Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nerwica w ataku to juz przesad

nerwica lękowa pomóżcie

Polecane posty

Ja od dłuższego czasu mam bezsenność, bo te objawy się nasilają własnie nocą, całe szczęście mam bliską osobę, która mnie wspiera, niestety nie mieszkamy na razie razem, więc rzadko razem śpimy- a tylko wtedy czuję się bezpiecznie i jestem w stanie zasnąć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
no u mnie też zaczęło się od napadu szybkiego bicia serca, myślałam że to koniec... a żyję trzy lata po pierwszym napadzie... i zawsze sobie obiecuję ze jak jeszcze będę dalej zyłamto dam spokój i uwierze że serce jest zdrowe ale ono mnie chyba przechytrzyć chce bo wymyśla gorsze objawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dzień trudno mi się skupić na czymkolwiek, siedzę przed kompem nocami, tzw. "masakra", jak to mówi moja kuzynka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
tak ja znam to z własnego doświadczenia, jak nie brałam leków to wstać z łóżka nie mogłam teraz chociaż jakoś tam funkcjonuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
biorę tylko lek antydepresyjny żadnych innych, propranol mam doraźnie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasasasasasasawwew
dlatego ja nie pije alkoholu. czasami wezme lyczka piwa od mojego faceta. nawet palenie wzmaga. bo nieraz jak zapale po dluzszej przerwie trzesie mie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebuje rady
ja mam wykryte wypadanie platka zastawki i arytmie od dziecka, moze dlatego "akcje sercowe" mnie tak nie przerazaja, raczej wkurzaja, ze zasnac nie moge, bo bicie serca i przestoje czuje w kazdej czesci swojego ciala..ale im bardziej sie denerwoje tym wieksza gola w gardle mi stoji...od jakis 2ch lat, (zmuszona sytuacja wprowadzilam sie do rodzicow) moja nerwowosc, nad ktora panowalam wczesniej, strasznie wzrosla...nie potrafie zasnac w dzien- gola w gardle i uczucie niepokoju jest tak straszne, ze zrezygnowalam z prob mimo zmeczenia, kolatania, dusznosci, wewnetrzny niepokoj, maksymalny strach przed dzialaniem jakimkolwiek np.jazda autem (mimo ze mam prawko od 6 lat i jezdze codziennie) zawsze sie boje...nieodebralam paszportu od 2 lat bo przegapilam termin i potem nie poszlam ze strachu- nawet nie mysle jak mam to zrobic teraz...potrafie obronic siebie i moich bliskich, jezeli ktos do takiej sytuacji doprowadzi, ale sama z siebie nie potrafie zwrocic komus uwagi, mimo ze to jest zle bo zamieram...mam pytanie: czy leki pomagaja, czy wiecej szkod zrobia?...mam nerwice wiem to, ale lekom sie opieralam ze strachu przed konsenkwencjami, ze ich juz nie bede potrafila odstawic, ze nie jest przeciez tak zle, a wiem ze jest...potrzebuje rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
mi leki antydepresyjne podczas pierwszego 1,5 rocznego leczenia pomogły na 100%. było super i naprawdę warto było łykać jedną małą tabletkę każdego dnia żeby normalnie funkcjonować nie bać się jeżdzić rowerem, biegać, ćwiczyć, i chodzić po sklepach.... teraz po odstawieniu we wrześniu skurcze dodatkowe się strasznie nasiliły czasami po kilka godzin mnie męczyło. zaczęłam leczyć się ponownie przyjmować tą samą dawkę i rzeczywiście uspokoiło się ale od czasami wraca i trzyma trochę i strasznie się boję że za drugim razem może leki już nie są tak skuteczne jak za pierwszym? dziś tez mnie potelepało do pierwszej w nocy potem miałam spokój i teraz tez mam... 'naprawdę ja chyba znowu się przebadam tylko nie wiem już gdzie... boję się lekarzy i przeżywania tych badań od nowa... zwłąszcza że wcale mnie nie uspokoiły za pierwszym razem nie wiedziałam co to jest tachykardia i strasznie się nakręcałam tak jak teraz z tymi dodatkowymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to już przesad
mi leki antydepresyjne podczas pierwszego 1,5 rocznego leczenia pomogły na 100%. było super i naprawdę warto było łykać jedną małą tabletkę każdego dnia żeby normalnie funkcjonować nie bać się jeżdzić rowerem, biegać, ćwiczyć, i chodzić po sklepach.... teraz po odstawieniu we wrześniu skurcze dodatkowe się strasznie nasiliły czasami po kilka godzin mnie męczyło. zaczęłam leczyć się ponownie przyjmować tą samą dawkę i rzeczywiście uspokoiło się ale od czasami wraca i trzyma trochę i strasznie się boję że za drugim razem może leki już nie są tak skuteczne jak za pierwszym? dziś tez mnie potelepało do pierwszej w nocy potem miałam spokój i teraz tez mam... 'naprawdę ja chyba znowu się przebadam tylko nie wiem już gdzie... boję się lekarzy i przeżywania tych badań od nowa... zwłąszcza że wcale mnie nie uspokoiły za pierwszym razem nie wiedziałam co to jest tachykardia i strasznie się nakręcałam tak jak teraz z tymi dodatkowymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
kochani ,ja pierwszy atak miałam jak byłam już tak zmęczona załatwianiem pewnych spraw ,że w pewnym momencie gdy wkładałam noge do kozaka bo była zima i śnieu full poczyłam taki lek i strach w dole brzucha(pecherzu) a od dziecinstwa mam nerwice pęcherza ,że przerzyłam szok ,wyszłam na ten dwór był wieczór ,ale panika została ,potem co rano straszny strach ,światłowstręt ,kompletne rozbicie i ,że umieram ze strachu ,wysokie ciśnienie i kołatanie i kłucie serca .Na wieczór było lepiej ,ale przy nerwicy i depresji tak jest zawsze ,ze wieczorem czujemy sie lepiej a rano tragedia zanim sie zbiore .Teraz jestem na lekach na nadciśnienie ,tarczyce ,nerwice (2 różne) śpie ale wybudzam sie w nocy pare razy i głupia sprawdzam czy mi sie w głowie nie kręci bo miałam taki epizod z rzygawką az na pogotowiu wylądowałam ,wysokie bardzo ciśnienie ,tabletka pod jezyk i do domu i teraz sie boje ,ze to sie powtorzy:( i to jest nerwica natręctw ,że raz jak coś sie zdarzy to czy sie nie powtórzy ?? a co bedzie jak bedzie??jeżdze wozem bo też boje sie chodzić na dłużgie dystanse ,koło domu ,wtedy czyje sie pewniej ,robie zakupy ,jade z dziećmi ale zawsze mam obawe czy dam rade ,ide na żywioł ,mam zawsze przy sobie leki i wode do popicia i nawet jak mam obawy przed wyjściem z domu wkładam buty i ide ,mam ten problem ,że jak sie boje ściska mnie czoło i boja sie nogi ,ale pomału ,bo wiem ,ze to nerwica i ide choćby tylko na ogród to już sukces dla mnie ,jak nie wyjde to jest wtedy gorzej z wysciem właśnie bardziej ,może to też coś z klaustrofobii ,mam też dentofobie !! obecnie leczę sie na tarczyce i być może czeka mnie operacja i to dopiero jest wyzwanie dla mnie ,najbardziej boje sie ,ze kiedys zemdleje i strace kontrole nad tym co mam wypracowane,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
zlękniona i mimo przyjmowania leków pojawiają się u Ciebie przerażające objawy mimo że już rok łykasz leki? ja mam 3 lata nie mam tak długo jak Ty więc może jeszcze się przyzwyczaję albo po prosu serce mi jeszcze większe cyrki zacznie robić... dziś do pierwszej w nocy miałam skurcze już teraz pzeszły i mam już teraz taką obojętność że mogę sobie zdychać mam to gdzieś byleby mnie nie męczyło...oczywiście wiadomo nie chcę ... kurcze to uniemożliwia człowiekowi normalne życie, a tak chciałabym normalnie żyć i nie zwracać uwagi na serce które co jakiś czas wyrządza mi krzywdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
Tak w ogóle to Witam :) dziś wziełam leki ,byłam z psami na ogrodzie ,zrobiłam obiad ,teraz siedze w domu i ...pilnuję podopiecznych :))))na dwór nie wiem czy wyjde bo mokro ,ale na zakupy pojadę ,lubię byc mimo wszystko między ludzmi i zakupy ,tyle ,ze szybkie ,kolejki mnie wkur...................ą i za dużo w nich myslę i nerwy czasem dopadają chociaż staram sie myslec o czymś innym lub z córkami:)))) a jak jestem sama to ,jestem twarda i odpuszczaja mi nerwy dopiero w wozie a najbardziej w domu już na luz wrzucam ,ale nie zawsze mi sie to udaje ,oj nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
nerwica w ataku to juz przesad: leki biorę od 7,5 lat i mimo tego mam napady ,organizm sie przyzwyczaja do leków !! a serduszko ci dokucza bo ciąge o tym myslisz prawda? ja tak samo i dlatego się męczymy ,świetna jest psychoterapia ,ale na niej trzeba być spokojnym i leżeć z zamkniętymi oczami a ja mam małe ze strachu AGHD nie dosłownie ale mam ,a w domu jak medytuje czy leżę to moge wstać jak coś a w gabinecie sie krępuję ,nerwica jest na całe życie ,lekki stres i wraca :( przynajmniej u mnie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
tak jak tylko pojawi się jeden skurcz zaraz się boję następnych pojawiają się następne już się strasznie boję pocę itp. przeszywają mnie jakieś prądy... nie mogę się na niczym skupić itp. i czekam aż minie doszczętnie jak mam spokój tydzień albo dwa to nic mi to nie daje bo one i tak w końcu wystąpią i czekam aż znikną całkowicie i jak znikają obiecuję sobie że zacznę uprawiać sport ale zapominam bo jest mi za dobrze że ich nie ma... po prostu jakies koło zaklęte.. w końcu się pojawią to zaczynam od nowa myślenie ("jestem chora dostanę migotania albo jakiegoś gorszego syfu... nie chcą mi lekarze pomóc nienawidzę ich gdyby tak cierpieli jak ja nie życzę nikomu tego to by pomogli może... powinnam zrobić jakieś dodatkowe badania bo nigdy na ekg mi nie wyszły te skurcze i nie wiem co to jest... może powinnam do szpitala jechać przecież jak to zaniedbam to w końcu będę miała serce do wymiany) i tak wkoło...mówię mężowi też "wiesz co ja nie wierzę że to nerwica ja się niczym nie stresuję ja po prostu boję się tylko tych skurczy a gdyby to była nerwica to bałabym się po prostu a ja się boję tylko wtedy kiedy je mam... i nikt mi nie chce pomóc... " itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
jednym słowem chyba powinni mi mózg wymienić... albo wszystko serce i mózg. wszystko to co Ty ja tez jak pojawiają się skurcze mam... boje sie wtedy dziecko prowadzić do przedszkola itd. wychodzićitd. a na poczatku nerwicy miałam wszystko co możliwe, wiecznie przyspieszony puls, ciągły niepokój, nie mogłam w łazience ustać, musiałam ciągle leżeć nie miałam siły iść do sklepu, nie miałam siły wejść po schodach i sprzątać, a odkurzałam ze stołeczkiem na którym siedziałam(komiczne ale prawdziwe) odkurzać na stołku siedząc i co chwila przerywałam żeby zbadać puls bo przyspieszał okropnie... teraz zostały dodatkowe ... i są tez dobijające jak się zaczną to dosłownie jest tak jedno uderzenie pauza drugie pauza trzecie pauza czwarte piąte szoste i znowu pauza.... :( nie pracuję bo nie mogę znaleźć pracy która pozwoliłaby odebrac dziecko z przedszkola normalnie o 16. nie ma pracy do 16 jest praca po nocach a jak sie ma dziecko to nie można przecież. jedyny sposób w jaki zarabiam to pisanie prac mgr licencjackich dzięki temu zarabiam kasę i mam jakieś poczucie własnego spełnienia bo to lepsze pieniądze niż za stanie całymi dniami w sklepie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtaktak39
do POTRZEBUJE RADY: leki są uzależniające ,ale są choroby takie choroby ,że bez nich sie nie obejdzie i trzeba je brać nawet do końca życia aby poprawić jego jakość,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos wam chce pomoc
i podaje kontakt do lekarki, to sie czepiacie (konkretnie zlekniona). Z takim podejsciem niczego sie nei dowiecie i niczego nowego nie sprobujecie, a poza tym to nieladnie tak dziekowac za podana informacje. Mozecie po prostu nie skorzystac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryyanna
Nie zagraza to Twojemu zyciu,nie martw sie:).Ja tez to mialam,nerwice lękowa wiec wiem o czym mowisz.Z nerwicy mozna sie wyleczyc,psychiatra powinien zalecic Ci psychoterapie,innej drogi nie ma,leki dzialaja tylko doraznie,dlatego kiedy je odstawiasz objawy wracaja.Dziwie sie ,ze tego nie zrobil. Ja sie meczylam z tym bardzo,wiem co to za koszmar,jak bardzo utrudnia lub wrecz uniemozliwia funkcjonowanie ale wystarczylo kilka miesiecy terapii i juz od kilku lat mam spokoj i wiem ,ze juz tak zostanie. Trzeba poznac siebie,zrozumiec przyczyny tych lekow,nerwicy(ma to swoje zrodlo w dziecinstwie),nauczyc sie nad nia panowac,"oswoic" objawy a wtedy stopniowo problem znika:). Do psychologa mozna isc na NFZ,ja tak chodzilam. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
dziękuję mam swoje namiary ,telefoniczne też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
a co jeśli nerwica jest tak mocna i lęk też ,że człowiek boi sie oswoić z lękami bo go to przerasta? na samą myśl mam jeża na skórze lek i strach aż do utraty świadomosci i strachu przed tym ? nie licz wszystkich swoja miarą !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryyanna
Tlumacze Ci zalekniona ,ze wiem o czym mowisz bo mialam to samo,tez mnie paralizowalo,tez nie moglam wyjsc z domu,wiem co to panika i swiadomosc,ze sie umiera. Ktos wyzej mial tu racje,chce sie Ci pomoc a ty odpowiadasz wrecz w chamski sposob:O,poswiecam Ci swoj czas(wiem ,ze o to nie prosilas),opisuje swoja sytuacje,staram sie ciebie pocieszyc,uspokoic,pokazac ,ze mozna sie z tego wyleczyc a ty: "nie mierz wszystkich swoja miara":O.Ty oprocz nerwicy masz chyba tez problem z charakterem... I wlasnie o tym ci mowilam ,ze tylko terapia moze pomoc "oswoic" te lęki,sama sie nie wyleczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiii iiii
tez choruje na nerwicę od 10 lat mam sercem dokładnie to samo, ale odkąd biorę Concor cor (kardiolog mi przepisała podczas badan, które wyszły książkowo) serce bardzo sie uspokoiło Na nerwice biorę xanax ale w maleńkiej dawce: pól tabletki 0,5 mg co dzień rano...i tak już chyba 9 lat Kiedyś brałam coaxil - antydepresant A Ty co dostałaś za lek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlekniona jest niewychowana
nawet jak wyleczy nerwice, i tak bedzie miec problem z kontaktem, bo jest nieuprzejmym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
nie jestem nie wychowana ,nie obrażajcie moich rodziców ,ale nie każdy ma prawo zgadzać się z waszym słowem i chcieć takiej pomocy ,może ja i inni ,nie mogą lub nie chcą terapii jak ty ,na terapie chodziłam nie powiem było lepiej ale przestałam ,prywatnie chodziłam ,teraz pracuje nie mam czasu wolę po prostu leki ,bo tak szybciej i mniej stresowo niż ,omawiać znowu lęki z dzieciństwa:) i nie wierzę ,że jesteś w 100 % wyleczona z nerwicy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryyanna
Nie musisz wierzyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryyanna
A nie wychowana jestes ale jak kazdy niewychowany czlowiek,nie widzisz tego. Koncze rozmowe,pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
ja biorę citronil 20 mg lek antydepresyjny, na poczatku połtora roku temu wyprowadził mnie z nerwicy, ale po odstawieniu pozostały skurcze, odkąd wróciłam do leku czasami jednak mam jeszcze te problemy ze skurczami. ja też od kardiologa dostałam propranolol ale on nie pomagał musiałam iść do psychiatry to w sumie dopiero mi pomogło. jednak te skurcze nie dają 100% normalności i to mnie wręcz przeraża jak się pojawiają. chodziłam do psychologa jak brałam leki, jednak wtedy jak już pisałam pomogły bardzo leki więc nie wiem czy psycholog cos dał tym bardziej że było to na nfz i pani psycholog stwierdziła że koniec chodzenia bo nie jest to mi potrzebne (stwierdziła że nie jest mi potrzebna psychoterapia) wiem że mówiła bzdury ale tak to już jest jak się nie płaci. nie wiem powinnam się jeszcze raz do niej zgłosic i powiedzieć że jednak nie poradziłam sobie wcale. mam też zamiar do kardiologa jakiegos pójść i może w końcu mnie uspokoi. nawet nie robiąc badań tylko powiem mu co i jakie badania robiłam bo jak przychodzą skurcze to idzie oszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica w ataku to juz przesad
w czasie tych skurczy serce bije mi wolno około 60 67, więc już tachykardii nie mam, tylko te chol.... skurczaki to jest naprawdę niepokojące tym bardziej że czytam tyle postów i jakoś rzadko kto ma tylko tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiii iiii
tez brałam propranolol - bez skutku, natomiast concor cor ma na te wariacje sercowe zbawienny wpływ Nie powiem, ze się w ogolę nie zdarzają ale porównywalnie raz w tygodniu, zamiast 10 razy dziennie Idy do kardiologa prywatnie i powiedz że masz dodatkowe skurcze, kołatania itd z powodu nerwicy lękowej i na pewno dostaniesz jakiś beta bloker nowej generacji Po co się męczyć? Ja miałam wszystkie możliwe badania serca, łącznie z wprowadzaniem elektrody do żołądka i pobudzaniem jej serca od wewnątrz... Serce zdrowe jak dzwon!!! A bije sobie jak chce... Cóz "uroki" nerwicy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×