Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nerwica w ataku to juz przesad

nerwica lękowa pomóżcie

Polecane posty

Gość asssasasasasaas
ja mam 28 lat. Ja wlasnie lęk przed lękiem. mam dzoecko 3,5 letnie. zacezlam bac sie zostawac sama z dzieckiem w doomu. ataki w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asssasasasasaas
ja na swieta mam jechac do tesciow i to pociagiem. nie wiem czy dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może tak będzie ale nie chce się sugerować tym co mówisz bo wiesz jak jest w przypadku nerwicy. co człowiek usłyszy to wsiąka w niego i od jutra już się bede doszukiwać czy czasem sie nie boje wyjsc juz itp. zaczelo mi sie na wakacjach w tunezji w tamtym roku. narazie udaje mi sie nie dopuscic do ataku. zwalczam go w zarodku, a bylo zle rok temu. nie moglam nawet siedziec pzry komputerze, nic wszystko powodowalo u mnie lek. nawet zapach kawy, no wiele rzeczy. teraz jest naprawde lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
meeggi88,no tak ale leki nie rowiaza problemu,nie masz zamiaru ich brac ,chyba,całe życie???tylko psychoterapia i to na najwyzszym poziomie moze to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
ciekawskabardzo tak mam takie uczucie i strasznie mnie wtedy dusi nieprzyjemnie.. Życzę Ci żebyś wyszła z tego bez leków. Ja nie miałam już po prostu wyjścia. Nie dałam rady sama, za słaba jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
Gonda masz rację, ja zdaje sobie sprawę,że leki tylko ogłuszą objawy na jakiś czas, Jeżdżę na terapię i płacę za to grube pieniądze, bo wierzę że to dobra droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki. właśnie mam taki zamiar żeby to zwalzyć bez leków. musi sie udać. to w końcu moja głowa to wymyśla, może też przestać to wymyślać. jestem bardzwo wrażliwą osobą. studiuje kierunki plastyczne od dziecka bardzo sie wzruszam itp. mam tez genetycznie zapisana prawdopodobnie nerwice po babci od stony taty i po mamie. bedzie ciezko ale dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
asssasasasasaas wiem co to znaczy lęk przed lękiem. Ja jak się gdzieś wybieram sama to zawsze mam ten lęk przed tym.. Też opiekowałam się małymi dziecmi ( 3 i 4 lata) ale dłużej nie mogłam też bałam się sama w domu. to jest coś okropnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawska pisała, że nie leczy nerwicy, bo wątpi, że to wyleczy, meggi zastanawia się, czy będzie żyła jak dawniej... mam podobnie, zwłaszcza, że mam poczucie, że od kiedy te lęki się pojawiły, od kiedy uświadomiłam sobie te wszystkie okropne rzeczy, których się boję (lęki przed śmiercią, rozkminiałam całymi nocami, jakie to życie jest kruche, organizm z łatwością może zaczać szwankować itp) to wątpię, że kiedykolwiek się uwolnię od tych mysli, lęków i tak dalej skoro już raz ich "zasmakowałam" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przygnębiło mnie to, że to u mnie może być dopiero początek. z drugiej strony nawet jeśli to nic na to nie poradze. a nie pomaga Wam zajęcie się czymś co lubicie np ? mi dobrze robi jazda samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ciekawskabardzo,niczego nie masz genetycznie zapisanego nie wymyslaj sobie ,to co masz zapisane to Twoje przekonania,z dziecinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi bardzo pomaga, dlatego właśnie szukam różnych rozrywek pochłaniających uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
moja babcia od strony taty miała długo depresję i też możliwe że coś odziedziczyłam. Moja starsza siostra również się z tym boryka, tylko że ona w porę zaczęła chodzić na terapię i nie doprowadziła się do takiego stanu co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
mi czasami pomaga jak jestem mocno zajęta i nie mam czasu o tym myśleć. Ale jest i tak niestety, że nie myślę o tym a dolegliwości nie ustępują.. nie ma godziny żebym o tym nie myślała, co okropnego mnie spotkało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ciekawskabardzo,oczywiscie ze Ty sobie mozesz radzic juz dzis,kolejne negatywne i wymówko przekonanie,jazda samochodem to swego rodzaju hipnotyczny stan,dlatego czujesz ulge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak że ja nie chce leczyć. ja uważam że leki nic nie dadzą bo to siedzi w głowie, lekiem jedynie mogę zagłuszyć sprawę. nauczyłam się już że niektkore rzeczy ktore mnie dotykaja takie jak np jak coś się ruszy to mi sie wydaje ze spadam itp, jak np ktoś lekko dotknie mojego krzesła to wrażenie jakby coś wirowało. na początku to powodowało juz atak od razu natychmiast myslałam ze umieram, teraz wiem, że to nerwica i nie umre, wiem ze nie choruje tez na nic a to tylko choroba mnie robi w konia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
meeggi88,ale To są Twoje mysli i mozesz je zawsze zmienic na pozytywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziło mi o to że nie będe dziś rozmyslac o tym co bedzie za 10 lat. bo to mnie jeszcze bardziej pograzy. walcze z tym co jest teraz z nadzieja ze w koncu moja glowa przestanie wymyslac i platac mi figle bo nauczy sie ze ja wiem ze to ja sama sobie to robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ciekawskabardzo,nikto tu Ci nie wciska leczenia chemia tylko psychoterapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
ja wiem, że to są myśli, ale nie potrafię tego zmienić.. łatwo jest mówić a gorzej zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
ciekawskabardzo,a dlaczego walczysz??to nadmierny wydatek energetyczny,poprostu pusc ,niech mysli sobie biegna a Ty nie nadawaj im szczególnego znaczenia,im cos bardziej blokujesz tym bardziej napiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
meeggi88,nikt nie powiedział ze bedzie łatwo,trzeba to ćwiczyc az staniesz sie mistrzem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
przeczytałam już tyle książek, wydaje mi się , że wszystko wiem o tym paskudztwie i co? Nie panuje nad tym, po prostu mój organizm odmawia mi posłuszeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, a na czym polega taka psychoterapia ? odbywa się w pojedynkę z prowadzącą czy w grupie ? nie iwem czy w moim mieście są jacyś konkretni specjaliści. Dużo daje mi rozmowa z tatą. jak nie daje rady to dzwonie do niego on mi mówi i się uspokajam. traktuje to troche jako mini psychoterapię swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gonda, na codzień o tym nie myśle wcale. dziś bym też nie pomyślała gdyby nie to że zoabczyłam taki wątek i postanowiłam zajrzeć. ostatnio pomyślałam o tym gdzies tydzień temu. czułam się niepewie ale przeszło. to nie jest tak, że ja codziennie z tym walcze. walcze tylko jak zaczynam czuć że zaraz moze być atak, wtdy mowie sobie ze to tylko nerwica i odwarcam mysli. oddycham, robie łyk wody. uspakajam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
meeggi88,same ksiazki to za mało,to tylko teoria,a jak cos zrobic praktycznie to zupełnie inna sprawa,psychoterapia jest indywidualna ,albo grupowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
psychoterapia polega na rozmowie z psychoterapeutą, który pomaga Ci odnaleźć przyczyny twojego stanu. Ja chciałabym chodzić na grupową też ale niestety jest za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a macie tak, że przejmujecie choroby ? :P tzn jak np pooglądacie że ktoś ma np raka jajnika czy macicy to kuje Was w tamtych rejonach ? albo np o zębach to czujecie jakis zab itp ? czy tylko ja tak miewam ? niesamowite jaką potęga jest nasz mozg ! gdyby ludzie umieli to wykorzysywać. jest napisane że gdyby człoiek uwierzył to by górę przeniósł :) a jednak jak ciężko jest nam nad tym zapanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×