Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lolazeprzedszkola

Zrezygnowałam z dzieci dla męża.

Polecane posty

Gość lolazeprzedszkola

Witam, mam męża którego kocham - jestem z nim szczęśliwa, jest wspaniałym człowiekiem, mamy dom, pieniądze, poważanie dobrą pracę mimo młodego dość wieku. Nurtuje mnie jedna rzecz - wcześniej nie czułam tego - mianowicie, chyba poczułam instynkt macierzyński, chciałabym zostać mamą, jednak wiem, że to niemożliwe. Obiecałam to mężowi, że nigdy nie będziemy mieli dzieci. Sytuacja trwa około 7 miesięcy, nic mnie nie cieszy, nie widzę sensu - czuje, że chciałabym być mamą ale wiem, że nigdy nie będe. Kocham męża, wiem, że on tego nie chce i z miłości do niego zrezygnowałam... Teraz jest mi źle, chciałabym przestać pragnąć dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z Nim. Innej drogi nie wiedzę jak szczera rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqwe3wr
to znaczy ze ten facet cie nie kocha ,tylko jest egoistycznym wygodnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tam spoko
sraty p[ierdaty i dlatego zakładasz temat na forume ? to chyba temat do przedyskutowania z mężem a nie obcymi na forum obcy ludzie zapładniać Cię nie będą, nie będą też Ci dziecka wychowywać ani utrzymywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Tu nie ma o czym rozmawiać. On dał mi jasno do zrozumienia, że nie chce i nigdy nie będzie chciał. Wiedziałam o tym przed ślubem i wtedy jeszcze temat dzieci wydawał mi sie odległy. On widzi, że coś jest nie tak, myślę, że się domyśla o co chodzi ale nie powie tego na głos, bo wie, że to wywołało by dyskusję a ani on ani ja nie chcemy jeszcze raz rozmawiać na ten temat. Zaproponował, że mogę wybrać gdzie chcę pojechać, że weźmiemy wolne i na 2 tygodnie możemy gdzies lecieć......ale jakos mnie to nie cieszy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superrtl
jesli to rzeczywiscie instynkt macierzynski, to niestety nie wyleczysz sie z tego, radze szczerze porozmawiac z mezem, inaczej bedziesz sie zadreczac osobiscie w ogole nie rozumiem jak mozna zadac by ktos obiecal cos takiego przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpindlerowy mlyn
mysle, ze jezeli poczulas instynkt to juz go nie zagluszysz, porozmawiaj z mezem, moze jego zdanie sie zmienilo, jezeli nie to mysle, ze nie bedziesz z nim szczesliwa-przykro mi, ale gdzies gleboko w sercu pozostanie pragnienie dziecka i zal do meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroowkakarmelówka
Widocznie w życiu nie można mieć wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakawaka33
no tak u mie sytuacja na dwrot ja kompletie nie rodzinna a moj maz wrecz przeciwnie marzy o dzieciach i rodziie, ja dla niego zdecydowalam ze ktoregos dnia bedziemy mieli dziecko, mam nadzieje ze do teg czasu instynkt macierzynski sie pojawi :/ a ile macie lat?? my 26 i 31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Chcę po prostu poznać problem z perspektywy innych osób. Sęk w tym, że jak to ująłeś nikt nie będzie mnie zapładniał ani utrzymywał bo nie mam szans na żadne dziecko i wiem, że nie będe nigdy go miała. Po prostu chyba po cichu liczę na to, że ktoś poda mi gotowe rozwiązanie problemu jak przestać tak bardzo chcieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zemstadziwicy26
eee, on mądrze mówi trzymaj sie go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Ja mam 32, mąż 36 jak mówiłam jesteśmy jeszcze dość młodzi ale myślę, że to ostatni dzwonek jeśli chciałabym mieć dziecko. Mąż nie będzie chciał dziecka ze względu na uraz psychiczny jakiego doznał w dzieciństwie - miał rodziców alkoholików i sześcioro rodzeństwa - wszyscy piją, siedzą w więzieniach, ćpają itd. Mąż jako jedyny jest ,,normalny'' i boi się, że dziecko odziedziczy geny po jego rodzinie. Kiedyś była taka sytuacja, że zaszłam w ciąże przez przypadek było to około 2 lata po ślubie i wykonałam aborcję. Od tamtej pory mąż stwierdził, że pigułka anty zawodna jest i zdecydował się na zabieg wazektomii, dla niego to proste nie chcieć, dla mnie to teraz koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie chcialem dzieci ale u mnie tez zaczyna sie pojawiac jakby chec,moze to syndrom 30-stki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngrew
smutne to co piszesz. macie pieniądze, wszystko co potrzeba.ale jak chcesz mieć dziecko to będziesz sie czuła samotna z ta kasą.wycieczki tego nie zagłuszą. nie rozumiem twego męża, przecież obowiązki przy dziecku zazwyczaj i tak w 80% spadają na matkę. on chce mieć ciebie tylko dla siebie i uważam że to samolubne trochę. moim zadaniem powinniście mimo wszystko porozmawiać o tym bo urośnie między wami niewidzialny mur który powoli będzie oddalał was od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klorka
z tego instynktu sie nie wyleczysz. Powiem nawet, że będzie coraz gorzej. Jeżeli mąż nie będzie chciał, a twoje pragnienie rozrośnie się do takiej skali, że o niczym innym nie będziesz już marzyć, to się to po prostu konczy źle dla was obojga. Wydaje mi się, że pretensje i żal do męza bedą tak ogromne, że nie bedziesz umiała sobie z tym poradzić. Będziesz sama, bo mąż nie będzie bedzie cie rozumiał, ani wspierał, a jeszcze będzie miał pretensje, że zmieniałaś zdanie po ślubie. Jak dojdzie do takiej sytacji, to może odejdziesz od niego, a jak zostaniesz, to będziesz mieć depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngrew
doczytałam co napisałaś. a adopcja nie wchodzi w grę? dziecko nie odziedziczy genów:o zresztą on ich nie odziedziczył więc dlaczego zakłada że dziecko odziedziczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w2er32r
jest bezpodny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Ja też myślę, że mimo wszystko rozmowę będziemy musieli odbyć. Choć wiem jaki będzie jej finał, pewnie powie, że mam zrobić coś dla siebie, nabrać dystansu, wyjechać, zająć się pracą...zapomnieć....a koniec końców pewnie usłyszę, że mogę odejść, bez żalu, bez walki o kasę....co byście zrobiły na moim miejscu? A jeśli o kase chodzi to zazdroszcze kobietom, które mają nawet i 6 dzieci, wychowują je, mąż pracuje, żyją skromnie ale są szczęśliwsi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co w zwiazku z tym?
a mąż z czego zrezygnował dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wita.minka
Bardzo to przykre. Instynkt macierzyński jest chyba jedną z najsilniejszych sił jakie tkwią w człowieku i jak się pjawi, nic g nie zabije. Czeka Cie bardzo trudne zycie, jeśli maz nie zmieni zdania. Podróże i pieniadze nie zastąpią dziecka. Musisz z nim porozmawiać, ale skoro jesteś pewna, ze on nie zmieni zdania, to naprawdę masz przed sobą bardzo trudną decyzję, czy wytrwasz w tym związku. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Nie jest bezpłodny. Jest szansa na przywrócenie płodności po wazektomii. Cały proces trwa około 2 lata ale ja bym poczekała... Dobrze mówisz z adopcją, dziecko nie odziedziczy genów, też mu o tym kiedyś wspominałam, jednak do tej pory nie uzyskałam odpowiedzi dlaczego nie wchodzi w grę - jak on to ujął.... Powtarza tylko ,,wiedziałaś jak wychodziłaś za mnie''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Mąż nie musiał z niczego rezygnować. Poza tą kwestią jest dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdyeytrryye
jaaa pierdziu, skad wy ten instynkt bierzecie ja mam 27 lat i nie rusza mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja tez jest taka,ze ustalili pewne rzeczy i oboje sie na to zgodzili. Tu nagle jedna ze stron zmienia zdanie,maz ma prawo sie wnerwic.Z drugiej strony nie moglas wiedziec ze zaczniesz chciec. Sytuacja kiepska i moim zdaniem czeka Was najgorsze:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejka 1987
ja 25 i daleko mi do instynktu :p :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele zależy od tego jaką będziesz matką i jak ustosunkujesz się dos wojego macierzyństwa. jak pogodzisz role życiowe. wiele kobiet mówi, że odkąd mają dzieci wszystko wydaje im się banalne, dziecko kochają bardziej niż kogokolwiek i cokolwiek i , że zawsze będzie ono na 1 miejscu, wszystko inne musi poczekać. jeżeli powielisz ten schemat i w ten sposób mąż będzie postrzegał twoje macierzyństwo, to nie ma się co dziwić. on się boi i będzie bał. dzieckoz mienia w życiu wszystko, relację też. moim zdaniem nie powinniście byli brać ślubu przy odmiennych zdaniach na tak szalenie ważną kwestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Po aborcji, a było to około 9 lat temu, o dzieciach rozmawiałam z mężem może z 2 razy. U znajomych jeśli są dzieci, mąż zachowuje się tak jakby ich nie widział. Strasznie boję się tej rozmowy. Niech dokończy mówiąc o adopcji, że nie wchodzi w grę czemu tak myśli. Jakie argumenty mogłabym użyć? Co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Może faktycznie warto by było wyjechać i nabrać dystansu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolazeprzedszkola
Heloizo, ja byłam przekonana, że nie chcę. A instynkt pojawił się nagle i znikąd!! Nie wiem jak traktowałabym dziecko ale sądzę, że okazywałabym mężowi dalej uczucie i spędzała z nim czas. Mamy warunki na dziecko. Mąż nie musiałby sam całymi dniami pracować bo przeważnie i tak ja siedzę w domu a on pracuje do góra 13 - 14. A myślicie, że terapia u psychologa pomogłaby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoją drogą w psychologicznym magazynie czytałam, że to co zwiemy instynktem m. to po prostu proces dojrzewania do rodzicielstwa, który rozpoczyna się we wczesnym dzieciństwie i jest delikatny, łatwo go zakłócić. następuje w pewnej chwili punkt kulminacyjny i to wtedy mówią o instynkcie m, ze się "obudził". naukowcy, specjaliście wypowiadają się, że instynkt macieryński to pojęcie umowne, za którym stoi właśnie ta gotowość ukształtowana przez wieloletnie procesy dojrzewania, wychowanie, sytuacje jakie się widziało, a także charakter i indywidualne ustosunkowanie się do macierzyństwa. takie są to rzeczy, ale nie instynkt per se, w takim rozumieniu jak np. instynkt samozachowawczy. tzn. instynt m. nie jest instynktem de facto. tak się tylko o nim mówi. to jest cos zupełnie innego. gdyby ludzie zdawali sobie z tego sprawę, to nie zanywali by bezdzietnych z wyboru nienormalnymi. bo im sie wydaje, że czegoś nie mają, tak jakby nie uciekały w chwili gdy jedzie na nie pocią g (instynkt samozachowawczy). to nie to samo. jak ktoś nie chce mieć dzieci tzn, że coś zakłóciło proces doratsania do tej pełnej wyrzeczeń roli. z jakiegoś pwoodu tak jets i już, instynkt nie ma tu nic to rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngrew
możecie uczynić życie jakiegoś dziecka szczęśliwym a kasy i tak do grobu nie zabierzecie.. Przy okazji dostaniecie bezinteresowną miłość i wasze życie nabierze kolorów i pewnie nieco niektóre rzeczy się przewartościują..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×