Wkurza mnie, gdy chłopak współlokatorki zostaje u niej na noc...

Co prawda przyjeżdża tylko w weekendy, gdy nie mamy zajęć, ale i tak jego obecność jest dla mnie niekomfortowa. Zajmuje łazienkę, często robi coś w kuchni gdy chcę z niej skorzystać, dodatkowo do późna śmieją się, rozmawiają i słuchają muzyki. Zresztą to obleśne, jak obcy facet korzysta z naszego prysznica czy toalety :O W dodatku dzielimy się opłatami po równo, on nie dokłada się do nich, a jednak zużywa gaz, prąd, wodę. Jak myślicie, wypada jej powiedzieć, że jego obecność jest dla mnie niekomfortowa i żeby nie przyjeżdżał co tydzień? Jak jej to powiedzieć?

może pogadaj by i Ciebie od czasu do czasu w wolnej od koleżanki chwili zapieścił

Ej...do cholery,a gdzie ma się z nim spotykać?W hotelu?Zazdrośnica jedna:P

A co szkoda Ci?:P to tez sobie znajdz faceta to Ci nie bedzie

mnie by tez to wkurzało, w końcu płacicie po równo, jednak podejrzewam że jak jej to powiesz to się śmiertelnie obrazi i popsuje się sytuacja w chacie, trzeba było ustalić zasady już od samego początku.czy ona wogóle spytała czy się zgadzasz na wizyty jej chłopaka?

Korzystaj z jej chłopaka, to zrekompensuje Ci brak dopłaty w czynszu

a koleżanka jest dorosła i może robić co chce . spotykania z chłopakiem jej nie zabronisz :P

Trochę to dziwne,że aż tak Ci przeszkadza, bo nie napisałaś,żeby robił coś szczególnie uciążliwego. Jeśli hałasują to poprostu zwróć koleżance uwagę i powinno być ok :P

boże... masakra jakaś.. takie uroki życia ze współlokatorami ... :/ wynajmij sama kawalerkę i po problemie..rozumiem jak by był codziennie ale ty chcesz kasę za jeden dzień raz na tydzień czy dwa?? masakra.. powiedz mu to że go policzysz za wodę i prąd :D bardziej przeszkadza Ci o że do ciebie nikt nie przyjeżdża i jesteś zazdrosna :D

to niech się z nim spotyka na mieście

Przykład zazdrości. Ja nie mam faceta i to i inna nie ma prawa go posiadać. Ogarnij się kobieto. Tak to już jest w życiu dorosłym, że ludzie się wiążą ze sobą i czasami się śmieją a dodatkowo - co w Twoim przypadku jest na pewno nie do zrozumienia - uprawiają seks. Rozumiem że używanie prysznica czy też sedesu przez różne osoby to również ekstrawagancja?? Bosze gdzie wy się rodzicie z tymi waszymi debilnymi wnioskami na życie :/

taaa na mieście :D hahahahahaahahah

taaa z tym kiblem tez dobre :D haaaaaaaaaaaaaaaa obcy facet :D hahahahahahahahahaah powiedz mu żeby lał na dworze :D

bez przesady to niech sie dolozy do rachunkow i juz poza tym o co chodzi??? kibel zostawia po sobie brudny??, prysznic zawlosiony??? idz kobieto do akademika, najlepiej do takiego z jednym prysznicem na pietro czy zal zżera, bo ty bys tez chciala a do ciebie nie ma kto przyjechac?

Przykład zazdrości. Ja nie mam faceta i to i inna nie ma prawa go posiadać. Ogarnij się kobieto. Tak to już jest w życiu dorosłym, że ludzie się wiążą ze sobą i czasami się śmieją a dodatkowo - co w Twoim przypadku jest na pewno nie do zrozumienia - uprawiają seks. Rozumiem że używanie prysznica czy też sedesu przez różne osoby to również ekstrawagancja?? Bosze gdzie wy się rodzicie z tymi waszymi debilnymi wnioskami na życie :/

Chwile uniesień w restauracyjnej toalecie sponsoruje współlokatorka

zazdrośnica, zazdrośnica :d ne ne ne ne :D

hahaha ale ludzie maja problemy :D mieszkalam w akademiku, wiec to co opisujesz to jest NIC :D

obleśne korzystanie z wc.. boże nie daj teraz Tobie piwa sie w barze napić i żeby ci się siku zachciało..zresztą jak można siedzieć na krześle w barze na którym tyle obcych siadało swoimi doopamy...:/

Takie rzeczy dogaduje się na początku wspólnego mieszkania. Kiedy ja wynajmowałam z kimś mieszkanie, umawialiśmy się, że możemy nocować znajomych, ale tylko na weekendy i że będą starali się nie zajmować łazienki i kuchni zbyt długo. Kiedy ktoś mieszkał u mnie dłużej (oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu), płaciłam więcej. Jeśli jednak chciałaś mieszkać sama z koleżanką i taka była pierwotna umowa... cóż, możesz zacząć snuć się po mieszkaniu w samej bieliźnie :)

Powinnaś oświecić współlokatorkę że nie życzysz sobie trzeciej osoby w w wynajmowanym mieszkaniu,że jest to dla Ciebie krępujące! Jeżeli sytuacja nie zmieni się, poinformuj kumpele,że jesteś zmuszona powiadomić właściciela lokalu .może poskutkuje? Masz rację, media są drogie, woda, energia,gaz szczególnie.

tak, tak może jeszcze zabroni jej na noc wychodzic i uprawiać seksu z chłopakiem ? :P bo mam wrazenie ,ze głownie to autorke boli

oho. autorka zmieniła nick :D

On nocuje z reguły raz w tygodniu (w piątek lub w sobotę), a w przeciągu tygodnia odwiedza ją, ale nie na noc. Mieszkamy w sumie w 4 osoby. Na początku niby spytała mnie, czy może u niej przenocować (przed pierwszym razem, kiedy u nas spał), ale potem już nie.

dokładnie - najlepszym sposobem będzie łażenie po domu z gołymi cyckami podczas jego pobytu albo zmiana współlokatorki

znam ten ból, do moich współlokatorów co weekend zwala się cała rodzina czyli dodatkowo 6- 7 osób w tym małe dziecko, hałas nie samowowity, ciągle zajęta kuchnia, ściana dymu papierosowego, wrzeszcący wniebogłosy dzieciak, ciągły gwar, po calym tygodniu zapieprzania chciałabym w ciszy odpocząć

Ale napewno seksu im nie ograniczysz i dobrze boto nie Twoja sprawa :P

Mam już doświadczenie w wynajmie pokoji i wiem ze jednym wyjściem jest wyprowadzka bo jak zwróce uwagę to będę miała piekło na ziemi

Ludzie, nie przesadzajcie! To, że do dziewczyny przyjeżdża jej facet to nie to samo, jakby zwalała się cała siedmioosobowa rodzina. Koszulka i bokserki to nie to samo, co gołe cycki - dla mnie to normalny strój poranny, nie wyobrażam sobie żeby ktoś parząc kawę do niedzielnego śniadania wbijał się w garnitur. Rozliczenia za media - paranoja, jeśli jedna z lokatorek jest w mieszkaniu 4 dni w tygodniu, a druga 6 to też mają dzielić się opłatami w bardziej skomplikowany sposób? Moim zdaniem - o ile dziewczyny nie mają razem pokoju, co nie wynika z tematu - nie ma powodu, żeby się oburzać.

powiedz mu, zeby przyjezdzal z wlasnym kiblem i prysznicem