Zapraszam na narty

Czy znajdzie się jakaś miła Pani, mająca ochotę na wspólny wyjazd na narty z facetem po 40-tce? Umiejętność jazdy na nartach jest podstawowym warunkiem !!!

a deskorolka by pasowala?

zdecydowanie NIE! To już wolę żelazko....

Po czterdziestce ? Warto zaznaczyć że jak zjedziesz ze stoku, to będziesz w jednym kawałku i nie rozsypiesz się po drodze. :)

umiem zjeżdżać z górki na budyniu :)

W tym celu zakladam na siebie taką siatkę, w której sprzedaje się choinki na święta...

Wladyslawa, podziwiam Twój talent. Nie każdy tak potrafi.

po 40-tce to już słabo staje

To już jakieś przegiecie :O nie dość, ze sobie rano nogi połamie, to jeszcze wieczorem za to obciagnac bym musiała :O

Ha, ha, ha. :D Pan miły narciarz wrócił w wielkim stylu na forume! Tylko niech potem nie płacze, ze go tu brzydko traktują. :D Nei - czołem!

nei...facet wszystko przemyślał: troszkę się poturbujesz, będziesz obolała i unieruchomiona :D ... wiesz - to nie jest głupi koleś hahahahahahaha :P

Obciągać to sobie możesz gacie.....

Veru

Jestem wstanie to sobie wyobrazić, tym bardziej że chyba widziałem jak wygląda taka choinka na święta. :P A tak na serio śmigasz, czy tylko zakładasz czerwone rajtuzy, by zaimponować małolatom?

Podobno Nowy nakłada czerwone kabaretki z dużymi okami specjalnie dla Ducha. :D

Zakładam różowe rajtuzy z dzurką z tyłu.....a na głowę nocnik

Ja!

Ja też!

Bósia, Ty cały rok możesz zjeżdżać na moim nosie. :)

:) We dwoje czy też przewidujesz więcej kobiet?

Masz piękny nos Vera. Vera, ty z mojego niczym ze skoczni za to.

Nie, Tylko we dwoje.

Za to Vera podobno, siedzi na taborecie i wyciska sobie pryszcze. :D

A Bó podobno nie spuszcza wody, jak zrobi kupę.

A miły narciarz podobno spuszcza się ze stoku. :D :D

Jaki termin? I czy spotkanie na miejscu czy podróż razem? No i gdzie właściwie?

Chyba Wam się naprawdę nudzi. Piszecie takie pierdoły, że aż wstyd. Pewnie jesteście uczniakami, którym nie chce się odrabiać lekcji.

Bó, o szczegółach nie będę pisał tutaj. Chyba to zrozumiałe. Wszystko jest do ustalenia.

Nie pochlebiaj mi Nowy. Okres, kiedy mogłam wyciskać pryszcze odszedł w niepamięć (zresztą nigdy ich nie miałam). A siedzę na doopie , choć wolałabym na stoku. Zaproś mnie w Alpy! Będziemy zajadać Apfelstrudel leżąc na skórze z Rudolfa, czerwowonosego refifera i wpatrywać się w skwierczący ogień w kominku. Będzie super, jak na pedałów przystało. Tylko co na to Ducheł powie...? :(

Nie, nie zrozumiałe jest dla mnie to, że tajemnicę robisz i od razu mnie na prywatne wysyłasz. Głuptasku. :P