Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dołektotalny

przegralam juz, prawda? :(

Polecane posty

Gość dołektotalny

Nie mam komu, wiec pozale sie wam :( - mam prawie 28 lat - nie mam faceta, nigdy nie mialam faceta na dluzej, nie wiem, co to powazny zwiazek - nie mam znajomych, takich wiecie, zgranej paczki. mam tylko kilka kolezanek, z ktorymi sie widze pare razy do roku - nie wiem, jak poznac faceta, nie mam z kim "wychodzic do tych ludzi" - sylwestra spedzilam przed monitorem - mam totalnego dola od swiat, mysle, ze w moim zyciu sie juz nic nie zmieni, widze ze tylko ja stoje w miejscu, reszta mojego rocznika, a nawet mlodsi maja juz dzieci, zareczyny, plany slubu, chyba wszyscy sa super szczesliwi w zyciu - rzadko sie zakochuje, nawet nie wiem, czy umialabym byc z kims w zwiazku przegralam juz, prawda? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Wiem, ze moglabym byc ciezko chora i bez pracy i to by bylo jeszcze gorsze, ale zycie ucieka przez palce. Potrafie sie nakrecic, ze zycie innych z tymi facetami to wieczne randki i imprezy, wakacje, dlugie rozmowy do rana i pelne porozumienie, a ja nie pasuje do nikogo i nikt do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr Gaweł
A żalisz się, bo chciałaby żyć inaczej, czy po prostu czujesz, że nie pasujesz do większości 28-latków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Eh wiesz co ja bym dala za to , zeby miec znowu 22 lata? ;) teraz bym wiedziala, co robic, zeby nie zmarnowac zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Mr Gaweł, dobre pytanie. Powiem tak: nie chcialabym teraz stac w kuchni i czekac na meza z pracy albo dzieci z przedszkola (no dobrze, teraz jest 19, zalozmy, ze pisze to o 16 ;p ). Ale mysle, ze zycie we dwoje jest ciekawsze, mozna gdzies pojsc, zwlaszcza, jesli ma sie o zym rozmawiac, pojechac na wakacje. Z jeszcze innej strony nie musialabym sie wstydzic np. w pracy, ze jestem sama. No bo nie oszukuje sie, ze nie jestem juz mloda. Juz nie bede dodawac oklepanego, ze podobno wygladam na mniej ;p Po prostu wydaje mi sie, ze trace cos fajnego. A jak bede miec te 35-40 lat to ktoremu facetowi bedzie w glowie romantyzm i bedzie sie za mna ogladal? Zaden. Dlaczego, ale to dlaczego nie moglam poznac milosci zycia w wieku 17 lat jak wiekszosc moich kolegow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetJanuary
Skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Co bym zrobila? chodzila wszedzie gdzie sie da, kluby nie kluby, kursy, w tym wieku wszyscy sa jeszcze wolni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
No moze 18... ale tak, sa takie pary, niektorzy 7 lat i sie szykuja do slubu, inni 10 i jeszcze bezslubu... a ja na starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetJanuary
Dolku totalnyyyy, ja tez szukam kolezanki, mimo, ze je mam (ale tak jakby ich nei bylo)wiec napisz skad jestes:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Czy to ma jakies znaczenie? Lepiej powiedzcie co robic. Jak pomysle, ze bede zyc do ok. 60 i zostalo mi jeszcze 32 lata nudy i siedzenia w domu w samotnoci... to nawet mi sie nie chce isc do pracy jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pociesze ale prawde powiem
przynajmniej nie świrujesz i nie jesteś chora psychicznie, jak niektóre laski na kafe, które rzucają czary aby im się życie polepszyło. Wyobrażacie to sobie? To dopiero świry, biedne, chore dziewczyny... Ty przynajmniej zdrowa jesteś i wiesz, że życie zależy tylko od Ciebie :) Nie kieruj się amerykańskimi filmami o zgranych paczkach,bo to tylko dołuje. Wyjdź do ludzi :) jak? bądź otwarta. Spotkaj się ze starymi znajomymi. Pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pociesze ale prawde powiem
pracujesz z ludźmi? Może czas zmienić pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Tak, pracuje. Firma liczy ok. 200 osob i niespodzianka? Wszyscy sa zajeci ;) No tak, ja proponuje spotkania, bo przeciez trzeba gdzies wychodzik, kawa, pub, zakupy, kino, teatr, oczywiscie z kolezankami, bo meskich przyjaciol nie mam. No ale z tych spotkan nigdy nic nie wynika, nigdy na nikogo nie wpadam (jak to w filmie, nigdy nikt mnie nie zaczepia, po prostu wychodzimy, spedzimy troche czasu, pogadamy i do domu. A zycie leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassssaaacccjjjaaaaaaaaa
co ty ja mam 38 lat rozwodka z dzieckiem, i juz nowy facetw drodze, zyl z poozytywna energia,i zadbaj o siebie by w koncu sie spodobasz jakiemus facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
kasacja, to gdzie Ty ich poznajesz? bo dla mnie to jest tajemnica i cos nieosiagalnego, tak po prostu wyjsc z domu i kogos poznac na wiecej niz jedno przypadkowe spotkanie. no i inny problem - wybredna jestem, co tu ukrywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niestety podobną
sytuacje i tak jakbym czytała o sobie - moje tzw wyjścia do ludzi kończą się tak samo, rozmowa, kawa, piwo i do domu. Gdzie nie wyjde, próbując zmienić swoją sytuacje to spotykam tylko zrezygnowane kobiety w podobnej sytuacji ( szczególnie dotyczy to polecanych dla samotnych kursów językowych). W poprzedniej pracy też wszyscy faceci zajęci ( w wieku 23 nawet )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
W mojej pracy nawet 22letni faceci sa pozareczani. Aha czyli kursy jezykowe tez przegrana sprawa? Super... No to zostalo mi zaadoptowac kota. Eh nigdy nie myslalam, ze tak skoncze, naprawde. A jak patrze po miescie, to tacy przystojniacy chodza... ale nawet nie mysle o takich, bo od razu nasuwa mi sie mysl, ze zona pewnie w domu czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niestety podobną
u mnie też właśnie 23 latek był zaręczony i spodziewał się dziecka. a na tych kursach tak niestety wygląda - jak w grupie kilkunastu osób jest 2 facetów to już jest dobrze. jak ja widzę jakiegos w miarę dobrze wyglądajacego faceta to też od razu myśle że ma pewnie dziewczyne/żonę którą poznał w szkole średniej ewentualnie na studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivo7er
Znam to. Mam 28 lat i nigdy nie miałam chłopaka. Ale wiesz, da się o tym nie myśleć, trzeba sobie tylko znaleźć odpowiednio dużo innych zajęć. To moja jedyna rada, bo gdybym miała się tym dołować ciągle, to już dawno bym zwariowała. Moja rada: dzisiejszy dzień się niedługo kończy. Ten dołek przejdzie. Trzeba tylko dotrwać do końca tego dnia, a potem następnego. I robić swoje. Nic na siłę. Jest więcej kobiet niż mężczyzn, na którąś musi paść, żeby została starą panną. Więc padło na mnie i na Ciebie. Nic nie poradzimy. Trzeba z tego dobre strony wyciągnąć i żyć dalej. po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
mam niestety podobną, no wlasnie... takie zwiazki wieloletnie wszedzie. Ja nie wiem, jak mam zyc ;/ kurcze, chyba nikt mi tego nie powie. Zyje dla siebie, pieniadze mam dla siebie, ale co tego jak nawet na glupie wakacje nie mam z kim wyjechac ;/ Nie wiem, ile tak wytrzymam. Masz jakies patenty na to? Dzis mnie tak dopadlo wszystko ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
ivo7er, ale wiesz jak mnie skreca z zazdrosci, jak wszyscy maja z kim przyjsc na wigilie w firmie a ja nie? Albo na sylwestra. Albo jak widze ladna pare na ulicy. No ja niedlugo pewnie juz zbrzydne w ogole i bede stara baba bez celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołektotalny
Na razie sobie ide, bede pewnie za godzine, jesli ktos chcialby cos jeszcze napisac, to prosze, przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niestety podobną
patenty miałam chyba kiedyś, z wiekiem jest coraz wiecej złych dni i nocy, z sylwestra wróciłam w fatalnym stanie np, mimo że nie spędziłam go sama, ale to uświadomiło mi jeszcze bardziej moją sytuacje. mozna mieć swoje zajecia, zaiinteresowania, ale czasem chce się z kimś o nich porozmawiać, podzielić się a okazuje się że nikt nie chce Cie wysłuchać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivo7er
A znasz to? : kino, wszędzie pary, grupki, znajomi, a Ty sama, gdzieś w środkowym rzędzie, przychodząca w ostatnim momencie z paczką chrupek, byle tylko nie musieć słuchać jak wszyscy szczebioczą wokół i patrzą na to jedno dziwadło, co przylazło same? --- a więc jaki patent na przeżycie? ano przeżyć te chwile strasznego doła, który Ciebie dopadł dzisiaj. A potem dalej się zaciska zęby i robi to co codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivo7er
Ja to zazwyczaj staram się wynajdywać dobre strony mojej sytuacji: nie mam dzieci, nie jestem kurą domową, nie jestem zawiedzioną żoną, która zazdrości singielkom. To właśnie ja jestem tą, której zazdroszczą moje koleżanki: zazdroszczą mi mojej wolności i niefrasobliwego trybu życia, braku zobowiązań, i moich możliwości. O tym, że nie mamy z kim pogadać ani do kogo się przytulić, zapominają - i niech tak zostanie.... niech nadal myślą, że mamy super życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×