Byłem z kolegą właśnie na piwie. Zagadały do niego 2 laski do mnie nikt...

tak wiem...

frajer!!

Ale praca po chuju...

zawsze to coś...

Jak ktoś nie otwiera to nie wypada się nawet dobijać do drzwi :o pogięło cie ? trzeba było się umówić, a nie wieczorem się wbijać, poza tym jak ma żonę to mogłeś przewidzieć, że może będą zajęci...

brak ci stylu, brak ci kasy, brak ci klasy. ratują cię jedynie dobre chęci

pamiętacie mnie jeszcze??:(

Kiedyś (początek lat 90) też miałem takiego kolegę. Nie był jakiś odpychający ani głupi, ale po prostu totalnie nie ogarniał relacji międzyludzkich, był jak te polskie komedie romantyczne - mało śmieszny, kompletnie nie romantyczny a w dodatku udawał za wszelką cenę, że nie ma nic wspólnego z tym krajem :) Próbowałem mu pomóc - najpierw kazałem mu mówić do mojego starego pluszaka z dzieciństwa - jakoś szło. Potem poszliśmy do obory poćwiczyć na krowach (next level - żywy organizm) i mu mówię, że laski są jak te krowy, więc musisz im jak krowie na rowie... W końcu pochodziliśmy po kolegach dobrać mu jakieś ciuchy - ja mu pożyczyłem fajną czapkę (prezent od wujka z RFN) i w końcu wyglądał klawo jak cholera, więc na remizę rwać lachony (wcześniej parę łyków samogonu dla odwagi). Wszystko było ok dopóki jedna laska do niego "fajna czapka" - ja go szturcham łokciem, żeby zaczął nawijkę zgodnie z instrukcją a ten rozdziawia japę, kiwa głową i wydaje z siebie gromkie "muuuuuuuuuu....." :) Wyjazd stamtąd to był dla mnie życiowy sukces.

i co prawik jest jakas metamorfoza ?

kurcze nie wierzę , po prostu nie wierzę , że można do kogoś próbować się wbijać i czekać 10 minut , dzwoni sięraz potem drugi , minuta , na ogarnięcie się i good bye

- toksyczny facet (względem tego kumpla, który jest święty i ma nerwy jak postronki, że Cię znosił i pomagał) - stalker (wpierdala się na chatę) - wysyła czyjeś fotki :O kryminalista - z żadną pracą sobie nie radzi to prowo, prawda?:O

Wez kolezanke (mająca pojecie o modzie) na zakupy. Mam kolegę, ktory własnie wyglądał jak niechluj...mial bardzo fajna kobietkę i nie zależało mu chyba na wygladzie. Dopiero jak go dziewczyna zostawila to zaczał Nas słuchać. Mowię mu: jestes szczupły a ciuchy masz X rozmiatów za duże...ogarnał się, kupil ubrania w swoim rozmiarze, bardzo fajnie wyglądał. Wysłałysmy go do fryzjera, też super. Nosi soczewki i okulary, także wubrałyśmy mu fajne oprawki. To takie głupoty wizualne, ale mówię Tobie chłopak od razu ciekawiej wyglądał. Trzeba też czasami dać się przekonać, że w czymś może być lepiej. Dla otuchy powiem jeszcze: nie jestem gwiazda reklam :) nikt przede mna czerwonego dywanu nie rozkłada. Mimo to od lat nie błam sama i nigdy nie planuje. Siebie wyrażam przez wizerunek, przyciągam osobowością, faceci dostrzegaja pewność siebie kobiety. Wszystkiego dobrego życzę. Nie marudz !

U mnie nic nowego, mój kolega przestał utrzymywać ze mna kontakty jestem sam jak pies z kulawą nogą na wysypisku śmieci....

ile masz lat?