Właśnie wracam z Londynu. Ze łzami w oczach ;(

Byłam u znajomej przyjaciolki tydzien i chce mi sie ryczec a wlasciwie to juz mam lzy w oczach;( czuje sie jak gówno, jak smiec ze wsi, totalne zero. Wrociły moje kompleksy tyle tam ładnych wylansowanych ludzi ,maja tyle mozliwosci zainteresowan , po prostu zycie z tv w realu. Wracam autokarem, niedlugo dojedziemy do francji. Niepotrzebnie bilet kupiłam moglam leciec samolotem. No coz widac moje miejsce jest na wsi a nie w wielkim świecie...

to wyjedź do Londynu, super miasto :) a w Londynie nie wszyscy są wylansowani wierz mi ;p

Na wsi można się bardziej wylansować bo znacznie łatwiej zostać najlepszą partią w promieniu 100 km ;) Ja lubię wieś :)

jesli nie korzystasz z wifi w autokarze tylko z roamingu to lepiej sie rozlacz bo zaplacisz kilkaset zł za rachunek :D internet to koszt chyba 50zl za MB

Ja mieszkam w londynie :) poprzedniczka ma racje, ale jak bardzo sie dolujesz to niech ci kolezanka pomoze pracy szukac;) marzenia sie przeciez spelniaja :)

ile masz lat? ja tak myslałam jak wracałam z wakacji w londynie 6 lat temu - zachwycona byłam . Teraz jak wracałam - zupeeełnie inne odczucie - pełno syu na ulicach i mieszanki etnicznej .E tam . No chyba że to od dzielnicy duzo zalezy. A gdzie Ty bylas? i co robi tam twoja przyjaciołka?

syfu miało być

Londyn tak samo jak inne wielkie miasta Paryz, Berlin, Rzym, NYC są fajne ale tylko dla bogatych. Przecietna osoba bedzie zyła jak dawniej przecietnie albo wpadnie we frustracje i depresje. A co jest zlego we wsi czy malym miescie? Spokojnie, masz kontakt z przyrodą, nie ma hałasu, tego wyscigu szczurow, mozna sie zając zyciem a nie pędem za niewiadomo czym. Sama chciałabym mieszkac w malym miasteczku ale jeszcze nie mam kasy na ziemie i dom :D

sie w londynie zachłystywać? Pubami, w których trzeba sie schylać? Czy dwoma kranami, odzielnie dla ciepłej i zimnej wody? Sznurkiem włączającym, światło w kiblu?

Pewnie byłaś tam tylko na chwilę i szklane domy zobaczyłaś :D To wszystko o czym piszesz to pic na wodę, fotomontaż, fałsz, obłuda i zakłamanie. Ludzie pędzą nie wiadomo za czym, szczury i wyprane mózgi. ALE jest jeden duży plus, jeżeli się chce, każdy może tam znaleźć swoje miejsce. Mi to wszystko nie pasiło, wolę przyrodę, naturę, szczerość i spokój :) Jak wyjeżdżałem po 3 latach z Londka to nie czułem nic, że coś tracę, jakiś smutek czy coś. A Ty spójrz na siebie łaskawszym wzrokiem bo chyba poczucie własnej wartości szwankuje ;)

I to mocno szwankuje...

wyobraź sobie że ci piękni spracowani codziennie robią lody z połykiem swoim szefom

stać tam co najwyżej na współwynajmowane z kimś mieszkanie thank you but thank you, wolę prowincję i swoje przestrzenne kąty, w kilka dni w Londynie raz na kilka lat wystarczą

ZA TO WINĘ PONOSZA RZĄDY Z POLSKI.

Prawde piszesz? bo wiekszosc ludzi z pl jednak chce wyjechac i z tych co znam wola tam harowac fizycznie niz tu w polsce za grosze ledwo zyc. Napisz cos jeszcze bo moze sie komus przyda jesli byles.