Wiecie dlaczego pierwsza miłość "nigdy nie umiera"?

Bo tego pierwszego/tą pierwszą kocha się potem w innych ludziach.

Bardzo pięknie ujęte :-)

E tam, nieprawda ze sie kocha w innych ludziach...

ja juz nie pamietam 1 milosci. Nie pamietam nawet kto to byl :p

moja umarła a dzis parzac na niego zastanawiam sie czesto czemu młody człowiek jest taki ślepy?:D:D

Pamietac pamietam b bylismy kupe lat ze soba i bylismy malzenstwem wiec trudno nie pamietac kto to byl. Ale uczuc nie mam do niego zadnych... :-)

Moja pierwsza milosc juz dawno umarla i nie mam ochoty reanimowac trupa :(

bujda na resorach,drugiego faceta kochalam bardziej niz pierwszego

a wrecz pokusze sie o stwierdzenie ze nawet nie wiem czy tamtego pierwszego kochalam,chyba raczej mi sie jedynie wydawalo i jakies nikle zauroczenie nazwalam wielka pierwsza miloscia :D

Bujda

otulona_kotami ja pokuszę się o to samo stwierdzenie. Z perspektywy lat stwierdzam iż tamte "kocham Cię' nie znaczyło nic A taka byłam zakochana :D

Pierwszego faceta kochałam baaaaardzo, jednak po mało ciekawym rostaniu nie zywie juz nawet miłych wspomnien do niego, kazdy kolejny facet był zupełnie inny, tak więc to nie jest prawda

No tak ,ale o jaką pierwszą miłośc chodzi? o tego pierwszego chłopaka z podstawówki czy tez liceum ?czy tez o pierwsze prawdziwej miłości która spada nie wiadomo z ,,którego drzewa w wieku 20 czy 30 czy 40 lat ..i pomimo ze czułyśmy że to tem jedyny dla nas a jednak nie ma go teraz w naszym życiu ,z jaakiegoś tam powodu ...??