Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ! Terenia !

Kury domowe

Polecane posty

Gość Anna:):
heloiza- nie, nie uważam się za kogoś lepszego. Uważam, że każdy człowiek ma prawo robić to co chce w życiu- nie ważne czy jest kasjerką, kierownikiem, dyrektorką szkoły, czy kurą domową:). Nie mam dzieci, nie pracuję tylko studiuję. Mimo że nie siedze w pracy- jestem szczęśliwa z mężem:), Pozwólmy żyć innym kobietom tak jak one chcą, a nie wtrącajmy się w czyjeś życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest dobre w takich kobietach, ale tylko do czasu, dopóki umieją kochać. później są już tylko cwaniarami, które się ustawiły. poprzez kochanie mam na myśli brak faworyzacji w rodzinie. tzn. nie stawianie dzieci ponad męża ani na odwrót. inaczej uważam, że szukała taka tylko spermodawcy i portfela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxndjne
Matko helojza wrzuc na luz bo juz przynudzasz,ja tez uwazam ze nie powinno byc faworyzacji ale naprawde meczy mnie czyyanie twoich wypocin w kazdym topiku,niedlugo bedziesz pisac w tematach typu "przepisa na zupe pomidorowa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
heloiza- a nawet gdyby szukała spermodawcy, to co Cie to obchodzi? Co ty się tak, o tych biednych mężów martwisz??:) Ja nie szukałam spermodawcy- nie chce mieć teraz dzieci,cwaniaczkiem też nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
Ciężko mi powiedzieć, czy kochałabym bardziej dzieci od męża bo nie mam dzieci. Myślę, że uczucie do męża różni się od miłości jaką darzy się swoje dzieci. Chyba nie powinno się tego porównywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestęBogię
Drogie Panie Ambitne, a gdzie to pracujecie? Żadna z was Skłodowska-Curie, czy Vera Rubin, więc o jakiej ambicji wy mówicie?:D:D DO GARÓW!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hłehłehłehłhe
kobiety to idiotki po prostu.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt- nie obchodzi mnie, że ktoś szuka spermodawcy, ale niestety kojarzy mi się to z patologią- nic nie zrobicie z tym. moje mniemanie o taiej babce spaaadaaa.... nie mam nic do samego faktu bycia w domu. ale do tego jaki w malżeństwie mają do tego stosunek już tak. bo dla mnie to dobre dopóki się kochają. ale moment, w którym kobieta go nie kocha, ale daje się utrzymywać, to się nazywa to prostytucją. choćbyście mnie nienawidziły za tą obelgę. ANNO- Tak, to jest co innego i NIE POWINNO SIĘ PORÓWNYWAĆ. a treaz idsź i ogłoś to tym, które porównują. faceci, którzy mają takie żony i jeszcze im z tym dobrze, są niepoważi. wskazuje to na ich małe potrzeby emocjonalne i zezwierzęcenie. na miejscu faceta takigo czułabym sie wykorzystana- że utrzymuję kobiet, która i tak każe mi czekać i dla której jestem tylko kimś niezbędnym do osiągnięcia jakiegoś celu. nierozumiem tego i dlatego się dziwię temu zjawisku. jednak jeśli nie ma faworyzacji, niczego takiego- to nie mam nic do siedzenia w domu. praca jak każda inna swoją drogą. i nigdy nie uzywam słów obraźliwych, typu- darmozjad. w normalnych sytuacjach. bo w takich, gdzie nie ma tej miłości, takiej jaką ja uznaję, to już nie jestem taka mił. przykro mi.;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
A jeżeli to mąż nie kocha żony?? Patologiczna rodzina- to w Twojej opinii brak miłości ze strony męża bądź żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no na jedno wychodzi. jeśli mąż nie kocha żony to źle. traktuje ją wtedy jak służącą i fakt, że ją utryzmuje staje się dla niej wówczas upokarzający. podtrzymuję zdanie- układ z jedną osobą niepracującą jest spoko, ale tylko jeśli oni sie kochają i są najważniejszymi osobami w swoim życiu, których miłość zaowocowała w dziecku (dziekco nieobowiązkowe), za które oboje biorą odpowiedzialność, lecz łączy ich ono, a nie dzieli. żadne nie musi czuć się zazdrosne o dziecko. bo wbrew powszechnym opiniom, uważam, że MOŻNA czuć zazdrość o dziecko- to zależy jaką fromę relacje z dzieckiem przybierają. jeśli do tego dołożyć czas jaki potrzeba dziecku poświęcić, to za chwile się okaże, że strona poczuje, że dziecko coś odebrało. to chore i tylko mądrzy ludzie panują nad rodzicielstwem nie zapominając, że najpierw był mąż/żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
heloiza najpierw był mąż/żona- i co z tego? Ale tak na prawdę Z mężem zawsze możesz się rozstać, a zdzieckiem nie. Dziecko- to cząstka Ciebie, to krew z krwi, dziecko zawsze pozostanie Twoim dzieckiem, a męża czy żone można zmienić/odejść itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie z takim podejściem należy zawierać związek małżeński. mąż może odejść- prawda. dziecko odejdzie napewno. dziecko ma sie la kogoś, dla świata, nie dla siebie. i ma się gdzieś tam to dziecko, tą świadomość, tak. ale na odległość. to czy jesteś samotna lub nie zależy od ludzi których masz wokół siebie tu i teraz. mąż powinien być 1wszą osobą w życiu, a żona dla męża. inczej dochodzi do nadużyć "krew z krwi" brzmi szamańsko. taka miłość jest naturalna i w tym sensie łatwa. to co łatwe nie musi być lepsze. miłość partnerska to praca....poświecenie, uczenie się tej miłości. wielu polega na tym etapie. pokochać niespokrewnionego dorosłego i trwać w tej miłości to forma sukcesu. a dzieci się po prostu kocha i hugo. dlatego zawsze najbardziej wzrusza mnie taka wieloletnia miłość, kiedy się zdarza. bo to sukces w zupełnie innym wymiarze. jakim niby sukcesem jest miłość do dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos tematu- piszesz, że mąż może odejść i, że można mieć innego. czy żyjąc z taką świadomością nie jest Ci nieswojo z wiedzą, że jesteś od niego ekonomicznie zależna? czy nie byłoby ci bezpieczniej, gdybyś wiedziała, że oboje uznajecie związek za nierozerwalny? a poza tym- trzeba kochać kogoś bardziej? trzeba miłosć pojmować takimi kategoriami? nie można po prostu inaczej? trzeba bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
nie wiem czy masz dzieci czy nie, ale według mnie nie powinno porównywać się tych dwóch miłości. Miłość do męża zawsze będzie łączyła się z pożądaniem, namiętnością itp. Miłość do dziecka- jest zupełnie inna, jest krystaliczna i niczym nie skażona, jest ona bezwarunkowa. Krew z krwi- brzmi szamańsko? Przecież to prawda, dziecko jest częscią Ciebie, w jego żyłach płynie ta sama krew. Można kochać męża i dziecko- ale jest to inna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to jest tragedia z tą miłością rodzicielską, jeśli jest tak radykalna, że spycha wszytko na bok. napisałaś, że nie sądzisz, by był sens to porównywać. i racja. jakby rozpisać w tabeli czym jest jedna miłość, a czym ta druga, to wyszłyby calkiem inne rzeczy. jak sie chce mieć zdrową rodzinę, to pewnych rzeczy sie nie mówi, tak myślę. co ci się odmieniło, że nagle wyskakujesz z tą krwią? o matko jak mnie drażni to podejście. zawsz jest ono trywializujące dla małżeństwa.większość ludzi się do tego chyab nie nadaje po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
heloiza- jeśli chodzi o moje małżeństwo, to ja nie biorę pod uwagę rozwodu czy rozstania. Nie pisałam o sobie, ale o ogóle:) Małżeństwa się rozchodzą, ludzie się rozstają, zakochują na nowo- takie życie. Można przestać kochać męża/żonę- ale nie można przestać kochać swojego dziecka. Jeśli chodzi o mnie- to ja kocham męża i nie wyobrażam sobie życia z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna to nie znaczy większa. mąż to też przyjaciel, dziecko nie powinno być przyjacielem takim jak mąż, bo wtedy się je obciąża psychicznie, wiesz? dziecko to też część męża i owoc waszej wspólnej miłości. taka rodzina ma sens dopóki jest razem. tak uważam. nie jets to wina męża, że nie jesteście spokkrewnieni. nie nie wolno porównywać niby, ale dla większości kobiet i tak oznacza to, że mogą przedstawiać w jaśniejszym świetle jeden rodzaj miłości (rodzicielską) ponad drugą. a prawda jest taka , że w obu miłościach się wymaga. trudno o bezwarunkowość. rodzice od dzieci też się odwracają, n. wyobraź sobie- jesteś prawicowa, ale dorosła córka zweryfikowała swoje poglądy (jej prawo!!!) i poinformowała cię, że miała 2 aborcje. ilu to zniesie? jak bardzo bezwarunkowa jets miłość? tu i tu wymagasz. ale męża chociaż wybierasz. i jest on twoim partnerem, a dziecku się przede wszystkim daje samą siebie. ta relacja to zawsze więcej dawania niż otrzymywania. piękne, ale samą taką miłością człwoiek się nie nasyci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, a więc cecha miłości rodzicielskiej- trwała no i co z tego? dziecko ci męża nie zastąpi. a jeśli z mężem jest naprawdę dobrze, dobra para....to dopóki jest dobrze, to można kochać równie silnie, choc inaczej. w końcu najwięcej emocji, namiętności jest właśnie w miłości partnerskiej. to jest miłość najbardziej wielobarwna- dlatego tak inspiruje artystów od wieków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
prawicowe poglądy mylą Ci się z konserwatywnymi. Nie wyobrażam sobie odwrócić się od dziecka, bo ma inne poglądy polityczne, widze że w Polsce nadal trwa "wojna domowa" :). Nawet jakby moje dziecko zrobiło coś złego, nie przestałabym je kochać, mogłabym cierpieć- zresztą ciężko mi mówić o dzieciach, skoro ich nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby dzieci nie można było przestać kochać, to faceci nie porzucaliby całych rodzin, bo wyjechać daleko do swojej nowej kobiety. jest dużo takich sytuacji. zdarza sie też, że matki nie kochają wszystkich swoich dzieci. dziś czytałam o takim przypadku od znajomej. przeraża mnie radykalność miłości rodzicelskiej. ni chcę mieć dzieci, jeśli oznacza to mniej kochanie osoby, którą poślubiasz i która jest najważniejszą w życiu, bo partnerem, druga połówką, jak to się mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, jak zwał tak zwał. rodziny bywają zwaśnione i tyle. co musiałoby się stać, abyś przestała kochać męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
Rozumiem, że dla Ciebie mąż jest ważniejszy od dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
Nie wiem, co musiałoby się stać żebym przestała kochać męża- to pytanie jest chore i nie chcę się nad nim zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
To, że mąż odchodzi od kobiety, nie jest jednoznaczne z tym, że przestaje kochać swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heloiza w domu wszystko ok?
Bo wygląda, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy faceci nie utrzymują z dziećmi kontaktów. nie- nie kocham ani bardziej ani mniej. tak nie wolno.... to, o czym piszesz- wybaczenie wobec dziecka....bezwarunkowość (no umówmy się, że jest), to tylko cechy miłości do dziecka. te dwa rodzaje miłości są tak różne, że nie ma pola do sprawiedliwego porównania. a ja rozumiem, że ty teraz tak kochasz, ale potem będzie należała do tych, co dzieci będą kochały bardziej, cokolwiek to znaczy? od tego też małżeństwa sie psują. jak ci nie wstyd. będzie drugi, a ty jeszcze będziesz brała jego kasę;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie zaakceptuję, że nie można uczuć podzielić sprawiedliwie- po równo, choć miłości są różne. nie akceptuję, że dziecko kocha się bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna- a pytanie o to czy wolisz śmierć męża czy dziecka nie jest nienormalne? kafeteria to miejsce, gdzie cudowne żony i matki zadają te pytania i lekko przy kawie na nie odpowiadają. i tyle z twojej wielkiej miłości, bo pozwala ona na zadawanie takich pytan i odpowiadanie na nie. tyle z hucznych slubów. ale chociaż pensja tego drugorzędnego męża jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
heloiza- o co Ci kobieto chodzi??? Skąd możesz wiedzieć, że swoje dziecko (jeżeli będę miała), będę kochać bardziej niż męża??? Dziecko nie zniszczy mojej miłości do męża, może ją jeszcze bardziej wzmocnić. Grrr nie obarczaj niewinnego dziecka, za swoje niepowodzenia w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
Zrozum, że uczuć się nie dzieli- bo nie ma jakiejś określonej dawki uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×