Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serio mam dość .

nie lubię teściów i nie chcę do nich jezdzić.. czy to jest moim obowiązkiem ?

Polecane posty

Gość serio mam dość .

pisałam tutaj już o tym ze 2 razy ale gdzieś zapodziałam linki.... powiem w skrócie jak najbardziej się da. w lipcu tego roku pokłóciłam się z teściową a mianowicie o to bo kazałam teściowej posadzić córkę na podłodze (córka nie chciała być u niej na rękach odpychała się rękami i nogami) a teściowa na mnie z mordą co ze mnie za matka że jej nie pozwalam trzymać na rękach i nosić zaczęła mnie wyzywać wyklinać ciągnąć za włosy mówiła że powinnam się wstydzić że mąż ściele łóżko pomaga mi w domu że mu syna zmarnowałam jego siostra tak samo zaczęła się wtrącać... wyganiały mnie z domu a mój mąż ? a mój mąż siedział i wył i potem zabrał sie na górę do swojego dawnego pokoju i tam wył posżłam za nim by mnie i córkę zawiózł do domu to teść przyleciał i mówil mężowi że jak mu ze mną zle i tam (czyli w moim domu z moją mamą) to inaczej to załatwimy czyli chodziło mu o rozwód na pewno wtedy również była z nami moja mama na moją mamę też darła mordę jak mnie wychowała itd. ale moja mama siedziała jak ciele bo tata wtedy w szpitalu umierał... :( a teraz udaje że nic się nie stało. ja też próbowałam.. dla świętego spokoju teściowa mnie przeprosiła i 5 przez 10 z nią gadam z jego siostrą wgl się nie odzywam i nie mam zamiaru. żeby z mężem się nie kłócić dla świętego spokoju tam pojechałam ale i tak było zle bo go matka zaraz nakręcała... np. mówiąc że na zazie nie ma mowy o tym bym była normalna ? chodziło jej o to że nie mam zamiaru znią rozmawiać i zachowywać się tak jak kiedyś w jej obecności rzygać mi się chce jak na nią patrzę... i powiedziałam że więcej tam nie pojadę ale byłam kilka razy tylko dla tego by przypilnować córkę i za każdym razem coś odwaliły dali do zabawy płyn do stref intymnych proszki babki bawiła się w sówkami do włosów i wsadzała sobie do nosa... nie chcę tam jezdzić bo ich po tym wszystkim nie lubię mój mąż uważa że nic się nie stało i co lepsze na drugi dzień kazał mi ich przeprosić !!!! oczywiście tego nie zrobiła dopiero teściowa przeprosiła mnie na pogrzebie mojego tatusia ale co mi z jej przeprosin ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
i ustaliliśmy z mężem że będzie z córką jezdził co 2 tygodnie ja w tamten weekend byłam w szkole więc mąż z córką tam do nich pojechał chociaż powinien dopiero w tą niedzielę co będzie ale się ucieszyłam bo pomyślałam że w tą niedzielę będę miała spokój ale się myliłam i szlag trafił naszą umowę już wczoraj zaczą gadać że do nich pojedziemy RAZEM bo tydzień temu nie byłam no kurwa myślałam że szlag mnie trafi jak ja nie na widzę weekendów... nie lubię i nienawidzę i nie chcę tam jezdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
Nie przeczytałam całego Twojego postu, ale zainteresował mnie sam temat. Mam podobną sytuację. Od ponad 3 lat nie jeżdżę w ogóle do tesciów, mąż jeździ z dziećmi. Bardzo ubolewam nad tym, że nie mam fajnego, serdecznego kontaktu z teściami, ale niestety nie tacy to ludzie. Ja się źle czułam w ich towarzystwie, despotyczni, dziwni. Zwłaszcza tesciowa - wszystko ma byc tak, jak ona wymysli, tesc potulnie slucha, maz tez, gdy u nich mieszkal, sluchal mamusi, mnie tez chciałą przerobic na swoja nute. Ale nie udalo sie. Dodam, ze nigdy nie mialam problemow z ludzmi, rodzice moich przyjaciol bardzo mnie lubili zawsze i mialam z nimi serdeczne relacje (a znajomych mi nigdy nie brakowalo), a tu nagle takie towarzystwo sie znalazlo i okazuje sie, ze wszystko robie nie tak. Niech spadaja. Bylo kilka sytuacji grubszego kalibru ze tak powiem, nie chce mi sie ich przytaczac. W kazdym razie powiedzialam, ze ja tam juz wiecej nie pojade, maz jezdzi, bierze dzieci. A ja mam przynajmniej wtedy czas dla siebie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapah
a do Twoich rodziców jak często jezdzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś dorosla nic nie musisz
mówisz ze nie jedziesz i ma skończyć ci truć tyłek, jak mu nie pasuje to niech wraca do mamusi, soryy ale to peeezda a nie facet, wył w pokoju? Porażka. Nie masz obowiązku tam jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapah
Ja już ustaliłam z mężem,że nie jest obowiązkiem jezdzić do jego rodziców,jego mama ma jeszcze swoje dzieci i tamci jezdzą co weekend a nawet w tygodniu do niej i myśli że jak oni to i my też musimy dlatego powiedzialam mezowi swoje,że nie jest to obowiązkiem.Najbardziej wkurza mnie u tesciowej to ,że kradnie mi moje maleństwo,wyrywa mi je nawet z rąk a ja z nerwów nie mogę wytrzymac no i nie mam co z rękoma zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
Teraz doczytałam Twoj post. Za cholerę bym tam nie pojechała. Co to znaczy ciagnac kogos za wlosy? Jakby mnie ktos pociagnal, to bym policje wezwała :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coraz cieplej
przepraszam a co to znaczy że mąż wył? W jakim sensie? Płakał??? A tak na marginesie to na pewno bym nie jeździła do takiej rodziny....jesli na serio coś takiego odwalili, taki teatrzyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polciaaaolcia
witaj w klubie chorej rodziny , bagno na zawsze będzie bagnem i tego nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
noami.. dokładnie mąż robi wszystko to co ona mu każe z męża robi taką sierotkę albo nie wiem... wszystko mu podstawia pod nos nawet talerza po sobie nie sprzątnie jego siostra to samo... ona ma prace więc nic nie musi robić a ja nie mam pracy i to jest moim obowiązkiem - takie jest jej zdanie jego siostra ma 25 lat i babka z teściową piorą jej w rękach majtki skarpety biustonosze rajstopy i spodnie bluzki jak trzeba. tak mąż płakał. mieszkamy z moją mama a tata zmarł w sierpniu :( i naprawdę ta sytuacja miała miejsce po co niby miałabym kłamać mam problem więc napisałam tutaj... bo wstyd gadać o tym z koleżanką czy z kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
a co ze świętami ? ja bym z chęcią została w domu z mamą tak zaraz powiecie że to ja jestem mamusi córeczką a nie mój mąż mamisynusiem ale to będą pierwsze święta bez taty :( i jak ja mam siąść przy stole z nimi po takim czymś ? no pytam się jak ? mąż sobie już zaplanował że pojedziemy tam na wigilię a mnie szlag trafia mama oczywiście jest po jego stronie i że powinnam jechać bo to jego rodzice że jak ja bym się czuła jak bym nie chciała do niej jechać ale jak sobie o nich pomyślę to mnie szlag trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polciaaaolcia
ja mam identyczną sytuację jak ty i wiem tylko jedno w takie gówno jak sie wpakowałam to chyba mało kto się wpakował. Nawet nie mam na kogo z tamtej strony liczyć . Nie mam z kim dziecka zostawić to się dwoje żeby coś wymyślić bo tam na pewno do alkoholików i awanturników nie dam , a mój synuś mamusi ma to w dupie bo jego mamusia jest święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coraz cieplej
sorki ale ten Twój mąż to dupa a nie facet...płakał zamiast stanąć w Twojej obronie? Powienien Cię zabrać, dziecko, Twoją Mamę i wyjść z domu.... no i przestań mu usługiwać, jak nie potrafi postawić się za swoją rodziną, to niech do mamusi idzie do pokoiku swojego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
autorko na Twoim miejscu nigdy bym tam nie pojechała, to żadne obowiazek, takiego traktowania jak twojej tesciowej sie nie wybacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_kasienka
Jka to Twój maż Cie olał i poszedł na górę płakać?!? No powiedz mi jak to jest mozliwe?! Nie zareagował??? Myślę ze to prowo, bo jeśli nie to współczuje Ci faceta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
nie potrafię jej tego wybaczyć. powiedzcie mi co ja mam robić ze świętami jak nie pójdę tam na wigilię strasznie pokłócę się z mężem bo on chce tam jechać. w tą niedzielę co się zbliża nie pojadę i w żadną inną byłam kilka razy i żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
Ja dziwie sie tez postawie Twojej Mamy. Ze Cię namawia. Była swiadkiem takich scen, a mimo to mowi, bys pojechala. Ja rozumiem, ze nalezy dazyc do zgody, ale tak jak ktos tu napisal - postawy twojej tesciowej sie nie zapomina :-O A co do swiat u nas jest tak, ze Wigilie spedzamy z moimi rodzicami, a w 1. dzien swiat maz jedzie z dziecmi do swoich rodzicow i juz :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
tak olał mnie... 2 tyg temu w niedzielę tam byliśmy on se siad przed laptopem (jego siostry) w kuchni a ja siedziałam nad nim jak święta krowa w końcu po godzinie nie wytrzymałam i powiedziałam że jedziemy do domu i wzięłam córkę od teściowej i zaczęłam ubierać córkę jemu nagle zachciało się jeść... to powiedziałam że zaczekam z córką na dworze akurat fajnie przyjemnie było na dworze zaczął mi ją wyrywać mówić jak się zachowuję a jak ja się zachowywałam ? siedziąłam nad nim jak święta krowa a on wgapiony w laptopa słowem prawie do matki się nie odezwał wtedy strasznie się w samochodzie kłóciliśmy... najgorsze że córka wszystko słuchała :( i pewnie się bała :( kazałam mu się wynosić już spakował swoje manaty ale go zatrzymałam... ale jak dalej będzie chciał tam jezdzić tzn ze mną to chyba na prawdę go wywalę bo mam już dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
2 tyg temu w niedzielę tam byliśmy on se siad przed laptopem (jego siostry) w kuchni a ja siedziałam nad nim jak święta krowa w końcu po godzinie nie wytrzymałam i powiedziałam że jedziemy do domu i wzięłam córkę od teściowej i zaczęłam ubierać córkę jemu nagle zachciało się jeść... to powiedziałam że zaczekam z córką na dworze akurat fajnie przyjemnie było na dworze zaczął mi ją wyrywać mówić jak się zachowuję a jak ja się zachowywałam ? siedziąłam nad nim jak święta krowa a on wgapiony w laptopa słowem prawie do matki się nie odezwał wtedy strasznie się w samochodzie kłóciliśmy... najgorsze że córka wszystko słuchała :( i pewnie się bała :( kazałam mu się wynosić już spakował swoje manaty ale go zatrzymałam... ale jak dalej będzie chciał tam jezdzić tzn ze mną to chyba na prawdę go wywalę bo mam już dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
noami - czyli ty z nimi świąt nie spędzasz ? i super pocieszyłaś mnie nie będę jednym "wywrotem" jak to moja mama powiedziała. Też się jej dziwię albo w sumie i nie bo ona była przez swojego teścia podobnie traktowana więc myślę że dlatego się tak zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jakie swieta kobieto?? w zyciu, predzej bym tego twojego ciapowatego męża wywaliła niz tam pojechala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego Wy do nich jeździcie praktycznie w każdy weekend??? Nie kumam tego, nie mozecie weekendu spedzic we troje, z dzieckiem? Powiem temu ciapie Twojemu mezowi, ze kupiłaś bilety nie wiem do ZOO i jedziecie z córką. A wigilię powinniscie spędzic z Twoją mamą! No sorry, ale sama zostanie? A teściowe są razem, pewnie córka przyjedzie. Weź sie dziewczyno postaw i zacznijcie zyc we troje, a nie wiecznie z jego rodzicami. A odpowiadajac na pytanie- co najmniej przez dwa miesiace bym sie tam nie pojawiła, dopoki by nie przemysleli jak mnie potraktowali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
Nie, Autorko, nie spedzam z nimi swiat. 2 razy zrobilismy łaczona wigilię, tzn. nasi rodzice i my plus moja rodzina, raz bylo tak, ze najpierw bylismy na wigilii u moich rodziców, a potem pojechalismy do tesciow. Ogólnie to były 3 najgorsze wigilie, bo zupelnie niewigilijne :-O Nie czulam sie absolutnie jak w rodzinie, tylko stres, po co to komu? Fajnie, jak rodzina sie lubi, kocha, bywa, ze tesciowie sie polubia, to super, mozna razem swietowac, ale jedynie dla obowiazku, to odpada po prostu. Troche mi przykro ze wzgledu na dzieci, bo gdyby sytuacja była inna, to robilibysmy duza wigilie i dzieciaki miałyby frajde, ale trudno. Podrosna, zrozumieja :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
A odpowiadajac na pytanie- co najmniej przez dwa miesiace bym sie tam nie pojawiła, dopoki by nie przemysleli jak mnie potraktowali! - teściowa mnie przeprosiła a dlaczego spędzamy tam każdy weekend ? bo mąż tak chce i chciał. a jego siostra tam mieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
noami.. racja tylko stres i nic więcej... a jak twój mąż na to reaguje ? że wgl tam nie jezdzisz ? i na święta również ? ja chce być w ten dzień z mamą ale jak ona sama mnie namawia... i wyjdzie że to ja jestem ta najgorsza nawet mama za mną się nie wstawi a mąż powie że zepsułam mu święta boże mama już tego dosyć !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
Maz rozumie mnie, bo to nie ejst tak, ze ja tam nie jezdze, bo ich nie lubie, ale dlatego, ze byly rozne sytuacje, ze padly pewne slowa, po ktorych powiedzialam, ze wiecej noga moja tam nie stanie (teraz to nawet glupio byloby mi jechac ha ha :-D ). Zeby była jasnosc - ja nie jestem zawzieta osoba, lubie ludzi, lubie gosci, lubie zapraszac, lubie jezdzic. maz to wie. Ale tesciowie kilka razy zachowali sie nie w porzadku. Nie twierdze, ze ja jestem idealna, ale sa rzeczy, ktorych sie nie robi albo nie mowi rodzinie lub osobom, z ktorymi chcemy miec dobre relacje. A oni pare razy postapili nie fair. Zreszta maz widzi tez, jacy sa moi rodzice i dostrzega te roznice. Dlatego nie ma do mnie pretensji. Aczkolwiek na pewno jest to jakis dyskomfort i problem, bo mozna by ten 1. dzien swiat spedzac razem caly, amy pol spedzamy osobno. Trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lhl/hl/hl/kh/lih
ehhhhh ja tez mam jebniętych, skreca mnie na wyjazd na swięta, nietaktowni chamscy brudni ordynarni -tylko pieniądze sie dla nich liczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mam dość .
noami... - no to ci zazdroszczę męża... bo mój jest zbyt tępy żeby to pojąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, to ważne jest tylko to, czego Twój maz chce?? Co z tego, ze teściowa Cie przeprosiła skoro, z tego, co piszesz, wciaz zachowuje się tak jak sie zachowuje? My nigdy nie bylismy na wigilię u teściów- podobnie jak u Noami postapili pare razy nie fair, teściowa miala głupi zwyczaj podburzac mojego faceta. No i nie bylismy u nich z trzy miesiące- tylko, ze mój maz jest ze mna, nie jest ślepy i to on jej powiedział, ze tak sie nie zachowuje, zeby przemyslałą temat. Teraz jest ok, ale i tak nie jeździmy do nich często- wolimy w trójkę gdzies wyskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu i ty z nim jesteś ?
co za palant z tego twojego męża bo o teściach to już nawet nie wspomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×