Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozmażona

Jeżeli ktoś nie ma obrączki to znaczy, że jest wolny !!

Polecane posty

Gość zrozpaczona_Dama_W
No wszystko okey, ale weźcie pod uwagę fakt, że dzisiaj jest wszystko pięknie i ładnie między wami, a jak przyjdzie wam poważny kryzys, to co za problem spakować dupę w walizki i wyjść ? Przecież nikt z was tego nie rozlicza, nie musicie się przed kimś tłumaczyć itd... jesteście wolni, mimo iż jesteście razem. W momencie kiedy jest małżeństwo, to oni wiedzą, że jest to obustronna prawda deklaracja i nie łatwo to tak po postu zostawić. A co powie wasze dziecko w przedszkolu do nauczycielki czy rodziców ? Że mamusia i tatuś jeszcze ze sobą chodzą ;D hehe, no paranoja jakaś Ludziom się dzisiaj w głowach pierdoli i myślą że to jest na porządku dziennym. Kobieto : nie masz prawa do nazwiska męża, wobec prawa jesteś jego konkubiną - czytaj - nikim, nie macie wspólnoty majątkowej (mimo iż możecie ją mieć w praktyce, to Ty nic po mężu nie masz)... i można by wymieniać bez końca. Aha i figurujesz w rejestrze jako samotna matka z dzieckiem. W zasadzie to są same problemy, więc nie rozumiem tego dlaczego pary będące długo razem i zdecydowane na to, że chcą być razem nie wezmą tego ślubu ?? Zasłaniacie się tym, że papierek wam nie potrzebny, a prawda jest taka że ten papierek ułatwia życie, więc tak naprawdę nie chcecie ślubu, bo zawsze lepiej mieć drogę wolną. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Na jakiej podstawie uważasz, ze ludzi, którzy nie wzięli ślubu nic nie łączy? Weź pod uwagę, że slub jest ważny przede wszystkim dla katolików. Osoby niewierzące mogą wziać slub cywilny, ale w zasadzie po co i dlaczego? Przysięgi jako takiej tam nie ma. Nie rozumiem forsowania swojego światopoglądu jako jedynego słusznego. I znam wiele par nie mających ślubu i są dużo bardziej szczęśliwi niż niejedno małżestwo...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Obrączka to rzecz, która można po prostu zdjąć. Jak facet będzie chciał to zdradzi , z nią czy bez niej. Ja byłam z moim chłopakiem (teraz już narzeczonym) 2 miesiące kiedy zaczęła go podrywać kelnerka w restauracij powiedział, że ma żonę i dziecko w drodze. I wcale tego nie miała zamiaru uszanować powiedziała, że żona nie musi wiedzieć. Więc nie ma się co łudzić, że obrączka w tych czasach gwarantuje wierność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub przecież nie jest dla katolików. Dopóki jesteś czyjąś konkubiną nie masz absolutnie żadnych praw do drugiej osoby: ani do majątku, ani do informacji, do niczego. Załóżmy, że Twój chłopak ląduje w szpitalu i nawet nie dowiesz się o jego stanie zdrowia. Bo jesteście w nieformalnym związku - który dla prawa nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Nieprawda, że bez ślubu nie mamy nic razem. Dom jest na nas dwoje, konto też mamy wspólne, ale ślubu nie mamy ponieważ czekamy na narodziny Maluszka, bo nie chce brać ślubu w ciąży. Ale salę już mamy wyznaczoną, bo to jest dla nas normalne kochamy się i chcemy być razem do końca. Ja nie rozumiem związku trwającego ponad 4 lata, bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Do informacij mam dostęp, bo mam specjalne upoważnienie. Te kwestie da się załatwić, ale slub to jest w pewnym sensie wyznanie, że chce się być tylko z tą osoba, przynajmniej dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Nieprawda, że bez ślubu nie mamy nic razem. Dom jest na nas dwoje, konto też mamy wspólne, ale ślubu nie mamy ponieważ czekamy na narodziny Maluszka, bo nie chce brać ślubu w ciąży. Ale salę już mamy wyznaczoną, bo to jest dla nas normalne kochamy się i chcemy być razem do końca. Ja nie rozumiem związku trwającego ponad 4 lata, bez ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Obrączka to rzecz, która można po prostu zdjąć. Jak facet będzie chciał to zdradzi , z nią czy bez niej. Ja byłam z moim chłopakiem (teraz już narzeczonym) 2 miesiące kiedy zaczęła go podrywać kelnerka w restauracij powiedział, że ma żonę i dziecko w drodze. I wcale tego nie miała zamiaru uszanować powiedziała, że żona nie musi wiedzieć. Więc nie ma się co łudzić, że obrączka w tych czasach gwarantuje wierność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że obrączka nie gwarantuje wierności ;) Tylko naiwni tak myślą. Niemniej ułatwia życie we dwoje w znaczącym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_Dama_W
tak tak tak... To są wszystko tylko i wyłącznie wasze odczucia i sugestie, że ślub nic nie znaczy. Prawda jest taka, że wobec prawa, tradycji i innych ludzi ze sobą chodzicie, nie chodzi o to że nic was nie łączy więzią emocjonalną, ale nic was po postu nie łączy prawnie (jesteście obcymi dla siebie ludźmi). Swoją drogą ciekawa jestem jak się czuje kobieta kiedy jej facet przedstawia się Nowak, synek jest Nowak, a ona jest Kowalska ? To jakiś odrzutek czy co ? No tak to moje drogie Panie wygląda. W ogóle jak można powiedzieć, że ślub to tylko papier, kiedy właśnie wtedy wyznajemy sobie prawdziwą miłość aż po śmierć, bycie razem mimo wszystko. Chyba miło i bezpiecznie jest usłyszeć taką deklarację wobec praca, które ciągnie za sobą konsekwencje ?? Obrączka może i nic nie znaczy, mi chodzi raczej o to, że w małżeństwie zanim coś zrobisz chociaż zastanowisz się 3 razy czy warto, w wolnym związku kiedy Ci coś nie pasuje to zabierasz manatki i wyjazd. Też znam mnóstwo par, które żyły na kocią łapę i deklarowały się rękami i nogami, że będą razem do końca. Do momentu kiedy np. facet nie stracił pracy i dziewczyna nie miała ochoty go już dłużej utrzymywać, albo do momentu kiedy przestał się nią interesować itd.. itd... Małżeństwo to pewna instytucja, to pewien fundament, o którym zawsze myślimy będąc razem i to dla tego fundamentu, chcemy być razem i się o siebie starać. A jaki fundament ma para bez ślubu ?? Hm... to że się kochają ?? super, ale miłość może nie wystarczyć. Ja sama żyję w związku nieformalnym, co bardzo mnie wkurza i frustruje.. i mam nadzieję, że szybko się to zmieni, bo nie toleruję takiego czegoś na kocią łapę. To dziecinne, nieodpowiedzialne i skutkujące braniem bezpieczeństwa, mimo iż nad życie kocham swojego faceta jestem na niego troszkę zła, że jeszcze mi się nie oświadczył, a wiem że nad życie chce być jego żoną. ( ale jeszcze jesteśmy młodzi )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpad związku gdzie partnerzy żyją razem od x-lat i mają wspólny dom, rzeczy i kota jest tak samo trudny jak rozwód. Tyle samo pieprzenia się z robotą papierkową i oglądania byłego, więc co to za argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola o kocim spojrzeniu
Są takie co podrywają zaobrączkowanych ale dla mnie to żenujące bo można trafić na bardzo zazdrosną partnerkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_Dama_W
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Tak tyle, że jak się "znudzisz" mężowi to przecież może się rozwiesc. Slub to jest kwestia wyznania sobie uczucia i tego , że się chce być ze sobą do końca życia. Ale slub to nie jest rodzaj smyczy i nie utrzyma drugiej osoby. Slub jest deklaracja na teraz, nie na całe życie, bo ludzie się zmieniają i ja np nie zagwarantuje, że za powiedzmy 10 lat nie zostanę histeryczką,bo nic nie wiadomo. więc nie mam pewności, że za te 10 lat mój przyszły mąż nie zechce się ze mną rozwieśc. Więc na dłuższą metę slub jest tylko papierkiem i unormowaniem sytuacij prawnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmażona
Ania.... :D : o Mój Boże.. !! takich komentarzy, aż żal czytać... Wiesz co Ci doradzę ? Nie bierz nigdy w życiu ślubu, bo chyba nie znasz jeszcze ego definicji !! Ślub moja droga to właśnie umowa na całe życie mimo wszystko ! Jeżeli zostaniesz histeryczką, to Twój mąż ma obowiązek Ci pomóż wyjść z tego - zaprowadzić do lekarza i wspierać, bo ślubował, że będzie przy Tobie w zdrowiu i chorobie ! No tak, ale dzisiaj dzieci już nie wiedzą czym jest małżeństwo, bo przecież zawsze można się rozwieść - takie czasy, taka moda. Przeraża mnie to, bo gdybym wychodząc za mąż myślała, że zawsze mogę się rozwieść, to nigdy nie zdecydowałabym się na ten krok, bo to oznacza, że wcale nie kochasz tej drugiej osoby tak bardzo, aby ślubować mu najpiękniejsze cnoty tego świata. Jednak moja babcia miała racje mówiąc, że za jej czasu kłopoty się rozwiązywało i naprawiało, a nie wyrzucało do kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traw dwwx
30+ i dziewczyny heh żałosne jesteście facet sobie syna bez zobowiązań i nawet wierny być nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.... :D
Teraz rozwód jest na porządku dziennym. A pisząc to wszystko miałam na myśli, że slub nie jest gwarancją. Zawierając związek małżeński można mieć jedynie nadzieję, że to na całe życie. Ja jestem w związku, który trwa 7 miesięcy, mieszkamy razem i spodziewamy się dziecka. Slub chcemy wziąć w przyszły czerwiec, kocham mojego narzeczonego i chce przy nim być, wspierać go itd. Ale dziś slub przez większość osób jest traktowany jako papierek: rozwody, zdrady i nikt nikomu nie zagwarantuje miłości do grobowej deski. O to mi chodziło, można się jedynie o to starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na moim ślubie
nie było obrączek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmażona
Ania... :D to bardzo krótko jesteś w związku, no ale w zasadzie staż nie świadczy o miłości, a wręcz rzekłabym że jesteście w najfajniejszej fazie, tylko szybko coś się o dziecko postaraliście ;p Lepiej było się nacieszyć sobą. Tak czy inaczej gratuluje :) Widzisz, teraz już bardziej mogę Cię zrozumieć, bo tu masz rację, że ślub nie daje żadnej gwarancji,że nikt Cię nie oszuka i nie zdradzi (bo wszyscy wiemy, że w małżeństwie się różne dziwne rzeczy dzieją), ale na pewno uważam, że w jakimś większym stopniu przybliża Cię do szczęścia, stabilności i bezpieczeństwa, a co za tym idzie miłości i wierności. Musimy pamiętać, że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, o wiesz, że są przypadki gdzie mąż znęca się psychicznie i fizycznie nad rodziną i w takiej sytuacji uważam, że powinno się odejść, ale znowu kiedy para się o coś pokłóci i już rozwód, to to jest śmieszne i szkoda zachodu na coś takiego. Niemniej jednak sama musisz przyznać, że chyba lepiej się czujesz teraz kiedy wiesz, że stworzycie dla waszego dziecka pełną rodzinę, prawda ? Uwierz mi, że inaczej byś myślała i się czuła gdyby Twój facet Ci się nie oświadczył i wolał z tym jeszcze zaczekać. Sama mam koleżanki, które mają dzieci i nie są w związkach małżeńskich, mimo iż są ze swoimi partnerami. I wszystkie, bez wyjątku mówią, że chciałyby ślub, bo to dałoby im poczucie stabilności i na pewno byłyby bardziej spokojne i szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmażona
Generalnie w tym temacie nie chodziło mi o to, jak większość zrozumiała : że mają ślub i nie noszą obrączek, chodziło mi raczej o krytykę par tzw. przechodzonych, które uważają, że ślub to papierek... okey, nawet jeżeli tak uważają, to prawda jest taka, że przecież ten papierek jest dla nich korzystny, jeżeli żyją już długo ze swoim partnerem, nie widzę w Nim żadnych minusów. Jeżeli ktoś jest razem 5-10 lat i nie potrafi się zdeklarować to chyba o czymś świadczy tak ? Jeżeli ktoś ma razem dziecko i nie potrafi się zdeklarować, to chyba sytuacja się powtarza tak ? Brak ślubu w takich przypadkach to tylko komplikowanie sobie życia. Bez sensu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmażona
Bo chyba, że ktoś jeszcze szuka dalej i nie jest pewny co do tej drugiej osoby ? To wszystko zrozumiałe ;) Więc nie gadajcie pierdół, że wam to niepotrzebne i tak jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_dama_W
no tak, tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucićjd
Gdybyście wybierały porządnych mężczyzn chcielibyście takiego faceta odrazy zaklepac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona_dama_W
ooo dokładnie, święte słowa. Polać temu wyżej !!! Tu jest chyba całe sedno !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wierność i lojalność nie jest domeną tylko " zaobrączkowanych " :) a dziewczyna podrywająca zajętego - choćby nie formalnie faceta to desperatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 20
16:38 rozmażona Dokładnie tak uważam. Jak dla mnie osoba zajęta, to osoba z obrączką, to osoba która zadeklarowała swoją miłość, wierność i oddanie do jednej konkretnej osoby. Osoba żyjąca z kimś na tzw. kocią łapę, to osoba niezdecydowana a zarazem wolna. Dlatego rozumiem dziewczyny, które podrywają takich kolesi, czy też facetów, którzy podrywają takie laski. ­ Bardzo dobrze napisane: Ja mysle ze ci faceci co nie nosza obraczek tez bardzo dobrze rozumieja dziewczyny i dlatego wlasnie tych obraczek nie nosza. Dzieki temu maja szanse na kochanki i niezobowiazujacy seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, że nie wszyscy po ślubie noszą obrączki na co dzień. Nie zgadzam się, że obrączka to informacja, że kogoś "nie należy ruszać". Znam mnóstwo durnych panien, które właśnie na widok obrączki dostają szału i uważają, że jeśli uda im się poderwać zaobrączkowanego faceta to są nie wiadomo jak zajebiste. Zgadzam się z moorland, że rozstanie po wieloletnim związku, a rozwód różni się wyącznie dodatkową wizytą w urzędzie - podział majątku nie różni się niczym. No chyba, że dziunia wisi na swoim facecie, a sama dupą nie ruszy i chce wyłudzić alimenty to wtedy zgoda, ślub jest konieczny. Durne te Wasze argumenty "za" ślubem. Ja z moim facetem trwamy od lat w kochającym się związku, a naokoło znajome pary wciąż się rozwodzą, bo za szybko, byt pochopnie, niepotrzebnie zdecydowali się na ślub. Więc ta wasza reguła, że ślub zmienia nastawienie do związku jest trochę z dupy wzięta. Chyba, że dla wierzących i praktykujących katolików, których w realnym życiu jest garstka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie noszę
Żona też nie. Reguły nie ma. Kwestia przyzwyczajenia. MNie obrączka przeszkadzała. W sensie fizycznym (zakaz noszenia w pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×