Mam niezbyt urodziwą koleżankę, która

Mam koleżankę, która, mowiąc krótko, jest niezbyt urodziwa (ciężko byłoby znaleźćkogoś brzydszego od niej). Byłoby to dla mnie bez znaczenia gdyby nie fakt jej zachowania. Mianowicie, sama ocenia innych mówiąc, że ktoś jest brzydki (a często te "brzydkie"osoby są ładniejsze od niej). Ostatnio spodobał jej sięfacet, który nie jest nią zainteresowany. Mimo wszystko za nim łaziła. Jak okazało się, że ma dziewczynę(taka przeciętna, ani brzydka, ani bardzo ładna), to moja koleżanka skwitowała to słowami "taki paszczur" i "wygrałam". Na ostatniej imprezie natomiast powiedziała cośw stylu, że "jesteśmy tu jedynymi ładnymi dziewczynami" :O Ciśnie też po dziewczynie swojego byłego, i czeka, aż jej przytaknę... i nie wiem, czy z racji tego, że to moja koleżanka, powinnam potwierdzać, że ktośfaktycznie jest brzydki itd? Nie wiem jak sięwtedy zachować, zazwyczaj nic nie mówię

Code :(

Na początku powiedz jej, żeby nie oceniała ludzi po urodzie. Jeśli to nie pomoże to powiedz jej coś po chamsku. I nie przejmuj się, że się obrazi

No tak, wolę jej nie mówić "spójrz na siebie", ale trochęmnie to jużmęczy... swojądrogąto ciekawe, że niekiedy ładne dziewczyny mająolbrzymie kompleksy, a ona jakby ich nie miała, i z taką łatwościąocenia innych (negatywnie). Strasznie mnie to dziwi, ja np o sobie mam o wiele gorsze zdanie, a ona potrafi powiedzieć "jesteśmy najładniejsze"

Zastanawiał się z czego ją stworzyć. I rzekł: Nie stworzę jej z głowy mężczyzny, żeby nie zadzierała głowy, ani z oka, żeby nie była zbyt ciekawa, ani z ucha, żeby nie podsłuchiwała, ani z serca, żeby nie była zazdrośnicą, ani z ręki, żeby nie dotykała wszystkiego, ani z nogi, żeby nie była latawicą, ale z żebra - miejsca męskiej skromności

coś w tym jest, że ładne dziewczyny mają kompleksy, a te brzydkie nie maja ich wcale. Znam i takie i takie. Też uwazam, że powinnaś powiedziec jej, że uroda to nie wszystko, poza tym piękno jest wewnątrz.

A nie możesz podejść do tego z dystansem? Może to jej sposób na ukrycie kompleksów. W sumie też znałam taką dziewczynę, ale poza tym, że była brzydka i mówiła, że jest piękna, była też sympatyczna, więc nikt nie widział konieczności prostowania jej stwierdzeń :)

chyba, był juz ten temat niedawno

"Piękno jest wewnątrz" i ona chyba powinna o tym najlepiej wiedzieć. Ja z kolei wpadam w innąskrajność. Uważam sięza nieładnąosobę, tymczasem nie jestem brzydka. Często słyszę, że jestem ładna. Nie jakoś wybitnie piękna oczywiście. A mimo to potrafięw sobie znaleźć 10000 mankamentów. Na szczęście jużtrochęz tego wyrosłam (i sięz tym pogodziłam), i większąuwagęzwracam na wiedzę, obycie i charakter (i nad tym pracuję) niżswój wygląd. Ale naprawdę, nie wiem jak ona może mówić o innej dziewczynie, która nie jest brzydka "jaki paszczur" i "no, na szczęście wygrywam" :O

Fajtforlajf - od dłuższego czasu przymykam na to oko, niech sobie gada, rzeczywistość wszystko weryfikuje. Ale kiedy zaczyna oceniaćinnych i wynajdować w nich dziwne wady, to jużnie jest wporządku.

Nie jest w porządku, ale z drugiej strony nie znam osoby, która nie powiedziałaby czegoś niepochlebnego za czyimiś plecami. Może powiedz jej od czasu do czasu coś miłego? Bo ona, dam głowę, wcale nie uważa się za ładną, tylko jest bardzo niedowartościowana, a poza tym świat się nie wali od tego, że ktoś myśli, że jest ładny, chociaż nie jest.

Ale ja np nie miałabym śmiałości w towarzystwie innych powiedziećo sobie "o, jestem lepsza i ładniejsza od tamtej"