Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kushion

Październikówki 2013, termin na październik 2013.

Polecane posty

Dziewczyny ja też pokasowałam fotki Alana. Szkoda, że tak się porobiło:( kurcze piszemy ze soba tylemiesiecy. Tyle wymieniłyśmy doświadczeń i zakupowych i z sali porodowej i radości z pierwszego uśmiechu i pierwszego ząbka a tu taka świnia (sorki ale nie umiem inaczej jej nazwać) zepsuła wszystko. I jezeli jest to jednak jedna z nas TO GRATULUJEEŻE ZNISZCZYLAS TAK FAJNE FORUM !!!!!jeżeli bedziecie mieć już jakieś namiary na prywatne forum to wyslijcie info do mnie na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- teraz mi glupio.. Moze gdybym nie zsreagowala na te komentarze, to teraz nie byloby takiej sytuacji... Tak zle i tak niedobrze.. wwwww Pattip, Podczytujaca- macie racje, to moze byc kazdy!! wwew Milka - naprawde Ci wspolczuje. Nie wiem co bym zrobila gdybym byla na Twoim miejscu. Nie mam tutaj nikogo.. Owszem jest maz i tesciowa, ale nie udaloby sie zorganizowac tyle wolnego czasu. W takich sytuacjach czlowiek uswiadamia sobie jakie ma szczescie, ze rodzina jest tak blisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja też juz sama nie wiem co mamy robic. Milka współczuję tej nogi:( ja mam jeszcze studia , jakbym zlamala coś to tylko połozyc się i umrzec.Dobrze że masz pomoc... Ja wczoraj byłam u larygnologa(ze soba), Dostalam skierowanie na zabieg operacyjny, prostowanie przegrody nosowej i zmniejszenie małżowin nosowych. Od 10 lat wpuszczałam krople do nosa :( nawet w ciąży. Nie moge bez nich oddychac... Dzis Kaja wstala o 7.15:) Wiec koło 9.45 dopiero na drzemke. xxx wczoraj z racji tego laryngologa mąż ją sam myl i wszystko robił wieczorem. Jak wpadlam do domu to słysze dziecko dosłownie wyło jakby ją ze skóry obdzierano. Poprostu mąż za długo wszystko robił i ona była juz spiaca (wrócilam 20.30) .Na co ja szybko do lazienki i mówie "a widzisz ze myc samemu tak łatwo nie jest? A on mi na to że nie jest a jutro sama mam ją myc bo on jedzie cos tam robic na dzialke. Myslałam że mnie szlag trafi! Zwłaszcza ze mam zjazd w ten weekend i musze troche posiedziec nad projektami bo to 5 zjazd (jest 9) i juz zaraz koniec studiow. Nawet mnie sie nie zapyta czy w domu nie jest potrzebne tylko informuje jade i juz. No i sie pokłócilismy, on zaczął troche bluzgac i na to wszystko weszla moja mama (chodi na fitnes wieczorami) no i oczywiscie ze my mamy inaczej rozmawiac, ze ona sobie nie zyczy takich slow w swoim domu (my to się pokłócimy czasem i za 5 minut juz sladu po kloótni nie ma) i oczywiscie mąż sie wkurzył powiedział ze tesciowa mu nie bedzie dyktowac jak on ma z żoną rozmzwiac i że on jej się nie wtraca w to jak ona z kims rozmawia. No i dopiero sie zaczeło. Ja powiedzialam że my nigdy bez inwigilacji rozmawiac nie możemy i wkurza mnie to i jak najszybciej sie wyprowadzimy. To ona na to no to juz wynocha :O Kurde tak matka mówi?? Poprostu mi sie rzygac chce jak sie na nia patrze....przepraszam ale muszę tu chociaz swoją frustracje wyrzucic. Ona mi mowi jak ja mam rozmawiac z meżem-a ona z moim ojcem po rozwodzie, jak sie pokłocili to przysięgam potrafial się do niego 3 miesiace nie odzywac!!!!!. A ona mi mówi jak ja mam z mężem rozmawiac....poprostu mnie krew zalewa.I jeszcze na mojego mężą dzis rano do mnie: ten gnoj nie będzie mi mowil co mam robic (bo powiedzial jej żeby się swojemu zyciu przyjrzala a nie wkołko do nas wtraca).A ja jej na to że ja sobie nie zycze żeby ona sie tak o moim mężu wypowiadała bo ona tak o niej nie mowi. Masakra. Jak dobrze że nie cały rok i sie wyprowadzamy. Z tesciami nie rozmawiam, mają gdzies małą i mnie (od stycznia jej ni widzieli i ani jednego telefonu nie zrobili, ani razu sie nie zapytali nawet o nią), niedlugo i z matką nie będę:O Nie wiem dlaczego rodzice/tesciowie uważaja że moga bezkarnie sie wpieprzac do naszych małzeństw i jeszcze wielce obrażonym byc jak sie im uwage zwraca....poprostu mam doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła mama..no mega nie fajna sytuacja panuje:/ Hmm nawet nie wiem co doradzić bo nigdy w takiej nie byłam.Mogę tylko sobie wyobrazić co czujecie wy wszyscy.Mama Twoja trochę się rozpędziła z tym "wynocha" tym bardziej że macie małe dziecko,musiało to być bardzo przykre..Ale głowa do góry!Wszystko się ułoży :)Co do teściów to też nie fajnie,zero zainteresowania wnuczką :( przykre.. U mnie jest zupełnie odwrotnie,rodzice mieszkają za granicą,nigdy sie nie mieszali do mojego małżeństwa ani do siostry,jak nieraz się sprzeczałam z mężem to oni zawsze szli gdzieś,i mama ciągle mi powtarza,że po każdej burzy wychodzi słońce :) Nigdy nie mówiła co mam robić,jak mam rozmawiać z mężem lub on ze mną.A teściów nie mam,ale gdyby byli to nasz syn byłby dla nich ważny-w sensie że interesowali by sie nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy Wasze dzieci śpią na poduszkach czy jeszcze na płasko? Tak czytałam o tym że dzieci Wasze miały wirusówki i się cieszyłam że nas to ominęło, niestety mój synek też załapał, od wtorku temepratura 38-39 stopni, dzisiaj na szczęście już spada, cieszę się bo siedząc w domu można zwariować. A do tego idzie mu 3-i ząbek więc jest mega marudny, teraz zasnął, idę i ja odespać te nocki niepfrzespane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest taki przykry problem wnuczki. Tzn. mojej Gabrysi. Przykry dla mnie.... Żadna z babć jej nie odwiedza :( aż mi się ryczec zachciało.... :( jak ją przywozimy to zachwycone, biorą na rece itp. ale same nie przyjadą chociaz mieszkamy w tym samym miescie. Obie są na emeryturze. A zapytane dlaczego nie odwiedzają to odpowiadaja że nie mają czasu. JAk mnie to wkur...... !!!! jednyna wnuczka a one wielce zajęte. Na wszystko jest czas ale nie dla Gabrysi. Mąż z ironią mówi że to "nowoczesne babcie"..... Dlatego za często do nich nie jeździmy bo i po co.... Kiedys tego nie było. Moja babcia przyjezdzala do mnie prawie codziennie, pilnowała mnie i moje rodzenstwo. U męża było identycznie. A teraz k***a żeby popilnowac czy chocby odwiedzic raz w tyg. swoją wnuczke to wielki problem. Juz zapomniały jak same miały dobrze.... Ja w pazdzierniku mam wracac do pracy a żadna babcia sie nie wyrywa do pilnowania, mimo ze u nas to bedzie max 5h pilnowania (bede pacowac na po poludnia od 14 a mąż roznie konczy najpozniej o 19). I chyba trzeba bedzie wziąć nianie (wezmiemy z polecenia). Znajomi patrzą z niedowierzaniem że dwie babcie a my nianke musimy brac. Świat stanął na głowie. Kiedys to było normalne że babcie sie zajmują. Same chcialy. A teraz....? Przepraszam za wulgaryzmy ale jak tylko sobie pomysle to mi się żygać chce... No to się wygadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła mama na paźdz - smutna sprawa. Chocby nie wiem jaka to byla kłotnia to nie mozna nikogo obrażac. I nie powinna sie wtrącac w wasze kłotnie. To nie jej sprawa. Ale tacy to juz są rodzice. Jak najszybciej sie wyprowadzajcie. Zazdroszcze tym którzy dobrze żyją z rodziną/rodzicami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o rodzine, to u mnie wyglada to tak, ze moi rodzice mieszkaja we Wloszech, siostra w Irlandii, brat na slasku, a ja w Poznaniu.. Tutaj mam meza, tesciowa(tesc niezyje) i szwagra. Szwagra traktuje jak brata, a z tesciowa mam dobry kontakt... Ale podobnie jak u Fasolki, jak my do niej noe pojedziemy, to sama noe przyjdzie. Fakt, oracuje do 17, ale od czasu do czasu moglaby wpasc. Chociaz troche w tym naszej winy, bo tak ja nauczulismy, ze to zawsze my przyjezdzalismy.. Nie wiem jak to bedzie, gdy bede musiala wrocic do pracy. Zapisalismy mala do zlobka, zobaczymy czy sie dostanie. Jak nie, pozostaje nam niania. wwwww Podczutujaca- Lilka od jakiegos czasu spi na poduszce, tzn na takiej prawie ze plaskiej.. Niby dziecko do roku powinno spac na plaskim, ale mam znajomych, ktorych dzieci niemalze od urodzenia spia wlasnie na takich poduszkach i sa zdrowe i prawidlowo sie rozwijaja. Jedynie czytalam, ze gdy dziecko spi na brzuchu to taka poduszka jest niewskazana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) My śpimy na płasko, była młodsza to spała na poduszcze, ciągle się jej ulewało to chciałam, żeby głowke miala jak najwyzej, a teraz już jest lepiej to zabrałam poduszkę, a że często śpimy razem to ja też się nauczyłam spać na płasko. xxxx Przyszła mama nie przjemuj się, Twoją mame pewnie poniosły emocje. Wczoraj jakiś dzień kłótni chyba był, bo i u nas była sprzeczka i podobnie mama się wtrąciła - nie potrafi zrozumieć, że to nie jej sprawa jak my mamy problem. My to się musimy przemęczyć jakieś 3 lata, bo się budujemy, a szybciej nie damy rady skończyć:( są plusy takiego mieszkania, bo jak chce gdzieś wyjść, to mama zawsze zajmie się dzieckiem, ugotuje. Ale są też minusy, nic im nie umknie, chociaż ja się staram ukrywać, jeżeli się posprzeczamy, ale to mój M, się jej wygadał, a ona zawsze staje po jego stronie i to zawsze ja jestem ta zła. Teściowie też nas nie odwiedzają, a mają blisko. Tzn. teścowa czasami przyjedzie, zadzowni, a teściu to wogóle, nawet jak obok przejeżdza nie zajedzie. Mówi, że Kaja jest malutka i tak nie koajrzy i nie będzie pamiętać. Głupie tłumaczanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie przenoście się proszę:-) Ja jestem z tych podczytujących, kiedyś z Wami pisałam ale od kiedy wróciłam do pracy tylko czytam Wasze wpisy i chyba nie opuściłam żadnego:-) Mim że Franek to moje trzecie dziecko często korzystam z Waszych rad i doświadczeń. Ja wiem ,że przykro Wam tak czytać obraźliwe wpisy ale ignorujcie je, szkoda energii na złych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama mieszka na tym samym osiedlu co my . Kiedyś przychodziła codziennie teraz już nie przychodzi. Ale zawsze jak potrzebuję pomocy to przyjdzie , zabierze małą. Jak jestem sama w domu mąż długo w pracy nudzi mi się to idę z małą do mamy. Teściowa mieszka 3 km . Odwiedza nas raz w tygodniu i my tam chodzimy na spacerek też raz , dwa razy w tygodniu. Mają dom , duży ogródek :) Także jak czytam jak niektóre mają to naprawdę współczuję. Ja czasami narzekam ale jak tak pomyślę , to mam pomoc z każdej strony. Ostatnio przyjaciółka mi powiedziała , że jak nie będę miała gdzie małej zostawić a będę musiała coś załatwić to mogę jej podrzucić Wiktorię. Też mieszka na tym samym osiedlu. Mała dzisiaj spała ładnie obudziła się o 01.30 na mleczko i potem o 5. Do godziny 5 spała w łóżeczku potem ją zabrałam do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam , że powinnyśmy tutaj zostać i szkoda czasu , żeby się denerwować głupi komentarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka przykra sprawa, jak babcie siedzą w domu i nie odwiedzą. To tak jak u nas z teściami. Mi to nawet nie przeszkadza, bo ja za swoimi nie przepadam, ale dla dziecka to bardzo ważne, żeby miało dobry kontakt z dziadkami. Chociaż jeżeli babcie mają wypominać i narzekać, że się dzieckiem zajmują, to lepiej znaleźć nianie albo do żłobka oddać. Takie czasy nastały, jak na zachodzie, każdy musi sobie radzić sam, tylko później to działa w dwie strony, a często te babcie potrzebują lub będą potrzebować też naszej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jeśli mogę wtrącić ja mieszkam z teściem . Moje dzieci poszłyby za nim w ogień, on za nimi też. Z kolei moi rodzice mieszkają w tym samym mieście i bardzo rzadko nas odwiedzają, ja staram się raz w tygodniu ich odwiedzić ale teraz jak wróciłam do pracy nie mam czasu i widzę ,że moje dzieci nie są z nimi jakoś super związane.I ciągle słyszę,że moje dzieci są niegrzeczne, że na głowę mi weszły i szczerze nie mam ochoty do nich jeździć.. Milka współczuje złamanej nogi:-( mam do Ciebie pytanko, bo z tego co pamiętam twój Jaś dostawał żelazo. czy robił po tym ciemniejsze kupy?Mój Franek od tygodnia ma suplementację żelaza i robi normalnie czarne kupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeehhh...my też się budujemy, mamy juz stan surowy otwarty-tzn dom nakryty dachem ale bez drzwi i okien. Teraz kredyt i w marcu w przyszłym roku chcemy przeniesc się na swoje. Mojej mamie nie przetłumaczysz. Ona jest nauczycielką, zawsze najmądrzejsza, ona wie lepiej, a jak przyjdzie do konfrontacji....to ona twierdzi ze nie będzie ze mną rozmawiac i wychodzi sobie np. do innego pokoju!!!! No jakaś masakra. Mojej szwagierki synek po żelazie cały czas robil czarne kupy. Mojej chyba to wstawanie na mleko w nocy na dlużej zostanie....bo od kilku dni punkt 1 w nocy moje dziecie woła jeśc... ile by nie zjadla na noc i czego to i tak sie budzi. To robie jej 120 zwyklego mleka i spi do 5 i znów pije 120-potem sniadanie je 8.30. Czyli można powiedziec ze w nocy je raz..a juz tak ladnie było:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się pieprz!!!!!! :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi teściowie uważają że ja nie jestem odpowiednią partią dla ich syna (w sumie nasze pozycje zawodowe i materialne były podobne ale pomijając to) ,bo nie mam willi z basenem tylko mieszkanie w bloku, bo moi rodzice to patologia bo sie rozwiedli, bo nie jeźdzę ferrari tylko oplem, i mój ojciec nie zalatwił mężowi posady w banku. xxxx tacy są moi teściowie, i 2 lata po slubie mój maż usłyszał ze my to się napewno rozwiedziemy i lepiej by było jakby się ożenił z córka jego kolegi bo tamci to kase mają przynajmniej, a ja siedze na d***e z dzieckiem(ktore wtedy mialo 3 miesiące) a moj mąż sie zaj***e robiac na nas(zapomniał chyba ze macierzynski mam).W tym wszystkim tylko mój "złoty" teśc zapomniał że prawei 40 lat temu przyszedł do swojej wtedy przyszłej żony(matki mojego męża) z jedną koszulą i jednymi portkami a przez kilka lat mieszkali w jednym pokoju z kiblem na srodku w domu rodzinnym mojej teściowej a jego żona była taką partią rewelacyjną ktora pracowała kilka lat a potem oddała się rodzeniu i wychowywaniu 7 dzieci z czego jedno zmarło z biedy a aktualnie pobiera od kilku lat 700 zl renty bo tak się napracowala w zyciu. xxxxx I oto ten stary burak smie mojemu mężowi wymyślac że ja jestem dla niego złą partią.Bo kończe budownictwo pracuje i mamy jedno dziecko. xxxx kto ma jeszcze ciekawiej???:D:D Bo mojego teścia nikt nie pobije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj faktycznie Przyszła mama masz nieciekawe relacje, dobrze,że pójdziecie niedługo na swoje, bo to jest prawda, że wolność Tomku w swoim domku. Ja chociaż mam dużą pomoc i wsparcie od teścia to uwielbiam kiedy on wyjeżdża do mojej szwagierki, szkoda tylko ,że robi to tak rzadko:-) dziękuje za odpowiedź w sprawie żelaza i kup bo już się wystraszyłam,ze coś nie tak. Jeszcze mam pytanie odnośnie mm. czy któraś z Was podaje Enfamil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie że Franek ma po nim zatwardzenia. Hippa nie chciał pić, a enfamil jest bardzo dobry w smaku tylko te problemy z kupką. teraz nie dość że twarda to jeszcze czarna....No i ta cena też mnie dobija, bo jak do tego doliczę zupki i deserki aa i soczki to się uzbiera... O zapomniałam o pampersach i tych wszystkich niezbędnych akcesoriach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migra Hipp 1 bylo bardzo słodkie i takie hmmm wodniste. 2 jest mniej słodka i gęstsza(daje jej 2 od 2 tygodni). Enfamil nie wiem jak smakuje ale mam próbke Enf 2ki w saszetce to porównam dzisiaj-zrobie jej budyn moze na enfamilu.. Moja Kaja ogolnie ma twarde kupki i czsto zatwardzenia-tylko ona nie bardzo wogole chce cokolwiek pic. 20ml herbatki na raz to graniczy z cudem!!łącznie jak wypije 50 przez cały dzien to jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej która na poczcie napisała, że mam się pieprzyć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To u nas znów Franek bardzo chętnie pije wszystkie soczki i herbatki a mleko muszę mu wciskać.Rzadko się zdarza ,że wypije 120 ml. Bardzo chętni je wszystkie deserki, zupki już mniej. Ale jak widzi że my coś jem, to aż się trzęsie, żeby mu dać. Jeszcze sam nie siedzi, nie pełza i jak czytam,że wasze dzieciaczki take *****iwe to zaczynam się martwić.martwić. Chociaż Franek jest z 6 listopada, dopiero skończył 6 miesięcy to może jeszcze wszystko dogoni..Ząbki dokuczają ale wyjść nie chcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszłamama współczuje relacji z teściami, z mamą pewnie prędzej czy poźniej dojdziecie do porozumienia, ale tak jak dziewczyny piszą nie powinna się wtrącać do waszego życia, wiadomo kłótnie zdarzają się w każdym małżeństwie i powinny dotyczyć tylko dwoje osób, najgorsze jest właśnie dorzucenie swoich 3 groszy, a potem ciężko wszystko odkręcić. Mój teść jest ok, określiłabym go jako neutralny. Natomiast przykro mi bo jeszcze nigdy nie wziął Kuby na spacer, u nas wygląda to tak, że mój m dzwoni do teścia, przychodzi i zawsze się cieszy jak widzi małego, potem razem z m rozmawiają o piłce nożnej, no i tak to wygląda. Teść jest sam,(teściowa zmarła jak jeszcze nawet nie byliśmy razem). Podoba mi się właśnie w moim m, że stara się, żeby teść miał stały kontakt z nami, dzwoni do niego codziennie i często zaprasza do nas. Z drugiej strony jesteśmy świadomi tego, że jak np. mąż pokłócił się z teściem to on potrafi się nawet przez miesiąc nie odzywać bo duma ważniejsza. Natomiast jeśli chodzi o moją mamę to mam mega pomoc, mimo, ze pracuje na 2 etatach to jak tylko może przychodzi i bawi się z Kuba. Moja mama mieszka drzwi na przeciwko nas, więc to jest też duży plus. Ja w ogóle mieszkam w domu z całą moją rodziną, obok kuzynka z mężem i synkiem, na parterze ciocia z drugą kuzynką, i ciocia, wujek i kuzynka. W jednym mieszkaniu mieszka tez mój ojciec, ale z nim w ogóle nie utrzymuję kontaktu. Dziewczyny ponawiam pytanie. Czy któraś z Was jezdzi jeszcze w gondoli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My od ponad 2tyg.w spacerówce.Ale na leżąco,bo Alan jeszcze nie siedzi.Czasami podniosę go do pozycji pół siedzącej aby coś widział. Przyszła mama,e tam..nie ma co zwracać uwagi na rodziców męża,najważniejsze że mąż zadowolony z żonki :) Ja podaję bebilon.Jedynkę z dwójką.Enfamil dostał raz w szpitalu,podobno jest dobrym mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Franka przesadziłam do spacerówki z 3 w1 a wczoraj przyszła do nas już typowa spacerówka, mała lekka, super. Eurcart Runner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migra27 na pewno dogoni twój synek, mój Franek dopiero niedawno zaczął tak aktywnie się ruszać a jest z 17.10. Wczoraj o 2giej w nocy mu się spodobało obracanie wokół własnej osi w łóżeczku-raz na brzuchu raz na pleckach kombinował, musiałam zdjąć karuzelkę i wyjąć pluszaki, ponosić go i poprzytulać żeby się wyciszył i zasnął po dwóch godzinach szaleństw :/ Przyszła mama takie są uroki jak się mieszka z rodzicami to chyba nietrudno o jakieś neiporozumienia. Moi rodzice mieszkają 300 km od nas i jesteśmy w świetnych relacjach, myślę, że gdybyśmy mieli razem mieszkać to nie byłoby tak kolorowo, bo tak po ok. 3-4 dniach jak jesteśmy u nich z wizytą albo oni u nas to już się robi nerwowo (zwykle na dłużej się spotkamy jak już pokonujemy taką trasę). Super, że już dom juz stoi, jeszcze trochę i się uniezależnicie. Też usunęłam fotki z poczty, nie wierzyłam że "gość" ma dostęp do poczty, a jednak, przykro mi bardzo i smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×