30- letni facet ktory mowi o problemach w zwiazku rodzicom?

Co myslicie o kims takim?

widocznie nie moze o tym pogadać z partnerką?

bo nie probuije. mowi ze nie potrafi rozmawiac, nikt go tego nie nauczyl.

że jest maminsynkiem a mamusia nie pozwolila przeciac pępowinę

ZE TAK MU ZLE U MNIE.Ze czuje sie dla mnie ciezarem. I chce sie wyprowadzic.Ma dac znac bratu zeby przyjechal po niego. jak moja corka bedzie w przedszkolu.

up

A TY skad o tym wiesz, ze on rozmawia z rodzicami o waszych problemach ?

bo uslyszalam jak z nimi rozmawial. nawet teraz matka wydzwania i sie pyta kiedy przyjechac. nie mieszkaja w moim miescie tylko ok100km dalej.

nikt nic nie powie?

wyślij go do psychologa

up

i twojego dziecka

zazdroszczę mu

a raczej o Twoich zawężonych horyzontach. A to jakaś zbrodnia radzić się najbliższych, starszych i mądrzejszych doświadczeniem? A jest jakaś magiczna granica wieku wg. Ciebie, powyżej której już nie mogę mówić o problemach z rodzicami?? 21? 25? Oczywiście trudno jest ocenić sytuację do końca...