gwałtowności swojej znane orędzie dwudziestu pięciu biskupów, ma się wrażenie, że to mówi przedstawiciel postronnego mocarstwa, rezydujący w naszym kraju, ale obcy, przemawiający tonem władcy. Mamy już w naszej historii takie smutne wspomnienia... „Już z okazji ostatniego święta papieskiego pisze ks. prymas napiętnowałem niesłychany projekt ustawy o małżeństwie jako zamach jako zuchwałą próbę... wydania rodziny na bezeceństwa bolszewizmu Komisja Kodyfikacyjna ośmieliła się jednak zlekceważyć Nie, można dość stanowczo odeprzeć tych haniebnych zakusów" I tak dalej. Napiętnowałem... zuchwałą bezeceństwa ośmieliła się haniebne zakusy... Co słowo, to obelga; i to, dzięki duchownemu charakterowi ks. prymasa, wolna od rygorów Boziewicza. Tak przemawia rzymski dygnitarz do wielkiego ciała najpoważniejszych prawoznawców, powołanych przez polski rząd celem przygotowania nowych ustaw! „Bolszewizm"... Wszystko bolszewicy. Wiemy już teraz, co pod tym tak nadużywanym słowem rozumieć. Rektorowie, profesorowie uniwersytetu, sędziowie i prezesi Sądu Najwyższego to wszystko są bolszewicy, nie mający innej troski, jak tylko wydać rodzinę polską na bezeceństwa. Wszyscy bo projekt ustawy przeszedł jednomyślnie. Nawet najwierniejszy z wiernych, cnotliwy prof. Makarewicz, też odtrącony i pohańbiony jako bolszewik! Któż tedy został sfanatyzowanym biskupom? Święta Tulia i święta Żyta. Ale nie lekceważmy tego. Wspominałem o swoistym sposobie, w jaki niegdyś ksiądz Stojałowski poddawał wnioski pod głosowanie na wiecach. Nie przeczuwałem, że tak wiernie skorzystają księża biskupi z jego recepty: już zarządzono we wszystkich kościołach śpiew Pod Twoją obronę przeciw projektowi Komisji Kodyfikacyjnej... Są w tej sytuacji osobliwe paradoksy. Oto np. państwowe radio nadaje obelżywe kazania, wymierzone przeciw projektowi państwowej Komisji. Rząd najwyraźniej wydaje na łup swoją Komisję Kodyfikacyjną. „Oni jej nie uważają za swoją (tak mi tłumaczył ktoś znający stosunki); w tej Komisji nie ma ani jednego pułkownika." Zapewne, to jest argument; niemniej ta miękkość rządu, który aż nadto twardą ręką umie bronić swego autorytetu, musi tutaj zastanowić. Milczą wszystkie pisma; albo milczą, albo zachowują wstydliwy obiektywizm. Nawet nasze sławne dzienniki -Boże, zmiłuj się! masońskie. Milczy socjalistyczny „Robotnik", który, odkąd został ciurą klerykalnej endecji, pilnie się strzeże, aby niczym nie zamącić harmonii „wspólnego frontu". Słowem, dzienniki informują nas co dzień o wszystkich najdalszych wypadkach i katastrofach, ale nie mówią o tym, co społeczeństwa najbliżej dotyczy. A biskupi szaleją. Niedługo czekaliśmy na skutki konkordatu, owego niepoczytalnego konkordatu, dającego biskupom przywileje, jakich nie mieli w Polsce nawet w średniowieczu, konkordatu, który czyni z nich wyłącznie przedstawicieli Rzymu, luźnie związanych z naszym społeczeństwem, czujących się ponad naszym prawem. I kiedy się czyta te orędzia, które spadają teraz jedno po drugim, uderzyć musi ich obcość, twardość. Nikt by nie pomyślał, że to chodzi przecież o dobro ludzi, ich owieczek. Oto np. orędzie w sprawie nowego projektu kodeksu karnego. Zupełnie słusznie mógłby ten projekt zainteresować naszych biskupów. Mogłoby ich np. poruszyć wprowadzenie kary śmierci, tak sprzecznej z przykazaniem „nie zabijaj"; mogłaby ich uderzyć bezsilność pewnych dążeń kodeksu wobec braku odpowiednich instytucji humanitarnych. Cóż za pole dla działania chrześcijańskiego! Otóż nic z tego wszystkiego nawet nie zwróciło uwagi naszych prałatów; w całym kodeksie zainteresował ich tylko jeden punkt: mianowicie to, że w pewnych wypadkach nieszczęśliwa kobieta może być o zgrozo! zwolniona od kilkuletniego więzienia. Przeciw tej kobiecie wyruszyło aż dziewięciu biskupów z pastorałami. Poza tym zdają się mówić męczcie się, wieszajcie, więźcie, katujcie, co nas to obchodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papelczyk
polski katolicyzm to narzędzie władzy i opresji, to kult próbówek z krwią i wiara w sukienki z fragmentami samolotu smoleńskiego, to bezkarność kleru i okradanie państwa przez KK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzitttka
"A biskupi szaleją. Niedługo czekaliśmy na skutki konkordatu, owego niepoczytalnego konkordatu, dającego biskupom przywileje, jakich nie mieli w Polsce nawet w średniowieczu, konkordatu, który czyni z nich wyłącznie przedstawicieli Rzymu, luźnie związanych z naszym społeczeństwem, czujących się ponad naszym prawem." ten fragment jest szcególnie aktualny, a swoją drogą zdumiewa fakt, że mineło 100 lat od tekstu Boy's "Nasi okupanci" i wszystko jest niomal jak było. Kler panoszy się bezwstydnie, opluwa wszystkich nieprawomyślnych mową nienawiści i ma kostytucje państwa w tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prof. Biettke
religia jako system wyjasniania rzeczywistosci i sprawowania władzy nad masami została wymyślona jakieś 10 000 lat temu. Wtedy człowiek był mentalnie pół małpą. Od tego czasu barzdo się jednak rozwinął i czas odrzucić archaiczne poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak policzono Kościół doi
państwo na wiele miliardów złotych rocznie. Pieniądze idą z budżetu ale także od samorządów. Politycy aby mieć poparcie kleru obsypują go kasą i przywilejami. To granda !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indoktrynacja religijna
dzieci i młodzieży powinna zostać zakazana ! Każdy powinien sam decydować o swoim wyznaniu po osiągnięciu pełnoletniości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinóffka
szkoły wolne od religii ! Od krzyży i katechetów !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolność aborcji dla mas
in vitro dla każdego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocia Podlaska
religia jest demode ! Ateizm i agnostycyzm są cool.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o. Muchomorek dechrystianizuje
Polaków gdyż jest zaprzeczeniem ideałów wiary. Jego mętność i szczekliwość są przysłowiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o. Muchomorek truje i tumani
Polaków opium religii. Jest jego czołowym dilerem ale sprzedaje napodlejszy towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróffkasz
religia robi z tyłka jesień średniowecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościół w służbie ciemnoty
Prostaczek Proszę księdza, uważam, że obecność lekcji religii w świeckich szkołach, gdzie zdobywać mamy wiedzę, jest dla tej wiedzy obrazą i to poważną. Oto bowiem wkradł się w jej wolne już krużganki ten co przez wieki ją szkalował, cenzurował, wykrzywiał i potępiał. Ksiądz katecheta Cóż ty za głupoty opowiadasz? Pilnuj się, bo nie dostaniesz zaliczenia. P. Kiedy to prawda! Nie od parady skarżyli się w roku 1534 polscy posłowie, którzy uchwalili instrukcję poselską, w której żalili się królowi: "Prosimy, aby nam księża nie bronili drukować po polsku historii, kronik, praw naszych i innych rzeczy, a zwłaszcza Biblii (...) Krzywda nam się wielka widzi od księży. Albowiem każdy naród ma swym językiem pisma, a nam księża każą głupimi być." Jeśli to i tak się zmieniało i poprawiało, to zawsze przeciwko Kościołowi. Kk. A kto zachował pisma starożytne? Mnisi je odpisywali w klasztorach. P. Klasztor to było jedyne miejsce, w nowej barbarzyńskiej rzeczywistości, gdzie człowiek inteligentny miał możliwość rozwijania swych umiejętności, poza nim ludzie nie potrafili ani czytać, ani pisać. Tak więc chowali się po klasztorach wszyscy, którzy chcieli zdobywać wiedzę, niedostępną dla szarego człowieka. Jednak dorobek starożytnych został przez Kościół przepuszczony przez sito cenzury, albo dopisków. Wiele dzieł, nigdy nie ujrzało światła dziennego. Dostaliśmy jakiś ułamek dorobku starożytnych. Kiedy ludzkość zaczęła odgrzebywać ten dorobek w czasach renesansu pisał wówczas Michel de Montaigne: "Pewne jest, iż w owych pierwszych czasach, kiedy religia nasza zaczynała sobie zdobywać powagę dzięki wydawanym na jej korzyść prawom, gorliwość wielu ludzi podniosła się przeciw wszelakiego rodzaju pogańskim księgom, przez co piśmiennictwo całego świata doznało nadzwyczajnej straty; rozumiem, iż te wybryki więcej wyrządziły szkody naukom niż wszystkie ognie barbarzyńców. Korneliusz Tacyt jest tego dobrym przykładem: mimo iż cesarz Tacyt, jego krewny, zapełnił nim mocą umyślnych rozporządzeń wszystkie biblioteki świata, ani jeden całkowity egzemplarz nie zdołał ujść pościgowi tych, którzy pragnęli go zniszczyć dla jakichś kilku błahych ustępów sprzecznych naszej wierze". Nieco lepiej sprawa wyglądała na Wschodzie Europy, w Bizancjum, i u Arabów. Gdyby nie Arabowie zapewne nigdy nie poznalibyśmy dorobku Arystotelesa, który zajmował u nich miejsce szczególne, Platona znamy dzięki Bizancjum. W Bizancjum szkoła zachowała swój antyczny charakter. To z Bizancjum właśnie humanizm będzie odkrywał dawne kodeksy z rękopisami wielu autorów starożytnych, o których Zachód dawno zapomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościół w służbie ciemnoty
Kk. Ale tamta epoka wiąże się przecież z narodzinami uniwersytetów. To był wspaniały wynalazek chrześcijańskiej Europy, nieporównywalny z tym, czego dorobiła się starożytność. A później jezuici prowadzili wiele szkół. P. Uczelnie państwowe narodziły się już za dominatu rzymskiego. Były to "regularne uczelnie prawnicze ze stałą obsadą profesorską i ustalonymi programami nauczania". [Zob. więcej: Najstarszy na świecie uniwersytet w Aleksandrii odkryty przez polskich archeologów.] Państwowe nauczanie rozwinęłoby się znacznie szybciej gdyby Rzym dalej trwał. Na uczelnie średniowieczne Kościół wywierał jednak zgubny wpływ. Wszędzie zapanowała teologia, ze swymi mętnymi naukami, dusząc lub wykoślawiając racjonalne myślenie, często w zarodku. Pewien światły ksiądz, nękany przez Kościół, miał odwagę przyznawać: "publiczna edukacja była tak postawiona w publicznych szkołach, że jezuici nie starali się rozwijać oświaty w Polsce dlatego, że wiedzieli, jak trudno jest w narodzie nadto z nauką i umiejętnościami oswojonym przewodzić. Oni to wiedzieli i wygodniej im było utrzymać swój kredyt w kraju fanatyków." (ks. H. Kołłątaj, Stan oświecenia...). Jeszcze w XIX w. pisał pewien szczery ksiądz o sytuacji edukacyjnej w Polsce: "Chcąc szukać światła, obraliśmy sposoby, które nam wystąpić na krok z ciemnicy nie pozwalały W akademiach teologia nad wszystkim górowała. Stąd urodziła się dla innych nauk pogarda" (ks. S. Staszic, Uwagi nad życiem Jana Zamoyjskiego). Natomiast Joachim Lelewel pisał w tym samym wieku, że "instytucje kościelne napinały na rozum pęta", „krępowały wolniejszy polot geniusza, tworzyły moralną niewolę i zacieśnienie myśli, tępiły wyższe uczucia i zdolności." Ale jeszcze w wieku XX kler pragnął aby nauczanie religii było najważniejszym zadaniem szkoły: "Nauka religii winna zajmować pierwsze miejsce w nauczaniu i wychowaniu i dominować do tego stopnia, by inne wiadomości udzielane w szkołach młodzieży wyglądały na jej pomocnicze" radzi ks. Guerry, autor Kodeksu Akcji Katolickiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróffkasz
kościół tylko we wczesnym średniowieczu zrobił coś dla rozwoju cywilizacji w Europie. Potem był już tylko hamulcowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakazane książki
Warto wiedzieć, że wielu z tych autorów, których dziś swobodnie czytamy, przez lata znajdowało się na kościelnym indeksie, m.in. G. Bruno (spalony razem z książkami), Galileusz, Kepler, H. Balzak, Bacon, Kopernik, Kartezjusz, Diderot, Hume, Locke, Rousseau, J. Bentham, Wolter, Kant, Darwin, Erazm z Rotterdamu, Rabelais, Boccaccio, Petrarca, Ockham, Abelard, Dumas, Flaubert, Michel de Motaigne, Monteskiusz, Anatol France, H. Heine, W. Hugo, La Fontaine, Lessing, Stendhal, E. Zola, z polskich autorów m.in.: Biernat z Lublina, Marcin Bielski, Jan Ostroróg, Mikołaj Rej, Andrzej Frycz Modrzewski, Adam Mickiewicz. Prawie cały kanon naszych dzisiejszych autorów obowiązkowych był na indeksie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kościół katolicki był
wrogiem przeszczepów, szczególnie przeszczepów serca ... bo serce to organ symboliczny. Oto jaką ciemnotę szerzył i szerzy kler !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kościół katolicki był
głównym niszczycielem zabytków starozżytności i palicielem starożytnych ksiąg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latko18
prawie wszyscy biskupi wspierają religię smoleńską mimo że to kolejna polska herezja z nacjonalistycznym podglebiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trebionka
klaszor jasnogórski staje się sanktuarium najgorczej ciemnoty, zabobonu, fetyszyzmu i bałwochwalstwa. szczytem pogaństwa jest czczenie sukienek ze szczątkami samolotu tu-154m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROPONUJĘ AKCJĘ
POLSKA MŁODZIEŻ WYSTEPUJE Z KOŚCIOŁA !!! Jak to zrobić ? Trzeba pójść do proboszcza i podpisać akt apostazji. Proboszcz będzie straszył szatanem i rodzicami ale wolność mysli jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarni wszędzie widzą Szatana
a najbarzdiej w Nergalu i Dodzie ! Nizenalską zaszczuli za jej genitalia na krzyzu a Kuszewicza wsadzili bezprawnie do więzienia za obrazy piętnujące pedofilię księży. Polska to Klechistan, a czarni czują się naszymi Panami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owieczki katolickie
dają klerowi bez wazeliny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modlitwa i krzyż
przez całe wieki towarzyszyły katolickim mordom na inaczej myślących. Teraz udają, że to symbole miłosierdzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polickaja
na Ukrainie nagie dziewczyny ścinają krzyże jak zboże a w Polsce wszyscy boją się długich rąk kleru w czarnych sukienkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaubojczyk
Kościół mówi : "prawda was wyzwoli". Ja mówie : "prawda o Kościele wyzwoli was z katolicyzmu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalski C.
Krytyka Polityczna składa się z ludzi, na których głowę nie upadł żaden lewicowy Tupolew, organizując ich „twardą tożsamość raz i na zawsze, nawet jeśli pod postacią alienującego mitu, a nie emancypującego rozumu. Najlepiej mi znani ludzie Krytyki Politycznej, wszyscy młodsi ode mnie, dotarli do lewicy obserwując polską rzeczywistość. Zobaczyli w niej absolutną śmierć społecznej solidarności, zobaczyli społeczne zdziczenie, zobaczyli nowe drastyczne nierówności, słabość świeckiego państwa, brak języka krytyki społecznej, zobaczyli absolutną słabość obozu emancypacji w tym kraju. I dlatego wybrali lewicę, zamiast stać się kolejnymi imitacyjnymi thatcherystami albo zwolennikami „krwawych aktów założycielskich (choćby je trzeba było wymyślać). Empiryczna droga do lewicowości, empiryczna droga do każdej zresztą ideowej tożsamości, jest dla mnie zwolennika bardzo umiarkowanego realizmu pojęciowego drogą ciekawszą, niż droga ludzi, na których głowę upadł Tupolew. Taka tożsamość jest oczywiście nieporównanie wrażliwsza niż aktualna tożsamość Cezarego Gmyza. Ale przez to jest zarazem nieporównanie cenniejsza. Jeśli tylko w starciu z rzeczywistością zawsze niejasną, zawsze zwodniczą, zawsze dostarczającą aporetycznych danych zdołamy tę tożsamość w sobie ocalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgfsdthtrwsgvedddddd
Religia i wiara w Boga jedynego jest zajebista. A kto tak nei mysli tez debil i pustak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×