Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mega grubcia

Odchudzam się ostatni raz:-)

Polecane posty

Margerita witamy im nas więcej tym większe wsparcie i mobilizacja. Dla odmiany Cisska u mnie słoneczko przeplatane chmurami i było 16 stopni. Jutro u mnie dzień ważenia, @ zakłamie mi wyniki, ale i tak sprawdzę czy coś ubyło. Mam jeszcze dzisiaj w planie spacerek z pieskiem. Zajrzę po 20 może więcej Was coś popisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na wage stane dopiero za 6 dni okolo , jak skoncze miesiaczkowac , na razie nie chce sie stresowac , musze tylko bardziej pasa zacisnac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześ i ja witam Margeritkę!U mnie pogoda była ładna słoneczko paliło przez szybę auta i w ogóle było bardzo przyjemnie!napawa to optymizmem jakimś większym i chce się żyć i działać coś no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam słonecznie. Coś mnie chyba przewiało, bo drapie mnie w gardle. Boli głowa. Cieszę się tą wiosenną pogodą bardzo , Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O witamy nową kobietkę :) Ładny nik Cytrynowa Margeritka,jasne,przyłącz się do nas.Jak ululasz dzieciaczki to napisz coś więcej. My tu sie wspieramy wzajemnie,motywujemy do działania itd itp.Ciebie też będziemy wspierać w walce z przebrzydłymi kilosami. Zdradż nam swoje imię jeszcze :) Herbatko,Ty także:) Nasze imionka są parę stronek wstecz. Kobitki u mnie dzisiaj była bajka z pogodą- 16 stopni,tylko wiaterek dawał popalić,dzisiaj także jezdziłam na swoim czarnym rumaku,ale nie tak entuzjastycznie jak wczoraj,bo byłam jakas osłabiona,a z drugiej strony szkoda mi było tej ładnej pogody,więc pokonałam to osłabienie i pojechałam.Byłam taka zmęczona po powrocie,że zapomniałam wyciągnąć z kieszeni dresu mp3 i sie wyprała wraz z dresem,myslałam ze mnie szlag trafi,bo wczoraj kupowałam nowe słuchawki bo stare sie zepsuły..No cóż trudno sie mówi,ja kocham jezdzic z mp3 po prostu ubóstwiam...no i będę musiała jakis tani nabyć. Ważyć sie będę po okresie mam miec za pare dni i już czuję ze mi sie woda zbiera. No to na miły wieczorek dla Was Kochane moje nieodżałowana Janis w przecudnym utworze https://www.youtube.com/watch?v=FVpDOIPx_sY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już po spacerze, nie powiem Wam jaka jestem głodna, ale już tylko woda na głoda. Na kolację już za późno. Dzisiaj zjadłam parę pierogów z mięsem ( nie mogłam się oprzeć jak dzieciaki zajadały), to i wieczorne jedzonko dobrze będzie odpuścić. Owocku na imię mam Joanna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, cholera zalamalam sie, 96,6 na liczniku. Musze natychmiast dzialac i nie wiem nawet od czego zaczac. Chyba lekko sie przeglodze na poczatek i potem zobacze. Szczerze, nie spodziewalam sie takiej cyfry, myslalam, ze blizej 90 :-( Czuje wstret do siebie, ze moglam sie doprowadzic do takiego stanu, jak sie ogladam w lustrze, lub na filmach czy zdjeciach to masakra. Nie poznaje siebie. Moja historia: poszlo lawinowo po ostatniej ciazy, nie moglam ruszyc z miejsca, ciagle bylo 75kg i 75kg chocbym na glowie stawala. Byly diety cud, Zelixa, potem mega jo-jo, ciagle proby, szkoda gadac czego nie bylo...az dotarlam do tego co jest teraz. Alarm mi zawyl kiedy kupowalam spodnie nie 44 i nie 46 a juz 48 miesiac temu. Nie wiem co mam jeszcze powiedziec, przezywam szok, pije wode i rozmyslam. Po wypiciu szklanki zimnej wody i prysznicu: jutro tez jest dzien, zaswieci slonce i mozna zaczac, odwrocic kazdy niedobry proces, na szczescie cialo jest "naprawialne" ...mam totalny metlik w glowie. Jutro po porannej kawie odezwe sie z pracy, bede jasniej myslec. Zaraz ide spac. Mam na imie Kasia, jestem mama trojaczkow, i nie mam co nadwagi (w zasadzie otylosci-co za straszne slowo) zwalac na ciaze, bo jestem 5 lat po porodzie, kurcze, dziewczyny czy jest dla mnie nadzieja? dlaczego tak pozno sie obudzilam, dlaczego mi sie nie chcialo, dlaczego sobie taka krzywde robilam? do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do cytrynowa Margerita: ja też kiedyś byłem otyły jednak teraz posiadam wagę w normie i do tego ustabilizowaną. Nie jestem matką i nigdy nie będę bo jestem mężczyzną ale to nie ma znaczenia, ważna jest odpowiednia dieta, ćwiczenia i samozaparcie. Bez tego ani rusz. No i oczywiście trzeba rzucić słodycze, przynajmniej na rok. Niestety nie ma że boli. Jak chcesz to mogę cię trochę nakierować na to jak wybrać dobrą dietę albo sprzedać gotowca na którym schudłem 25 kg :) Jak coś to pisz na numer gg 7085971. Inni też mogą pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Z samego rana stanęłam na wadze i o radości spadek wagi. Bałam się, że nic nie ruszy bo @, ale udało się. Margerito najważniejsze to , że chcesz schudnąć a to już połowa sukcesu. Teraz tylko mądrze się odchudzać i sukces pewny. Znam 3 dziewczyny, które startowały z podobną wagą do Twojej i osiągnęły wagę około 60 kg. Trzymam za Ciebie kciuki, nic tak nie mobilizuje jak każdy kilogram mniej i oglądanie sukienek w małych rozmiarach. Gratuluję trojaczków, to musiała być wykonana mega praca aby je odchować. Grubciu kuruj gardło nie daj się choróbsku. Pozdrawiam Was wszystkie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje miłe panny i nową kobietkę- moją imienniczkę zresztą :) W tak dużym i miłym gronie będzie przyjemniej chudnąć. Margeritko- wszystko da się zrobić, ale rozsądnie, powolutku :) Znajdz pomysł na siebie, tak żeby nie było zbyt trudno, żeby nie kusiło i żebyś któregoś dnia nie rzuciła się na jedzenie. Większość z nas jest przeciwna tabletkom odchudzającym i innym specyfikom, więc nie polecam. Życzę powodzenia :) Ja ostatnio grzeszę niemiłosiernie :P Wczoraj nie wytryrzymałam i zjadłam o 20:00. Dostałam @ i jestem strasznie żarłoczna. Na szczęście waga jest dla mnie łaskawa, ale przeraża mnie mój wieczny głód...muszę się opanować! Dobra herbatko- gratuluję spadku! Tak trzymaj :) Ciekawe ile już w sumie kiligramów spadło z tego tematu ;) Drago77- jeśli nie wpadłeś na ten temat tylko po to, żeby zareklamować dietę, to podziel się proszę z nami wszystkimi dobrymi radami. Każda z nas zmaga się z wagą. Pozdrawiam wszystkie dzielne odchudzaczki, trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie przy \_/> Dobra Herbato gratulacje :-) Ja mam wlasnie pierwszy cel 80-85kg, no i dalej oczywiscie. Tak, trojaczki ciezka praca, ale da sie przy dobrej organizacji ;-) I chyba pomalu wychodzimy z mezem na prosta z tego chaosu :-) I moze powiem na poczatku, pierwsza ciaze stracilismy, i to dosyc wysoka, moje dziecko ma grob, i do tej pory nie potrafie sobie z tym poradzic, ciagle mysle o dziecku, ile by mialo lat. O kolejna strasznie sie balam, kazdego dnia, bezpiecznie poczulam sie dopiero po porodzie, gdy tulilam dzieci. Ale lek pozostal, boje sie o ich zycie, bezpieczenstwo, to juz sa takie nieuzasadnione leki, pewnie wszyscy rodzice je przezywaja, ale u mnie strasznie sie rozrosly. Jedzenie bylo moim uspokajaczem, plus wiadomo jak to jest wychowujac malutkie bejbsy, czlowiek nieustannie cos podjada, cos szykuje w kuchni, generalnie ciagle karmi i ciezko jest miec silna wole gotujac ciagle pysznosci. Generalnie chce juz schudnac, jestem zmeczona i brak mi sil do dzieci a nie chce, zeby tak bylo. Jestem dobrej mysli, bo mam motywacje - dla swojego zdrowia to przede wszystkim, dla rodziny, a po trzecie, zeby w pracy laski sie podusily z zazdrosci :-P a tak serio to wlasnie w pracy czuje sie niekomfortowo w swoim ciele, chce na powrpt byc dziewczyna sprzed ciazy i chodzic w akceptowalnych spolecznie rozmiarach, chce sie dobrze czuc, odzyskac pewnosc siebie. Drago77 dziekuje Ci za dietke, ale ja niestety nie moge miec gotowej, problem lezy w glowie, zeby mniej jesc, naprawde. Znam wszystkie zasady dietetyczne, to nic nie da, jesli bede miec gotowa rozpiske, ja musze miec cos "swojego", dlatego, ze troche juz siebie znam i wiem z czym sobie poradze. A tak poza tym myslalam, ze na tym forum pisza sami altruisci a nie materialisci ;-) Milego dnia dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margeritko najwazniejsze by sie nie poddawac , jesli juz przyplacze sie jakies zwatpienie , maly grzeszek no coz , nastepnego dnia bedzie lepiej , musimy w koncu wziac sie w garsc , bo kiedy jak nie teraz , poki jeszcze mlode jestesmy .. bardzo mi przykro ze stracilas dziecko - wiem o czym mowisz :( ;( .... sloneczka Wam wszystkim zycze ..choc u mnie za oknem caly czas deszczowo ..👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wogóle Cissko- gratulację, widzę po stopce że i Tobie nieźle idzie- cel nr 1 coraz bliżej ;) U mnie też się rozpadało, właśnie wróciłyśmy ze spaceru wózeczkiem. Ale ogólnie fajnie, cieplutko jest, można już kurtkę zmienić na wiosenną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki,fajnie mamy dwie Kasie :) Margeritko,wiele w życiu przeszłaś,wiem że do konca swoich dni nie sposób wymazac z pamięci tego nieszczęscia które Ciebie spotkało,ale mozna sie oswoić i popatrzec na to moze troszke z innej perspektywy,z czasem doceniac to co sie ma,a masz "CO" doceniać i tego musisz się trzymać.Znasz żródło swojej nadwagi a to już dużo,tak to prawda wszystko siedzi w głowie..Tez tyle wazyłam,a nawet więcej bo 98,chudłam etapami i długo tak naprawdę,zdarzały się małe efekty jojo.Swego czasu duzo mi dała dieta Dukana,choc byłam na niej niecały miesiąc.Wiesz,też przerabiałam merdię i zelixe-nie,dziękuję bardzo..oraz mnóstwo innych "cudownych" specyfików,które odchudziły znacznie ale moją kieszeń.Zdrowy sposób odzywiania i ruch tyle,albo aż tyle..Do tego trzeba odpowiedniego nastwienia i tak jak napisała Koszulka swego czasu,kazdy musi wybrać ten swój sposób który przyblizy go do upragnionego efektu.My tu nie stawiamy na czas /Mrauhehe jedynie,ale ona ma super wagę w/g mnie i niewiele jej zostało do ideału/ale na trwałość efektów i zmianę nawyków. Trzymam kciuki za Ciebie,już pierwszy krok za Tobą... Uwierz znam ten szok w zwiazku z wagę,ja tu juz napisałam jak któres dnia zwyczajnie spodnie mi sie rozdarły...weszłam na wagę a tam 98...i tez czułam dokładnie te same emocje co Ty... Pozdrawiam Was dziewuszki,pije dopiero kawę,bo od rana zabarałam się za grubsze roboty,tak u mnie tez teraz leje a ja wywiesiłam posciel rano na balkonie,trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrgeritko a nie myslałas np na początek właczyc sobie choc trochę ruchu? Choć pewnie przy 3 :) masz niezły :) albo zakończyć menu o 18 g ? Starac się jeśc regularnie małe porcyjki,nie doprowadzac sie do głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Falbanko :* jestem szczęśliwa że kiloski lęcą , jak wejde na 9 z przodu będzie okazja by sie nieco nagrodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Też chciałabym przyłączyć się do kampanii. Mi do szczęscia potrzeba niby niewiele, bo 5 kilogramów i byłoby idealnie, ale kwestia nie leży tylko w ilości ale także w jakości jedzenia, bo moja dieta składa się z kanapek, czipsów i kawałków czekolady. Nie powiem jak zaczyna wyglądac moja cera x( Pozdrawiam wszystkie koleżanki w boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny, Owocku, jest dokladnie tak ja mowisz, ze jest dla mnie szansa, ze znam zrodlo swoich problemow i ze widze do jak zlego stanuu sie doprowadzilam. O swojej traumie i lękach moglabym pisac dlugo, ale wiem, ze forum nie jest dobrym do tego miejscem, w kazdym razie to wszystko siedzi gleboko we mnie, wypelza w nocy, nad ranem, albo zwyczajnie za dnia, to po prostu jest ze mna. Dzieci sa moim najwiekszym szczesciem i skarbem, strasznie sie ciesze, ze je mamy, az dochodzi do paradoksu, ze nie zasluguje na takie wyjatkowe szczescie, na zwykle zycie fajnej rodziny i ze przyjdzie dzien, kiedy znowu zostanie mi to odebrane.To straszne, ale paradoksalnie im jestem szczesliwsza i spelniona tym bardziej sie tego boje i upatruje jakiegos nieszczescia, wypadku, nie wiem, cokolwiek. Jak sie podszyje lękiem to naprawde lapie takie stany, ze obawiam sie czy juz nie jestem psychiczna :-( No a jedzenie zawsze dawalo mi poczucie bezpieczenstwa, jak narzedzie do sterowania nastrojem, no i tez niestety uzaleznienie, swoja droga od pewnych smakolykow, ehh... dlugo by mowic. Koszulko, dziekuje za dobre slowo, wierze, ze mi sie uda :-) Cissko kochana, no widzisz, to obie sie rozumiemy w bolu :-( Owocku, tak zamierzam cwiczyc, bede musiala jakos wygospodarowac czas, ktory podobno zawsze sie znajdzie ;-) Pracuje od 8-15, rano odwozimy dzieci do przedszkola, po pracy dziki galop, odbieranie dzieci,zakupy co 3 dzien, lekkie ogarnianie domu po powrocie, obiad, pranie lub co tam aktualnie trzeba zrobic z domowych spraw, no i caly czas opieka nad dziecmi. Jak przychodzi 21 to padamy z nog doslownie, a tez trzeba sie troche zrelaksowac, pogadac, odpoczac, potem prysznic i szykowanie ciuchow do pracy i dla dzieci. Tak szybko mi to pedzi wszystko, raz dwa i jest polnoc. Dobrze, ze jutro jest sobota i bedzie rodzinny week. Wczoraj maz przyniosl mi rowerek z piwnicy, odkurzylam tez wszystkie plyty z Chodakowska, joga i pilatesem. A co do diety to dzisiaj zrobilam maly biochemicznny reset genow :-P i lekko si eprzeglodzilam stosujac cos jakby jednodniowy Intermitten Fasting ;-) a jutro ruszam pelna para, choc bez przesady, ot tak zeby dac rade. Bez napinki, spokojnie i zdrowo. Najwazniejsze odstawic ten chlam, ktory mnie niszczyl. Do zobaczenia jutro 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy 160 cm wzrotu ważę 56,5 kg. Nie brzmi może imponująco, ale lekki brzuszek przed sobą noszę i chciałabym się go pozbyć. Trzeba walczyć z każdą frustracją ;) Dzięki za zainteresowanie. Potrzebuję spowiedników by wstydzić się za swoje żywieniowe grzechy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki :) U mnie cudnej urody pogoda i dalszy ciąg sprzątania.Miałam jakiegoś doła przez ostatnie dni i zaniedbałam mieszkanie,dlatego wczoraj i dzisiaj doprowadzam wszystko do porządku.Prawie skończyłam :) Jeszcze tylko pranie raz jeszcze,aby juz nic nie zalegało i będzie lux:) Margeritko,nastawienie Twoje do diety a raczej zmiany odzywiania jak najbardziej podąża w dobrym kierunku.Podziwiam Cię ja mam jednego dzieciaczka już 12 letniego,więc wydawac by sie mogło -luz,ale nie do końca,głupi wiek się zaczał,muszę z młodym duzo rozmawiać,tłumaczyć itp mała kontrola bo inaczej wystarczyłyby mu trójeczki.Jest chętny do pomagania w domu :) tu go mogę pochwalić. Kochana,a Ty z pracę i 3 dzieciaczków,naprawdę czapki z głów...Podziwiam takich ludzi,nie wiem czy dałabym radę.Margeritko lęki czasami potrafia zdominować życie,obserwuj swoje zachowanie i nie daj sie temu..uwierz,wiem co mówię... Cissko czy ja ślepa jestem? Nie zuwazyłam ze Ci waga idzie pięknie do dołu,GRATULUJĘ!!! Niedługo zobaczysz 9 na "przedzie" Mała Blondynko,spowiadaj się z grzeszków,od razu uprzedzam,ze uzyskasz rozgrzeszenie a i nad pokutą pomyślimy :) Nie jest żle u Ciebie...to tak jakbym ja przy moim 170 cm wazyła z 74...uwierz byłabym w 7 niebie.Wierzę,że kiedyś tam dotrę ;) Dziewuszki miłej soboty życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki, witam przy \_/> :-) u mnie piekna pogoda, zaliczylismy niedawno swietny spacer wszyscy, dzieciaczki sie wyszalaly, wybiegaly a ja powystawialam buzie do slonka, tak juz mi tego brakowalo. Teraz usiadlam sobie z kawka z mlekiem (mniam) i chwila dla mnie. U nas soboty to taki roboczy dzien - sprzatanie, zaleglosci z calego tygodnia itp., ale staram sie nie przesadzac i nie dac sie oglupic sprzataniu :-P i tak mam wrazenie, ze ciagle siedze w kuchni albo ganiam ze scierka. Nauczylam sie odpuszczac a mialam z tym klopot, bo jestem perfekcjonistka i kontrolerka ;-) W kazdym razie zaraz bede szykowac obiad, a potem sie podzielilismy - sprzatanie (ja), zabawy z dziecmi (maz), jak sie zmecze to zamianka. Mam nadzieje sie szybko uwinac, bo tez chce troche odpoczac. Na sniadanko wchlonelam 2 jajka na polmiekko, kilka plastrow ogorka kisz. i papryki i jest git. Do tego byly 2 kawy z mlekiem w tym 1 z cukrem i 2 herbaty czerwone. Wiec na razie 300kcal na liczniku. Milego dnia babeczki, spadam do sprzatania, ktorego szczerze nie cierpie i gdyby nas bylo stac to z checia wynajelabym kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margeritko,dziękuję za pochwałę mojego gustu muzycznego,to moja pasja,miłośc itp itd :))Twój umieszczony filmik-niesamowity...Boże takie zestawienie anorektyczki i mega otyłego goscia SZOK...no ale to co on jadł przechodzi ludzkie pojęcie.W jednej i drugiej sytuacji jest zakłócenie...no ale gdybym miała wybierac,wybieram tę anorektyczną panią. Ty świetnie współpracujesz z mężem,tak można wszystko.Dlatego panujecie nad tym wszystkim.:) Ja tam perfekcjonistą nie jestem,ale nie znoszę bałaganu a nie daj Boże brudu,do tego nie dopuszczam nigdy. Dietka Twoja super :) U mnie mniej super sniadano 1 duza kromka grahama z szynką i ogórkiem i kawa z mlekiem/ja akurat nic nie słodze/ na 2 to samo tylko na kromce biały ser, na obiad uduszone miesko z indyka 1 ziemniak 2 marchewki i ogórek Teraz czekam na kolezankę,upiekłam muffinki,ale uwaga bez dodatku tłuszczu,po prostu ominełam masło,zmniejszyłam ilośc cukru.Ładnie wyglądają,poczestuje sie jednym,sądzę ze nie moze miec duzo kalorii potem jakis owoc i chyba tyle na dzisiaj. Jeżeli kogos interesuje przepis na muffiny na jogurcie bez masła to prosze dac znać :) A na popołudnie proponuje cos balladowego z ostrym pazurkiem http://www.youtube.com/watch?v=8IkCOiUSIas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, zaraz zmykam spac, nasprzatalm sie dzisiaj, multum kcal pewnie przepalone, ale ledwo siedze. Chyba sforsowalam kregoslup, kolejny argument, zeby zgubic sadelko. Dzien minal spokojnie, tak jak zaplanowalam, nawet popoludniu szarancza dala nam chwile spokoju i sie ladnie bawili. Zrobilismy sobie wieczorem dzien dziecka i wszyscy ogladalismy The Voice of Poland - dzieci wniebowziete, bo tez lubia muzyczne programy a ja bardzo lubie ten i Must be the music. Jutro niedziela to odespia a mialy frajde, ze moga posiedziec ;-) zwlaszcza coreczka, bo uwielbia spiewac i ciagle chodzi z mikrofonem. Moj dzien dietkowo prawie dobrze - skusilam raz i wszamalam wafla ryzowego z maslem i zoltym serem. Poza tym ok: 1. wspomniane jajka 2. kawy, herbaty 3. 1/3woreczka ryzu, warzywa gotowane - kalafior, marchew i brukselka, 100g lososia, 3 lyzki sosu pomidorowego 4. herbata czerwona 5. wspomniany wafel z serem 6. miala byc salatka - reszta lososia z obiadu, salata, papryka, cebula, ogorek polane jogurtem z sola i pieprzem, ale nie chcialo mis ie tego jesc, i skonczylo sie na jablku i szklance maslanki, 5 migdalach, lyzce pestek dyni. Jutro trzymajcie za mnie kciuki, bo robie dzieciom blok czekoladowy :-P Owocku 0 dawaj przepis na te Mufinki :-) kolorowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margeritko trzymamy mocno kciuki , obys sie nie skusila na ten pyszny blok czekoladowy .. ale mysle ze i bez tego dasz pieknie rade :) i u mnie losos dzis krolowal , ale ten wedzony .. moglabym go chyba co dziennie :) lubie w salatce , lub na chlebie z serkiem lekkim z ziolami , a i samym nie pogardze-- jest wysmienity .. . na obiad robilam dietetycznego domowego fastfoofa - hamburgeki --wszyscy sie zajadali , a szczegolnie moja mala panna :).. teraz cos mnie korci by chapnac, ale musze byc powsciagliwa za wczoraj -ale moze nie bede pisac o swoich grzechach-nie ma o czym ;) dobranoc panienki , do juterka , zycze slonecznej niedzili , paa :) i trzymam kciuki za wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie zapomnialam nadmienic Owocku o przepisie muffinkowym :) chcemy chcemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×