Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nerwica w ataku to juz przesad

nerwica lękowa pomóżcie

Polecane posty

Gość meeggi88
tak kiedyś często tak miałam, ale zrobiłam już tyle badań, że dałam sobie z tym spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonda
meeggi88,ale nawet jakby cos sie działo w organizmie niepokojacego to i tak przeczyna jest nerwica:) wiec po co te badania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet nie robie badań. raz robiłam bo ciągle mnie bolały plecy i wmawiałam osbie chore nerki - od dziecka wszyscy mówili uwarzaj na nerki bo bedziesz mieć chore tak jak babcia. doprowadziło mnie to do wiecznego przekonania że będe mieć chore nerki. Lekarz to wykluczył. W chwili obecnej od dłuższego czasu odczuwam dyskomfort pochwy. Ginekolog jednak nic nie stwierdza. zastanawiam się czy jestem w stanie sobie wmawiac ów dyskomfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
ja byłam u ginekologa bo mnie bolały jajniki i okazało się, że mam torbiele.. więc nie wszystko związane jest z nerwicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz już nawet się nie badam bo wydaje tylko pieniadze a i tak dupa nic nie wynika z nich. obstawiam nerwice jako przyczyne mojego dyskomfortu pochwy. zauważyłam, że jak coś mnie boli to wtedy ataki nerwicy sie nie pojawiaja. one przychodza tylko jak sie czuje swietnie. moze moja glowa znowu wywoluje sobie jakies bole, dyskomforty po to aby wlasnie nerwica nie atakowala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się boję najbardziej zakrzepicy i jakiegoś guza/udaru/tętniaka mózgu :o innych rzeczy aż tak się nie boję panicznie jak tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam, robiłam wymaz bakteriologiczny który nic nie wykazał, tylko cos tam co podobno bytuje stale w pochwie i nie wymaga leczenia. potem byłm jeszcze kilka razy ale też nic nie stwierdzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
ja przeważnie też wszystko tłumaczę nerwicą. Byłam nawet w szpitalu, bo przez miesiąc strasznie bolała mnie głowa nie do wytrzymania, ale porobili wyniki i stwierdzili, że na tle nerwowym. To potrafi nawet zaatakować oczy.Jakiś czas miałam rozmazany obraz ale okulista stwierdził to samo, po jakimś czasie przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ale czuję, że to takie jest najmniej możliwe do kontrolowania, najbardziej "zdradzieckie", że nie wiadomo kiedy, niespodziewanie może mi się coś takiego stać i nikt nie zdąży zareagować ani pomóc mi, a już będzie po wszystkim :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ból głowy czy jakiejkolwiek części ciała tłumaczę sibie tak, że "o, to już ostatni sygnał", że właśnie mi się jakiś zakrzep zrobił i zaraz popłynie do mózgu lub do serca, brrr :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, wydaje mi się o absurdalne ale pewnie Tobie sie wydaje absurdalne to ze niby mialabym miec robiony z 'nienacka' przeszczep nerki dlatego wiem co czujesz. tata mi sprzedal kidys sposob, powiedzial, ze w wielu 20-30 tez miewal takie wlasnie mysli a co by bylo jakby teraz mi sie cos stalo jakbym nagle umarl itp i doszedl do wniosku ze a trudno to najwyzej i tak mi wtedy bedzie wszystko jedno i powiedzial ze to mu pomagalo. przyznał sie kiedys, że nawet bylo u niego pogotowie jak miał 18 lat bo myslal ze umiera tak mu serce kolotalo rodzina sie zebrala cala jak to na wsi bywalo itp ale okazalo sie ze zdrowy jak ryba. poweidział, że mu to przeszło samoistnie, że sobie przetłumaczył. wierze, że ja też tak mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
7snack a ile masz lat? mi to się teraz przeważnie albo robi słabo, albo kuje mnie serce.. a mam dopiero 21 lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam tak rok temu w tunezji na wakacjach.. a co jak mi sie coś tu stanie to ani mi nikt nie pomorze ! wakacje koszmar ;] balam sie ze podczas lotu powrotnego bede panikowac i miec dusznosci itp ale o dziwo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dlatego, że jest absurdalne, jest tak przerażające :( a właściwie przecież takie rzeczy się zdarzają, więc dlaczego miałoby się nie przydarzyć właśnie mi... Też staram się sobie tłumaczyć "a kij z tym, przeżyłam już tyle lat, chć jestem bardzo młoda, ale niektórym nawet tyle nie było dane", ale to krótkotrwala ulga- aż do następnego ukłucia, bólu czy innego impulsu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
ja też leciałam dwa razy samolotem, nawet sama autobusem do Holandii.. ale miałam 18 lat i czułam się znakomicie nie to co teraz. Podziwiam Cię, że wybrałaś się na te wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz ze te kucia impulsy itp to tylko odpowiedz na Twoje lęki. nic Ci nie jest. tak Ty nie masz zakrzepów jak i ja mam zdrowe nerki. a może idz poćwiczyć zapisz sie na fitness, nie jedz tłusto,zdrowo sie odzywiaj, to Cie uspokoi ze robisz wszystko aby zdrowo zyc. ja np jakis czas temu sobie wmówiłam, ze jak wypije kawe to pojawia sie atak xD, dzis juz pijam normalnie dwie dziennie bo mam bardzo niskie cisnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
tak mi źle, jak sobie pomyślę, że jeszcze rok temu w święta czułam się w miarę dobrze... tak konkretnie zaczęło mi się w lutym tego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawska- To bardzo dobra myśl :) ja tak sobie planuję zacząć ćwiczyć, by mieć układ krążenia w dobrej kondycji, dużo wody pić i nie mieć tej zakrzepicy XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7snack ale to sie dopiero pojawiło i zaczelo na tych wakacjach ! na stołówce ! poczułam niemoc i lęk ze jak i sie cos stanie to mi tu nikt nie pomoże ! lecialam wiele razy samolotem ale zawsze przed atakiem. zawsze sie balam ze bede sie dusic albo ze np mnie przytloczy to ze jestem w powietrzu, nic sie jednak nie dzialo. sięgam pamięcią w te wakacje co tam sie kurcze mogło takiego stać że ta nerwica sie uaktywnila wlasnie wtedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie umiem wyznaczyć mniej więcej granicy, kiedy mi się zaczęło, to stopniowo u mnie się pojawiało. Może damy radę, tylko trzeba dzialać : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myśl tak meggi. za rok będziesz mówić : o jak fajnie ze juz tego nie mam, a rok temu tak sie tym dołowalam, dobrze ze teraz juz to jest za mną :) zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeggi88
moja psycholog stwierdziła(i miała rację), że nerwica atakuje w momencie w którym najmniej się spodziewamy, wtedy kiedy jest wszystko dobrze i czujemy się bezpiecznie. Tak było w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W większości przypadków, o których czytałam tak właśnie to znienacka tak jakby się pojawiało. Mi też trudno jest jednoznacznie określić przyczynę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7snack tak ja ćwicze chodzę od dłuzszego czasu, jeszcze zanim mi sie to zaczelo i tym samym wiem, ze starm sie zdrowo zyc itp, minimalizujac ryzyko choroby. gorzej ze po tych wakacjach to nawet na cwiczeniach nie moglam cwiczyc bo wydawalo mis ie ze zemdleje. cuda, musialam wychodzic do toalety w trakcje ze dwa razy zeby sie uspokoic. przeszlo mi juz normalnie cwicze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×