Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nerwica w ataku to juz przesad

nerwica lękowa pomóżcie

Polecane posty

Gość bumisia05
Biorę cloazepam, bo nic innego nie działało, ale pomagam sobie w taki sposób, że jak coś delikatnie czuje to mam zawsze pod reka telefon i dzwonie wtedy do np do siostry, normalnie z nia rozmawiam i idę. To mi pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
zlękniona,ja tam sie z nikogo nie smieje,potrafie zrozumieć rózne zachowania ,to sa objawy,moga uderzyc w kazda czesc ciała i psychiki,nic co ludzkie nie jest mi tu once,dlatego spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
bumisia05,ja też biorę clonazepam i sulpiryd,diś jestem zlękniona bo od pogody mam ściśnętą głowę a muszę dziś jeszcze parę rzeczy załatwić ,znerwicowany meteopata ze mnie dziś i w ogóle,GONDA ,nie wypowiadaj sie wystarczy ,że na innych watkach psujesz dziewczyną rozmowy i wcale nie jesteś chory z tego co czytałam ,tylko lubisz siać ferment ,jak sie nie odczepisz wstawie linki z twoich głupich przepychanek z innymi ,żeby kazdy tu mógł się przekonać ,że jesteś niewiarygodny choć nie wiem co byś pisał ,pozdrawiam cie bumisia05:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
u mnie w rodzinie ojciec mój ma nerwicę od lat od kiedy pamietam, miał kłopoty okropne lądował codziennie na pogotowiu miał podobne objawy do zawału, skurcze dodatkowe i inne, mój ojciec nawet jeździł po kardiologach w dużych miastach i wymuszał badania i tylko lekarze kardiolodzy juz pukali się w czoło i go odsyłali, ja wzrastałam w atmosferze takiej że ojciec jest cięzko chory a nie był nigdy serce ma jak dzwon, to co dzialo się z moim ojcem należałoby opisać w komicznej książce.. ja tak strasznie nie biegam po lekarzach. kardiolodzy mu kazali wypić setkę wódki i już. na pogotowiu go znają już za dobrze. o dziwo teraz już przestał biegać ale wymyśla dalej inne organy się przerzuciło ma bóle głowy i inne, nadcisnienie ma wszędzie tak twierdzi, 160/100 mu skacze u lekarza, i jedyne co mu je obniza to alprox (benzodiazepina na lęk) lek na nadciśnienie niezbyt działa. moja babcia z kolei zmarła na zator ale miała pod koniec życia kłopoty z sercem, migotanie i ojciec zawsze gorzej się czuł od niej, ona zawsze ;lepiej niż on,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
zlękniona własnie wolałabym mieć skupioną nerwicę na inny organ łatwiej byłoby mi sobie z tym poradzić, ale na serce aż tak silna nie jestem. jak się zaczynają skurcze to ja się cała trzęsę ze zaraz po mnie, że zaraz dostanę jakichś migotan czy czego od tego. straszne to jest naprawdę. poradziłam sobie już z tachykardią, zawrotami głowy, bólami serca (bo też miałam zawałowe wtedy strasznie płakalam i panikowałam) i innymi nie boję się już tego i tego kurde nie mam:) a zostały mi te świńskie skurcze zatrzymywanie się, wystarczy że mam jedno lub kilka zaczynają się tak ze dwa na pół godziny to już się kładę i zaczyna się ich więcej i co raz więcej więcej... z tym nie potrafię sobie poradzić. na poczatku dzwoniłam do psychiatry pytałam czy takie objawy to nic poważnego... mówiła że nie żeby się nie bać i zająć się czymś innym... ale już nie dzwonię bo ile można dzwonić z jedną sprawą a ona i tak mnie nie uspokoiła... tak chcialabym być i na to odporna. zwłaszcza że poradziłam sobie z innymi objawami. kiedyś bałam sie biegać teraz mogę biegać ile wlezie. ale jak te skurcze się zaczynają to już po mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
zlękniona,a gdzie Ty zagladasz na inne watki?????i nie ze psuje atmosfere tylko pisze prawdektórej tam nie rozumieja,a Ty patrz tu nie ogladaj sie na innych i nie słuchaj obcych ludzi,bo byle głupot Ci nagadahja a Ty juz wierzysz,jak coś chcesz wiedziec to pytaj sie mnie,a nie kogos kto nie ma o tym zielogeo pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
zlękniona,no i jeszcze kłamiesz,bo ja jestem wiarygodny,i po co taK KŁAMIESZ,WIESZ ZE KŁAMCY NIE SA WIARYGODNI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GONDA pisząc dużymi literami słowo kłamca sam nim jesteś a wmawiasz komuś ,co nie znaczy ,że nie zaraz przytocze twoje mądre wpisy z innych wątków ,chileczkę mi to zajmie ,żeby nie było ,że KŁAMIĘ,nawet tu przyszła cholera no ,współczuje wam dziewczyny trola na wątku!!daj zlęknionej spokój i reszcie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszy sposób
nie zwracać uwagi i nie wciągać się w sprzeczki słowne to najlepszy sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
najlepszy sposób,no tak tylko ciekawe jak,skoro obrazaja i wulgarnie sie zachowuja kłamia,co takim zrobisz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ojtaktak39,nie mogło byc do mnie ,bo to do Ciebie było Ty tu robisz dzikie zamieszanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ojtaktak39,logiczne myslenie,nauka głabie kapusciany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez........
To ja tez sie dopisuje do tego forum. Mam nerwice lękową i jestem hipochondrykiem. Teraz chyba wychodze na prostą ale jeszcze 3 miesięce temu byłam wrakiem człowieka. Nie biore żadnych leków, najwyzej ziołowe na uspokojenie, ale chodze na terapie i to mi bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
i ja tez........No bo tylko terapia moze Cie skutecznie i trwale wyleczyc,tabletki to oszusty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszust to GONDA,NIE SŁUCHAJ GO ,i nieuk ,tabletki pomagają a terapia jest uzupełnieniem dobrym ,ale musisz być wpierw wyciszony farmakologicznie inaczej na sesji nie wysiedzisz,też jestem hipohondryczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ojtaktak39,no niestety hipochondryczko,ale chemia nerwicy nie wyleczysz,bo gdybys wiedziała na czym ona polega to bys tu głupot nie pisała,tylko psychoterapia i wewnetrzna praca nad soba,czasami jakis lek lekko wspomagająco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leki nie leczą przyczyn, a tylko przytłumiają objawy, więc to nie jest długofalowe rozwiązanie, a tylko doraźne.... Gonda ma 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leki są dobre, jak jest naprawdę ogromne nasilenie stanów lękowych, w sytuacji naprawdę kryzysowej- są, owszem, pomocne, ale nie rozwiązują sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasasasasdda
terapia. Jak wyglada leczenie u psychoterapeuty? jak dlugo trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
No to zalezy,od kilku miesiecy do kilku lat,chyba ze sie zdecydujesz na oddział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
tak napewno psychoterapia ale co powiecie na to ze w małych miastach jest nikła dostępność dobrego psychoterapeuty?? jak ja która ma na utrzymaniu dziecko miałabym sobie pomóc inaczej niż psychiatrą i lekami skoro nie stać mnie na psychoterapie? żeby była skuteczna musiałabym chodzić przynajmniej trzy razy w miesiącu koszt takiej wizyty to około 70 zł jak nie więcej łatwo policzyć ile to kosztuje i co w tej sytuacji jak pensja miesięczna wynosi 2700 zł z tego rachunki,życie, kredyt (bez których czesto się nie obywa) przedszkole, i co tak łatwo sobie rzucić kasą na psychoterapię? bardzo bym chciała chodzić na taką ale mnie nie stać. na nfz nie ma co liczyć byłam u psychologa na nfz właśnie który mi powiedział że leki czasami bierze się do końca życia. co ztego że wiem że psychoterapia leczy jak mnie na nia nie stać co mi z takich rad? jest dużo takich osób jak ja których nie stać. co mamy zrobić? gdyby nie leki nie wiem w którym miejscu bym teraz była chyba tak jak w początkach nerwicy schudłabym nie mogłabym jeść byłabym wykończona objawami fizycznie i psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
ja choruję na nerwicę lękową rok.Na początku schudłam strasznie, miałam taką tachykardię i napady panicznego lęku, że bałam się wyjść z domu(zresztą w domu też miałam). Od 5 miesięcy biorę antydepresant i chodzę na terapię jest o niebo lepiej, ale najgorzej mam z sercem. Ciągle słyszę jego bicie przewaznie szybsze niz powinno. To straszne uczucie kompletnie nie potrafię się tego pozbyć:( też zażywam doraznie propranolol. To straszna choroba, której nie życzę nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
meeggi88,to znaczy nerwica to nie jest choroba,to jest bardziej stan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
niech każdy sobie to nazywa jak chce. Dla mnie to jest coś strasznego, co zrujnowało mi życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
meggie tak ja miałam dokładnie tak jak Ty na poczatku i leki mi pomogły ale niestety po odstawieniu wróciło pod postacią skurczy dodatkowych... chętnie poszłabym na psychoterapię tylko wiem ze ona naprawdę dużo kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda jesteś tu niemile widzia
ny nie wymądrzaj się tak bo ci się buźka skrzywi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
tak życie to i mi zrujnowało, wszystko jest pod strachem i bezradnością że zaraz znowu objawy się pojawią i nie dadzą żyć, nie pije już piwa, nie mogę normalnie żyć na wszystko uważam, czytam każdą ulotkę leku, boję się leków nie lykam przeciwbólowych od trzech lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
tak płacę dużo,ale wierzę, że dzięki temu będzie mi łatwiej to zrozumieć. Ja też się boję na samą myśl, że odstawię leki i powróci mi ten początkowy stan:( to jest straszne:( Jest mi lepiej ale do tej pory mam problem z tachykardią. Na początku, to mnie łapały takie bezdechy, że w nocy budziłam się co 10 minut. Koszmar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×