Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezaradna singielka

Jestem singielka i nie umiem robic zakupow .

Polecane posty

Gość niezaradna singielka
Dzieki cenne rady mi tu dajecie , mysle ze moj problem wlasnie tkwi w planowaniu . Najczesciej jadam wlasnie udka ,jajka , mielone ,rybe ,sery (camembert ,zolty ) , do kawy smietane , duzo warzyw ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaradna singielka
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaradna singielka
I tak zrobie ! Dzieki dziewczyny ! Moze z czasem wejdzie mi to w krew .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
no nie wiem troche dziwny problem ale kazdy ma swoje dziewactwa ;) ja robie zakupy codziennie, w koncu i tak musze kupic pieczywo na sniadanie:) nie lubie trzymac kupy "badziewia" w domu, wszystko wole kupowac na biezaco i robic z tego to na co mam ochote :) czasem jezdze na wiekse zakupy wtedy kupuje zapas wody w butelkach, jakas chemie, przyprawy, ziolam, koncentrat pomidorowy ale tak to wszystko na biezaco to chyba najlepsze wyjscie a bez auta nie wyobrazam sobie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja singielka nie jestem ale powiem ci jak robie dla nas domownikow 6 os zakupy Zawsze planuje sobie obiady na 3 dni do przodu, przemyslam co rodzinkq bedzie jadla na sniadanie i kolacje. Wszystko spisuje na kartce i do sklepu. Pomysl ze jak jestes na diecie to wiesz co mozesz jesc a czego nie, wiec ci latwiej. Zawsze mam ketchup, majonez, musztardy, chrzan, ser zolty, twazozek, warzywa i owoce, wedlin nie lubie-wole pieczona karkowke, jest smaczniejsza i dluzej moze w lodowce lezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaradna singielka
No wlasnie to moze byc takie moje dziwactwo przez to wlasnie ze ciagle jestem na diecie i staram sie nie miec za duzo w lodowce , co w koncu i tak obraca sie przeciwko mnie . Dzieki wszystki za rady , jeszcze pozniej tu zajrze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzystosowanaaaaaaaa
Doskonale Cię rozumiem. Ja sigielką jestem od niedawna. I też sobie z tym nie radzę. Wcześniej na zakupy chodziliśmy/jeździliśmy razem. To nic, że MZK, bo samochodu żadne z nas nie miało. Robiliśmy zakupy na cały tydzień. Obowiązkowo 6-pak napojów, dwa kartony mleka itd. I dwa tygodnie nie trzeba było robić większych zakupów, tylko dokupować drobne rzeczy nie bieżąco. Zerwaliśmy ze sobą niedawno, miesiąc temu (ja zerwałam). Kiedy pierwszy raz wybrałam się do najbliższego marketu, który jednak i tak jest nieco oddalony od mojego miejsca zamieszkania, zakończyło się to porażką. Nie dość, że nie byłam w stanie udźwignąć zakupów (a miałam wśród nich m.in trzy 1,5 l napoje, 1 l karton mleka, papier toaletowy płyn do naczyń), to jeszcze na środku ulicy zerwała mi się rączka w reklamówce i wszystko wysypało się niemal pod koła nadjeżdżającego samochodu. Nie wiem, jak doczołgałam się z tym do mieszkania. Nie mówiąc już o tym, że trzeba było to wnieść na 3 piętro. Myślałam, że ręce mi odpadną. Zawsze w ten sposób robiliśmy zakupy, ale zawsze były dwie osoby do noszenia toreb, a na dodatek ja nigdy nie dźwigałam tych ciężkich rzeczy........ I nie wchodziłam z tym na 3. piętro w bloku. Następnym razem wzięłam plecak i było już lepiej. Ale i tak w tej kwestii mocno odczuwam brak mojego faceta, bo odkąd pamiętam, zakupy zawsze robiliśmy razem. Nie mam czasu, by co drugi dzień biegać do sklepu i kupować na bieżąco to, co się akurat skończy. Na dodatek nie mogę teraz kupić niektórych szybko psujących się rzeczy, bo wiem, że sama nie dam rady tego zjeść, zanim się popsuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaradna singielka
No walsnie napisalas " jade " . Bez samochodu duzo naraz nie nakupie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czesto okreslam z gowy co w tygodniu bede robic na obiad i pod tym katen robie zakupy. Na sniadanie kupuje warzywa wedliny ser. Z tym, ze jesli chodzi o wedliny to kupuje kilka rodzajow po kilka plastow, jedna z nich zostawiam a reszte zamrazam. Na bierzaco wyciagam jak sie konczy jedna. Pieczywo tez z zapasem kupuje i mroze. Nie potrzeba duzo czasu zeby sie rozmrozilo z rana (5-10min). Ogolnie raz w tygodniu robie duuuze zakupy na caly tydzien a czasem nawet na dwa. Jak cos zabraknie dokupuje na biezaco. Dania jak np sos bologne do spagetek, czy klopsy robie w wiekszej ilosci. Dziele na porcje i zamrazam. Przydaje sie w momencie kiedy nie ma sie duzo czasu zeby bawic sie w gotowanie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezaradna singielka
Dzieki za tipsy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
1. Zastanawiasz sie co lubisz jesc 2. Idziesz do sklepu np miesnego i mowisz: "poprosze mielone wolowe i 5 kotletow schabowych" 3. wracasz do domu dzielisz na pojedyncze porcje pakujesz do woreczkow osobno i zamrazasz. 4. robisz zapas produktow ktore jadasz, a ktore sa baza do roznych dan i moga dlugo lezec np: kasza, ryz, makaron, chleb tostowy do zamrazalnika, dzem, zupa w kartonie, przecier pomidorowy, ogorki konserwowe itd 5. ukladasz plan posilkow na tydzien LUB codziennie rano decydujesz co zjesz i to wyciagasz z zamrazalnika a dokupujesz tylko jesli potrzebujesz czegos czego nie masz np jajka, swieze pomidory itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×