Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

zawsze będe sama...;-(

Polecane posty

dziś byłam na termach;-pp ja wiem, że zawsze będą problemy, ale ja chcę być z mądrą osobą, która będzie chciała je rozwiązywać. i chcę szacunku do moich lęków, kogoś, kto będzie mnie uspokajał. nie mówię, że ktoś ma dla mnie ginąć. ani tym bardziej dzieci poswiecać, bo niektórzy na forum myślą, że ja bym chciała, by facet rzucił pod pociąg dzieci i mnie ratował...ech....nie...to nadinterpretacja...dzieci mają w skrajnych sytuacjach pierwszeństwo, bo to naturalne, są młode....człwoiek zawsze jest odpowiedzialny za dzieci. ....ale nie musi to sie wiązać z jakimś dla mnie niezrozumiałym konceptem "bardziej kochania". bo to jest abstrakt tak ogromny, że nie da się go pojąć.....zwłaszcza, że różne są rodzaje miłosci....i dziecko świata nie zastąpi, nie mówę, że mąż zastąpi....ale ubolewam nad rozwodami. uważam, że dla ludzi małżeństwo jest za nisko w hierarchii, a to tak krucha relacja, że zasługuje na specjalne miejsce i szczególne traktowaniu w obchodzeniu się z nia. ludzie łatwo sie zaniedbują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Nie da sie zaplanowac w jaki sposob bedziesz czuc" dokładnie to jej ciągle powtarzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
helozia 23 whedif chodzisz do psychologa, bierzesz leki, ile masz lat??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24, a Ty? pragnę, by model rodziny mojej tak własnie wyglądał, pragnę i wszelką świadmością będe starała sie to osiągnąć, by tak to wyglądało, wszelkim świadomym wysiłkiem, właśnie z szacunku do siebie, do moich lęków, do mojej przeszłości, chcę zrobić to dla siebie, by własnie taka to wyglądało.... i odczepcie sie od tej miłości do dziecka, bo ja krzywdy nie zrobiłabym mu!!! ale nie stawiłanbym na piedestale. co nie oznacza, że dzieciak wyszedłby z chorobą sierocą. raczej uważam, że wielu niedocenia wagi udanego związku, równiez dla dobrego rozwoju młodego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
no więc mój problem jest taki miałem kiedyś kota, i usłyszałem od kolegów, że można go nakręcić kocimiętką. coś mnie tknęlo, zeby samemu powąchać, i od tej pory strasznie mnie to nakręca, do tego stopnia że jak poznaję nową dziewczynę, to nie podoba mi się zbytnio dopóki jej kocimiętką nie prysnę.. co ja mam z tym zrobić?? to zaczyna być naprawdę uciążliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza, ja Cie szanuję:) ale to co piszesz o małżeństwie to podpisuje się dwoma rękoma, ludzie biorą niedojrzali ślub,a przy pierwszych kłopotach się rozwodzą;/ Na pewno znajdziesz wrażliwego faceta, który Cię zrozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WHEDIF- uczuć nie zaplanuję, ale zachowania, stosunek do świata już tak. mozna mieć na to wpływ. a ja gorąco samej sobie przysięgam być najpierw żoną, potem matką w moich rolach życiowych. nie chcę deefiniować siebie najpierw jako matki, nie chce i będe z tym walczyła, jeśli będe w ciąży, a raczej nie bedę, to ja sobie napisze to na karteczce i nawet na porodówkę z ym w ręku pójdę, czaicie, to????????????? zalezy mi, nie chcę rezygnować z marzeń!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heoliza i znowu poniekąd się zgadzam w dwóch aspektach. jeżeli rodziców łączy dobra relacja, to dziecko to widzi:) Tak samo nie należy koncentrować się tylko na dziecku, bo je się zadusi, trzeba mu dać swobodę, aby stało się samodzielne, a jednocześnie, aby wiedziało, ze zawsze może zwrócić się do rodziców:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam to co piszesz Heloizo i prawdę mówiąc... to bardzo mądre. Porównanie do jabłoni i jabłka. Szkoda tylko, że Twoja przeszłość tak Cię blokuje, bo z takim podejściem prawdopodobnie byłabyś świetną żoną i matką. Może w końcu trafi się taki facet, który wyciągnie Cię z tego dołka. Przynajmniej nie będziesz jedną z tych pokręconych matek, które jak tylko urodzą dziecko, to zapominają o wszystkich, mężu, rodzinie, przyjaciołach. Trzymam kciuki, nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Heloiza, chcesz się podzielić jeszcze jaka refleksja, bo zmywam się powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuję. ludzie mnie tu nie rozumieją, bo oni myślą, ze zeżrę dzieci...o jezu.....ja NIE POPIERAM ŻADNEJ FAWORYZACJI. nigdy nie napisałam,że dzieciaka należy zostawić pod płotem i iść kochać się z mężem. ale ja sądze po ludziach, że mówiąc o przesadzie, to częściej jest ona w kierunku dziecka niż w kierunku małżeństwa. ja uważam, że ludzie lekko jak źrebaki na łące traktują związki. stąd patologie, maminsyństwo- braki w tej relacji usupełniane sa w relacji z dzieckim. ludzie myślą, że wychowywanie dziecka to jest tworzenie sobie mini przyjaciela...bo są samotni!!!! nie rozumieją, że oni sobie związek budują z mężem/żoną, a dzieci nidgy nie są nasza własnoscią!!!! wychowuje się je KOMUŚ!!!! i jestem za tym, że już niemowle tuląc należy sobie to powtarzać. żeby nieporozumień nie było. ludzie skupiuają sie mocno na miłosci rodzicielskiej, bo nie doceniają tej małżeńskeij. myślą tylko o tym co mają z dziecka, czego nie mają z męża, aodwrotnie już nie myślą nigdy!!!! a jesli jnuż myśla, to uważają, że jedyne czego dzieciak ci nie da to seks. a jest wiele więcej tych rzeczy niż tylko sesk. ale ludzie są zepsuci....ludzie są ślepi i wolą kochac dzieci totalnie budując z nimi quasi-partnerskie relacje...nie widząc, że z dzieckiem tak nie da się nie można,. to inne pokolenia, na innym zawsze etapie rozwoju....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
no a co z moim problemem? nikt mi nie odpisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombajbaj
heloiza999 Bedziesz skarben dla swojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytam sie- skoro dziecko to najlepsza rzecz na swiecie i taka wielka gwarancja na brak samotności w życiu, to co szeregi samotnych matek robią użalając się, że nigdy może nie będą już z nikim? mają już przecież swoją wielką miłość??? (oczywiście to sarkazm, a wręcz złośliwość) otóż milion dzieci nie sprawi, że człwoiek nie czuje sie sma., uważam, że dopiero miłośc romantyczna, czy też partnerska może lepiej, daje poczucie , że sie kogoś ma. bo wobec dzieci to jest rola, z której nigdy się nie wychodzi, to jest zobowiązanie, z którego nie da się uciec., nie wolno pozwolić sobie na słabość, na zwierzenia...człwoiek otwiera sie dopiero przy facecie/babce/.....i to ten związek nadaje barwę życiu i dreszcza oczekiwania. bez tego jest tylko praca i obowiązki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza999 Madra z Ciebie kobieta:) Myślisz nad róznymi sprawami, którymi inni głowy sobie nie zawracają. Przecież nieraz dzieci wydorośleją, wyjdą z domu, a maż i żona sa obcy. I przy dziecku też facet powinien pomagać kobiecie i ja wspierać jako matkę i żonę:) Ludzie nieszcześlwi w małżeństwie szukają przyjaciół w dzieciach, zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fdsahfg - 23, do psychiatry, leków sie lękam. to nie chodzi o leki, chociaż też, ale zanim było tak źle ze mną fizycznie i w ogóle, to już wcześniej było źle. więc nie wierzę lekom za bardzo heloiza, ja też tak mam. z tymi związkami dla przykładu. żebym nie chciała być z kimś kogo sobie wyszukam, wyżebranego, tylko kogoś spotkać takiego dla mnie, bo wszystko inne to mi się wydaje sztuczne zakłamane, wyreżyserowane. przeraża mnie wizja przykucia się małżeństwem i dziećmi do człowieka, z któym jestem bo akurat się taki trafił. bez sensu. no ale ja nie mam potrzeby związku, a Ty masz potrzebę rodziny, to widać:( dlatego ja tak lajtowo podchodzę do tematu, a Ty się za bardzo (chyba) spinasz i starasz to obmyślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza999 Nie sądziłem, ze takie perły można na kafe znaleźć:) Znajdź faceta, który na to zasłuży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
licze na to i zrobię wszystko by tak było;-))) "kocham cię mamusiu"- wiele babek na tym forum pisało, że owszem jest to oszałamiająco piękne, ale tak przez ból głowy sie przedzierają te słowa i działają 5 minut dopóki dzieciak znów nie rozleje ci kawy na dywan, nie pobije brata albo sie nie położy na uilcy...ogólnie nie wierzę, ze to jest taka miłosć, że wszytsko inne jest banalne...kurde...w takim układzie człwoiek niczego nby nie potzrebowal innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
heloiza i trochę więcej luzu, napoleon jak szedł na wojnę nie miał pewnie takich rozkmin:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu nie znalexliscie odpowiedniego faceta whedif cos tam znalazla ale jej nie chcial i wyladowala u psychiatry a poza tym to wam seksu brakuje i dlatego pleciecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety. Niektórym się wydaje, że dziecko załatwia sprawę. Wyleczy z samotności, naprawi związek, który się zaniedbało. A tak nie jest, bo to tylko tworzy chore relację na lini rodzic-dziecko i w wielu przypadkach oddala od siebie rodziców. Dziecko powinno być owocem miłości. Ale żeby dobrze dorastało, musi żyć w domu pełnym miłości. I tej rodzicielskiej i tej partnerskiej między rodzicami. A często się o tym zapomina. Trochę więcej pewności siebie, jest mnóstwo facetów, którzy myślą tak jak Ty, myślę, że to Twój tato był wyjątkiem pod tym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
whedif Wyjdź do ludzi. Pogadać przez neta fajna sprawa, ale najlepiej na człowieka działają kontakty międzyludzkie, relacje z innymi ludźmi, człowiek to nie samotna wyspa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przez tego faceta :D przez wiele rzeczy, ale przygoda z tym dziwnym osobnikiem też mi psychę zryła;) ale to nie przez niego jestem chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję.....kochałabym dziecko i starałabym sie wychować na grzeczna, kulturalną osobe, ale nie dałabym zdominować świata swojego, chciałabym pozostać sobą i uważam, że zaczyna się od zwiazku i na nim powinno sie kończyć...a dziecko nie byłoby spychane...częściej współmałżonek jest spychany.... ja nie jestem praktykująca i ogólnie nie ma wiele boga w moim życiu, ale akurat podoba mi sie mimo wszystko biblijne, katolickie rozumienie małżeństwa. mówi ono, że mąż i żona to w pewnym sensie jedność i jeśli małżeństwo jest na pierwszym miejsuc, to wszystko inne nie na drugim miejcu, lecz na swoim miejcu. i ja w tę mysl wychowywałabym dziecko, od małego, np. syna, którego bym wolała- uczyłabym by był gentlemanem, by pomagał w kuchni, by uzywał perfum, by dbał o porzadek w pokoju i zawsze miał pachnącą proszkiem odzież. uczyłabym go komplelemtów, by był kiedyś cudownym mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wyjdź do ludzi" - wnioskuję, że nie masz takich doświadczeń, bo wiedziałbyś, że to puste hasło. mylę się?;) poza tym przez to w czym teraz jestem prawie mi się naderwały wszystkie relacje jakie miałam. nie widze sensu rozmawiać z nimi o sobie i o tym na co cierpię. nie będę potrafiła się zdystansować w rozmowie z nimi, ani wszystkiego wytłumaczyć. poza tym mam takie wrażenie że tak bardzo się od nich oddaliłam że nie mam ochoty ich widzieć. boję się. a nowych osób też nie poznam bo nie jestem taka żeby podejść do obych ludzi tak po prostu bez powodu. to dla mnie abstrakcja. chyba że pójdę sama do klubu i się schleję. to chyba nie jest dobry scenariusz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombajbaj
Podoba mi sie to co piszesz Gdzie takie dziewczyny poznac ktore chca swiadomie przezyc zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech,,....żeby przeżyć tak życie trzeba jeszcze mieć z kim, a ja jestem introwertykiem i niewielu poznaję. i poza tym, wiesz, ja mam pomysł i co z tego, jak ludzie butrza te marzenia pisząc, że nie zaplanuję, ż enie wiem...tak naprawdę nie mamy kontroli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Heloiza napisałem na Twojego tlenowego maila, chciałem kiedyś w przyszłości parę spostrzeżeń wymienić, bo jutro już pewnie ten temat rozwala i ktoś się podszyje,a teraz muszę mykać, pozdrawiam was dziewczyny:0 dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×