Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

zawsze będe sama...;-(

Polecane posty

tak wiele powodów dla których boję się kogoś poznać...tak wiele powodów, dla których nie chcę mieć dzieci...;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Cześć:) widzę, ze się udzialasz często na forum. Napisz na czym tak naprawdę polega Twój problem?? Dlaczego nie chcesz mieć dzieci?? jestem ciekaw. o tej godzinie nie ma wiele osób, można porozmawiać:) jakie są Twoje lęki związane z poznaniem drugiej osoby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój problem polega przede wszystkim na tym, że nie moge ułożyć sobie w glowie o co tak naprawdę chodzi w rodzinie, czym on ajest i o co chodzi w relacjach z bliskimi, jak powinny one wyglądać. moja rodzina była dziwna, kiedyś opisałam to w takim topiku "ojciec zdeterminowal moje dzieciństwo" jeśli wpiszesz to w google, to znajdziesz... jesteś dziewczyną czy chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloiza daj spokój 🌼 nie ma sensu tak myśleć, naprawdę. jak ja bym miała tak myśleć że zawsze będzie ze mną tak jak teraz to.... już bym tu chyba z Tobą nie pisała. owszem, czuję tak, mam takie lęki, ale MYŚLEĆ tak nie ma sensu. szczególnie w nocy nie wiesz co się w życiu stanie. czy to wszystko co zdarzyło Ci się w przeszłości byhło szczegółowo przemyślane i zaplanowane punkt po punkcie? chyba nie? nie musisz mieć dzieci. i na pewno gdzieś istnieje facet, ba, nie jeden facet z podobnymi do Twoich poglądami. bo one nie są jakieś dziwaczne, tylko mało kto tyle o nich rozmyśla co Ty 🌼 dlatego Ci się wydaje, że jesteś w tym odosobniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Niestety nie mam za bardzo czasu już, ale chciałem napisać, a w zasadzie zapytać, nie chcesz mieć dzieci, bo boisz się im przekazać ten dziwny wzorzec rodziny, który Ci rodzice przekazali w dzieciństwie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się lekceważenia, znieczulenia na moja osobę, takie życie miała moja mama. boję się faworyzacji w rodzinie. byłam wazniejsza od mamy oraz od mojej siostry (w oczach taty). tata mnie nie molestował, ale adorował mnie wtaki sposób, że było to dla mnie nachalne, także jego chęć zabaw ze mna. np., że uważał za śmieszne otwieranie mi drzwi od łazienki, gdy byłam nago, lubił sie ze mną drażnić, ja nie lubiłam się w to bawić. nie, nie byłam molestowana, ale tego typu zabawy zrujnowały moje zaufanie do taty, który często potrafił też wygadac pewne rzeczy znajomym, gdy prosiłam, by tego nie robił. nie nauczyłam sie go szanwać, gdyż rozmawiał przy mnie ze swoimi kochankami, pamiętam ton jego głosy i fragmenty rpzmó. ogólnie kocham tatę, ale mam do niego jakieś pretensje...o dziwną miłość, o to, że czułam, że zabieram miłość , która należy się mamie i siostrze....siostra ma terapię od kilku lat, brała nawet leki. boję się miec takiego faceta, który nie będzie mnie kochał, tak jak tata mamy nie kochał. nie chcę być kochana mniej od dzieci, jak to było z moją mamą. nie musze być kochana bardziej, raz już byłam i na dobre mi to nie wyszło. ale nie chcę też mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
brak mi czasu, żeby prześledzić dawny topik. Ale dużo osób jest mniej lub bardziej zranionych z dzieciństwa przez nie najlepsze relacje z rodzicami. Z doświadczenia wiem, ze zbytnie rozmyślanie też nie jest dobre;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macaczocieracz
pochwa zaswędzi to zatrybisz o co biega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę mieć dzieci, bo nie chcę przekazać wzorca, bo boję się, że zabiorą mi meża jakkolwiek to niedojrzale brzmi, ale boję się, że będe w sytuacji mojej mamy, że miłość meża do dzieci będzie przypominała mi o domu. a wtedy wiem, że będziemy mieli konflikty na tym tle. doprowadzi to do mojej zaborczości lub niewiadomo czegi i w końcu będe miała nieszczęśliwe małżeństwo, jak rodzice. takie rzeczy są dziedziczne w jakiś sposób... poz atym, od maleńkości boję się porodu, bo w wieku ok 6 lat wdziałam niewłaściwy film, boję sie tego od zawsz, nawet zrezygnowłam z edukacji seksualnej, by o tym nie słuchać. nie chcę być w ciąży, bo przeraża mnie ta zależność, odpowiedzilaność, a także całe macierzyństwo, nie tylko poród. to, jak społeczeństwo zmienia sie w stosunku do kobiety, gdy ta zostaje matką...to jaka to odpowiedzialność , jak wiele sie zmienia w całym zyciu, w głowie, w myśleniu, w relacji z partnerem, nie tylko w ciele. w cidzienności. w pracy. ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
ja chciałbym wam przekazać tylko tyle ­ Prosty przepis na gofry Czas 20 minut Porcji 10 Trudność łatwe Koszt: do 10 zł Prosty przepis na gofry - składniki: 2 szklanki mąki 2 szklanki mleka 2 jajka 1 łyżeczka proszku do pieczenia 5 łyżek oleju szczypta soli Cukier puder do posypania Prosty przepis na gofry - sposób wykonania: Pyszne i sprawdzone gofry z gofrownicy. Oddzielone żółtka należy zmiksować z mlekiem, mąką, proszkiem do pieczenia, olejem oraz solą na jednolitą masę. Kolejno ubijamy na sztywno białka i mieszamy z wcześniej przygotowanym ciastem. Gofry pieczemy w rozgrzanej i natłuszczonej gofrownicy do osiągnięcia pożądanego koloru (na rumiano: około 6 minut) i podajemy z cukrem pudrem lub konfiturami owocowymi. PS Ilość gofrów zależy od wielkości / głębokości Waszej gofrownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza999 Pisze teraz serio. uwierz mi, gdyby ludzie nie zakładali rodzin, bo maja jakieś uprzedzenia z dzieciństwa to już by ludzi na świecie nie było;/ Nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy w życiu, rani innych;/ Musisz być odważna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza999 Myślę, ze powinnaś iść do psychologa, Wyrzucając to Na Kafe na niewiele się zda, bo to jest tak silnie zakorzenione w twojej psychice, w twojej podświadomości, ze sama tego nie udźwigniesz i nie ogarniesz, naprawdę pisze serio. Nie warto, abyś przegrała życie masz jedno!! odwagi dziewczyno!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest taka skondensowana wersja tego o co mi biega...mając dzieci człwoiek musi podejmować liczne wybory, wtedy trzeba ustawiac priorytety i okazuje się, że rezygnuje sie z wielu ważnych rzeczy w imię najważniejszych...wtedy okazuje się, że najbliższy czlowiek, zktórym budowało sie i pielęgnowalo relację przez kilka lat...nie jest taki ważny i tzreeba go czasem poswiecić.... matki mówią o macierzyństwie w taki sposób jak gdyby była to modlitwa przed atakiem terrorystycznym.... bezwarunkowo, bezgranicznie, wszystko inne banalne, może poczekać, warte wszelkiej ofiary, wszelkiego poświęcenia, działa instynkt, który ku temu pcha....nie boisz się już bólu ani śmierci...twoje życie j=niewiele znaczy...życe męża nieiwle znaczy....ni wiele nie znaczy....nie chcę tak żyć. a społeczeństwo konsekwentnie tego wymaga jak już jest sie matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elektronik, umiałabym to zrobić ale nie mam gofrownicy:( narobiłeś mi smaka heloiza, ja zawsze miałam taki hm.. ideał, który i tak mi się wydaje nie do osiągniecia, no ale cóż.. że jak się miało fatalny obraz w domu rodzinnym, to własnie trzeba założyć własną rodzinę, by naprawić, jakby nanieść te poprawki w swoim wyobrażeniu rodziny właśnie nie powielając błędów rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
społeczeństwo wymaga WIELE od jednostki Ty masz realizować SWOJE ideały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza999 Ale w waszym dziecku widziałabyś także twego męża:) Poza tym na logikę, wiadomo, ze pod względem emocjonalnym matka jest bardziej zwiazana z dzieckiem, bo w końcu go nosi pod sercem:) Ale ojciec treż okazuje miłosc dziecku. Poza tym to nie ma tak, zę każdy ma do rozdysponowania 2kg miłości. Miłość do małżonka, miłość do dziecka, to inne rodzaje miłości. Musi być, jak to w przyrodzie, zachowana równowaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam u psychologa. niewiele mi to dalo, a kasy natraciłam. państwowo babka ciągle odwoływała, na godzine przed spotakiem, wiele razy. więc nie ma to sensu. nie chcę tez od terapii by ktoś mnie na siłę przekonywał, że mam mieć dzieci. kiedyś jedna laska pisała na forum, że była chora i dziecko też. nikt nie pojechał z nimi do lekarza, sama chora szła z dzieckiem. dziecko wyzdrowiało, ona zachorowała gorzej jeszcze, na zapalenie płuc. nikogo to nie obchodziło, nikt nie pytał o nią, tylko o dziecko. facet jeszcze potrafił ją okrzyczec, że z dzieckiem coś nie tak. miłosć się skończyła i tyle jak sie dziecko urodziło kiedyś ktoś by jej pomógł, a teraz ona może już zdechnać, bo urodziła. tak to widze. i nie chcę żyć na krawędzi, że w każdej chwili trezba to zycie oddać. nie chcę tez dla najbliższego człwoieka być drugoplanowa.... nie chcę ŻADNEJ faworyzacji w rodzinie. nie chcę byc liderką. ale nie chcę być też kimś drugim, jak mama moja. jak znaleźc takiego faceta? który mnie wysłucha i uszanuje, że nie moge tak sie czuć, bo zwariuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
whedif A Ty z czym masz problem, też często widuje twoje posty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombajbaj
Widze ze zajebiscie przewidujesz co i jak bedzie w Twoim zyciu malzenstwie i rodzicielstwie Normalnie wrozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związanym jest się na wielesposobów. z nikim człwoiek nie jest tak bardzo soba jak z partnerem. i z partnerem docelowo jest się całe życie. wiem tyle, że całą wolą i pracą nad sobą uczynię wszystko by być dobrą żona, jesli już nią zostanę. a bycie matką dla dziecka wpisane jest w bycie żoną. macierzyństwo uważam za taki podpunkt małżeństwa. jest małżeństwo i wiele jego aspektów. rodzicielstwo to jeden z wielu aspektów. jego subsekcja. punktem głównym rozdziału jest po prostu małżeństwo. jako fundament rodziny. WHEDIF- SIEMKA. dobra kobieto...;-) jak gofry to tylko w Gdyni w lato!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza999 Przez zły model rodziny, Ty chcesz, aby w twojej było idealnie, no niestety tak nie będzie. nawet jak nie będziesz minął dzieci, to będzie dochodzić do zgrzytów i tym podobne bo jesteśmy tylko ludźmi. Jeżeli psycholog nie pomaga, to nie wiem co poradzić, widocznie jest to tak w Tobie zakorzenione, ale Cie nie potępiam ani nie oceniam życzę, abyś znalazła miłość życia i była naprawdę szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
ja też mam problem, chcesz poznać mój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym- jestem introwertykiem. mało spotykam ludzi i mimo, że nie jestem brzydka, to nikt się mną nie interesuje. wiem, ja zawsze dziecko starałabym się postrzegać jako juniora męża. to zdrowe myślenie wg mnie. i wtedy kochać dziecko głownie jako owoc miłosci małżeńskiej, przede wszystkim z takiego punktu widzenia. owszem, dziecko to częśc męża, ale nie ten mąż mój drogi. to jakby znaleźć kawał gałęzi i powiedzieć- o , drzewo! albo znaleźć jabłko i powiedzieć- o, jabłoń! nie. jabłoń to małżeństwo. jabłko to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
dodam tylko, że nie myśl tyle nad tym i nie siedź tyle na kafe bo ludzie i tak tego nie rozwiążą. Zrelaksuj się wyjdź na spacer, do kina, poczytaj ciekawą książkę, albo obejrzyj ciekawą komedię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za zyczenia, a ile masz lat? elektronik- jasne, mów!!! aha- i prawda, nie przewidzę pewnych rzeczy, ale ja nigdy nie powiem ani nie zasugeruję, że ktoś w rodzinie jest ważniejszy!!!!! tak mi dopomóż bóg, choćbym miała krwią to przypieczętować, nigdy!!!!! nie pozwolę by ktoś był pominiety, w kolejce po uwagę, po uczucia...nie chce tak i będę walczyć jak lwica by tak nie było!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fdsahfg - ech. też bym Cię odesłała do moich topików ale co tam ogólnie to: depresja, nerwica (od dziecka), samotność, pustka emocjonalna, z rodziną też nie za fajnie ale to akurat schodzi u mnie na drugi plan. chciałabym mieć .. inne więzi emocjonalne, niż z nimi, ale mam szereg problemów przez co nie mogę sie porozumieć z innymi ludźmi:( jakoś tak zawsze wychodzę z danej relacji z drugim człowiekiem z poczuciem krzywdy choć mi się wydaje że to tylko moja wina bo NIE UMIEM postępować z innymi. a mój stan obecny czyli do czego to wszystko doprowadziło to... spuszczę na to zasłonę milczenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombajbaj
Piszesz jak chcesz zeby Twoja milosc do dziecka wygladala I jak sie okaze inna to bedzie zla dla Ciebie Nie da sie zaplanowac w jaki sposob bedziesz czuc Moge opisac Ci jak wyglada skok ze spadochronem ale tego nie poczujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza, miałem pisać właśnie o tym owocu miłości:) widać, ze jesteś wrażliwa, dobra osoba:) po prostu do pewnych rzeczy podchodzisz zbyt bojaźliwie:) Ale ja tylko pisze co myślę, nie atakuje, ani nie oceniam:) A ile masz lat??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×