Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zszokowana mama!(

Moja corka jest w 5 kl i miala dzis mikolajki

Polecane posty

Gość 123213123123
no własnie, a co powiedzielibyście, jakby ci rodzice biedniejsi wprost oznajmili, że ich nie stac i nie będą kupowac? byłaby tez obraza... stare pozytywki mają urok, ja bym się cieszyła, teraz juz takie rzeczy sa rzadkie, jestes glupia, przewrazliwioną mamuską... a w prezent trafic trudno, mogła się nie cieszyc tez na drogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego Mikolajki w klasie to najwieksza bzdura jaka moze byc. Jesli sa juz takie meeeeeega koniecznie, to zbiorke pieniedzy powinno organizowac kolo rodzicow,zy jak tam sie to nazywa, w kazdej klasie takie jest. Zbiorke minimalna, kazdemu kupic to samo, po kolorowym dlugopisie, czekoladzie i po zawodach! Ten prezencik powinien byc tylko symboliczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdhgargu
Dlatego zrozumcie WRESZCIE ,że pomysł z losowaniem siebie wzajemnie i obdarowywaniem prezentami jest pomysłem poronionym!!! Po to każdy z nas rodziców płaci jakies składki szkolne,żeby zakupic w odpowiednim czasie WSZYSTKIM dzieciom jednakowy drobiazg . Ale po co?????? Lepiej niech małolaty załatwia to między sobą,bo przeciez pani wychowawczyni spadłaby korona z głowy gdyby zakupiła 30 czekolad w sklepie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlitujcie się, ze kogoś nie stać raz w roku wydać 10-15 zł na prezent dla koleżanki z klasy. Znalam różnych ludzi, biednych też, miałam taką koleżankę u której było kiepsko z forsą, ale była bardzo porządną dziewczyną i zawsze się starała zrobić komuś miły prezent. Zwróćcie uwagę, ze ten dzieciak, który zrobił lichy prezent z niczym nie wyszedł, sam też dostał. A ja jako rodzic bym apelowała na zebraniu, zeby takich bzdur nie urządzać, nie będzie problemów. Tak jak tu już inni powiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie właśnie sytuacje są okazją do wychowywania dziecka. Wychowywania, aby nie wyrosło na wyrachowanego, roszczeniowego materialistę. Można dziecku uświadomić, że 1) nie każdy ma dobrą sytuację materialną, istnieją biedne rodziny 2) nie zawsze dostaje się to, czego się chciało 3) w większości sytuacji da się dostrzec pozytywne strony (że np. rodzice tego dziecka nie najlepiej wiedzieli, jak się zachować, ale przynajmniej liczy się gest i pamięć) Poza tym niezbyt rozumiem problem... Co innego, gdyby córka autorki dostała prezent obraźliwy czy ewidentnie śmieć, ale przecież czekolada i żelki sa do konsumpcji, a pozytywka może być pamiątką, nie? Ja wiem, że dzieci to tylko dzieci ale trzeba trzymać ich rozbuchany konsumpcjonizm na wodzy, bo potem będzie tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra dostała badziewie, było jej przykro (mnie tez by było jakbym była dzieckiem), powodów tego badziewia może być tysiące, no i tyle nad czym tu rozprawiać? Niech wyciągnie z tego lekcję, np taką, że ludzie są przeróżni, jedni się starają, a inni mają w dupie nie tylko mikołajki ale sto razy poważniejsze sprawy, a jakoś żyć trzeba. Rozumiem autorko, że Twojej córce jest przykro, ale nie rób z tego tragedii i przypadkiem niech Ci nie przyjdzie do głowy aby jej to jakoś wynagradzać:O Dostała co dostała, z tego powodu na pewno nie umrze, zapewniam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko 1 post
Właśnie o tym piszę...u córki pieniążki na prezent (słodycze) są z komitetu rodzicielskiego (co prawda połowa klasy jeszcze nie wpłaciła, a wpłata powinna być do końca listopada ale to można przeżyć bo nie każdego stać i rzeczywiście u córki jest dużo biednym dzieci) ale nie zgodzę się, żeby dzieci kupowały sobie coś wzajemnie (losowały dane dziecko). Na zebraniu rodziców trzeba się odezwać i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123213123123
tylko na cholerę zatem kupowac dzieckiem jednakowy drobiazg? równie dobrze moga im rodzice kupic w domu... losowanie nieraz przysparzało super emocji i wspominam to generalnie fajnie, ale im młodzież starsza tym lepiej. u mnie w liceum wyszło fajnie, najlepiej jak do końca sę nie wiedziało kto kupował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam zawsze w szkole losowanie....fakt, czekało się na to :) Ale też często dostałam coś co mi się nie podobało.....nie przypominam sobie jednak abym "zapłakana" przychodziła z tego powodu do domu ani tego by mi rodzice w formie wynagrodzenia kupowali Bóg wie co :O Aha i jestem jedynaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123213123123
to praktycznie z kazdym prezentem takim na zasadzie niespodzianki jest tak, że cżłowiek nie dostaje tego, co by chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzę się, często niespodzianki okazują się właśnie wyczekiwanymi prezentami :) Ale to już inna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123213123123
próby wynagradzania takiego "niechcianego" prezentu moim zdaniem moga tylko wzmocnic u dziecka poczucie krzywdy. Lepiej było ją przekonac, że w sumie nei dostała nic złego... Pozytywki maja urok, i prawie zawsze sa uzywane, bo są stare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alanina23
Mnie byloby przykro gdybym dostala encyklopedie psow :D Taki "nabzdyczony" prezent do przejrzenia raz i w kat, wolalabym cos slodkiego, jakas malutka maskotke. A jak ksiazke to ciekawa, do poczytania z fabula :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alanina23
Dobra wlasnie doczytalam, ze to jej hobby- mimo wszystko encyklopedia...na klasowe mikolajki, widac, ze mamusia wybierala prezent heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetgetgewfe4t
13:10 [zgłoś do usunięcia] Zszokowana mama!( Tylko jakbyscie zobaczyli swoje dziecko takie zawiedzione i zaplakane to byscie zmienili nastawienie. jakbysmy widzieli twoje dziecko zapłakane i zawiedzione to byasmy się za głowę złapali , co ta twoja córka ma we łbie że się takimi sprawami załamuje i że nie rozumie, że to tylko zabawa w szkole a nei koniec świata i nie ma co wymagac. moja córka jest 3 kl i już takie rzeczy wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetgetgewfe4t
a twój argument że jak kogoś nie stać to nei powinno dziecko brać udziału jest super niedojrzały. pieścisz sie z własnym dzieckiem, a nie pomyslisz że dziecko biedne już przez fakt braku pieniędzy czuje się gorsze a jak jeszcze miałoby być wykluczone z klasowych zabaw to byłaby totalna porażka dla niego. piątoklasistka to już duża dziewczyna i powinna dawno wiedzieć, że to tylko zabawa w szkole, nie ma co się nastawiać i nałamywać, prawdziwe te wymarzone prezenty dostaje się w domu od najbliższych ale kto miał tego nauczyć córkę skoro jej matka ma postawę roszczeniową???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z igly widly
to jak Wy te dzieci wychowujecie, skoro Twoja corka (ze o matce nie wspomne) tak przezywa? Ani ja nigdy nie oczekiwalam prezentow ani moja corka. To, ze materialim opanowal swiat nie znaczy, ze ja tez musze za tym podazac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żelisław
poza tym takie stare pozytywki są rozczulające, nie wiem jak można się o coś takiego obrazić. :D no jeszcze rozumiem tę 11-latkę, bo pewnie oczekiwała czegoś "cool" (o ile to nie prowokacja, a wszystko jednak wskazuje na prowo), ale dorosła matka powinna jej wyjaśnić, że dla jednych cool jest co innego, niż dla innych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żelisław
Alanina, ja tam w latach dziecięcych zawsze uwielbiałem encyklopedie wszelakie :D chociaż psy mnie niezbyt interesują, wręcz ich nie lubię, ale w mojej ciekawości świata pewnie bym się nawet taką encyklopedią zainteresował :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja akurat bardzo bym się cieszyła gdybym dostała encyklopedię o psach, bo psy to moja pasja. Ale oczywiście gdybym była dzieckiem, bo teraz mam takich encyklopedii już na pęczki w domu ;) Ale to tak na marginesie. Fajnie, że pomyślałaś o hobby tej drugiej dziewczynki, ale nie mierz innych swoją miarą. Ludzie są przeróżni i dobrze, że Twoja córka poznaje to akurat na przykładzie "głupich" klasowych mikołajek a nie czegoś poważniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
debilne były te losowania w szkole pamiętam. ja swoim dzieciom o ile będę je mieć i o ile debilny zwyczaj przetrwa zabronię w czymś takim uczestniczyć:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Zelislaw
Skad Jestes że tak zapytam? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następnym
razem niech kwota naprawdę będzie symboliczna, bo jak widać 30zł niektórym jest za dużo. Zatem, może piątak? Czy 5zł nie wystarczy, aby Mikołajki potraktować na luzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka872928922
Takie zabawy są głupie, zwłaszcza jak dziecko jest tak małe. Jak ja byłam w liceum to też sobie takie mikołajki urządzaliśmy, ipowiem wam że wtedy już takimi dziećmi nie bylismy ale też głupie sytuacje się zdarzały. np moja koleżanka którą wylosował głupkowaty kolega dostała w prezencie dziecięcy nocnik, bo on uważał że to śmieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdgtew3r53w
''slodycze corke wylosowala inna kolezanka ktora dala jej czekolade i zelki na dodatek z cena i jakas pozytywke uzywana! No szok !'' ile ty masz lat ze takie coś cię szokuje? moze rodzice tamtego dziecka nie przywiązują wagi to takich dupereli jak mikołajki klasowe ,lub poprostu nie mają k(l)asy. moje zdanie jest takie ,ze dzieci już z 5 klasy i wyzej powinny się dogadywac między sobą i ustalac co chciałyby dostać:) pare drobnych bzdurek ,lub jedną fajną rzecz +symboliczna czekolada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE KAŻDEGO STAĆ NA PREZENT!
Teraz są trudne czasy duże bezrobocie i nie każdy z rodziców może sobie pozwolić na prezenty mikołajkowe.Moim zdaniem powinni znieść ten zwyczaj kupowania upominków w klasach.Komitet rodzicielski powinien zorganizować zbiórkę po 5 zł. od każdego, a jeżeli kogoś nie stać nawet na te 5 zł, wówczas pokrywają inni - sytuowani! W tej sytuacji z tych zebranych pieniędzy trójka klasowa powinna zakupić napój owocowy, zorganizować herbatkę po ciasteczku i to byłoby najbardziej sprawiedliwe dla wszystkich! Nie było by niedomówień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×