Chłopak.. bezmyslny?

nie wiem co myslec... moj chloapk jest mily, czuły jak jest dobrze, to jest fajnie... ale... czesto nie pamieta co do niego mowie, czesto mnie rani ale nie chce zle tylko jest taki.. w swoim zachowaniu... bezmyslny? np. zaczepia inne dopoki mu nie powiem nie pomysli, ze to moze byc nie w porządku wbec mnie,,, nie mysli ze nie cos moze urazic... albo zapomina, ze o cos innego prosilam... taka troche gapa... i tak jest ciagle... a jak mam pretensje to sie czuje urazony ze mam do niego zal bo przeciez on wclae nie chcial zle a ja mu cos wypominam... i tak ciagle rozmawiam tłumacze, on przeprasza i znowu to samo... znowu mnie czyms rani bezmyslnie ja delikatnie jak tylko umiem informuje, ze zrobil zle a jemu jest przykro ze go oskarzam... i co ja mam z nim zrobic...

skop mu dupę raz a porządnie tego na bank nie zapomni

Mi to wygląda na syndrom "Piotrusia Pana" i najlepsze co mozesz zrobić nim wykończysz się nerwowo to odejść

Ale tak na codzien jest bardzo milym czuly i tak dalej... ale martwi mnie, czy to juz tak zawsze bedzie, ze będe musiała walczyc z nim ciągle o swoje, ciągle wybaczać i za niego myslec... juz jestem zmeczona tym

"Ale tak na codzien jest bardzo milym czuly i tak dalej..." i będą tak idiotki powtarzać te brednie jak mantrę - ktoś kiedyś powiedział "kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą" i tak miło i tak czule całe życie będzie miał cię w dupie!

Ktoś miał podobnie albo slyszal o kims takim?

nie widziałaś ile tu jest takich wątków?!

spłąw go i daj się poderwać ciepłym kluchom który będzie ci non-stop sadził komplementy, nosił na rękach i przynosił biżuterię i róże. Potem podejmij decyzję