Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spiderka

Toksopozytywne dawniej i dziś

Polecane posty

Niestety nie mały ma zoltaczke. Igm ma ujemne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Aniu zoltaczka przejdzie ,wazne ze igm ujemne:-) zdrowka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
powiedz wogole jak sie czujesz jako mamusia? doszlas juz troche do siebie po porodzie? karmisz piersia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu jak dobrze że ujemne! Ja już tak schizuje że szok... No własnie jak dajesz rade, jak żyjecie z Kubusiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Spiderka ja tez sie martwie .im blizej porodu tym bardziej schizuje ale musimy byc dobrej mysli:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gien bylam prywatnie u dr rycmana. do katowic to do audiologa ale to dopiero w pazdzierniku takie terminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny przepraszam ze tak długo nie pisałam ale nawet nie było kiedy. Dzieki za gratulacje rzeczywiście mam dużego wspaniałego synka. Niestety jesteśmy jeszcze w szpitalu ze względu na zoltaczke Kuby. Mamy tez przez ta zoltaczke trochę problemów z karmieniem bo mały jest bardzo ospaly i nie chce jesc z piersi, no ale walczymy nie podajemy sie :) co do samego porodu to lekarze chcieli mi zrobic cesarke ale ja powiedziałam ze chce spróbować naturalnie a jak nie dam rady to w trakcie sie zrobi cięcie. Niestety poród nie zaczal sie prawidłowo dlatego był taki długi i ciężki. Szyjke miałam jeszcze całkowicie zamknieta i twarda jedynie co to odeszło mi trochę wód ale nie miałam skurczy wiec podawali mi oksytocyne. Musiałam tez wziąć znieczulenie dla dobra szyjki żeby zmiekla także trochę przygód było. Najważniejsze ze z malym było przez cały czas dobrze tzn tetno było ok. Lekko nie było ale najważniejsze ze jest teraz ze mną i mogę go już wreszcie prsytulac. Ja to już doszłam do siebie czekam tylko aż poprawi sie Kubusiowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety zoltaczka Kubie schodzi wolno i zostajemy w szpitalu do piątku cholera ale cieżko tu już jest wytrzymać mi w domu wszystko przygotowane tata postarał sie jak nie wiem co a tu co musimy siedzie w szpitalu a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Ania to Ci wspolczuje,tyle czasu w szpitalu!!!masakraaaa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaciunia
Ania, ja leżałam w szpitalu 6 dni, bo mala tez miała żółtaczkę. Dasz rade, najważniejsze żeby z Kubusiem było ok. Trzymajcie sie cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu przykro mi , ze do piatku musiecie byc w szpitalu. Ale zaraz to minie i bedizecie sie cieszyc soba w domku :) ja bylam dzis u dr. Kajfasza. Wydal mi pismo z zaswiadczeniem, ze gwarantuje ze moja plamowana ciaza nie jest w zaden sposob zagrozona od toksoplazmozy. Nie prosilam go o takie pismo. Powiedzial, ze ginekolog moze krzywo patrzec na ciaze z takimi wynikami toxo wiec mam mu dac to zaswiadczenie, ze jestem po konsultacji i smialo moge zajsc w ciaze i nie brac rovamycyny :) strasznie sie ciesze ale i tak sie boje. Chociaz dr. Kajfasz to swietny lekarz i pewnie nie narazalby dziecka na niebezpieczenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu nadprogramowe dni w szpitalu to nic miłego, ale sił musi dodac Ci fakt że Kubus zdrowy!! Trzymaj się :) Ja za to znów ciągle kłóce sie z mężem, mam juz dość, pewnie po porodzie jak za pierwszym razem zostane ze wszystkim sama, nie mam juz sił, po co ja sie zdecydowałam na drugie dziecko, prędzej czy później i tak się pewnie rozstaniemy, jeszcze ten strach co z dzieckiem.. Masakra, ja chyba ze stresu urodzę wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny przepraszam, nie powinnam wam tego pisac, jakos tak odruchowo wyrzuciłam to z siebie, bo w sumie nie mam nawet komu się pożalić,przepraszam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spiderko tez miewam takie mysli, ze rozstane sie z moim narzeczonym. Chyba w kazdym zwiazku co jakis czas jest kryzys. Nie wiem jak ogolnie wyglada Wasz zwiazek. Nie znam Twojego meza wiec ciezko mi cos sensownego napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Spiderka,nie masz za co przepraszac. po to jestesmy zeby tu pisac o wszystkim ,o tym co Nam lezy na serduchu itd. Nie wiem tez co mam Ci kochana napisac.jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze ten kryzys z mezem jest chwilowy. Glowa do gory!!! a tak z innej beczki,bylam dzis na wizycie,na USG wszystko wyglada ok,synek wazy ok 3100 i poki co nie widac zadnych oznak porodu.nie znam sie ale moze dzis nic ne widac a jutro moze mnie zlapac... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie coś zaczyna ciągnąć do dołu, duszno mi, mam nadzieje ze to tylko stres, a nie coś przedwczesnego, torba nie spakowana, dzis wszystko poprałam jutro zaczynam prasowanie i od przyszłego tygodnia moge rodzić, ale nie w tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
mnie tez ciagnie i to cholernie,w nocy jak sie przekrecam Z boku na bok to az mnie boli .straszne to jest. ja juz mam wszystko gotowe ,takze moge juz rodzic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firmie
Dziewczyny spokojnie pewnie maluchy wystawiają sie do kanału rodnego Monia masz racje dzis moze nie byc nic a jutro niewiadomo fajnie ze z maluchem jest wszystko ok. Końcówka niestety jest ciężka ale dacie radę :) Spiderka moze jak mąż zobaczy malucha to przejdzie Wasz kryzys, staraj sie nie denerwować to już końcówka no pakuj torbę ! Dziewczyny to prawda ze jak wyjdziemy to będziemy mieć sie tylko dla siebie ale cieżko jest tu wytrzymać. Mamy jeszcze troche problem z karmieniem wiec czasami łapę doła, ale staram sie trzymać, dziewczyny po 3 dobach wychodzą mężowie przychodzą z fotelikami a ja ciagle zostaje no ale cóż na nas tez przyjdzie czas, mi wyjdzie 9dob spędzonych w szpitalu wiec dla mnie jak na pierwszy pobyt to stanowczo za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam cos mi sie zle wkleilo. :) Dziewczyny spokojnie pewnie maluchy wystawiają sie do kanału rodnego Monia masz racje dzis moze nie byc nic a jutro niewiadomo fajnie ze z maluchem jest wszystko ok. Końcówka niestety jest ciężka ale dacie radę Spiderka moze jak mąż zobaczy malucha to przejdzie Wasz kryzys, staraj sie nie denerwować to już końcówka no pakuj torbę ! Dziewczyny to prawda ze jak wyjdziemy to będziemy mieć sie tylko dla siebie ale cieżko jest tu wytrzymać. Mamy jeszcze troche problem z karmieniem wiec czasami łapę doła, ale staram sie trzymać, dziewczyny po 3 dobach wychodzą mężowie przychodzą z fotelikami a ja ciagle zostaje no ale cóż na nas tez przyjdzie czas, mi wyjdzie 9dob spędzonych w szpitalu wiec dla mnie jak na pierwszy pobyt to stanowczo za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu nie przejmuj się tą żółtaczką. Ja miałam to samo ze starszym synem, cały czas leżał pod tym solarium i spał i spał, a wzbudzić go do piersi do był koszmar. Ale wszystko przeszło i karmiłam go 9 miesięcy. Cierpliwości i wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie tylko by spał i spał ale najgorszy kryzys mamy już chyba za sobą z godz na godz widzę postępy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Aniu,wiem co czujesz.ja tez poszlam ostatnio do szpitala na 2dni a zostalam tydzien... tez dla mnie to koszmar ale nie bylo wyjscia.pociesz sie kochana ze jutro piatek i nareszcie wyjdziecie i weekendzik juz spedzicie w domku:-) Aniu a powiedz jeszcze jedno,jak masz sobie poradzil przy porodzie?pewnie dla Niego tez to bylo Mega przezycie. czytalam Twoje posty i chyba 26 kwietnia tez pisalas ze jestes po wizycie i zero oznak porodu a 2maja juz urodzilas.mam nadzieje ze i u mnie tak bedzie,juz bym chciala to miec za soba i przytulac malego Olafa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Olaf w środku :) fajnie,ja mam znow problem z imieniem, chłopaki chcą Martyne ale ja nie jestem przekonana, chciałam MArceline, nawet myślę o Konstancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż był przy porodzie super pomagam mi i wspierał jak tylko mógł widział jak sie mecze a on niewiele moze zrobic a potem jak mi dali Kubusia do przytulania na brzuch plakalismy razem. W domu teraz wszystko posprzatal i ma świra na punkcie syna przyjeżdża i kapie go :) jest super tata. Monia zgadza sie porodu trzeba sie spodziewać w każdej chwili :) trzymam za Was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Spiderka,ja tez nie jestem przekonana tak w 100%ale juz mam dosc wymyslania. takze raczej juz bedzie Olaf:-) Aniu to super ze z meza taki tatus-ciekawe jak moj mezus sie spisze:-) daj znac jak wyjdziecie ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę Wam dziewczyny, że już zblizacie sie do końca, a inne, że to już za nimi. Dłuży mi sie już wszystko. Właśnie jesteśmy na etapie wymiany samochodu, bo nie pomoescimy się z trzema fotelikami. Mąż się stresuje, już wczoraj musiałam go nieźle opieprzyc, bo on jak nie ma problemów to sobie je sam stwarza. Jeszcze runda po Silesi aby na wakacje odkupić starsze dzieciaki i wieczorem już miałam dość. Śmiejemy się z mężem, że jak chodimy po sklepach to ludzie jak widzą naszych rozbrykanych chłopców to myślą, że chyba zwariowalismy, że jeszcze trzecie w drodze. Ale my jesteśmy z tego faktu naprawdę szczęśliwi, choć nie powiem że ogólnie wzbudzały podziw lub współczucie :). Spiderka nie martw się wszystko przejdzie. A facetem to teraz najbardziej brakuje porządnego seksu - nie ma sie co oszukiwać. I dlatego zachowują sie jak dzikusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
hehe,Gien masz racje z tymi facetami:-) dziczeja chyba przez brak sexu aczkolwiek moj maz naprawde jest cierpliwy,tylko chyba nie jest do konca swiadomy ile jeszczr celiibatu Go czeka,haha. Ty Gien jestes ze Katowic ze mowisz o Silesi?aczkolwiek Silesia pewnie nie tylko tam. a gdzie na wakacje sie wybieracie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może coś w tym seksie jest bo mój juz od 2mcy nie chce- bo sie boi "że uszkodzi" ;) Ale niech nie narzekają bo chociaż napićsię mogą a my jedynie się wyżalić możemy i poplakać.. Ile macie juz w pasie? Monia Ty najbliżej mnie jestes, ja mam juz 105 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Spiderka wlasnie sie zmierzylam w pasie-110 :-) kurcze jak ja bym juz chciala urodzic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wieczorkiem wróciliśmy do domku ze szpitala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×