Szukam męża

serca brak,na obiad rosół,więc barszcz odpada,może grubemu w termosie weż i spotkajcie się w opolu,to tak mniej wiecej po środku

kiedy ja ostatni raz jadlem barszcz.....nie pamietam juz

odległosci mają znaczenie,bo cięzko najczęsciej zgrać się "w czasie" a jak znajomość nie ma możliwosci rozwoju...to pada prędzej niż...

gruby z nadwaga masło maslane heheh autorko brałbym ale żone juz mam i nie jest różowo:)

Już podszyw, mój ostatni wpis jest z godziny 12:11, ten barszcz to nie ja, to skołatane serce też nie ja (nie mam skołatanego). zgadzam się, odległość jest przeszkodą.

Zgdzam się z Tobą niestety w dojrzałym życiu, nikt nie obiecywał, że będzie różowo kierowco bombowca :)

Wam, drogie panie brakuje odwagi do randek, a co dopiero do chajtania się :-)

coz takie zycie.Po ostatnim doswiadczeniu,tez moge powiedziec,ze kobiety bywaja wyrafinowane.Zycie,to nie bajka.

Zyjemy w takim kraju,ze nikt z nas nie zaklada przeprowadzki do miasta w ktorym mieszka jego druga polowka.

To prawda redebetumm, bywają takie kobiety, ale również i mężczyźni. Nie można na podstawie przykrych doświadczeń oceniać wszystkich. Dlatego należy często spotykać się z daną osobą. Jej zachowanie w różnych sytuacjach daje nam mnóstwo informacji na temat jej charakteru i zamiarów. Wtedy czyny weryfikują słowa.

co do miejsca zamieszkania,ale...faktycznie na necie jakoś dziwnie poznawac kogoś,większosc facetów kręci,mota a potem...Ci co tego nie robią,,,mają pod górkę:P

Ja bym się przeprowadziła gdybym znalazła pracę i stabilizację.

Niestety nie jest łatwo, ja tylko ciut młodsza jestem od Ciebie ale niestety problem ten sam.

Ja sie nie zamykam na nowe doswiadczenia,jestem juz po prostu bardziej ostrozny

Po co sciemniac,jak i tak prawda o nas wyjdzie na jaw?Nie rozumiem ludzi ktorzy w necie udaja kogos kim nie sa.Wysylaja fotki po obrobkach.Po co to komu?

ja dostałam tak po krzyżu,że zamknęlam się na bardzo długo.,... ale życie płynie,i trzeba próbować czynić je znośniejszym:)

sciema to podstawa dla niektorych.To daje im po czesci poczucie sie na moment idealem:D

-===teQuilla===- wiem cos o tym,ale ja nie umiem zyc w samotnosci.

To dobrze redebetumm, ja również jestem ostrożna, nie udaję kogoś innego. Znam swoje zalety i wady. Jeśli udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, to relacja nie ma szans powodzenia.

a ja potrafię:) ale skoro razem jest przyjemniej to po co byc samemu/ej?

A ja Gruby potrafię żyć w samotności, akceptuje obecny stan, aczkolwiek brakuje mi czasami kogoś bliskiego, kogoś z kim podziele się moimi rozterkami, radościami i smutkami. Wiem, to może i banalne, ale życie moi kochani też jest banalne :)

do lece....wiesz,w tym wieku czlowiek juz patrzy inaczej na zycie.Wyszumialem sie juz i nie bawi mnie to juz.

dokladnie tak,bo ile mozna byc singlem:)

przepraszam Cię koleżanko,ale mam odmienne zdanie,i w momencie kiedy napiszę ze zycie jest banalne,sama palnę sobie w łeb,bo wtedy już wszystko straci sensssss życie jest zachwycające,nieprzewidywalne,raz jestesmy na górce by zaraz wylądować w dołku,bywa radośnie a bywa ze tonie się we łzach,nie ma miejsca na banały,musi się dziać...i się dzieje

Nie wiem dlaczego redebetumm źle zrozumiałeś mój wywód, sprostuje, ze jestem tego samego zdania co Ty. Jednak jeśli będę musiała zostać sama, to zaakceptuje ten stan.

lece i redebetum nie wiem jak bylo u was ze zwiazkami,ale u mnie byl dlugotrwaly i teraz poprostu mi brakuje tej drugiej polowki.Co nie znaczy,ze jestem zdesperowany i biore wszystko:)

hmm ,moze i sie dzieje,tylko nic nadzwyczajnego,skoro wszyscy tu po czesci spedzamy czas...

czasem jest tak,ze kobieta ma za dobrze,to sie jej w glowie przewraca.

Masz prawo -===teQuilla===- mieć swoje zdanie na ten temat i ja to szanuje, ale zastanów się czym z punktu biologicznego jest życie ludzkie:), jestem nonkonformistką, a moje poglądy są dokładnie przemyślane. Nie chcę tu o nich pisać i polemizować na pewne tematy. Zamierzam tu znaleźć męża.

redebetumn swiete slowa,u mnie wlasnie tak bylo.